Julka i Karolina dzielne siostry bliźniaczki

[malka]

toż napisałam wyżej

pomyślmy nad statutem,

W jaki sposób chcemy pomagać, komu, czy fundacja ma mieć podopiecznych itp.

[carver]

Jakiego rodzaju pomoc była potrzebna do tej pory?

-niesienie pomocy osobom, które ucierpiały w wyniku klęsk żywiołowych i zdarzeń losowych,

-niesienie pomocy osobom niepełnosprawnym i chorym,

[malka]

myślę,że trzeba zawęzić , lub sprecyzować "niesienie pomocy". Może określić jakiego rodzaju pomoc

Materialna ze zbiórek publicznych, rzeczowa ??

[carver]

Zawężanie w przypadku statutu nie jest dobrym pomysłem. Ten dokument musi ogarniać temat w miarę "szeroko". Ograniczenia i precyzowanie to już regulamin. Za każdą zmianę w zapisie statutu trzeba wnosić opłatę do sądu. Z tego co pamiętam to kwota 500zł. Tą kasę można spożytkować w bardziej pożyteczny sposób. Zdarzy się jakaś nieprzewidywalna sytuacja i mamy kwas. Regulamin może zmienić rada fundacji i te zmiany nic nie kosztują.

[Krokusia]

Tutaj jest niezły poradnik o statucie fundacji.

[carver]

Dzięki Krokusia z pewnością się przyda. Już troszkę na ngo siedziałem, tyle że w stowarzyszeniach.

[malka]

Carver - o widzisz o takie uwagi chodzi

 

a teraz konkrety

pkt 1........

[Miras12]

Ile tu się wydarzyła, a nas nie było. No wczorajszy dzionek cięzki (tylko bez domysłów) wrócilem późno i na powitanie dostałem do sprzatania jeden pokój. Edytka kazała mi na ściercie jeździć, bo jest czas, bo dzieci śpią. No i dziś od rana też sprzątanko.

No i jak malko sprawa fundacji, widze ptk.1, a gdzie reszta?

Kurcze jak się uda z pomysłem fundacji to chyba będzie najlepszy prezent dla wszystkich forumowiczów.

 

Jeśli chodzi o kapustę to na gołabki potrzebna była, a to już wina Krokusi.

[Miras12]

no i teraz to mamy ćwieka z żonką zastanawiamy się nad tym programem. Pomysł calkiem dobry, tylko z jakim problemem mamy się pokazać. Dzieci chore no tak, duże wydatki z leczeniem, no tak, duże koszty ich diagnozowania, no też. Tylko że to u nas normalna sytuacja w Polsce. Zgadza się to normalnie nie jest, ale normalym się stało. Nie mielismy przypadku zaniedbania przy porodzie lub podczas pobytu dzieciaczków w szpitalu. Do przemyslenia, choc księzniczki pewnie bardzo by chciały.

[Kendra]

Mirek - widzę ze jesteś - tak na szybko pytanie - czy choinkę i mały tv potrzebujecie?

[AgnesK]

Mirku, pokażesz swoje księżniczki. Po prostu. I Was, którzy tak bardzo o nie walczycie.

Największa patologią i tragedią dzieci w Pl jest to, że owa patologia stała się normą.

Od wczoraj koersponduję za znajomą, mama wczesniaczki, którą poznałam w CZD.

3 lata chodziła z małą po lekarzach - problem z zaparciami, kupami, infekcje, sluz itd.

Wreszcie trafili do myslącej lekarki. Zleciła tylko jedno badanie - chlorki w pocie. Dziewczynka ma mukowiscydozę !!!

Męczyła sie 3 lata! Szlag człowieka trafia, że nawet w czasach, gdy jest program przesiewowy w całej Pl, dziecko jest niby "pod specjalnym nadzorem", lekarzom zajmuje 3 lata wykrycie takiej choroby.

Nie zastanawiaj się więc nawet chwili, jesli masz mozliwość, nie masz oporów (po praca, sąsiedzi, rodzina itd), wal do tv. Zróbcie wszystko. Może akurat tą drogą ktos Wam pomoże?..

[Kendra]

chodzi o diagnozę, może ktoś to samo przechodzi co Wy, może ktoś się odezwie, ktoś zdiagnozuje!

próbować trzeba!!

[Miras12]

tv mamy nawet chętnie bym go sprzedał, ale Krzyś bajki uwielbia. Jesli chodzi o choinke to tak, bardzo chetnie. Wcześniejsze lata kupowaliśmy prawdziwą bo strasznie z żonka taką chcieliśmy, zresztą wtedy moglismy sobie na taka pozwolić. Teraz no cóż, zobaczymy jak będzie.

[Miras12]

No oczywiście że z żonką już rozmawiałem, jej mina bezcenna, bo my raczej do skromnych ludzi należymy. Dla mnie nie ma tu oporów, żonka myśli. Chyba boi się jakiejś nagonki.

Dla dzieci zrobilbym prawie wszystko i to nie tylko dla moich.

[AgnesK]

Jejku, jakiej nagonki??

[Miras12]

Aga i ty to pytanie zadajesz? Nie wiesz jak to jest i ilu ludzi później coś o tobie mówi tak żebys słyszała. Troszkę już przez to prześliśmy i troszkę o tym pisalem. Dla mnie nie ma problemu, myślę że dla żonki też nie będzie ale muszę jej dać chwilkę na oswojenie się z pomysłem.

[marynata]

Tak to już jest że jak człowiek o coś walczy,to czasami dostanie po głowie.

Trzeba to sobie wytłumaczyć,przyjąć i zdystansować się.

[AgnesK]

Mirku, doskonale wiem, o czym mówisz. W któryms mailu pisalismy tez o tym w dwóch zdaniach.

Myślałam, że chodzi o coś innego jeszcze.

Wiesz jak jest - ludzie zawsze będa gadać. ZAWSZE.

I wiem jak to boli, bo kilka razy dostałam g.. w twarz. Za każdym razem, kiedy dotyka mnie ludzkie gadanie, cholernie to boli. Naprawdę. Ale powiem Ci z dzisiajszej perspektywy, ze niczego nie załuję. Mimo, że kilkoma osobami nie mam już kontaktu, z kilkoma ogranicz się do b kurtuazyjnych formułek (jest mus) itd. No. I wiem też, że do wszystkiego trzeba dojrzeć. Daj Edycie czas. Pooowolutku.

[Miras12]

Wiem marynato dlatego muszę dać żonce czas żeby sobie przemyślala i powiedziala swoje zdanie.

[Miras12]

Dokładnie Aga tak jak piszesz, tu nie chodzi o unoszenie się honorem. Znając ją to jeszcze powie mi że do fryzera musi iść, no i coś ładego wlożyć