bart06 23.11.2012 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2012 Mam pytanie- jak odzyskać zaliczkę od sprzedających mieszkanie przez pośrednika, którzy mnie unikają i przekładają terminy spotkań ?Dwa miesiące temu podpisałem umowę przedwstępną, nie zawartą w formie aktu notarialnego (o czym ostatnio poinformował mnie na konsultacji prawnik ). Pośrednik skłamał, że akt notarialny i umowa mają tą samą moc prawną. W obecności pośrednika, sprzedający poinformował nas (żonę i mnie), że mieszkanie jest zadłużone na kwotę 15000zł oraz ,że w III Księdze znajduję się jeden wpis od komornika. Taką informację mamy wpisaną w umowie przedwstępnej wraz z numerem tej sygnatury.Przekazaliśmy „do ręki” 15000 i zaczęliśmy załatwiać kredyt „Rodzina na swoim”.W toku załatwiania kredytu otrzymaliśmy od pośrednika ksero pisma od komornika , z którego wynikało, że kwota zobowiązań jest kilkakrotnie wyższa( ok 75000 zł).Pośrednik, wbrew oświadczeniu sprzedających zarzeka się, że o takim zadłużeniu nie wiedział. Dodatkowo pośrednik poinformował mnie wczoraj, że sprzedający starali się u niego o pożyczkę konsolidacyjną na około 60000zł., więc wiedział. W między czasie okazało się, że w KW III dziale dochodzą nowe wpisy.Poinformowaliśmy zainteresowane strony, że z powodu zatajenia przed nami kwoty nieruchomości, chcemy odstąpić od umowy i otrzymać wpłacone pieniądze.Pośrednika poinformowałem również, że podczas spotkania właściciele oświadczyli, że chcą się wymeldować dopiero 1,5 miesiąca do podpisaniu aktu notarialnego – doszedłby tu problem wymeldowanych lokatorów, którzy wcale nie muszą się dobrowolnie wyprowadzić…Mam pytanie co robić? Czas leci, pieniędzy nie ma a kwota za parę miesięcy zbliży się do kwoty wartości mieszkania.Chcemy udać się do sądu o wpis w KW mieszkania, pytanie jak to zrobić? Czy wystarczy ,że ktoś napisze nam pozew i jaki jest orientacyjny koszt?Co w przypadku pośrednika? Nie brał od nas prowizji, i bezpośrednio nie podpisał z nami umowy o pośrednictwo, jednak jeśli wiedział o zadłużeniu , ewidentnie działał na naszą niekorzyść.Czy możemy również jemu wytoczyć sprawę o utracone korzyści? Bo jeśli nie odzyskamy pieniędzy nie będziemy mieć zaliczki, by zakupić ewentualnie inne mieszkanie w programie rodzina na swoim.Czy jest sens zakładać sprawę biorąc pod uwagę ile ciągną się sprawy w sądzie? Czy jest sens wytaczać sprawę pośrednikowi o zatajenie prawdy, bo jest on zobowiązany żadną umową z nami.Dodam jeszcze, że pośrednik nie posiada licencji, a przy zawieraniu umowy nie był obecny człowiek podany również w umowie jako posiadacz licencji.Przekazane 15000 zł miało pierwotnie służyć zapłaceniu przez sprzedających ich zobowiązań.Dodam jeszcze, że kredyt na zadłużone mieszkanie jest o wiele wyższy i nie każdy bank go udziela. O tym dowiedzieliśmy się też później. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwik_13 25.11.2012 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2012 Nie zawierając umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego pozbawiliście się możliwości wystąpienia do sądu o wyegzekwowanie wykonania umowy przyrzeczonej. Mam nadzieję, że w umowie przedwstępnej została napisana kwota na jaką się umówiliście oraz termin zawarcia umowy przeniesienia własności.Nazywając wpłaconą kwotę zaliczką a nie zadatkiem pozbawiliście się możliwości żądania jej zwrotu w podwójnej wysokości (choć jak sądzę niewiele by to dało, bo druga strona goła i wesoła).W tej sytuacji radziłabym działać z prawnikiem, który powie jakie kroki będą dla Was najkorzystniejsze. Może trzeba się wycofać i sądownie (niestety) dochodzić swoich roszczeń czyli zwrotu wpłaconej kwoty.CO do pośrednika, to często się zdarza, że osoba załatwiająca wszelkie formalności nie ma licencji ale odpowiedzialnośc spoczywa na tym, kto ten interes firmuje. Brak umowy pisemnej nie jest tu chyba istotny, umowa ustna też jest ważna (forma pisemna ważna jest do celów dowodowych - ułatwia sprawę). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tofik482 25.11.2012 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2012 Mam pytanie co robić? Czas leci, pieniędzy nie ma a kwota za parę miesięcy zbliży się do kwoty wartości mieszkania. Chcemy udać się do sądu o wpis w KW mieszkania, pytanie jak to zrobić? Czy wystarczy ,że ktoś napisze nam pozew i jaki jest orientacyjny koszt? Po pierwsze udać się do prawnika i z nim dokładnie przeanalizować sprawę. Złożyć sprawę w sądzie (albo i kilka przeciwko sprzedającym jak i pośrednikowi), no i oczywiście nie odpuszczać. Niestety obawiam się, że nasze sądy to kpina z państwa prawa i taka niby oczywista sprawa będzie się ciągnąc latami. Co w przypadku pośrednika? Nie brał od nas prowizji, i bezpośrednio nie podpisał z nami umowy o pośrednictwo, jednak jeśli wiedział o zadłużeniu , ewidentnie działał na naszą niekorzyść. Czy możemy również jemu wytoczyć sprawę o utracone korzyści? Bo jeśli nie odzyskamy pieniędzy nie będziemy mieć zaliczki, by zakupić ewentualnie inne mieszkanie w programie rodzina na swoim. Dodam jeszcze, że pośrednik nie posiada licencji, a przy zawieraniu umowy nie był obecny człowiek podany również w umowie jako posiadacz licencji. Przekazane 15000 zł miało pierwotnie służyć zapłaceniu przez sprzedających ich zobowiązań. Dodam jeszcze, że kredyt na zadłużone mieszkanie jest o wiele wyższy i nie każdy bank go udziela. O tym dowiedzieliśmy się też później. Pośrednik nawet jeżeli nie podpisał umowy to zawarł ja z Wami w formie ustnej i wykonywał chociażby pokazując mieszkanie. Każda firma pośrednicząca w obrocie nieruchomościami MUSI mieć zawartą umowę ubezpieczenia OC właśnie na podobne sytuacje. Oczywiście też pewnie sprawa oprze się o sąd. Niestety wiele firm pośredników ma na etacie jako "Słupa" osobę z licencją, a wszystko w kilkunastu oddziałach w całej Polsce załatwiają "asystenci". Z tym, że to typowy objaw polskiej bylejakości i "BedziePanZadowolony..." A potem jak się coś wysypie to klient zostaje z problemem... Czy jest sens zakładać sprawę biorąc pod uwagę ile ciągną się sprawy w sądzie? Czy jest sens wytaczać sprawę pośrednikowi o zatajenie prawdy, bo jest on zobowiązany żadną umową z nami. OCZYWIŚCIE że jest! To nawet obowiązkowo trzeba zrobić. Wprawdzie z tym mieszkaniem pewnie przyjdzie Wam się pożegnać, ale to chyba jedyna droga żeby: 1. odzyskać pieniądze; 2. pozbawić pośrednika licencji; 3. dać jakiś przykład innym "fachowcom". Jeżeli takie rzeczy będziemy odpuszczać to Polska nigdy nie będzie normalnym krajem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 26.11.2012 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2012 Moim zdaniem, stroną niekoniecznie jest (będzie) ten "pośrednik" - raczej nic na to nie wskazuje.Teoretycznie on też mógł zostać wprowadzony w błąd. Zapewne taka linię ewentualnej obrony przyjmie - a znając życie, będzie to obrona skuteczna. Niewątpliwie, winny jest sprzedawca. Bez trudu można mu będzie udowodnić oszustwo i wyłudzenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aglig 26.11.2012 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2012 Niewątpliwie, winny jest sprzedawca. Bez trudu można mu będzie udowodnić oszustwo i wyłudzenie. Udowodnić tak, odzyskać pieniądze bardzo trudno. Na waszym miejscu mentalnie nie nastawiałaby się na odzyskanie tych pieniędzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bart06 27.11.2012 07:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2012 Nie zawierając umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego pozbawiliście się możliwości wystąpienia do sądu o wyegzekwowanie wykonania umowy przyrzeczonej.Tu jest nutka nadziei, że spotkam się z nimi jutro i podpiszemy notarialnie, że oddadzą mi pieniądze przy sprzedaży nieruchomości.Pytanie jak to zrobić, żeby muc iść z tym od razu do sądu i wpisać się na hipotekę? Mam nadzieję, że w umowie przedwstępnej została napisana kwota na jaką się umówiliście oraz termin zawarcia umowy przeniesienia własności.Nazywając wpłaconą kwotę zaliczką a nie zadatkiem pozbawiliście się możliwości żądania jej zwrotu w podwójnej wysokości (choć jak sądzę niewiele by to dało, bo druga strona goła i wesoła).Tak. Jest wpisana kwota i termin. Słowo zadatek, zostało zamienione na słowo zaliczka na wniosek pośrednika. W tej sytuacji radziłabym działać z prawnikiem, który powie jakie kroki będą dla Was najkorzystniejsze. Może trzeba się wycofać i sądownie (niestety) dochodzić swoich roszczeń czyli zwrotu wpłaconej kwoty.Rozmawiałem z prawnikiem, oraz notariuszem (na dniach otwartych notariatu w niedzielę). Obydwoje radzili się wycofać. CO do pośrednika, to często się zdarza, że osoba załatwiająca wszelkie formalności nie ma licencji ale odpowiedzialność spoczywa na tym, kto ten interes firmuje. Brak umowy pisemnej nie jest tu chyba istotny, umowa ustna też jest ważna (forma pisemna ważna jest do celów dowodowych - ułatwia sprawę)Czekam na stanowisko, pośrednika oraz skontaktuje się z pośrednikiem, który firmuje to swoim nazwiskiem, aby również zainteresował się sprawą. Reasumując: Dziękuję za wartością wypowiedź (w odróżnieniu od użytkowników innych forów) Proszę również o wskazówki co powinno być zawarte w umowie notarialnej, abym mógł odzyskać pieniądze wpisując się "z automatu" w KW.Gdzie są określone obowiązki pośrednika nieruchomości? Z góry dziękuję za głos w sprawie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwik_13 03.01.2013 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2013 Trzymam kciuki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.