Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak namówi? m??a do budowy domu?


migota

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 116
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 11 months później...

migota

 

a próbowałas tego typu tekstów:

 

- wreszcie mialbys swoj "maly wsztacik" do majsterkowania...

- mialbys swoj pokoik, w którym moglbys spokojnie, samotnie przez caly czas grac w rózne gierki np ...(tu wymien jego najukochansze gierki)

-a jak koledzy z pracy by ci zazdroscili takiego domku...

- mooglbys na grillku robic przerózne miesiska, w tym np golonke ;) a do tego oczywiscie zimne pifffko

 

Sprobuj - to dziala - cos o tym wiem - dzisiaj wylalam lawy ;) 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzę że wątek staje sie nadal aktualny, ale nie o to mi chodziło.

 

Chciałam się jedynie Wam wyżalić, że nie buduję, ale już z innych przyczyn, o których tu mówić nie będę.

 

Ale od czasu do czasu jestem z Wami :D i cały czas mam nadzieję, że kiedyś i ja bedę mogła dzielić się z Wami swoimi budowlanymi doświadczeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...
Jestesmy przed 30, bez dzieci uważam że to świetny czas na budowe domu, mój mąż jednak nie ma ochoty.Troche sie chyba boi.

 

BOI ?! On myśli REALNIE. Ty marzysz. Potem jak będą kłopoty, problemy, przejdzie Ci ochota na wszystko (łacznie z seksem i z nim) kto poniesie za to konsekwencje ?

Pamiętaj że żyjesz w Polszcze a tu póki co każdy każdego chce wykiwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym się nie rozpedzała w tym Waszym entuzjazmie ....budowa domu to koszty - nie tylko "złotowe" , to wyrzeczenia, wybory, stres i mnóstwo innych rzeczy ....i trzeba umieć to przechodzić razem. Jeśli połowa nie jest "za" to ja bym odpuściła . W małżeństwie chodzi o to aby iść wspólną drogą, czyż nie? Po cholere mi dom, w którym zyję sama bo małżeństwo po drodze szlag mi tarfił, albo mąż podupadł na zdrowiu albo nagromadziło się tyle stresów że mijamy się w naszych pięknych przedpokojach?

Moim zdaniem - budowa domu to jak decyzja o dziecku - decyzja obojga....

Co nie znaczy , że nalezy całkiem zrezygnować z indoktrynacji małżonka - ale nie na siłę :wink:

pozdrawiam

Mwanamke

 

BRAWO !!! Możesz to proszę powtórzyć mojej pani ? :D

Zapłacę ! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A ja bym się nie rozpedzała w tym Waszym entuzjazmie ....budowa domu to koszty - nie tylko "złotowe" , to wyrzeczenia, wybory, stres i mnóstwo innych rzeczy ....i trzeba umieć to przechodzić razem. Jeśli połowa nie jest "za" to ja bym odpuściła . W małżeństwie chodzi o to aby iść wspólną drogą, czyż nie? Po cholere mi dom, w którym zyję sama bo małżeństwo po drodze szlag mi tarfił, albo mąż podupadł na zdrowiu albo nagromadziło się tyle stresów że mijamy się w naszych pięknych przedpokojach?

Moim zdaniem - budowa domu to jak decyzja o dziecku - decyzja obojga....

Co nie znaczy , że nalezy całkiem zrezygnować z indoktrynacji małżonka - ale nie na siłę

pozdrawiam

Mwanamke "

 

popieram Twoją wypowiedź trafiłaś w sedno. My jesteśmy na etapie remontu i mam dość wszystkiego. Nie wiem czy to przetrzymam. Ciągle trzeba podejmować decyzje dobrze jak są trafione a co z tymi nietrafionymi. Oparcie w drugiej połowie to podstawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...