Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Yaa i mój domek :) - dziennik


Yaa

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 332
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Yaa my również jak tylko będzie możliwość to się wprowadzimy. Na wszystko napewno nie starczy kasy. Teraz po sprzedaniu starego domku, mieszkamy u rodziców, a wiecie jak jest na "kupie":lol2::lol2::lol2:

 

Więc już nie mogę się doczekać kiedy my będziemy mogli zamieszkać w takich "surowych warunkach"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luśka ma mordkę jak moja Spinoza 8 lat temu. Dom powinien mieć kota, żeby siadywał na parapetach, ocierał o nogi, a nawet – jak moje dwa sierściuchy – zimą anektował połowę łóżka :yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śliczna kocica :) Przez rok była u nas podobna, ale ciemno brązowa i jeszcze rudymi plamami.

 

Myślę, że nie boi się, tylko zaznacza, że nie chce malucha w swoim domu. Dotąd była sama, a koty to samotnicy.

Nie martw się po pewnym czasie zacznie go tolerować. Będzie jak u mnie.

Spinoza była w domu pierwsza. Po pół roku dowieźliśmy Pasqala. On od niej jest starszy 3 lata i wtedy był świeży kastrat. Najpierw go zlała straszliwie, chociaż miękkimi łapkami, bez pazurów. Dla niego to była niezwykła sytuacja - inny kot, bo dotąd był od małego sam w mieszkaniu. Nieco zgłupiał ze zdziwienia zamiast jej oddać. Tak ustaliły się stosunki międzykocie. Dotąd jest tak, że gdy Spinka podchodzi do miski, z której akurat je Pasqal, on chapnie jeszcze ze dwa kęsy i oddaje jej miejsce. To samo z oknem w sypialni. Jest jedno dwuszybowe, więc miejsca sporo, ale kotka jeśli dopada go pierwsza, rozciąga się tak, żeby kocurowi utrudnić wejście na wolną część. A jeśli on ośmieli się zbyt blisko niej wskakiwać, dostaje bęcki. Ale generalnie jest okey. Bawią się w berka i zaganianie na drzewo. Choć to Pasqal przeważnie inicjuje gonitwę. Spinoza zgrywa stateczną matronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wszyscy mi mowia ze potrzeba czasu,

ale ja mam wyrzuty sumienia ze dla wlasniej zachcianki narazam koty na takie "atrakcje"

Zakupilam dzisiaj taki preparat "feliway", ktory podobno zmniejsza stres...poki co ciezko powiedziec

Stara schodzi na dol ale dalej warczy i syczy. A Luśka wpatrzona w nia jak w obrazek ( moze jej matke troche przypomina) i zdziwiona dlaczego kocica jej nie lubi...

a to przeciez sama slodycz jest ...kotek aniolek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...