Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Teraz pora na serię postów o fuckupach :)

 

Fuckup#1 - włamanie.

Pewnego ranka zastałem na drzwiach naklejkę reklamującą firmę ochroniarską na S. Na niej telefon do handlowca. To był czas gdy mogłem się już nad takimi rzeczami zacząć zastanawiać. Zadzwoniłem, pogadałem. Warunki podobne jak wszędzie. Zaprosiłem na spotkanie na budowę. Nie wiem czy to nie był błąd. Z decyzją nie było mi jakoś spieszno. Jeszcze alarm, masa innych, pilniejszych rzeczy na głowie... Od handlowca kilka telefonów z pytaniem czy 'już'. Dwa tygodnie po jego wizycie na budowie - włamanie. Próba włamania. Akurat wtedy - po raz pierwszy. Ślady na suwance, urwany pochwyt, ślady na kolejnych drzwiach od łomu. Okolica taka sobie, wcześniej ginęły już stemple; na samym początku wyrwali mi zwinięte kable z czujników temperatury pozostawionych w gwc pod fundamentem (etap stanu zero)- kable kupiłem za jakieś 100zł; rozprowadziłem po gwc - wystawało może ich z 20cm - zysk na złomie nie wiem czy liczony w groszach. Na szczęści udało się uratować. Kiedyś tam wiatr przewrócił drzewo - tydzień nie minął a mili sąsiedzi zdecydowali za mnie co z nim zrobić... Ostatnio buchnęli mi (ktoś - nie sąsiedzi rzecz jasna) zdezolowaną (ale z nowym kółkiem) taczkę. Więc takie rzeczy, przynajmniej u mnie, się zdarzają. Tyle, że... czytam o takich wypadkach w internecie i trafiam na opinię, nie jedną zresztą - że taki środek przymusu/zachęty na podpisanie umowy czasem się zdarza. Nie oskarżam firmy na S. Przestrzegam jednak. Myślę, że jakby chcieli wejść to jednak - wtedy - by weszli. W domu akurat nigdy żadnych cennych rzeczy nie mam - ale na tamten moment jakby wyrwali mi elektrykę, odcieli rozdzielacze z podłogówki (później wezwana policja wspominała o takich przypadkach) to bym się chyba załamał. Nie mówiąc już o stali mozolnie układanej w szalunku schodów (fotki gdzieś tam wcześniej) - akurat wtedy była na wierzchu. Straty: uszkodzona stolarka, konieczność na szybko montażu alarmu (niestety nie mogłem częściowo już docelowego - bo ten będzie mocno rozbudowany, łącznie z inteligencją - także w błoto kasa na system przejściowy). Podpisałem umowę z Sokół Inpuls. Firma lokalna - tych akurat bardzo polecam (szybkość, obsługa).

 

20150217_105513.jpg

 

20150217_105521.jpg

 

20150217_105542.jpg

 

20150217_105652.jpg

 

20150217_105800.jpg

 

20150217_105809.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 450
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Fuckup#2 - Ciepły Dom Sp. z o.o. z Żywca (na dzień dzisiejszy właściciele prowadzą inne działalności - szczegóły na PW)

Nie będę się rozpisywał - na firmę trafiłem w czasie jej świetności na forum, i za sprawą forum - na tamten moment pochlebne opinie - podpisałem z nimi umowę. Jak sprawy z tą firmą się mają od tamtego czasu i teraz - można wyszperać na forum. Ile poszkodowanych (czujących się oszukanymi) osób - też można znaleźć i porozmawiać. Ja na ten moment mam złożoną sprawę w prokuraturze - sprawa oszustwa i wyłudzenia pieniędzy (KK); oraz w Sądzie z powództwa o niewywiązanie się z umowy, kar umownych i rekompensat (KC). Wedle, przez nich samych przygotowanej umowy, nastukało im już ponad 100kzł. Sprawy prowadzi odpowiednia kancelaria adwokacka - bez względu na koszty nie odpuszczę im niczego.

Osobiście oczywiście przestrzegam przed jakimikolwiek kontaktem biznesowym z Michałem P. (wcześniej Michał G. - domniemana zmiana nazwiska również roztrząsana była na forum - można dotrzeć do odpowiednich informacji); Moniką P., Krystyną P., Arturem W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O skurowańce! Bardzo mi przykro!

My też na tym samym etapie co Ty mieliśmy przyklejoną reklamę firmy na S i potem serię telefonów ponaglających do decyzji. Na szczęście obyło się bez próby włamania.

 

Za to mamy przygodę z firmą na K z którą podpisaliśmy umowę. Zdarzyło się tak na budowie, już po odpaleniu instalacji alarmowej, że jedni goście wychodząc z budynku uzrboili alarm nie wiedząc o tym, że pod schodami po cichutku pracuje jeszcze jeden spec. Gdy ten wychynął momentalnie zaczął wyć alarm. Zadzwonił do nas, pomogliśmy mu wyłączyć syrenę, ale nie odwoływaliśmy interwencji bo chcieliśmy sprawdzić ich reaktywność. I co? I dupa - jednostka patrolowa zjawiła się na miejscu po - uwaga! - 3 h od zdarzenia i kompletnie nic nie zrobiła. Obeszli budynek, stwierdzili że jest cicho i spokojnie i że to pewnie - uwaga! - burza uruchomiła alarm.

Ręce nam opadły. Dodam że w umowie mamy zapisany czas interwencji - zdaje się 15 minut, a burza którą panowie się tłumaczą nie była jakaś nadzwyczajna - normalny opad, trochę piorunów. Katastrofa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

współczuję bardzo!! O firmie Pana MP (MG) w porę przeczytałam, tu a forum.. czuję się uratowana, bo buduję w pobliskiej okolicy i pewnie też bym się skusiła na usługi tego Pana.. Odnośnie włamania - czytałam o podobnych sytuacjach już w kilku dziennikach, dziwne te zbiegi okoliczności, nie osądzając oczywiście nikogo.. Tobie szczerze współczuję!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fuckup#3 - podłogi.

Firma: Marex Marek O., Boronów (woj. śląskie)

Ekipa z polecenia. Fotki, zaraz po wylaniu - wrzucałem w tym wątku. Wszystko wyglądało bardzo ładnie, nawet byłem skłonny firmę tę polecać (na szczęście nie podałem publicznie namiarów, na PW zdążyłem zaznajomić ze stanem faktycznym - także odpowiedzialności moralnej, na szczęście, żadnej nie ponoszę ;p). Dla przypomnienia wyglądało to mniej więcej tak:

 

20140816_174416.jpg

 

20140816_174716.jpg

 

20140816_174831.jpg

 

Po kilku dniach zaczęły pojawiać się ubytki. Wezwana została firma - ta zwaliła sprawę na cement. Cementownia podesłała ekspertów z niezależnego biura. Pobrali wycinek do testów. Próba na ściskanie - ok. Ale tzw pullcośtam - czyli na przyczepność czy zrywanie - nawet nie trzeba było robić. Trąc ręką, czy próbując zarysować np. śrubokrętem - oczywiście powstawały rysy. Oczywiście wykonawca dalej szedł w zaparte, dowiedziałem się, że też, niezbyt uczciwie, przekonywał w/w niezależne biuro. Koniec końców zaproponowali przejechanie dołu (piętro mniej zniszczone - z racji rzadszego uczęszczania) preparatem krystalizującym (jakieś krzemiany). Zrobiliśmy próby - penetracja preparatu jak dla mnie niewystarczająca - no i efekt dalej występował. Bałem się, że cokolwiek do tego nie przykleję (parkiet, płytki) - będzie się odrywać i klawiszować. Zażądałem wymiany całego jastrychu z poniesieniem wszystkich kosztów (wywóz, ewentualne uszkodzenie podłogówki) lub ekwiwalent, i tak dużo niższy niż prognozowane koszty przywrócenia do stanu pożądanego - w postaci robocizny przy tynkowaniu. Nie zgodzili się. Kręcili, wymigiwali. Tutaj należy dodać, że oczywistym była przyczyna wszystkiego. Jak to często się zdarza - skąpstwo, oszczędzanie na wszystkim co się da. Mimo dokładnych pomiarów - w dniu rozpoczęcia prac zamówiona została niewystarczajaca ilość materiału. Jastrych miał być na piasku ze żwirem o odpowiednim ziarnie; odpowiednim cemencie, włóknach rozproszonych i siatce zbrojącej. To, że cement latem ma być taki, a zimą taki - można przeczytać w fachowych postach - choćby tu, na forum. Z uwagi na podłogówkę - owe kruszywo i zbrojenie. Włokna tak na wszelki wypadek - koszt niewielki. Kontynuując: mniej więcej w połowie prac zorientowali się, że zabraknie materiału. Z niedalekiej budowy, na której również pracowali - zaczęli dowozić piasek. Ciut mniejsza ilość i ziarno żwiru - ale to już pomijam. Cementu już nie dowozili. Tłumaczyli to tym, że piasek owszem był zamówiony, ale wanna nie dojechała; a cementu jest w sam raz. Taa, to ciekawe - problem przecież się pojawił; badania samego cementu wyszły ok - i to nie jest akurat przyczyną. Dwa - struktura jastrychu na piętrze była faktycznie dużo 'mocniejsza' niż na parterze, nadal nie idealna, także się łuszczyło; ale nie aż tak katastrofalnie. A od piętra, gdy jeszcze nie pojawiło się widmo braku materiału, zaczynali. Moje wnioski: zbyt mała ilość cementu w mieszance z uwagi na chytrość właściciela firmy. Zresztą późniejsze rozmowy z jego pracownikami potwierdzały przypuszczenia - zaczął skupiać się na nowych biznesach (składy budowlane); to, na czym się dorobił - coraz bardziej podupadało (jakość).

Wiedziony doświadczeniami z Ciepłym Domem postanowiłem wesprzeć się kancelarią i ewentualnie oddać sprawę do Sądu. Nie lubię odpuszczać takich tematów, choćby dla zasady. Niby to pojedyncze sprawy, ale dając przyzwolenie na taką fuszerę pozwala się by wśród 'fachowców' wzrastało poczucie, że można po łebkach, że zawsze jakoś to będzie. Ten odpuści, tamten - i potem tak to wszędzie wygląda. Finał jest taki, że postraszony Pan właściciel w końcu spasował. Ustaliliśmy, że leci preparatem wzmacniającym całość, a na to wylewka samopoziomująca 1-3mm. Niby stałem na stanowisku, że należy się wymiana całości - dlaczego miałbym płacić za coś pełnowartościowego (nowego) a otrzymać produkt naprawiany, z wadami? Jednak takie rozwiązanie to dalsze problemy w aspekcie braku solidności wykonawcy (podłogówka itd.). Byłem też już po tynkach - podłogi (foty poniżej) wyglądały strasznie. Więc może i to na dobre wyszło - teraz jest czyściutko i gładziutko - jak pupcia niemowlaka, a jesteśmy po tynkowaniu (tynków nie mogłem zrobić przed) :)

 

 

20150421_084204.jpg

 

20150421_084212.jpg

 

20150421_084218.jpg

 

20150421_084318.jpg

 

20150421_084442.jpg

 

20150421_084504.jpg

 

20150421_084623.jpg

 

20150421_085247.jpg

 

Zdjęć jak to wygląda po nie posiadam, dorobię, zamieszczę. Firmy Marex, mimo w miarę pozytywnego finału, nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O skurowańce! Bardzo mi przykro!

My też na tym samym etapie co Ty mieliśmy przyklejoną reklamę firmy na S i potem serię telefonów ponaglających do decyzji. Na szczęście obyło się bez próby włamania.

 

Za to mamy przygodę z firmą na K z którą podpisaliśmy umowę. Zdarzyło się tak na budowie, już po odpaleniu instalacji alarmowej, że jedni goście wychodząc z budynku uzrboili alarm nie wiedząc o tym, że pod schodami po cichutku pracuje jeszcze jeden spec. Gdy ten wychynął momentalnie zaczął wyć alarm. Zadzwonił do nas, pomogliśmy mu wyłączyć syrenę, ale nie odwoływaliśmy interwencji bo chcieliśmy sprawdzić ich reaktywność. I co? I dupa - jednostka patrolowa zjawiła się na miejscu po - uwaga! - 3 h od zdarzenia i kompletnie nic nie zrobiła. Obeszli budynek, stwierdzili że jest cicho i spokojnie i że to pewnie - uwaga! - burza uruchomiła alarm.

Ręce nam opadły. Dodam że w umowie mamy zapisany czas interwencji - zdaje się 15 minut, a burza którą panowie się tłumaczą nie była jakaś nadzwyczajna - normalny opad, trochę piorunów. Katastrofa!

 

Ja, na razie - odpukać - mam same pozytywne wrażenia ze współpracy z Sokołem. Kilka razy uruchamiał mi się alarm - bład czujnika - wiadomo, cała instalacja jest tymczasowa. Przyjeżdżają zawsze w kilka minut (zalety firmy lokalnej - siedziba kilka przecznic dalej), zawsze powiadomienie (sprawdzane, bo z dwa razy najpierw dzwonił teściu - że mu się włączyło, a już dobijał się dyspozytor) - i nigdy dodatkowych kosztów (fałszywych interwencji mam chyba ze 2 na msc w umowie - a zdarzało się i po kilka interwencji w pierwszych miesiącach). Zawsze obchód, sprawdzenie, telefon - konsultacje co jeszcze sprawdzić i miła obsługa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie strasz człowieku. Ja bym zawału dostała jakby mi Tak zmasakrowane wymarzone drzwi

 

A myślisz, że ja co? Na szczęście to drewno - da radę jakoś naprawić. Ale strachu się najadłem: raz nawet z bejsbolem jechałem w środku nocy - bo się obudziłem i miałem złe przeczucia :) Kilka dni od zdarzenia do założenia alarmu i rozpoczęcia monitoringu minęło. A jak napisałem - cała elektryka, bite 2 miesiące mojego wolnego czasu na rozkminianie i rozprowadzanie. Pal licho koszt drutów (a jest tego chyba ponad 3km w domu) - ale ta cała robota... Zamiast maski z rogami na elewacji - sam bym się chyba tam powiesił :)

Edytowane przez crategus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

współczuję bardzo!! O firmie Pana MP (MG) w porę przeczytałam, tu a forum.. czuję się uratowana, bo buduję w pobliskiej okolicy i pewnie też bym się skusiła na usługi tego Pana.. Odnośnie włamania - czytałam o podobnych sytuacjach już w kilku dziennikach, dziwne te zbiegi okoliczności, nie osądzając oczywiście nikogo.. Tobie szczerze współczuję!

 

O, ja po dziennikach akurat nie szukałem. Znalazłem natomiast takie doniesienia gdzieś na innych forach. Dwa, trzy - dające do myślenia, jednak to było zbyt mało, by ferować konkretne oskarżenia. Jeśli jednak byś natrafiła na takie wpisy - bardzo proszę, zarzuć linkiem, choćby na PW - ja takie przypuszczenie, z prośbą o sprawdzenie wrzuciłem policji. Oczywiście - nic z tym nie byli w stanie zrobić. Ale może warto o tym mówić głośniej i szerzej - ja chętnie podrzuciłbym im więcej przykładów na przypuszczenia o występowaniu takowych praktyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po fuckupach odkopuję się dalej. W międzyczasie#6:

Fundament pod jednostkę zewnętrzną pompy ciepła. Nie zdążyłem go tylko zabezpieczyć przed wilgocią. Nie wiem czy jest sens - jest w sumie tacka (która na razie przecieka) - może to jeszcze 'napuszczę' jakim gęstszym, podgrzanym dysperbentem czy innym środkiem na bazie bitumitu-fikumiku. W fundamencie przepust pod rurkę ze skroplinami - całość podłączyłem pod spust z rynien :) Fi odpowiednie, mam nadzieję, że się nie zaczopuje lodem w zimie. Jak widać na dalszych zdjęciach - nie chcąc narazić się na ewentualny fuckup#4 - trochę się zabezpieczyłem. To nie jedyne zresztą zabezpieczenie jednostki zewnętrznej :)

 

Docelowo obije toto jeszcze deską elewacyjną.

 

20141220_133709.jpg

 

20141220_133733.jpg

 

20141223_163123.jpg

 

Pod stelaż klatki przyszła jeszcze kratownica. Efekt finalny - na foto - później.

Edytowane przez crategus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w międzyczasie#7 elektryka.

Tu wielkie podziękowania (bez odbioru), zresztą jak i przy ocieplaniu, murku i masie innych elementów - dla teścia.

 

Postanowiłem, po dwóch pierwszych wycenach, zrobić to sam. Z pomocą elektryka/elektronika - ogarniającego całość etapowo. Będzie podłączał kotłownie itd.

 

Pomysły, dylematy:

1. Przełącznik/zwrotnica 1/0/1- zasilanie dostawca prądu / agregat - bez prądu leżę, więc trzeba się było zabezpieczyć;

2. Filtr przeciwzakłóceniowy Emi/RFI 30A na wejściu - zawsze to mniej śmieci z/do;

3. Jedną osobną fazę przeznaczam na dedykowane linie pod sprzęt audio;

4. Jeden centralny wyłącznik przy drzwiach wejściowych dający impuls by wyłączyć wszystkie obwody w domu prócz tych istotnych (lodówka, kotłownia, wskazane punkty pod ładowarki, oświetlenie ciągów)

5. Choć nie korzystam z TV w obecnym mieszkaniu - podłączyłem koncentryka do każdego z pokoi (plus łazienki i kuchnia). Zawsze będzie można wykorzystać pod obraz kontrolny z kamer :)

6. 5 kabli, na zapas, wypuściłem w miejsce zamontowanego 3m masztu

7. Do każdego z pokoi również po 2 skrętki eth

8. Po skrętce na każdy róg budynku (ewentualny monitoring)

9. O czujnikach nie wspominam :)

10. Czujniki ruchu w środku we współpracy z czujnikiem zmierzchu mają włączać oświetlenie komunikacyjne (ciągi komunikacyjne sypialnie - łazienka/schody/kuchnia)

11. Czujniki ruchu na zewnątrz we współpracy z czujnikiem zmierzchu będą odpalały odpowiednie halogeny w odpowiednich sektorach;

12. Z tematów audio - oczywiście rozprowadzone strefy B, C, D do łazienek i kuchni

13. W łazience górnej przewidziałem osobną instalację na głośniki + choćby zabudowane radio samochodowe - zawsze będzie można sobie odpalić siedząc w wannie/na toalecie :)

14. Przy sedesie włącznik światła + kontakt (pamiętny mem: tablet+ładowanie+wc=nieskończoność)

15. Oczywiście osobne obwody wyprowadzone na zewnątrz (oświetlenie do zamontowania w rogach podłogi tarasu), obwody pod miejsce grillowe - tak, by ewentualne przepięcie na zewnątrz nie unieruchomiło mi domu;

16. instalacja pod domofon/videofon w ogrodzie (ważna rzecz by nie biegać do drzwi) oraz na piętrze

17. Wyszło mi ponad 50 osobnych obwodów i kilka km kabli :)

18. Oczywiście przewidziałem osobne instalacje łączące mini serwerownie, NAS-a, osobny punkt pod zabezpieczenia i sterowanie; dodatkowe szachty pod przyszłe instalacje, które na razie nie zakwitły mi w głowie;

19. i jeszcze do audio wracając - florboxy w strategicznych miejscach

20. pod ewentualny rzutnik doprowadziłem (15m w peszlach każde) wszystko co się da - 2x hdmi, eth, usb - nawet nie wiem czy rzutniki czytają bezpośr. z pamięci - ale na wszelki wypadek zamontowałem dwa wejścia + gniazdka w wygodnym miejscu - może wtykając pendrive w ściane uda mi się uzyskać obraz na ekranie; milion chinchy - prawie zapominając o prądzie :)

21. pod ekran również zasilanie

22. wszystkie przełączniki na wysokości opuszczonej dłoni

23. masę instalacji upchałem w podłogach przed zalaniem jastrychem

24. nie bruzdowałem pod 95% kabli - uznałem, że przykryje to tynk (miałem wynegocjowane min 15 czy 25mm w cenie z materiałem - w każdym razie tyle, że miało przykryć)

25. do przytwierdzania - patent mojego elektryka - taśma alu (lub już pocięte blaszki - z otworami lub bez - do zamówienia na allegro w różnych długościach). Genialna sprawa - można łapać po 3 kable- jak jakaś linia dochodzi - odginać, dorzucać, zaginać ponownie - bez porównania, przynajmniej przy silce, ze standardowymi, plastikowymi uchwytami pod kable

 

Jak mi się jeszcze coś przypomni, to wpiszę- może kogoś naprowadzi to na jakiś pomysł.

 

Kabloteka podłogowa (tu chyba wszystko co możliwe: prąd, eth, woda, cyrkulacja, odkurzacz i WM - to jak z podbrzuszem smoka - jak mi ktoś tu coś wbije - dom umiera momentalnie :) )

20140630_183007.jpg

 

20140630_183024.jpg

 

przepusty pod centrum rozrywki

20140630_183216.jpg

 

kablowariacje ścienne (a potem, wraz z kolejnymi pomysłami - jeszcze tego przybywało):

 

20140913_105219.jpg

 

20140913_105256.jpg

 

20140913_105305.jpg

 

20140913_105314.jpg

 

20140913_105330.jpg

 

20140913_105449.jpg

 

20140913_105535.jpg

 

Aha - i oczywiście bardzo ważna sprawa. Po wszystkim a przed tynkowaniem zrobiłem dokumentację foto - ponad 300 zdjęć każdego skrawka - z odniesieniem w postaci miary do najbliższego punktu typu krawędź okna czy podłogi. Nie wiem jak będzie z pamięcią - ale na bank za te 10 lat bym nie wiedział gdzie można a gdzie nie gwoździa w ścianę wbić :)

Edytowane przez crategus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja ci podpowiem, chyba nigdzie nie wbijesz gwozdzia a wiertare to mozesz sprzedac;)

A nie widziałeś reklam tych cudownych klejów, co i półkę można spokojnie do ściany przykleić?... ;-)

crategus - czy inteligentny dom zamierzasz sam "wykonać" czy jesteś może zdecydowany na któryś z gotowych systemów lub ich własne implementacje?

Do włączników światła doprowadzasz 230 V + sterowanie czy tylko to drugie? Żaluzje sterowane centralnie czy na pilota, czy tylko miejscowo? Jakie temp. czujniki zastosowałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie widziałeś reklam tych cudownych klejów, co i półkę można spokojnie do ściany przykleić?... ;-)

crategus - czy inteligentny dom zamierzasz sam "wykonać" czy jesteś może zdecydowany na któryś z gotowych systemów lub ich własne implementacje?

Do włączników światła doprowadzasz 230 V + sterowanie czy tylko to drugie? Żaluzje sterowane centralnie czy na pilota, czy tylko miejscowo? Jakie temp. czujniki zastosowałeś?

 

Inteligencja mojego domu jest wprost zależna od inteligencji mojego elektryka. A w zasadzie jego wiedzy (specjalizuje się w alarmach). Wszystkie funkcje, które sobie wymyśliłem mają dać się zrobić z centralki alarmu :) Więc można powiedzieć, że tak, będziemy robić to sami. Rozwiązania systemowe to jakiś kosmos cenowy wychodowany przez obecne trendy, funkcje, które zaś czasem oferuję - wedle mojego uznania - często są fajne, jak każdy gadżet. I przestają mieć znaczenie po miesiącu czasu :)

Do rzeczy:

1. Automatyka rolet jest pełna - z automatu wykreśliłem je z budżetu :) Mam spore przeszklenia - chowanie ich tak, by nie zmniejszały światła okiem rodziło by zbyt spore problemy konstrukcyjne. Po drugie koszty - z czegoś w pewnym momencie musiałem rezygnować. Użyteczność - mimo owych połaci szkła (chyba blisko 60m2) - słońce (na razie) w domu nie stanowi większego problemu. Być może to za sprawą 'klimatu' termosu - w największy skwar w domu cały czas jest chłodno - mimo otwartych okien na oścież... A jeszcze nie odpalałem reku/gwc/fancoila. Kwestię bezpieczeństwa też gdzieś tam pominąłem. Nie chcę powielać być może błędnych stereotypów - po prostu kiedyś mi się zaszczepiło, że jakie by rolety nie były, nie są żadnym zabezpieczeniem. Pozostaje kwestia energooszczędności (dodatkowa bariera termiczna) - nie rozkminiałem, odpuściłem.

 

2. Do włączników tylko 230V - to o czym pisałem powyżej chcę rozwiązać w ten sposób, by jeden włącznik przy drzwiach dawał sygnał na centralkę a ta po prostu odłączała daną fazę. Pod ową fazę mają być podłączone wspomniane obwody, uznane za niepotrzebne, jeśli kogoś nie ma w domu. W zasadzie można to sprzężyć z uzbrajaniem alarmu przy wyjściu.

 

3. Czujniki temp: rozumiem, że pytasz w kontekście inteligencji domu. No to znowu u mnie ciut inna koncepcja. Jako, że dom to termos, z dużą masą akumulacyjną - nie zamierzam temperaturą sterować per pomieszczenia (i tak nie miałoby to sensu). Zresztą pętle podłogówki układane były bardziej wedle rygoru równej ich długości niźli trzymania się linii pomieszczeń. Czujnik temperetury jest jeden - nie pamiętam co to za ustrojstwo. Daje sygnał na pompę. Jeśli temp spada - włącze, jeśli jest pow ustalonego progu - włącza chłodzenie i przełącza obieg na fancoila (osobny obieg sterowany zaworem trójdrożnym). Fancoil ma swoją automatykę. I jeszcze jest jakiś sterownik regulujący, kiedy włączać się ma obieg parteru, a kiedy piętra (osobne pompki). Kolejne czujniki temp są na gwc - ale te to tak bardziej poglądowo - wlot, złoże, wylot. Pewnie wylot posłuży za daną wsadową do siłownika zwrotnicy (czerpnia/gwc). To tak na szybko - pewnie będę to ustawiał przez dobre kilka pierwszych lat :)

 

4. Sterowanie - da radę zdalnie- poprzez centralkę alarmową właśnie - wszystko kwestia scenariuszy, które w nią wklepać. Wejść/wyjść jest sporo - każde można oprogramować, a że i tak prawie każda ściana/sufit to osobny obwód, więc przy odrobinie samozaparcia wszystkim - bardzo łopatologicznie - dałoby radę sterować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe podsumowanie.

 

Fundamencik z klatką wygląda tak - sam fundament jeszcze na wszelki wypadek zabezpieczę przed wilgocią, docelowo obiję deską elewacyjną.

20150708_104055.jpg

 

Tynki wewnętrzne - Knauf Diamant - zarówno materiał jak i firmę, która mi to robiła bardzo polecam: http://www.marbud-tynki.pl/ - solidnie i, o dziwo, bardzo tanio. Nie ma ani jednego miejsca, które wymagałoby gładzi - ściany są bielutkie i super gładkie. Od razu do malowania. Tynk - można poczytać na forum.

20150708_102804.jpg

 

Podłogi - po koszmarze, który prezentowały zdjęcia z paru postów wstecz - rzecz ma się następująco:

20150708_102714.jpg

 

20150708_102707.jpg

 

20150708_102639.jpg

 

No i schody - efekt finalny:

20150708_102438.jpg

 

20150708_102457.jpg

 

20150708_102520.jpg

 

20150708_102549.jpg

 

Zastanawiam się tylko ile zostawić na nich widocznego betonu. Bok i spód na pewno. Ale może stopnice z drewna - a od czoła (nie wiem jak to się fachowo nazywa) zabarwić na czarno (albo farbą, która tworzy powłokę, po której można pisać kredą?)?

Edytowane przez crategus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ło matko! :) Nie mam nawet podstawowej wiedzy z zakresu projektowania czy wyliczeń ale widząc taki projekt jako inwestor chyba bym się nie zdecydował na wylanie :) U mnie jak zobaczyli projekt (z którym nie było też łatwo) to musiałem z miesiąc prosić by w ogóle się tego podjęli (wszystko gięte na budowie).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...