Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mlodzierz


ADI1990

Recommended Posts

Witam!!!

zwracam sie do Panstwa z ogromna prosba, a nawet powiedzial bym mega posba.Mianowicie mam pewien problem z modzszymi siostrami jest to bardzo powazne i jesli ktokolwiek bedzie probowac odpowiedziec bez sensu z gory dziekuje ale nie bede jego rad potrzebowac!!A wiec maja 14i15 lat ale od pewnego czasu zmienily sie nie do poznania ja wiem ze wglebi duszy sa to nadal te same osoby ale ja i nikt z rodziny nie wie jak do nich dotrzec.Przestaly chodzic do szkoly,wiem brzmmi dziwnie ale ich odpowiedz na wszystko jest i teraz cytuje"gowno mnie to obchodzi" do domu przyjezdza wychowczyni opiekunka z mopsu bo szkola ja poinformowala a one nadal nic jak grochem o sciane w szkole nie maja klopotow z innymi uczniami poprostu same z siebie tak postepuja.Starsza z nichw zeszlym roku nie zdala obiecala poprawe a tego do dzis nie widze mi rece opadaja i powoli lapie depresje poniewaz mieszkam za granica i tylko dowiaduje sie o rzeczach zlych naprawde niewiem jak a tak bardzo chcialbym pomoc ,jak zmotywowac by zaczely byc takie jak dawniej.Mama jest osoba starsza juz i nienadaza za nimi w codziennym zyciu i nawet olewaja ja jak tylko chca.

CZY ktokolwiek spotkal sie z takimi dziecmi czy zna ktos chodz podpowiedz jak moglbym ich przekonac,pomuc bardzo prossze aby nie bylo za pozno...z gory dziekuje!!!!

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"gówno mnie to obchodzi i wszystko bez sensu..." Chyba każdy miał taki okres buntowniczy w życiu. Chyba jedyną rzeczą jaką można zrobić to to przeczekać. U mnie na osiedlu tez był taki koleś, zaczął ćpać i chyba nawet miał zatargi z prawem, matka chodziła i się żaliła że on taki i taki jest...Po jakimś czasie samo mu przeszło i się ogarnął, twoja sytuacja jest trochę gorsza bo nie masz fizycznego kontaktu z siostrami i dlatego wszystko jest utrudnione, ja bym zaczął od rozmowy z pedagogiem w szkole, może uda się zorganizować indywidualne nauczanie w domu a to powinno poprawić naukę i oceny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj, czy jest taka osoba w rodzinie, wśród znajomych, którą dziewczyny szanują/ lubią na tyle aby mogła z nimi porozmawiać? Ma jakiś wpływ na nie? Mam w rodzinie zwariowane kuzynki, które nikogo nie słuchają, tez są w trudnym wieku, bardzo problematyczne. Kiedy mogę, rozmawiam z nimi przez telefon, odwiedzam. Niby są zbuntowane ale potrzebują rozmowy. Miałam z nimi zawsze dobry kontakt i staram się do nich dotrzeć. Tak naprawdę to są młode, zagubione osoby, które potrzebują pomocy. Zacznij może od znalezienia osoby, z którą mogłyby spokojnie, bez nerwów porozmawiać :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł yaiba83 dobry, ale do jego realizacji potrzebny ktoś z jajami, kto jednocześnie obserwując, potrafi ocenić skutki takiego działania. Bo można pogorszyć....Więc trzeba być czujnym i elastycznym. Jak można doczytać brakuje ojca, którego byś może zastąpił, ale będąc na miejscu. Sytuacja typowa dla wielu polskich rodzin. Rodzice za chlebem, dzieci z babcią. Jak babcia charyzmatyczna, daje rade, ale nie znaczy to, że i wówczas jest wszystko w porządku. Straty w psychice i zaległości wychowawcze nie do odrobienia....Problem Twoich sióstr to raczej nie chwilowa sytuacja, tylko problem który się zaczął dawno temu i latami narastał i czasu potrzeba by się z niego wyplatać...Najlepszy byłby Twój powrót na stałe, jeśli to Ty jesteś jedyny który z nimi łapie jakiś kontakt. No i pytanie, czy stać Cie na taki gest wobec Twoich sióstr...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiałabym się reakcji dziewczyn - kara karą ale jeśli przyniesie jeszcze gorszy skutek - czyli zamiast pokory - walkę? Nie znamy charakteru i temperamentu dziewczyn, metod wychowawczych, słabych punktów. Bałabym się że w ramach młodzieńczego buntu dziewczyny by uciekły z domu lub jeszcze większe głupoty porobiły. W sensie "ja Wam pokażę"..

Musiałby powstać jakiś portret psychologiczny dziewczyn... Za mało o nich wiemy żeby coś mądrego doradzić..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie tak się kończy bezstresowe wychowywanie dzieci. Rodzic zastraszony a dzieci robią co chcą...

 

A mnie się wydawało że XXI wiek mamy i dostęp do informacji nie pozwala ludziom wygadywać takich głupot...

 

Jak mój "wysoko postawiony" elegancki ojciec łaził na kochanki i tłukł czasami moją "wysoko postawioną"matkę wszczynając co i rusz awantury np o nieumyte gary,a ja wpadłam przez taką atmosferę w nerwicę,agresję,nie chciałam wracać do domu,szukałam miłości i zainteresowania gdzie indziej itd,to np oznacza że ja byłam bezstresowo wychowywana??

Czy odwrotnie-stresowo??

Oczywiście to ja byłam niedobra,bo przecież mam co jeść,w co się ubrać i gdzie spać.

Dzieci mają problem,trzeba się przyjrzeć dlaczego go mają?Dlaczego chcą zwracać na siebie w taki sposób uwagę?Dlaczego szukają akceptacji u innych grup poza domem?Dlaczego rodzice w zbudzają w nich negatywne emocje i nie chcą z nimi rozmawiać?

Żadne dziecko nie jest z natury złe,a dzieci to nasze lustro.

A może je spotkało coś złego i nie potrafią sobie z tym poradzić??

No to jeszcze je ukarać,zabrać wszystko,niech cierpią jeszcze bardziej.

To nie rodzice mają problemy z dziećmi,tylko dzieci mają problemy i trzeba im pomóc je rozwiązać.A że rodzice nie mają żadnego kontaktu z dziećmi żebym móc zlokalizować takie problemy,to nie jest wina dzieci niestety....

Takich problemów nie da się rozwiązać na forum,tutaj rodzinie musi się przyjrzeć ktoś kto wie na co patrzy.

Z jakiego powodu szkoła poinformowała o sytuacji mops zamiast organizować psychologa?

I dlaczego szukasz porady akurat na forum muratora a nie na innym forum dedykowanym takim problemom?

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ADI,przede wszystkim przejdz na jakieś forum psychologiczne.

I uzupełnij sobie informacje u zródła.

Szkoła ma procedury,nie może ot tak sobie zawiadamiać żadnych organów,wcześniej jeszcze powinien być pedagog szkolny i to on najprawdopodobniej zadecydował że należy zawiadomić mops.A dlaczego tak zadecydował-pewnie rozmowa z wychowawczynią i pedagogiem Ci to wyjaśni.

Z mopsem to już jest pewien kłopot,ponieważ oni jeszcze nie są dobrze przygotowani do udzielania takiej pomocy psychologicznej całym rodzinom,najchętniej tylko wypełniają papierki,żeby po dziesiątym spotkaniu wpisać że rodzina niewydolna wychowawczo.Zero też pomocy dla rodziców jak postępować z dziećmi,jakie błędy popełniają.

Trzymaj się,dasz na pewno radę to ogarnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dżointy to jeszcze chyba nie najgorzej.

Jak ja chodziłam do podstawówki to chłopaki butapren z torebek wciągali 8)

Teraz to nawet używki ekologiczne są,takie czasy ;)

 

Ja swoją młodość przeżywałem w latach `80. Można powiedzieć, że "chowałem" się na wódzie bo nic innego nie było - ach, te "smaki" Vistula, Bałtycka, Słoneczny Brzeg (koniak). Na Pewex-owskie smaki typu Żytnia, Wyborowa, Żubrówka to zrzuta była od święta :)

Pamiętam jak dziewczyny w ogólniaku chodziły w kieckach z tetry - materiał, z którego robiono pieluchy.

A sweterek w serek z tzw. wełny szetlandzkiej to był hit :)

Co za przaśne to czasy były - niewyobrażalne dla wielu współczesnych młodych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...