KK2012 28.05.2013 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2013 (edytowane) Zawsze twierdziłam, że są ludzie, którzy potomstwa nigdy mieć nie powinni. KK2012 tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu. Baaa, ostatnim postem udowadnia inną tezę, że są ludzie, którzy winni życie spędzić w izolacji. Po ilości twoich postów sądzę, że w tej izolacji znalazłaś się już dawno. Mogłabyś czasem wyjść na powietrze (bez laptopa), pomogłoby ci to w bardziej obiektywnym konstruowaniu wniosków. Napisz w którym miejscu zawarłem jakiekolwiek informacje skreślające mnie jako rodzica? W tym, że byłem/jestem przede wszystkim ojcem, a dopiero później kumplem? Że byłem wymagający, ale jednocześnie troskliwy? A może w tym, że nadal jestem krytyczny, ale jednocześnie zawsze pierwszy do chwalenia i nagradzania za choćby błahostkę? Oczywiście pomijam fakt wychowania już kilkorga dzieci na wspaniałych i radzących sobie w życiu ludzi (mam nadzieję, że stale), nie będę tego ciągnął, żeby ktoś nie zarzucał mi znowu, że się czymś przechwalam. Także czekam na zarzuty. Edytowane 28 Maja 2013 przez KK2012 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 28.05.2013 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2013 To topic światopoglądowy, ponadto w Hyde Parku, ... ... niektórzy wracają regularnie, żeby napisać choćby myśl, która przyszła im akurat do głowy chcąc się nią podzielić z resztą. ... ... otóż to ... Zacząłem się zastanawiać jaki wpływ na "wychowanków" może mieć przejawiający się u "wychowawcy" anankastyzm połączony z narcyzmem ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KK2012 28.05.2013 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2013 ... otóż to ... Zacząłem się zastanawiać jaki wpływ na "wychowanków" może mieć przejawiający się u "wychowawcy" anankastyzm połączony z narcyzmem ? Nie zrozumiałeś. Ta opinia tyczyła się m.in. ciebie. I twoja wypowiedź to potwierdza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 28.05.2013 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2013 ..................................... .................................... bla, bla, bla bla Nie zrozumiałeś aluzji, więc przełożę to na prostszy język. Wspomnienie o tak błahych czynnościach miało na celu przedstawienie ciebie jako człowieka, który jeszcze nie dorósł do decyzji o założeniu rodziny i bawi się w dom. Czy ty czasem czytasz, to co piszesz, czy masz ten swój miałki słowotok wpisany w geny ? Pociesza moją próżność ,że jesteś tak arogancki nie tylko w stosunku do mnie ale do niemal wszystkich i każdemu tu stawiasz wyjątkowo głupawe diagnozy. Do tego nie upoważnia cię żadna autopsja. Ciekawym, czy te zasady stosujesz też w procesie wychowawczym? Jeśli jesteś generalnie nielubiany, to jakoś nie zdziwię się, bo trudno mieć sympatię do kogoś, kto w dyskusji ma szacunek zarezerwowany wyłącznie dla siebie. Wracając jednak do meritum. W przeciwieństwie do ciebie jestem chyba jednak bardziej samokrytyczny do swoich metod wychowawczych i miewam wątpliwości, więc jak tylko jutro dziecko przyjedzie na "łykend" do domu, zapytam czy je dobrze wychowałem. I zapowiem, żadnych poufałości więcej - rączki na szwach i "tak jest, panie ojcze". Dziękuję mistrzu. Zaraz też zrobię rewizję jak wychować jeszcze nastolatka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 29.05.2013 05:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 A może żona go leje, a tu ma chwilę wytchnienia? Choć przez chwilę może być bohaterem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KK2012 29.05.2013 06:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 A może żona go leje, a tu ma chwilę wytchnienia? Choć przez chwilę może być bohaterem... Daruj sobie takie chamskie komentarze. O wartości terapeutycznej forum wspomniałem właśnie w kontekście takich postaci jak twoja. Strategia WWW - wejść, wypocić, wyjść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KK2012 29.05.2013 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 Ciekawym, czy te zasady stosujesz też w procesie wychowawczym? Te zasady są bardzo proste. Być może nawet ty poradzisz sobie z nimi kiedy będziesz miał ku temu okazję, bo na razie jeszcze długa droga przed tobą do rozpoczęcia życia na poważnie po zakończeniu okresu brania (czyt. chłopięcego) i rozpoczęciu dawania (czyt. rodzicielskiego). Jeśli jesteś generalnie nielubiany, to jakoś nie zdziwię się, bo trudno mieć sympatię do kogoś, kto w dyskusji ma szacunek zarezerwowany wyłącznie dla siebie. Mylisz się, jest wręcz przeciwnie. Poza tym moja arogancja jest wprost proporcjonalna do głupoty człowieka wypowiadającego się na tematy o których nie ma zielonego pojęcia, czyli do ciebie. W przeciwieństwie do ciebie jestem chyba jednak bardziej samokrytyczny do swoich metod wychowawczych Jaki metod wychowawczych człowieku? Przecież ty nie masz pojęcia o wychowywaniu dzieci. Nawet nie liznąłeś tego tematu, dzieci masz dopiero w planach, jeśli w ogóle takowe plany istnieją. Twoje wypowiedzi w tym temacie zakrawają na kpinę, uświadom to sobie i przestań się ośmieszać. i miewam wątpliwości, więc jak tylko jutro dziecko przyjedzie na "łykend" do domu, zapytam czy je dobrze wychowałem. I zapowiem, żadnych poufałości więcej - rączki na szwach i "tak jest, panie ojcze". Dziękuję mistrzu. Zaraz też zrobię rewizję jak wychować jeszcze nastolatka To stwierdzenie jednoznacznie dowodzi, że nie zrozumiałeś mojego przesłania. Jako młody chłopiec z planami założenia rodziny widzisz niestety wszystko w czerni i bieli. Dla ciebie brak przyjaźni w rozumieniu kolega-kolega to tyrania. Wyciąganie konsekwencji, nagradzanie, karanie to również tyrania. Nakazy i zakazy - lepiej puścić w samopas pozwalając na stoczenie się, inaczej to tyrania. Poziom myślenia zbuntowanego 14-latka. Tymczasem to jest normalna kolej rzeczy w działaniu każdego rodzica, który pragnie nie obudzić się pewnego dnia z ręką w nocniku. Nie chodzi już o to, aby zapobiec popełnianiu błędów, bo te niezależnie od działań i tak zostaną popełnione w jakimś stopniu. Nie da się wszystkiego zaplanować i być do bólu konsekwentnym, gdyż życie pisze własne scenariusze, poza tym każdy ma chwile słabości, gdyż jesteśmy tylko ludźmi. Chodzi jednak o to, żeby nie pluć sobie w twarz, że się czegoś nie zrobiło, bo nie było czasu, chęci, albo kierowało się zasłyszanymi opiniami ludzi niekompetentnych czy w końcu niedojrzale improwizowało licząc, że może problemy same się rozwiążą. Chodzi o to, aby stworzyć pewien kręgosłup, który będzie niezmienny i konsekwentnie realizowany. Nie przypominam sobie, ba, nie było takiej sytuacji (i piszę to z pełną odpowiedzialnością) abym kiedykolwiek bił dzieci, robił jakieś awantury nie pisząc już o jakimś pastwieniu się emocjonalnym. Kierowanie się zasadami paradoksalnie ułatwiało wiele rzeczy, bo wszyscy wiedzieli na co w jakiej sytuacji mogą liczyć. I to było prawdziwe wychowanie bezstresowe, gdyż właśnie jasne trzymanie się zasad i konsekwencja powoduje ich brak. Stres jest synonimem chaosu. Oczywiście zdarzyło się multum odsetek od normy, każdy rodzic kochający swoje dzieci zdaje sobie z tego sprawę, że czasem nie można nie odpuścić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 29.05.2013 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 Kierowanie się zasadami paradoksalnie ułatwiało wiele rzeczy, bo wszyscy wiedzieli na co w jakiej sytuacji mogą liczyć. I to było prawdziwe wychowanie bezstresowe, gdyż właśnie jasne trzymanie się zasad i konsekwencja powoduje ich brak. Stres jest synonimem chaosu. Oczywiście zdarzyło się multum odsetek od normy, każdy rodzic kochający swoje dzieci zdaje sobie z tego sprawę, że czasem nie można nie odpuścić. A jak się to ma do kar, o których wspomniałeś -sam sobie przeczysz Napisz w którym miejscu zawarłem jakiekolwiek informacje skreślające mnie jako rodzica? Twoje wypowiedzi doskonale definiują Cię jako człowieka, a to wystarczy by stwierdzić,że jesteś emocjonalnym i intelektualnym kaleką nie nadającym się do wychowywania kogokolwiek. Wychowywania, a nie hodowania, bo śmiem twierdzić, że mogłeś kilka (?) sztuk potomstwa wyhodować i przykładnie wytresować na swój obraz i podobieństwo - niestety. Daruj sobie takie chamskie komentarze. O wartości terapeutycznej forum wspomniałem właśnie w kontekście takich postaci jak twoja. Strategia WWW - wejść, wypocić, wyjść. Eniu - gość, który od pierwszego postu w swym samouwielbieniu obraża wszystko i wszystkich ,mistrz chamstwa i prostactwa udziela Ci takich rad , dobre - nie??? KK2012 - wiesz jeśli jedna osoba mówi Ci,że jesteś idiotą możesz to olać, jeśli mówią to dwie, może warto zastanowić się nad swoim postępowaniem, ale jeśli mówi Ci to pięć osób - przyjmij ,że po protu tak jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 29.05.2013 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 KK2012To bardzo ciekawe co piszesz, zwłaszcza ta protekcjonalna forma i obcesowość w stosunku do wszystkich jest interesująca. Musisz być niezwykle starym, doświadczonym i mądrym człowiekiem( przynajmniej w swoim mniemaniu). Powiedz mi proszę, czy taka kompulsywna osobowość jest dziedziczona, czy może można ją wpoić potomstwu ? PS Bardzo mi smutno, że pomyliłem się, mówiąc ,że możesz być ogólnie nielubiany. Smutno głównie z tego powodu, że takich jak ty musi być co najmniej jeszcze kilku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KK2012 29.05.2013 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 A jak się to ma do kar, o których wspomniałeś -sam sobie przeczysz Pomyliłaś się chyba w cytowanym fragmencie mojej wypowiedzi lub jej nie zrozumiałaś. Każdy znał zasady jakie panują w domu. Jeśli ewidentnie się do nich nie stosował musiał liczyć się z konsekwencjami, czyli ewentualną karą, jakkolwiek dziwnie to słowo brzmi i źle się kojarzy - wolę jednak słowo konsekwencje swoich czynów. Oczywiście istniały wspomniane przeze mnie wyjątki, gdyż życie pisze różne scenariusze i nie zawsze jedno rozwiązanie jest dobre w każdej sytuacji. Takie rozwiązanie jest charakterystyczne dla każdego rodzica, który ma głowę na karku i pomaga w rozpoczęciu prawdziwego życia i zmierzeniu się z brutalną rzeczywistością. Wiele dzieciaków, których rodzice zapomnieli o wychowaniu paradoksalnie ma o to do nich pretensje w przyszłości. Wyszli z domu i okazało się, że tutaj nie ma zmiłuj się. Pracodawca wymaga, rodzina wymaga, społeczność stoi frontem. Tak się rodzą właśnie nieudacznicy i niedojdy życiowe, o których mówią pracodawcy czy na które żalą się rodzice (patrz wspomniany wcześnie Newsweek) od kilku lat. Twoje wypowiedzi doskonale definiują Cię jako człowieka, a to wystarczy by stwierdzić,że jesteś emocjonalnym i intelektualnym kaleką nie nadającym się do wychowywania kogokolwiek. Nieco zabawnie wygląda twoja wypowiedź, gdzie w jej pierwszej części zwrot jest napisany z dużej litery (co oznacza szacunek, ponieważ gramatyka tego nie wymaga), natomiast w drugiej jest chamski zarzut. To taka polska mentalność, z której śmieją się na zachodzie kiedy słyszą o używanych zwrotach typu: "Pan jest idiotą" lub z telewizji "przepraszam bardzo, ale wydaje mi się, że Pani jest karłem moralnym". Co do wychowania, ja już jestem po tym, ty albo dopiero zaczynasz, albo jeszcze nie miałaś okazji. Jeśli więc można zaliczyć komuś impotencję intelektualną pod tym względem to jedynie tobie. Wychowywania, a nie hodowania, bo śmiem twierdzić, że mogłeś kilka (?) sztuk potomstwa wyhodować i przykładnie wytresować na swój obraz i podobieństwo - niestety. Powyższa wypowiedź świadczy jedynie o niezrozumieniu mojego przesłania, które tyczyły się zupełnie czegoś innego aniżeli to wywnioskowałaś. Czytasz co chcesz i interpretujesz na swój patologiczny sposób charakterystyczny dla zbuntowanego 14-latka. Pisałem już na ten temat do Gumowego, więc nie będę się powtarzał. Eniu - gość, który od pierwszego postu w swym samouwielbieniu obraża wszystko i wszystkich ,mistrz chamstwa i prostactwa udziela Ci takich rad , dobre - nie??? Nie szukaj przyjaciół w chwili, gdy zabrakło ci argumentów. Jeśli nie wytrzymujesz emocjonalnie rozmowy zakończ ją, gdyż postępujące prostactwo jedynie dodatkowo będzie obciążało twoją psychikę. KK2012 - wiesz jeśli jedna osoba mówi Ci,że jesteś idiotą możesz to olać, jeśli mówią to dwie,(...) Jeśli sądzisz, że jakiś forumowy świr jest w stanie mnie obrazić to niestety się mylisz. Jestem absolutnie przekonany, że poza forum nie użyłabyś nawet połowy tego chamskiego słowotoku, gdyż byłoby ci zwyczajnie wstyd. Nie tylko ze względu na styl wypowiedzi, ale brak kompetencji. Internet jednak przyjmie wszystko, można być rodzicem nie mając dzieci, pisać o wychowaniu mając dotychczas psa czy kota, oceniać rodziców przez pryzmat własnego braku jakiegokolwiek doświadczenia itd. Jednak nie myliłem się co do zapaści intelektualnej spowodowanej zbyt dużym okresem czasu spędzonym na forum. Rozumiem, że forum stanowi dla ciebie wartość terapeutyczną, w końcu 10 postów dziennie przez 5 lat mówi samo za siebie. Odejdź czasem od komputera, spotkaj się z prawdziwymi znajomymi, wyjedź na wakacje, generalnie ochłoń. Jesteś zmęczona i majaczysz, w internecie każdy tobą i tak gardzi, ale możesz źle wpływać na ludzi, z którymi przebywasz w rzeczywistości i przede wszystkim sama się wykańczasz. Pomyśl o tym i nie dziękuj za pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 29.05.2013 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 Pomyliłaś się chyba w cytowanym fragmencie mojej wypowiedzi lub jej nie zrozumiałaś. To Ty nie rozumiesz co do Ciebie się mówi. Masz "jedynie słuszną rację" i monopol na prawdę (w Twoim odczuciu oczywiście) Bo spod tego pseudopsychologicznego bełkotu wyłania się obraz strasznie zagubionego sfrustrowanego człowieka, który bardzo życzeniowo mówi o swoim wyidealizowanym rodzicielstwie. Strasznie to smutne, że musisz to robić na budowlanym forum Każdy znał zasady jakie panują w domu. Znać a stosować się do nich to dwie różne sprawy. Zasady są niezbędne i nikt chyba tego nie zakwestionował. Nieco zabawnie wygląda twoja wypowiedź, gdzie w jej pierwszej części zwrot jest napisany z dużej litery (co oznacza szacunek, ponieważ gramatyka tego nie wymaga), natomiast w drugiej jest chamski zarzut. To nie jest zarzut, tylko obiektywnie wyrażone własne zdanie. Powyższa wypowiedź świadczy jedynie o niezrozumieniu mojego przesłania, które tyczyły się zupełnie czegoś innego aniżeli to wywnioskowałaś. Czytasz co chcesz i interpretujesz na swój patologiczny sposób charakterystyczny dla zbuntowanego 14-latka. Pisałem już na ten temat do Gumowego, więc nie będę się powtarzał. Aaaa to Ty jakieś przesłanie dla nas masz Niewiarygodne Ty sam nie wiesz co chcesz powiedzieć więc nie oczekuj od kogokolwiek zrozumienia. No może od terapeuty, bo może jeszcze jest nadzieja i da się coś z Twoim problemem zrobić ? Nie szukaj przyjaciół w chwili, gdy zabrakło ci argumentów. Jeśli nie wytrzymujesz emocjonalnie rozmowy zakończ ją, gdyż postępujące prostactwo jedynie dodatkowo będzie obciążało twoją psychikę. Jeśli sądzisz, że jakiś forumowy świr jest w stanie mnie obrazić to niestety się mylisz. Jestem absolutnie przekonany, że poza forum nie użyłabyś nawet połowy tego chamskiego słowotoku, gdyż byłoby ci zwyczajnie wstyd. Nie tylko ze względu na styl wypowiedzi, ale brak kompetencji. Internet jednak przyjmie wszystko, można być rodzicem nie mając dzieci, pisać o wychowaniu mając dotychczas psa czy kota, oceniać rodziców przez pryzmat własnego braku jakiegokolwiek doświadczenia itd. Jednak nie myliłem się co do zapaści intelektualnej spowodowanej zbyt dużym okresem czasu spędzonym na forum. Rozumiem, że forum stanowi dla ciebie wartość terapeutyczną, w końcu 10 postów dziennie przez 5 lat mówi samo za siebie. Odejdź czasem od komputera, spotkaj się z prawdziwymi znajomymi, wyjedź na wakacje, generalnie ochłoń. Jesteś zmęczona i majaczysz, w internecie każdy tobą i tak gardzi, ale możesz źle wpływać na ludzi, z którymi przebywasz w rzeczywistości i przede wszystkim sama się wykańczasz. Pomyśl o tym i nie dziękuj za pomoc. ojojoj też z autopsji znasz ?? niewątpliwie Pomogło Ci stosowanie się do własnych rad - bardzo wątpię A w ogóle, dowartościowałeś się już ?? Wybrałeś najprymitywniejszy ze sposobów połechtania swojego bardzo przerośniętego ego - na większą finezję Cię nie stać ? (to pytanie retoryczne) Ale z matmy piątka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 29.05.2013 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 Deja vu! Kolejny Lump Praski? Mówił biskup do kleryka: Synu, zupełny brak w Tobie pokory! Na to kleryk: O co to, to nie! Jeżeli chodzi o pokorę to nie mogę sobie nic zarzucić! Jak tam u Ciebie z pokorą KK2012? A już wiem: (...)Powyższa wypowiedź świadczy jedynie o niezrozumieniu mojego przesłania(...) Prorocy nie mają w sobie pokory! K. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 29.05.2013 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 Eeeee tam, przeceniacie problem...Przestańcie karmić trolla... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 29.05.2013 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 ... Ja tylko przypomnę jak zacząłeś: ...Już w tym topicu odezwało się kilka zakutych pał, które zamiast rozmawiać o rzeczywistym problemie piszą o błędach w zadaniach, o poziomie nauczania odwracając kota ogonem... Z grubej rury i bez żadnego uzasadnienia. Dodałeś do tego mało zrozumiały za to długaśny wywód o przyczynach czegoś tam. Obaliłeś z triumfem tezę że w stosunkach rodzic - dziecko jest przyjaźń, nie zauważając tego drobnego faktu że nikt takiej tezy nie stawiał łącznie ze szwedzkimi pedagogami. Jaka ulga że się tu wypowiedziałeś. Kaganek oświaty i światełko wiedzy. Brnij dalej. Niedługo założymy twój fanklub. Wszyscy będą cię wspierać. Będzie wesoło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 29.05.2013 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 Biorąc pod uwagę, że nikt z nas z jednym Wyjątkiem, nie ma żadnego doświadczenia wychowawczego i dzieci ma dopiero w planach; (zapewne te dorosłe lub dorastające niektórych forowiczów jako nieplanowane się nie liczą) i głęboką autopsję która pozwala dojść do takiego wniosku, pozwalam sobie wyciągnąć wniosek że ta autopsja Wyjątka pochodzi z for dla nastolatków. W każdym razie szkoła w naszej samorządowej postaci do wychowywania się nie nadaje. Tylko szkoła działająca na zasadach rynkowych, jako prywatna firma ma jakieś szanse. Dlaczego zapytacie? Czy ktoś widział dzieciatą szkołę samorządową? A szkoła prywatna ma możliwość założenia sobie spółki córki i nabrania doświadczenia rodzicielskiego dającego podstawę do pracy wychowawczej. Tą śmiałą tezą proponuję wrócić do tematu dwudziestokilkuletnich bezdzietnych nauczycieli i ich roli teoretycznej i praktycznej w wychowaniu nastolatków. Dobranoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KK2012 29.05.2013 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 Ja tylko przypomnę jak zacząłeś: Z grubej rury i bez żadnego uzasadnienia. Dodałeś do tego mało zrozumiały za to długaśny wywód o przyczynach czegoś tam. Obaliłeś z triumfem tezę że w stosunkach rodzic - dziecko jest przyjaźń, nie zauważając tego drobnego faktu że nikt takiej tezy nie stawiał łącznie ze szwedzkimi pedagogami. Jaka ulga że się tu wypowiedziałeś. Kaganek oświaty i światełko wiedzy. Brnij dalej. Niedługo założymy twój fanklub. Wszyscy będą cię wspierać. Będzie wesoło. Jak się później okazało jednak się nie myliłem. Pojawiły się osoby, które nie posiadając ŻADNEJ elementarnej wiedzy na temat wychowania wynikającego z absolutnego braku doświadczenia zaczęły się na ten temat wypowiadać. Czy rzeczywiście? Właściwie nie, bo poza krytyką stosowania zasad właściwie nic nie napisały i zaczęły wypominać mi że nie mam racji (na podstawie przemyśleń i poglądów) albo tworzyć teorie, które nie wynikały z mojej wypowiedzi (tyrania itd.). Sądzę, że problemem nie jest to co napisałem, bo większość i tak nie ma pojęcia o czym mowa, gdyż o swoich dzieciach co najwyżej tylko żartowali z partnerem podczas prac w ogródku, lecz fakt, że wypomniałem komuś, że nie ma na dany temat zielonego pojęcia. Odezwały się kompleksy, bo "jak ktoś może tak napisać? O mnie? To nieistotne, że dzieci oglądam jedynie na ulicy, nikt nie ma prawa mi wypominać, że nie mam absolutnie żadnego doświadczenia". No i zebrała się grupa osób, niektórzy uzależnieni od forum, aby cokolwiek napisać w odpowiedzi chociażby 99% z tego stanowiły wrzuty. Taka jest prawda, nikt nie lubi być poniżanym nawet jeśli z czegoś to wynika. Dlatego nie dziwię się reakcjom i bawią mnie one, ponieważ wiem, że wynikają jedynie z kompleksów oraz niemożności spojrzenia prawdzie w oczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KK2012 29.05.2013 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 (edytowane) To Ty nie rozumiesz co do Ciebie się mówi. Po pierwsze nikt tu do mnie nie mówi, lecz co najwyżej pisze, albo trafniej - wielu wypaca. Masz "jedynie słuszną rację" i monopol na prawdę (w Twoim odczuciu oczywiście) Bo spod tego pseudopsychologicznego bełkotu wyłania się obraz strasznie zagubionego sfrustrowanego człowieka, który bardzo życzeniowo mówi o swoim wyidealizowanym rodzicielstwie. Jakim wyidealizowanym, człowieku? Wspomniałem o kilku prostych zasadach, które dla wielu rodziców są zwyczajnie oczywiste, a ciebie nawet to przerasta. Zaznaczyłem również różne scenariusze życiowe, które są nie do przewidzenia jako fakt, że tak naprawdę w wychowaniu trzeba być przede wszystkim elastycznym. Mam wrażenie, że w ogóle nie czytasz tego co piszę, tylko wykiełkowała ci w głowie pewna myśl i z uporem maniaka trzymasz się jej nie zdając sobie sprawy, że zgubiłaś już dawno sens. Wytłumaczyłem już o jaki brak przyjaźni pomiędzy rodzicem i dzieckiem mi chodzi (po odezwaniu się trudniej myślących twierdzących, że przecież pewne elementy występują), wskazałem również na czym polega różnica pomiędzy świadomym wychowaniem opartym o jakieś konstruktywne działania od improwizacji czy tyrani lub ich całkowitego braku czego efektem są właśnie problemy dzieciaków, których topic dotyczy. Strasznie to smutne, że musisz to robić na budowlanym forum Forum jak forum, liczy się temat w konkretnym dziale. Jak zauważyłaś (albo i nie) to Hyde Park, czyli dział światopoglądowy przeznaczony do zupełnie różnych tematów często niezwiązanych z jakimkolwiek innym na forum. Swoją drogą to twój drugi dom, wiec powinnaś o tym wiedzieć. Znać a stosować się do nich to dwie różne sprawy. Po są zasady, aby się do nich stosować, w przeciwnym przypadku są one zbędne. Są też po to, aby je łamać i wprowadzać zmiany, dlatego właśnie warto być elastycznym. Każda rodzina jest inna, ma inne tradycje, inne przyzwyczajenia oraz, co najważniejsze, charaktery. Dlatego każdy musi stworzyć sobie sam kręgosłup postępowania. Rzecz w tym, aby zrobić to świadomie i być konsekwentnym, bo właśnie konsekwencja oraz plan i możliwości rodzą sukces. Zasady są niezbędne i nikt chyba tego nie zakwestionował. Jak widać wielu one uwierają. Stosowanie zasad musi mieć swoje następstwa, a nie być same dla siebie. Przykład: jeśli tłumaczysz dziecku, że ma się uczyć to nie może skończyć się tylko na gadaniu, a tak większość niestety robi, gdyż wynika to z ich ograniczeń. Aaaa to Ty jakieś przesłanie dla nas masz Niewiarygodne . Właśnie tak. Sprowadza się do świadomego rodzicielstwa stojącego w opozycji do improwizacji pomieszanej z brakiem czasu, a tak to wygląda w wielu przypadkach. Ty sam nie wiesz co chcesz powiedzieć więc nie oczekuj od kogokolwiek zrozumienia. Doskonale wiem, jednocześnie zdając sobie sprawę, że wielu innych nie będzie tego rozumiało, ponieważ krępuje ich brak jakiejkolwiek wiedzy wynikającej z braku doświadczania pewnych sytuacji, w tym przypadku wychowania dzieci. No może od terapeuty, bo może jeszcze jest nadzieja i da się coś z Twoim problemem zrobić ? ojojoj też z autopsji znasz ?? niewątpliwie A w ogóle, dowartościowałeś się już ?? na większą finezję Cię nie stać ? Powyższe pozostawię bez komentarza, gdyż jednoznacznie oddaje stan twojego umysłu i potrzebę odpoczęcia od forum. Pisałem poważnie o tych wakacjach od komputera, przemyśl to. Edytowane 29 Maja 2013 przez KK2012 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 29.05.2013 18:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 Deja vu! Kolejny Lump Praski? :DSpiskowa teoria dziejów Krzyśku. To Lem miał po prostu rację. Nie potrafił jednak oszacować skali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 29.05.2013 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2013 Po są zasady, aby się do nich stosować, w przeciwnym przypadku są one zbędne. Są też po to, aby je łamać i wprowadzać zmiany, dlatego właśnie warto być elastycznym. Każda rodzina jest inna, ma inne tradycje, inne przyzwyczajenia oraz, co najważniejsze, charaktery. Dlatego każdy musi stworzyć sobie sam kręgosłup postępowania. Rzecz w tym, aby zrobić to świadomie i być konsekwentnym, bo właśnie konsekwencja oraz plan i możliwości rodzą sukces. Weź sobie to wydrukuj i powieś na lodówce, lustrze, czy tv , może dotrą do Ciebie Twoje własne słowa To o łamaniu zasad pomiń, bo zalatuje buntem gimnazjalisty. A teraz Twoja ulubiona zabawa Ludzie zajadli boją się tylko bardziej cwanych i silniejszych od siebie, innymi gardzą. Też z autopsji oczywiście ? A tu chyba poznajemy powód frustracji pana wszystkowiedzącego najlepiej Ja kiedyś też byłem zbyt miły w stosunku do ludzi, z powodu jakiegoś dziwnego wychowania z domu i w konsekwencji musiałem sporo się napocić, aby później nawracać innych na właściwe postępowanie. Ciebie naprawdę starzy tłukli, a dzieciaki w szkole szykanowały. Byłeś gruby, nosiłeś okulary jak denka od butelek, czy śmierdziałeś ?? Biedny zakompleksiony mały chłopiec odreagowujący swoje bolączki w sieci. Ot taka netpsychoanaliza - uwielbiasz to mistrzu, nie? Myślisz,że powtarzając bzdury po stokroć, staną się one faktem ?? Nie, nie staną się. Twoje urojenia pozostaną li tylko Twoimi urojeniami. Bo o ile pierwszych dziesięć Twych postów było zabawnych (wiem,wiem, nieładnie śmiać się ze słabszych) , to obecnie jest już żenująco, choć chyba tylko taki język pojmujesz - chamstwa, "cwaniactwa" i "zajadłości" i "pogardy". To nie moja bajka, więc wysiadam. A dobre rady zachowaj dla swoich licznych, najlepiejwychowanych dzieci, one zapewne przyjmą je z pokorą, na klęczkach całując Twój sygnet jak zwykle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KK2012 03.06.2013 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2013 (edytowane) To o łamaniu zasad pomiń, bo zalatuje buntem gimnazjalisty. Ah, nerwy, nerwy, nie wytrzymujesz. :wiggle:Jeśli chcesz coś wskazać i jednocześnie oczekiwać, iż ktoś to przeczyta wystarczy, że napiszesz coś ciekawego zamiast prezentować kolejnych wypocin sfrustrowanego hejtera. Też z autopsji oczywiście ? Jak najbardziej. Z autopsji współżycia z takimi tłustymi furiatkami (trafiłem!, haha) i baranami jak ty. A tu chyba poznajemy powód frustracji pana wszystkowiedzącego najlepiej Nie przeceniaj moich umiejętności. Nigdzie nie napisałem, że wiem wszystko, lecz wskazałem na fakt, że ty nie wiesz nic. Ciebie naprawdę starzy tłukli, a dzieciaki w szkole szykanowały. Byłeś gruby, nosiłeś okulary jak denka od butelek, czy śmierdziałeś ?? Wspominasz swoje lata szkolne? Pamiętaj, że nie wszyscy tego doświadczyli i muszą odreagowywać frustracje na forum tak jak ty to czynisz. Myślisz,że powtarzając bzdury po stokroć, staną się one faktem ?? Wręcz przeciwnie, śmiejąc się z takich nieudaczników i teoretyków jak ty sprawię, że nabiorą podejrzeń w stosunku do swojego monopolu na wiedzę. Głupotę trzeba piętnować, nawet tą internetową ,nawet twoją. Nie, nie staną się. Twoje urojenia pozostaną li tylko Twoimi urojeniami. Kolejne fale frustracji. Wspominałem już coś o potrzebie leczenia lub chociażby odpoczynku od forum? Przemyśl to. Bo o ile pierwszych dziesięć Twych postów było zabawnych (wiem,wiem, nieładnie śmiać się ze słabszych) , Twój pusty śmiech odzwierciedla jedynie poziom twojej inteligencji. Poza tym jak człowiek czegoś nie rozumie, a ty rozumieć nie masz prawa, ponieważ dzieci jedynie oglądasz w telewizji to właśnie odreagowuje to śmiechem. Nie przejmuj się, nikogo tym nie urażasz, bo każdy zdaje sobie sprawę, że poziom głupoty w sieci jest zwyczajnie wysoki dzięki takim niedorozwiniętym nieudacznikom jak ty. to obecnie jest już żenująco, choć chyba tylko taki język pojmujesz - chamstwa, "cwaniactwa" i "zajadłości" i "pogardy". To nie moja bajka, więc wysiadam. Twoje wpisy sugerują na zupełnie coś innego. Nie ma tam niczego na temat tylko właśnie jakieś zajadłe chamstwo spowodowane brakiem argumentacji ze względu z kolei na brak jakichkolwiek doświadczeń (sprowokowane oczywiście tym, że ktoś na owe braki wskazał). one zapewne przyjmą je z pokorą, na klęczkach całując Twój sygnet Strach pomyśleć co tobie będą całować dzieci. Piankę na kolano, rozumiem, zakupiłaś jak niektórzy katolicy mają w zwyczaju? Reasumując rusz swój tłusty (skąd ja to wiem, prawda?) tyłek sprzed monitora i wyjdź na powietrze. Uzależniłaś się od forum (kolejny fakt) i jest to jeden z czynników wpływających na poziom twojej frustracji. Wchodzisz do tematu o którym nie masz bladego pojęcia, ponieważ zamiast wychowywać dzieci kisisz się, niczym ogórki w beczce, w internecie szukając sposobu na rozładowanie emocji w ramach jedynego zainteresowania - forum internetowe jako jedynego miejsca gdzie twoje słowa ktokolwiek czyta. Ponadto twoje pretensje absolutnie dowodzą faktu, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Przez to wyciągasz jakieś niezwiązane z rzeczywistością wnioski i piszesz nie na temat prowadząc prywatne wojenki w imię wyimaginowanych tez wykreowanych na podstawie przemyśleń. Być może jest to spowodowane jakiś wymagającym ojcem z dzieciństwa, który bił twoją matkę (a może i ciebie dotykał tam gdzie nie chciałaś) i właśnie przez to reagujesz agresją na słowo "zasady", "wymagania", "nakazy". Skłaniam się jednak ku temu, że zwyczajnie boli cię to, że ktoś wywlekł na wierzch twój brak jakiejkolwiek, elementarnej wiedzy na temat, o którym traktuje topic. Wszystko jednak przed tobą, więc nie widzę powodu, żebyś się tym przejmowała. Jeśli choć na jeden dzień przestaniesz, z uporem maniaka, nabijać posty robiąc z siebie durnia już nie tylko w realu, ale również w sieci i namówisz nieszczęsnego chłopaka/narzeczonego/męża (choć tutaj mam duże wątpliwości) na jakiś szybki seks być może z czasem zaczniesz rozumieć to o czym piszę. Tymczasem nie masz nic ciekawego do napisania, więc dla mnie to EOT, gdyż furiactwem, tak jak HIVem można się zarazić, a nie chciałbym tego, gdyż sama wiesz, jak to boli. Edytowane 3 Czerwca 2013 przez KK2012 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.