Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szkoła! - ręce opadają


firewall

Recommended Posts

Z pokorą czekam na pokutę :oops:

 

 

 

Bo widzisz...W necie to może być wszystko.

Pepeg nie istnieje.

m.k.k to zgrabna blondyna.

Krzysiek to Jola.

perm jest z Przemyśla.

Ty to obleśny staruch, a 2012 nie ma dzieci, bo uprawia seks przez autopsję, czyli...no wiesz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 463
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Gość Pepeg z Gumy

 

Dziś MEN ma opublikować raport, z którego wynika m. in. (przecieki), że nauczyciele zastraszająco mało czasu poświęcają na kontakty z rodzicami. A tu link do tekstu o tym co kilka m-cy temu stwierdzili eksperci UNICEF. Czy Karta Nauczyciela to nie aberracja?

Czy w ogóle jakakolwiek "Karta" praw branżowych jest normalnym rozwiązaniem kiepskiej sytuacji pracowniczej?

Prowizorki są najtrwalsze a w tym przypadku kiepskie wynagrodzenie i dawny popyt na kadrę,które miały być rekompensowane ustawowymi przywilejami odbije się kolejny raz czkawką. System się zmienił, niestety przyzwyczajenia pozostały.

Spróbuj zabrać dziecku lizaka, zobaczysz jak będzie krzyczeć. A będzie drzeć się niedługo i to nawet dosyć głośno, bo niż demograficzny się pogłębia i pustki w kasie mają wymusić, że kilkanaście tysięcy nauczycieli może od nowego roku stracić pracę.

Broniarz już się kręci i zapowiada słuszny, jak zawsze według niego, gniew związkowy. Nie dziwota , wszak to historyk, nie pierwszy i nie ostatni wśród politycznych elit celebrytów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

W kontekście dyskusji o wychowywaniu swoich pociech - przeczytałem dzisiaj niezły artykuł.

I muszę z przykrością stwierdzić - że złapałem się na tym, że chyba i ja poddałem się tej współczesnej manipulacji.

Młodego wypuszczam zawsze z komórka.

W zeszłą niedzielę szukaliśmy go całą rodzina jak na rowerze wyjechał do sklepu po napój i nie było go 3 godziny........

Ciekaw jestem jakie macie w związku z podesłana treścią, przemyślenia.

Całość tutaj:

http://www.rp.pl/artykul/225768,1022540.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłą niedzielę szukaliśmy go całą rodzina jak na rowerze wyjechał do sklepu po napój i nie było go 3 godziny........

 

U nas w domu był zawsze miły zwyczaj powiadamiania innych dokąd się wychodzi. Jeśli wyskakuję tylko po napój za rogiem i znikam na trzy godziny, to znaczy, że robię sobie jaja z innych, zarówno w epoce przedkomórkowej jak i współczesnej. Chyba, że mnie właśnie zatłuczono/(zeszłam) zszedłem na zawał/uciekł(a)em z domu i nie mam wyboru godziny powrotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas w domu był zawsze miły zwyczaj powiadamiania innych dokąd się wychodzi. Jeśli wyskakuję tylko po napój za rogiem i znikam na trzy godziny, to znaczy, że robię sobie jaja z innych, zarówno w epoce przedkomórkowej jak i współczesnej. Chyba, że mnie właśnie zatłuczono/(zeszłam) zszedłem na zawał/uciekł(a)em z domu i nie mam wyboru godziny powrotu.

 

u nas w domu też był taki miły zwyczaj

ale się nie dostosował i chyba go nie znał

i poniósł konsekwencje

Moim pasem od spodni.

Po raz pierwszy - w swoim 10-letnim życiu.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale być może w takim wypadku synapsa prowadząca od zadka do mózgu będzie wydajniej pracować niż ta od uszu.

Współczuję poszukiwań, moja wyobraźnia zabiłaby mnie na starcie.

 

PS. Podejrzewam, że konsekwencje byłyby u nas identyczne. Taka jestem pedagogicznie prymitywnie zacofana - to na potrzeby ewentualnej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta historia jest taka dość 'hamerykańska'. Życie w Nowym Jorku z pewnością niesie dużo więcej potencjalnych zagrożeń dla dziecka niż potencjalna pipidówka z 20 tys. mieszkańców. Trudno ocenić gdzie przebiega cienka linia między głupotą a rozsądkiem w przypadku puszczania 9latka samopas w takim miejscu.

 

Wydaje mi się, że główne przesłanie tej historyjki jest takie, iż należy dziecku dać szansę nauki życia, zamiast uczyć się za niego. Jestem jak najbardziej za.

 

Z pewnością dobry wpływ na rodzica ma znikome oglądanie telewizji, obrazy działają zupełnie inaczej na wyobraźnię niż słowa. Te pierwsze wbijają się w mózg i wiercą w nim dziury, te drugie wymagają pewnego przetrawienia i refleksji - to a propos przeróżnych doniesień o wypadkach, porwanianiach itp. Puszczając własne dziecko gdziekolwiek od razu ma się projekcje tego, co czyjeś dziecko spotkało, choć prawdopodobieństwo, iż naszemu to samo się przytrafi jest jak jedna milionowa.

Duże znaczenie ma to, że wielu rodziców ma pierwsze dzieci w takim wieku, źe nie za bardzo pamiętają jak to jest być dzieckiem, we wszystkim polegają na, w wielu wypadkach pseudospecjalistach, a nie dają dojść do głosu instynktowi rodzicielskiemu.

 

Współczesne czasy są brutalne, ale inaczej. Wcześniej też nie było aż tak różowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T

 

 

Duże znaczenie ma to, że wielu rodziców ma pierwsze dzieci w takim wieku, źe nie za bardzo pamiętają jak to jest być dzieckiem, we wszystkim polegają na, w wielu wypadkach pseudospecjalistach, a nie dają dojść do głosu instynktowi rodzicielskiemu.

 

błądzisz

mnie dotknęło jako ojca 26 latka

25 latka

i właśnie dotyczyło tego 10 latka

I dziadka 6 letniego Franka i rocznej Haneczki.

Więc tutaj błądzisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

błądzisz

mnie dotknęło jako ojca 26 latka

25 latka

i właśnie dotyczyło tego 10 latka

I dziadka 6 letniego Franka i rocznej Haneczki.

Więc tutaj błądzisz

 

Przepraszam. Muszę się wciąć. Sprowokował mnie kompletny brak sensu Twojej wypowiedzi.

O czym piszesz???

Alkohol szkodzi zdrowiu.

Edytowane przez Rotan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

błądzisz

mnie dotknęło jako ojca 26 latka

25 latka

i właśnie dotyczyło tego 10 latka

I dziadka 6 letniego Franka i rocznej Haneczki.

Więc tutaj błądzisz

 

Bobiczku, wynika z tego, że pierwsze dziecko miałeś raczej wcześnie, a nie grubo po czterdziestce. A o tym pisałam wcześniej...

Aczkolwiek jeśli się mylę, to bardziej brały górę podręczniki i superprogramy telewizyjne, czy podejście Twoich rodzicó do Ciebie/rodzeństwa/kuzynów?

Edytowane przez dorkaS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam. Muszę się wciąć. Sprowokował mnie kompletny brak sensu Twojej wypowiedzi.

O czym piszesz???

Alkohol szkodzi zdrowiu.

 

Musisz czytać po prostu z większym zaangażowaniem.

Odniosłem się do wpisu:

" Duże znaczenie ma to, że wielu rodziców ma pierwsze dzieci w takim wieku, źe nie za bardzo pamiętają jak to jest być dzieckiem, we wszystkim polegają na, w wielu wypadkach pseudospecjalistach, a nie dają dojść do głosu instynktowi rodzicielskiemu."

 

Napisałem że to nie prawda - bo pomimo faktu posiadania dwójki dorosłych synów a nawet wnuków, zachowuję się czasami mało irracjonalnie w stosunku do tego trzeciego, najmłodszego mojego dziecka.

 

uffffff, już

Powinieneś teraz zrozumieć.

 

PS:

gdyby Ci bardzo zależało, to informuję że również potrafię i mogę Cię obrazić durnym wpisem o alkoholu - a nawet lepiej i bardziej nieprzyjemnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem że to nie prawda - bo pomimo faktu posiadania dwójki dorosłych synów a nawet wnuków, zachowuję się czasami mało irracjonalnie w stosunku do tego trzeciego, najmłodszego mojego dziecka.

 

 

Czyli wychodzi na to że racjonalnie rzadko?

Sorki, nie bierz tego do personalnie, bardzo mi się ta konstrukcja spodobała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

błądzisz

mnie dotknęło jako ojca 26 latka

25 latka

i właśnie dotyczyło tego 10 latka

I dziadka 6 letniego Franka i rocznej Haneczki.

Więc tutaj błądzisz

 

Musisz czytać po prostu z większym zaangażowaniem.

PS:

gdyby Ci bardzo zależało, to informuję że również potrafię i mogę Cię obrazić durnym wpisem o alkoholu - a nawet lepiej i bardziej nieprzyjemnie

 

Przepraszam Cie za ten wtręt z alkoholem. Co do reszty nie zmieniam zdania. Musisz pisać z większą dbałością o interpunkcje i stylistykę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem coś napisać - ale od kilku dni mam lęki czy dobrze dbam o interpunkcję i stylistykę. W związku z powyższym, będę jednak tylko ( i to bardzo nieśmiało) czytał - a jak nadarzy się okazja i wypatrzę w pisanych tutaj tekstach błędy do wytykania bądź wytknięcia - wytknę je i będę wytykał z satysfakcją i dostosuję się do najważniejszego w tej dyskusji powodu - do nie pisania.

Pozdrawiam wszystkich którzy więcej zrozumienia mają do (przepraszam - dla?) treści przekazu aniżeli jego (przepraszam - jej?) formy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz...W necie to może być wszystko.

Pepeg nie istnieje.

m.k.k to zgrabna blondyna.

Krzysiek to Jola.

perm jest z Przemyśla.

Ty to obleśny staruch, a 2012 nie ma dzieci, bo uprawia seks przez autopsję, czyli...no wiesz...

 

Kurde, to chyba ja i tak najlepiej wypadam w tym rozdaniu :lol:

 

 

nawet nie płakał...... Miał wielkie oczy - i (chyba) zrozumiał jak sie darłem że jest egoistą.....

Ale ja nie o tym.

Ja o moim linku

 

zawsze nam się wydaje, że nieszczęścia dotykają innych, że nas nigdy nie dopadną.

Ale trzymając dzieciaka na smyczy, nigdy nie damy mu się usamodzielnić.

I znów potrzebny złoty środek, taki na miarę i potrzeby konkretnej rodziny, konkretnego dziecka i jego opiekunów.

 

Mój syn nie jeździ sam do szkoły, ale przyjdzie czas, że dostanie bilet miesięczny :) a matka przestanie być szoferem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

zawsze nam się wydaje, że nieszczęścia dotykają innych, że nas nigdy nie dopadną.

Ale trzymając dzieciaka na smyczy, nigdy nie damy mu się usamodzielnić.

I znów potrzebny złoty środek, taki na miarę i potrzeby konkretnej rodziny, konkretnego dziecka i jego opiekunów.

 

Mój syn nie jeździ sam do szkoły, ale przyjdzie czas, że dostanie bilet miesięczny :) a matka przestanie być szoferem.

 

i ja o tym właśnie....mam tak samo!

Ale ja to jako 7-latek latałem już z kluczem na szyi i podgrzewałem codziennie obiad (który matka po nocy dla nas gotowała)

Tyle że jak to piszę - to przypomina mi się ojciec który wypominał - "a ja to boso od 6.00 rano krowy dziedzica gnałem w pola"....i wiesz jak nienawidziłem takiego wypominania, jak to ja mam się teraz dobrze, on miał "be" w zyciu i że ja to powinienem docenić, ble,ble,ble,ble.....

no....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...