Szkoła! - ręce opadają

[Gość Pepeg z Gumy]

Żeby nawet głupiego magnesu opiłkami nie posypać przez kartkę papieru dla pokazania pojęcia POLA?

Dywersję nam jakąś robią, bo takiej głupoty wyobrazić sobie nie umiem!

.

Może to i dobrze, że nie ma opiłków i magnesu, bo za ich pomocą zamiast pojęcia pola, wprowadza się jedynie chaos a nie wyjaśnia całkiem abstrakcyjny twór.

Głupkom ,to pewnie do szczęścia wystarczy, zupełnie jak kulka z ebonitu udająca elektron ale tymi opiłkami "pojęcia-pole," zgodnie z dydaktyką fizyki nie wytłumaczysz.

To tylko tak na marginesie, reszta mi pasi.

[Rotan]

Ja na rozpoczeciu u synka, witany po wakacjach przez panią dyrektor, usłyszałem słowo "włanczają".

[malka]

Pierwsza lekcja w nowym roku szkolnym WDŻ klasa V

Nauczyciel:

- dzień dobry nazywam się Jan Nowak i będę waszym nauczycielem wdż.

Na początku wyjaśnijmy sobie dwie kwestie, wiem co mówię, bo mam troje dzieci trzech synów i córkę, a po drugie,teoria ewolucji to bzdura, więc na lekcjach nie będziemy się opierać na tej herezji.

 

milutko, prawda ??

 

 

a to tylko była rozgrzewka.

 

Czy dużym nietaktem będzie gdy poproszę syna by nagrywał kolejną lekcję ??

[firewall]

Na nagrywanie lekcji trzeba mieć zgodę prowadzącego zajęcia. W przeciwnym wypadku można być pociągniętym do odpowiedzialności karnej.

[anev]

 

Czy dużym nietaktem będzie gdy poproszę syna by nagrywał kolejną lekcję ??

 

Nietaktem! tu aż samo prosi się o nagrywanie, kto takim i&*^&om pozwala na pracę z dziećmi?

[malka]

Na nagrywanie lekcji trzeba mieć zgodę prowadzącego zajęcia. W przeciwnym wypadku można być pociągniętym do odpowiedzialności karnej.

 

serio ???

Nauczyciel jest urzędnikiem państwowym)funkcjonariuszem publicznym) czyż nie ??

Na nagrywanie urzędnika państwowego w czasie wykonywania jego obowiązków służbowych nikt nie musi posiadać zgody, baaa nawet na upublicznienie zgody mieć nie musi

 

To był niezły samobój ze strony ZNP

 

Anev, potem już było "tylko" o tarocie, przez , którego wychodzą demony i takie tam....

 

 

Edytowane 4 Września 2013 przez malka

[anev]

Malka, możesz nie wyrazić zgody na uczestnictwo dziecka na tych lekcjach,

moja młoda nie chodziła na takie pierdolety, szkoda czasu.

[malka]

wiem, ale damy nauczycielowi jeszcze szansę

Jeśli dalej będzie bzdurzył cofnę zgodę.

Przerażające jest to, że ten pan, również historii ma uczyć :rolleyes:

[firewall]

malko, prawa autorskie do lekcji ma nauczyciel, więc potrzebna jest zgoda na utrwalenie jej za pomocą środków audiowizualnych. To samo masz w teatrze, nawet filmu nie masz prawa nagrać sobie w kinie.

Ale spokojnie można napisać do dyrekcji o wyjaśnienie czy tego nauczyciela obowiązuje podstawa programowa czy tez jego własny światopogląd. Zostanie przywrócony do pionu. Jeżeli dyrekcja nie odpowie skieruj pismo do kuratorium.

Czy to jest jakiś katecheta?

[malka]

malko, prawa autorskie do lekcji ma nauczyciel, więc potrzebna jest zgoda na utrwalenie jej za pomocą środków audiowizualnych. To samo masz w teatrze, nawet filmu nie masz prawa nagrać sobie w kinie.

Ale spokojnie można napisać do dyrekcji o wyjaśnienie czy tego nauczyciela obowiązuje podstawa programowa czy tez jego własny światopogląd. Zostanie przywrócony do pionu. Jeżeli dyrekcja nie odpowie skieruj pismo do kuratorium.

Czy to jest jakiś katecheta?

 

Nie Firewall, nauczyciel nie ma praw autorskich do swoich lekcji, jeśli już to na podstawie Kodeksu Pracy ma je szkoła (samorząd) jako pracodawca.

Co nie zmienia faktu, że nauczyciel rozpowszechnia "swój utwór" osobiście w miejscu publicznym (tak, klasa szkoły jest uznawana za miejsce publiczne), więc zgodnie z prawem, może on zostać nagrany.

Ale zupełnie abstrahując od powyższego, wraz z prawnym uznaniem nauczyciela jako funkcjonariusza publicznego,pozbył się (nauczyciel) przywileju o którym mówisz, fakt, kiedyś wykładowca musiał wyrazić zgodę na nagranie swoich zajęć, dziś tak jak mam prawo nagrywać policjanta na służbie, radnego podczas obrad,mam prawo nagrać nauczyciela prowadzącego lekcje.

Choć jest jedno ale, szkoły i uczelnie często w swoich regulaminach mają zapis o zakazie utrwalania audio/video przebiegu lekcji/wykładów.

I ten zapis uniemożliwia takie działanie.

To tyle w kwestii prawnej.

 

Nie znam tego nauczyciela, rozpoczął pracę w naszej szkole od 1 września br. Nie jest katechetą, jest historykiem (sic!).

Czyli uczy dwóch przedmiotów, które powinny być absolutnie wolne światopoglądowo.

Niestety przypomniało mi się moje przykre doświadczenie ze szkoły, gdy mgr historii zadała nam temat pracy "Którego polityka cenisz najbardziej i dlaczego to jest L. Wałęsa" - mówię serio.

Wiem , to były dziwne czasy, ale teraz chyba wcale dziwniejsze nie są :rolleyes:

 

Z możliwości działania (dyrekcja, kuratorim) w kwestii prowadzenia lekcji, zdaję sobie sprawę. Jednakże mam również na uwadze to,ze jeszcze żaden 10 latek z nauczycielem nie wygrał.

[perm]

Na nagrywanie lekcji trzeba mieć zgodę prowadzącego zajęcia. W przeciwnym wypadku można być pociągniętym do odpowiedzialności karnej.

Wykorzystanie takiego materiału przez upowszechnienie go bez zgody osoby filmowanej jest wykroczeniem. Nie jest natomiast wykroczeniem nagrywanie i ewentualne przekazanie takiego materiału odpowiednim instytucjom w celu ukazania nieprawidłowości w pracy placówki państwowej czy prywatnej. Masz program TVN turbo, filmują bez zgody ale nie udostępniają bo zamazują gęby i numery rejestracyjne. Wszystko zgodnie z prawem.

[firewall]

Do lekcji nie ma praw autorskich, ale ma prawo do ochrony wizerunku. Tzn. może być nagrany przez ucznia ale tylko w celu odsłuchania zajęć, a nie w celu rozpowszechniania.

"W przypadku powzięcia informacji o rozpowszechnianiu nagrania nauczycielowi przysługuje szereg środków prawnych mających na celu ochronę jego wizerunku łącznie z drogą postępowania sądowego."

[malka]

malko, prawa autorskie do lekcji ma nauczyciel, więc potrzebna jest zgoda na utrwalenie jej za pomocą środków audiowizualnych. To samo masz w teatrze, nawet filmu nie masz prawa nagrać sobie w kinie.

 

Do lekcji nie ma praw autorskich, ale ma prawo do ochrony wizerunku. Tzn. może być nagrany przez ucznia ale tylko w celu odsłuchania zajęć, a nie w celu rozpowszechniania.

"W przypadku powzięcia informacji o rozpowszechnianiu nagrania nauczycielowi przysługuje szereg środków prawnych mających na celu ochronę jego wizerunku łącznie z drogą postępowania sądowego."

 

 

Słowo o rozpowszechnianiu nagrania nie padło (audio, więc o ochronie wizerunku mowy być nie może).

[EZS]

A propos statutu, nie może być sprzeczny z prawem. Jeżeli prawo pozwala nagrywać, statut żadnej szkoły ani inny regulamin nie może tego zabraniać. Oczywiście mówię o nagrywaniu dla własnych celów. Cóż, powiadomienie przełożonych jak najbardziej podchodzi pod własne cele

 

Nie wiedziałam, że nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym. Cóż, każdy kij ma dwa końce... lekarza nikt nagrać nie może, bo funkcjonariuszem nie jest. Za to może pobić i prokurator bez zawiadomienia nie kiwnie palcem

[adam_mk]

KTO tu więcej wypił?

O CZYM piszecie?

Takie cuda naprawdę się odprawiają?

 

Czyżby to była delikatna aluzja - ze jest wiele gorzej niż mi się wydawało?!

 

Adam M.

 

W sieci widziałem obrazki z klasy, na których założono kosz do śmieci nauczycielowi na głowę...

Znaczy, gówniarz, który to do sieci wysłał złamał prawo?

Dostał za TO po łapach?

 

A.M.

Edytowane 4 Września 2013 przez adam_mk

[perm]

A propos statutu, nie może być sprzeczny z prawem. Jeżeli prawo pozwala nagrywać, statut żadnej szkoły ani inny regulamin nie może tego zabraniać. Oczywiście mówię o nagrywaniu dla własnych celów. Cóż, powiadomienie przełożonych jak najbardziej podchodzi pod własne cele

 

Nie wiedziałam, że nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym. Cóż, każdy kij ma dwa końce... lekarza nikt nagrać nie może, bo funkcjonariuszem nie jest. Za to może pobić i prokurator bez zawiadomienia nie kiwnie palcem

Nauczyciel ma status funkcjonariusza publicznego. Różnica jest zdaje się tylko taka że jest nim (funkcjonariuszem) tylko w momencie pełnienia obowiązków. Prywatnie, poza szkołą publiczną, funkcjonariuszem nie jest. W prywatnej szkole już takiego statusu nie mają, przynajmniej tak twierdzi mój prawnik. Różnicy pod względem prawnym nie ma. Pociąga to za sobą, oprócz przywileju ochrony i ścigania z urzędu wykroczeń i przestępstw także zaostrzenie kar dla nauczycieli łamiących prawo.

[EZS]

Nie rozumiem tego ze szkołą prywatną. Przecież jeżeli ktoś ma etat nauczyciela to chyba podlega Karcie nauczyciela niezależnie od szkoły? Czy w szkole prywatnej karta nie obowiązuje?

[malka]

Ewa, ale to nie Karta Nauczyciela reguluje tę kwestię, lecz KK

Nauczyciel szkoły niepublicznej nie jest pracownikiem samorządu,lecz osoby prywatnej (właściciela szkoły), a to wyklucza bycie funkcjonariuszem publicznym, gdyż sama placówka publiczną nie jest.

 

Choć jest orzecznictwo, które, tę logikę łamie.

Musiałabym tylko poszukać , a teraz mi się nie chce

W każdym razie nauczyciel, to nauczyciel i nie ma tam rozgraniczenia w jakiego rodzaju placówce jest zatrudniony, byle by owa placówka podlegała pod MEN.

 

I nawiązując jeszcze do Twej wypowiedzi

"

Nie wiedziałam, że nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym. Cóż, każdy kij ma dwa końce... lekarza nikt nagrać nie może, bo funkcjonariuszem nie jest. Za to może pobić i prokurator bez zawiadomienia nie kiwnie palcem :)"

 

Lekarz ,który udziela pomocy doraźnej - ma status funkcjonariusza publicznego

( Podstawa prawna: art. 44 ustawy z dn. 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2008 r. Nr 136, poz. 857)

Edytowane 5 Września 2013 przez malka

[EZS]

Lekarz ,który udziela pomocy doraźnej - ma status funkcjonariusza publicznego

(Podstawa prawna: art. 44 ustawy z dn. 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2008 r. Nr 136, poz. 857)

Aaa, będę miała niedługo spotkanie z prawnikiem medycznym, to się dopytam, czy od tego czasu zmian nie było

[malka]

W kwestii pielęgniarek (wszystkich) i "cywilów" udzielających pierwszej pomocy, oraz innych czynności ratunkowych - podczas wykonywania ich tez mają status FP. i tu się nic nie zmieniło.