Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szkoła! - ręce opadają


firewall

Recommended Posts

Malka, zobacz to z tej strony : "A wystarczy odrobina dobrej woli i otwarty umysł RODZICA, a wszystkim będzie łatwiej, temu uczniowi, jego kolegom,i nauczycielom.

Dzieciak dostanie jasny komunikat, że w domu rządzi matka/ojciec w szkole nauczyciel - na takich samych prawach."

 

Ty po prostu wiesz ,że winny jest nauczyciel i taki komunikat wysyłasz w świat. A kto to jest nauczyciel? To właśnie niedawne dziecko, które jak gąbka nasiąkło tym, co miało wokół siebie. Miedzy innymi takimi komunikatami, że winny jest nauczyciel....

 

A może ten nauczyciel jest be , bo takie jest właśnie wychowanie? Też jest produktem tego, o czym próbujemy tu pisać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 463
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Eniu, ale mówimy o tym co w szkole, tam nie ma rodzica, tam jest nauczyciel.

 

Ja mówiłam o przykładzie podanym przez Ewę,tam jest rodzic z otwartym umysłem i wolą przekazania swej wiedzy nauczycielowi,który ze swym skostniałym pojmowaniem "nie ogarnia" prostych zasad.

 

Pisałam wcześniej -ja jestem daleka od oczekiwania, że szkoła wychowa mi dziecko, ja oczekuję,że szkoła skupi się na edukacji, niemniej rozumiem ,że nie da się absolutnie oddzielić tych dwóch kwestii. Żywię więc nadzieje, że szkoła choć nie będzie działać destrukcyjnie na to co nierzadko ciężką pracą osiąga się w domu w kwestii wychowania latorośli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eniu, problem był własnie taki, jak pisała Malka! Pani zamiast mówić "siedz" szeptała "czy mógłbyś uśiąść" i to nie skutkowało zupełnie. Poprawność polityczna i strach, że jak wrzaśnie, to rodzice polecą do kuratora. I bezmózgowie totalne, bo tu dostała dokładne wytyczne psychologa - jak ma się odzywać i co robić! Strach o posadę, o godziny zżera mózg po prostu!

Najlepiej się pozbyć dziecka ze szkoły. Ale przecież PO TO jest szkoła integracyjna, w której jest 20 dzieci w klasie, żeby pani się wczytała w tą diagnozę, wyciągnęła wnioski i je stosowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eniu, problem był własnie taki, jak pisała Malka! Pani zamiast mówić "siedz" szeptała "czy mógłbyś uśiąść" i to nie skutkowało zupełnie. Poprawność polityczna i strach, że jak wrzaśnie, to rodzice polecą do kuratora. I bezmózgowie totalne, bo tu dostała dokładne wytyczne psychologa - jak ma się odzywać i co robić! Strach o posadę, o godziny zżera mózg po prostu!

Najlepiej się pozbyć dziecka ze szkoły. Ale przecież PO TO jest szkoła integracyjna, w której jest 20 dzieci w klasie, żeby pani się wczytała w tą diagnozę, wyciągnęła wnioski i je stosowała.

 

 

Taka prośba jest dla nadpobudliwego dziecka czystą abstrakcją. Ono z tego zdania usłyszy "czy mógłbyś", a zapamięta "czy" i co ten dzieciak ma zrobić ??? Co każde z nas by zrobiło słysząc polecenie "czy" ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za. Z tym. że ze wszystkimi konsekwencjami. Czyli program jest autorski. A to oznacza opłaty za występ, tantiemy, normalna stawka aktora teatralnego za występ, przygotowanie do roli, za scenografię,reżyserię i 50% koszty uzyskania przychodu.

Bo w przeciwnym wypadku za 80 groszy za godzinę za pilnowanie młodego człowieka to dziękuję.

Czemu takie genialne pomysły nie mają ludzie w stosunku do urzędników, lekarzy, policjantów etc.

 

Takie systemy pracodawca ma prawo stosować nie pytając o zgodę pracownika.

Są mocno popularne np. w halach produkcyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

O metodach obecnej wychowawczyni pisałam wyżej - zbiorowa odpowiedzialność - chyba w nadziei,że wkurzone dzieciaki same załatwią problem niesubordynowanych jednostek. A potem będzie zdziwienie, że przemoc jest w szkole -opadają - nie tylko ręce.

 

Bo taki jest sens tzw.zbiorowej odpowiedzialności - grupa czy społeczeństwo w dużym stopniu samo się pilnuje/kontroluje :)

Kiedyś w LWP to był standard. Osławione Kolonie w PRL-u kolejny standard. Za Okupacji, Niemcy w ten sposób zarządzały Generalną Gubernią.

Metoda stara jak Świat - fuj. Raczej nie trzeba kończyć studiów nauczycielskich żeby czymś takim się parać ::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za. Z tym. że ze wszystkimi konsekwencjami. Czyli program jest autorski. A to oznacza opłaty za występ, tantiemy, normalna stawka aktora teatralnego za występ, przygotowanie do roli, za scenografię,reżyserię i 50% koszty uzyskania przychodu.

Bo w przeciwnym wypadku za 80 groszy za godzinę za pilnowanie młodego człowieka to dziękuję.

Czemu takie genialne pomysły nie mają ludzie w stosunku do urzędników, lekarzy, policjantów etc.

 

w wielu urzędach jest monitoring, w każdym komisariacie i nie mówię wyłącznie o pokoju przesłuchań, baaaa ostatnio w sądzie okręgowym (poł.PL) wprowadzono nakaz nagrywania rozpraw sądowych. Więc Wielki Brat czuwa i ja nie mam nic przeciwko.

W szkole mojego syna jest pełen monitoring ,od szatni po korytarze, klasy i wc (bez kabin) , jakoś nikomu nie przychodzi do głowy domagać się stawek aktorskich ;)

 

A 80 gr. x średni 30 osób (mówicie,że są tak liczne klasy) to całkiem przyzwoita stawka w obecnej rzeczywistości .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Hyde parku pierwszy raz jestem .... w swojej karierze forumowiczowej .... i chyba ostatni ....

 

...bo przy tak wielkim natłoku subiektywnych wypowiedzi .... trudno o obiektywizm ....

 

.... i wtedy warto powalczyć o kompromis ....

 

 

.... a dla mnie kompromis oparty jest na prostej opowieści:

 

"Mąż i Żona mieli pieniądze do wydania. Mąż chciał kupić nowszy samochód ... a Żona chciała nowe, drogocenne futro. Nie mogli się dogadać. Każdy miał swoje argumenty, ale nikt nie chciał ustąpić. Wreszcie ustąpił Mąż ....

 

.... kupił Żonie futro ....

 

 

 

... i powiesił na cały rok w garażu."

Puenta - w niewyspecjalizowanej szkole kompromisu nigdy nie będzie .... czyli zawsze będzie jakiś problem (bo tzw. klasa integracyjna to tylko modnie brzmi )

Nie jest to wina ani nauczycieli ani rodziców ..... a tym bardziej"trudnych" dzieci.

 

Poza tym uważam, że uszanowanie i tolerancja "pewnej inności" u ucznia jest w dzisiejszej "szkole" niezbędna ....

 

 

.....ale trzeba równać do najlepszych .... i o tym nie można zapomnieć ....

 

pozdrawiam Adwersarzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoździk, czasem taka wymiana zdańjest potrzebna. Może uświadomi komuś, że ze swoim problemem nie jest sam, może nauczyciele coś się dowiedzą, może rodzice spojrzą uważniej na dzieci. Ja sama, dziś właśnie zrozumiałam wiele rzeczy, choć nie do końca związanych z relacjami szkoła/uczeń :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wprowadźmy pełen monitoring w szkołach. Rozliczajmy nauczyciela za każde słowo. Tylko nie zdziwcie się że w zapomnienie odejdzie nauczyciel z którym zażartuje się opowie coś ciekawego i niekoniecznie związanego w sensie stricte z lekcją. Będzie automat przekazujący wiedzę i jej wymagający. Nie mówiący tego co myśli i czuje a tylko jedynie oschłą wiedzę. Jest jeden kraj w którym ludzie nawet w domu kontrolują swe wypowiedzi - Korea Północna.

A wy w domach zamiast Big Brothera będziecie przeglądać zapisy lekcji swoich i innych dzieci i komentować na fejsie i tweeterze, a fragmenty puszczać na youtubie, zachwycając się swoją przenikliwą oceną, wymyślając nowe sposoby "upiększania" rzeczywistości. Zastanówcie się jedynie nad tym czy Wasze 8 godzin w pracy jest poświęcone w całości pracy i czy przez ten czas nie wypowiadacie żadnego zdania nie związanego z pracą.

Zdążamy w ciekawym kierunku - i to wszystko w imię polepszenia jakości i bezpieczeństwa naszego życia. Pójdźmy dalej kamera i mikrofon wszczepiona łuk nadoczodołowy i zapis 24-godzinny - wszak każdy może być terrorystą. I do sieci - rozwiążemy problemy bezpieczeństwa, jakości pracy,przestępstw, wierności małżeńskiej etc.

Tylko czy przez to będziecie szczęśliwi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj,nie jest dobrze,świat schodzi na psy,chociaż zawsze jest "światełko w tunelu"

odkad świat światem,starsi zawsze narzekali na młodych,zawsze była "trudna młodzież",ale to przecież wina nas,dorosłych,że stworzyliśmy taki świat,że nie dajemy dzieciom jasnego przekazu jak uczciwie żyć,bo co innego się mówi,a co innego robi,a dzieci są spostrzegawcze i szybko wszystko wyłapują

to wina dorosłych,którzy zdecydowali się na dzieci,a nie mają czasu a często również chęci wychowywać swojego potomstwa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie zdziwcie się że w zapomnienie odejdzie nauczyciel z którym zażartuje się opowie coś ciekawego i niekoniecznie związanego w sensie stricte z lekcją. Będzie automat przekazujący wiedzę i jej wymagający. Nie mówiący tego co myśli i czuje a tylko jedynie oschłą wiedzę.

Mocno czarna wizja. Przede wszystkim w niepamięć odejdzie w niej rola wychowawcza szkoły. Bo szkoła to nie tylko nauka, ale i, a może przede wszystkim, wychowanie i socjalizacja. To okazja, aby zobaczyć, że jest się częścią grupy, że ma się różnych szefów (nauczycieli), że nie zawsze ten co ma władzę, ma rację (to uboczna rola kiepskich nauczycieli), że istnieje odpowiedzialność zbiorowa i wiele innych funkcji, których rodzinny dom, mimo najlepszych chęci, nie nauczy, bo w nim zazwyczaj jest dwoje dorosłych i 1-4 dzieci w różnym wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może i mroczna. Ale tak naprawdę to bardziej niż rodziców boję się ludzi z kuratoriów, wydziałów oświaty/edukacji różnej maści poradni, ośrodków etc. To ludzie bezwzględni troszczący się tylko o własny stołek, działający pod publiczkę.

Pisaliście o psychologach i ich zaleceniach. Trzeba poczytać ich zalecenia, a wtedy człowiekowi wydaje się że czyta Wałęsę z dawnych lat ( jedno przeczy drugiemu). Pracowałem dawno temu w jednym ośrodku dla trudnej młodzieży, to jak pracowały panie psycholog to był śmiech. Brały delikwenta na rozmowę i badanie po czym przyprowadzały go rozżalone że nie chce współpracować i one nic nie mogą ustalić. Ja musiałem w tym czasie opanować 14. takich stokrotek i nikt nie pytał mnie czy chcą współpracować ze mną czy też nie. A porządek musiał być.

Dzisiaj młodzież też wie jak kiwać psychologów na badaniach. Niestety z tego typu młodzieżą trzeba znaleźć wspólny język, który nie jest zgodny z obowiązującym. Wtedy znajduje się nić porozumienia, a czasem nawet uznanie i szacunek. Co z tego wyniosą ciężko stwierdzić. Ale zawsze mam nadzieję, że może coś w jego życiu zmieniłem na lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK.

Masz dużo racji, że najgroźniejsi są urzędnicy. I durnowate przepisy - nauczyciel z jednej strony broniony przez kartę nauczyciela, z drugiej rozliczany z grubości wygenerowanej dokumentacji, a jakieś tam podopieczne dzieciaki są tylko złem koniecznym.

Twoje doświadczenia, które opisujesz powyżej są przykre, ale mam nadzieję że nie do końca adekwatne do normalnej szkoły, która powinna być ośrodkiem dla młodzieży wszelakiej, a nie tylko trudnej. A że trafiłeś na psychologów z dolnej półki - to fakt. Może by się zrealizowały w innej dziedzinie, w pracy z dorosłymi, w teorii, w ocenie literatury dla dzieci, ale jak widać nie tam, gdzie trafiły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może i mroczna. Pisaliście o psychologach i ich zaleceniach. Trzeba poczytać ich zalecenia, a wtedy człowiekowi wydaje się że czyta Wałęsę z dawnych lat ( jedno przeczy drugiemu). Pracowałem dawno temu w jednym ośrodku dla trudnej młodzieży, to jak pracowały panie psycholog to był śmiech. Brały delikwenta na rozmowę i badanie po czym przyprowadzały go rozżalone że nie chce współpracować i one nic nie mogą ustalić. Ja musiałem w tym czasie opanować 14. takich stokrotek i nikt nie pytał mnie czy chcą współpracować ze mną czy też nie. A porządek musiał być.

Dzisiaj młodzież też wie jak kiwać psychologów na badaniach. .

Nie, tak nie można.

To co piszesz wypływa jednak ze zwykłego ignoranctwa. NIE jestem psychologiem ale ostatnio na własnej skórze przekonałam się, że głupota nie boli. Byłam na testach psychologicznych. Pisaliśmy razem z kolegą i natrząsaliśmy się przez cały czas z pytań, że głupie, nieżyciowe, niedostosowane, można odpowiedzieć cokolwiek i też będą tyle wiedzieć.

potem usiadłam i omawiałm te testy z panią psycholog 'od kuchni'. Jaka jest metodyka, na co zwracać uwagę, jak wykonywać i jak interpretować. I cieszyłam się, że nikt nie nagrał moich GŁUPICH wypowiedzi z czasu pisania tego testu. Głupich bo wynikających z całkowitej niewiedzy i nieznajomości tematu. Więc powiem ci z całą odpowiedzialnością - jeżeli piszesz, że napisały głupio - to nie włożyłeś nawet deka wysiłku, żeby zrozumieć i, tak samo, jak nauczycielka syna mojej pacjentki - nie wykonałeś pracy domowej. Jeżeli pracowały źle - to najprawdopodobniej taka ocena pracy psychologów wynikała z braku porozumienia na linii nauczyciel - psycholog, być może z winy obu, choć to raczej nauczyciel, jeżeli chce skorzystać dla dobrz dziecka z opinii psychologa powinien dążyć do porozumienia z takowym .

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o tzw.monitoringu w szkole bardziej miałem na myśli bezpieczeństwo nauczycieli + egzekwowanie swoich praw w momencie uczniowskiej agresji. Nagranie video jest argumentem przede wszystkim dla rodziców dzieci, którzy z gruntu nie wierzą w to, że ich latorośle to ześwirowani chuliganie.

Większość rodziców zawsze zwala winę na nauczyciela a tu proszę Pani Kowalska, niech Pani zerknie co Junior wyprawia ze swoim rozporkiem na oczach wszystkich.

Mam nadzieję, że po obejrzeniu video Pani Kowalska po powrocie do domu razem z Panem Kowalskim w odpowiedni sposób naprostuje Juniorowi postawę życiową :)

P.S. na hali produkcyjnej mocno wzrasta wydajność, dyscyplina, itp..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, tak nie można.

To co piszesz wypływa jednak ze zwykłego ignoranctwa. NIE jestem psychologiem ale ostatnio na własnej skórze przekonałam się, że głupota nie boli. Byłam na testach psychologicznych. Pisaliśmy razem z kolegą i natrząsaliśmy się przez cały czas z pytań, że głupie, nieżyciowe, niedostosowane, można odpowiedzieć cokolwiek i też będą tyle wiedzieć.

potem usiadłam i omawiałm te testy z panią psycholog 'od kuchni'. Jaka jest metodyka, na co zwracać uwagę, jak wykonywać i jak interpretować. I cieszyłam się, że nikt nie nagrał moich GŁUPICH wypowiedzi z czasu pisania tego testu. Głupich bo wynikających z całkowitej niewiedzy i nieznajomości tematu. Więc powiem ci z całą odpowiedzialnością - jeżeli piszesz, że napisały głupio - to nie włożyłeś nawet deka wysiłku, żeby zrozumieć i, tak samo, jak nauczycielka syna mojej pacjentki - nie wykonałeś pracy domowej. Jeżeli pracowały źle - to najprawdopodobniej taka ocena pracy psychologów wynikała z braku porozumienia na linii nauczyciel - psycholog, być może z winy obu, choć to raczej nauczyciel, jeżeli chce skorzystać dla dobrz dziecka z opinii psychologa powinien dążyć do porozumienia z takowym .

 

Przesadzasz. To psycholog, jak każdy fachowiec, powinien dawać swoje zalecenia w sposób zrozumiały dla odbiorcy - rodzica, nauczyciela o którym może ma jakąś wiedzę, a może nie i wtedy zakłada pewne minimum, na przykład że nauczyciel skończył studia i miał 15 godzin psychologii 20 lat temu.

Jeśli w zaleceniach o których mowa są sprzeczności, to jest to błąd, jeśli te sprzeczności są tylko pozorne, to jest to błąd w sposobie przekazu. Tak czy siak, odpowiada za to twórca zaleceń. Oczywiście może się zdarzyć odbiorca poniżej przeciętnej, ale z tym twórca powinien się liczyć i być gotowym do pomocy w interpretacji tych zaleceń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wprowadźmy pełen monitoring w szkołach. Rozliczajmy nauczyciela za każde słowo. Tylko nie zdziwcie się że w zapomnienie odejdzie nauczyciel z którym zażartuje się opowie coś ciekawego i niekoniecznie związanego w sensie stricte z lekcją. Będzie automat przekazujący wiedzę i jej wymagający. Nie mówiący tego co myśli i czuje a tylko jedynie oschłą wiedzę. Jest jeden kraj w którym ludzie nawet w domu kontrolują swe wypowiedzi - Korea Północna.

A wy w domach zamiast Big Brothera będziecie przeglądać zapisy lekcji swoich i innych dzieci i komentować na fejsie i tweeterze, a fragmenty puszczać na youtubie, zachwycając się swoją przenikliwą oceną, wymyślając nowe sposoby "upiększania" rzeczywistości. Zastanówcie się jedynie nad tym czy Wasze 8 godzin w pracy jest poświęcone w całości pracy i czy przez ten czas nie wypowiadacie żadnego zdania nie związanego z pracą.

Zdążamy w ciekawym kierunku - i to wszystko w imię polepszenia jakości i bezpieczeństwa naszego życia. Pójdźmy dalej kamera i mikrofon wszczepiona łuk nadoczodołowy i zapis 24-godzinny - wszak każdy może być terrorystą. I do sieci - rozwiążemy problemy bezpieczeństwa, jakości pracy,przestępstw, wierności małżeńskiej etc.

Tylko czy przez to będziecie szczęśliwi?

 

A wiesz,że w życiu istnieją miliony odcieni szarości ? nie tylko czerń i biel ???

Popadasz ze skrajności w skrajność....

 

Pisząc o tzw.monitoringu w szkole bardziej miałem na myśli bezpieczeństwo nauczycieli + egzekwowanie swoich praw w momencie uczniowskiej agresji. Nagranie video jest argumentem przede wszystkim dla rodziców dzieci, którzy z gruntu nie wierzą w to, że ich latorośle to ześwirowani chuliganie.

Większość rodziców zawsze zwala winę na nauczyciela a tu proszę Pani Kowalska, niech Pani zerknie co Junior wyprawia ze swoim rozporkiem na oczach wszystkich.

Mam nadzieję, że po obejrzeniu video Pani Kowalska po powrocie do domu razem z Panem Kowalskim w odpowiedni sposób naprostuje Juniorowi postawę życiową :)

P.S. na hali produkcyjnej mocno wzrasta wydajność, dyscyplina, itp..

 

Przez trzy lata z kawałkiem, które mój syn uczęszcza do szkoły (z pełnym monitoringiem) ani raz nie był on (monitoring) wykorzystany "przeciw " nauczycielowi. Wielokrotnie jednak był niepodważalnym dowodem na wybryki uczniów (zniszczenie toalety, palenie, pobicia),jest równiez dowodem dla sadu, czy argumentem dla kuratora.

 

...ta idea dotyczy tylko najlepszych szkół. Pozostałe mają odwrotny kierunek.

 

niestety macie rację.

Nie wiem czy tak jest wszędzie,ale równanie w dół jest powszechne,głównie w tym najwcześniejszym nauczaniu.

Powodem jest bardzo nierówny poziom edukacji dzieci rozpoczynających naukę w szkole. Testy gotowości szkolnej zawodzą na całej linii.

 

Przesadzasz. To psycholog, jak każdy fachowiec, powinien dawać swoje zalecenia w sposób zrozumiały dla odbiorcy - rodzica, nauczyciela o którym może ma jakąś wiedzę, a może nie i wtedy zakłada pewne minimum, na przykład że nauczyciel skończył studia i miał 15 godzin psychologii 20 lat temu.

Jeśli w zaleceniach o których mowa są sprzeczności, to jest to błąd, jeśli te sprzeczności są tylko pozorne, to jest to błąd w sposobie przekazu. Tak czy siak, odpowiada za to twórca zaleceń. Oczywiście może się zdarzyć odbiorca poniżej przeciętnej, ale z tym twórca powinien się liczyć i być gotowym do pomocy w interpretacji tych zaleceń.

 

 

Co dla średnio inteligentnego człowieka jest trudnego w sformułowaniu "do ucznia należy zwracać się stanowczo i głośno" ?

 

jeśli odbiorca zaleceń czegoś nie ogarnia,chyba nie jest ponad jego siły poprosić o wyjaśnienie ?

Pod każdym zaleceniem jest imię i nazwisko psychologa/terapeuty , zawsze podany jest kontakt bezpośredni lub do placówki wystawiającej zalecenia -żyjemy w dobie internetu, telefonów - ja nie widzę problemu z "techniczną " stroną komunikacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...