Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szkoła! - ręce opadają


firewall

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 463
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Łobuzerka była zawsze i będzie. To efekt przede wszystkim grupy - sfory :) ale w wielu przypadkach też rodziny, domu gdzie podobne zachowania są standardem.Głownie chodzi mi o siłowe rozwiązywanie problemów - ojciec leje matkę, brat siostrę, to w szkole też tak trzeba żeby respekt wykreować do siebie.

Moim zdaniem DOBRA szkoła elimuje tego typu jednostki przenosząc je do ośrodków wyspecjalizowanych gdzie profesjonalnie są w stanie spacyfikować tego typu osobowości. Stąd też są dobre i gorsze np. gimnazja, technika czy licea.

Nawiasem mówiąc to pierwszy krok do egalitaryzmu ; podziałow społecznych.

Tak na tzw Zachodzie od dawna jest ( gorsze, lepsze dzielnice, szkoły etc ) i jakoś żyją. W sumie mają większe problemy bo dochodzą aspekty generowane przez multi-kulti. Polska jest na szczęście mono kulturowa - uff.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem DOBRA szkoła elimuje tego typu jednostki przenosząc je do ośrodków wyspecjalizowanych gdzie profesjonalnie są w stanie spacyfikować tego typu osobowości. Stąd też są dobre i gorsze np. gimnazja, technika czy licea. .

 

Fajnie poczytać wypowiedź laika:cool: Taki proces trwa realnie około 3lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie można sprawy cywilnej założyć szkole o odszkodowanie np.za brak standardu nauczania ?

Forsa najbardziej boli :)

Ciekaw jestem jak sąd miałby ocenić czy cele kształcenia zostały spełnione czy też nie. Jeżeli kopiący kolegów w szkole cymbał przeprowadzi na pokaz staruszkę przez jezdnię to chyba się czegoś nauczył? A może on kopie kolegów z frustracji wywołanej niewłaściwym podejściem wychowawczyń w przedszkolu? A może to kopanie to jest właśnie postęp i sukces szkoły bo porzednio jeszcze na kolegów pluł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem DOBRA szkoła elimuje tego typu jednostki przenosząc je do ośrodków wyspecjalizowanych gdzie profesjonalnie są w stanie spacyfikować tego typu osobowości. Stąd też są dobre i gorsze np. gimnazja, technika czy licea.

Ja bym powiedział, że to szkoła bezradna, a nie dobra. Choć lepsza taka niż biernie akceptująca. Dobra szkoła powinna takie zachowanie wyeliminować, bez eliminacji zachowującego się tak ucznia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział, że to szkoła bezradna, a nie dobra. Choć lepsza taka niż biernie akceptująca. Dobra szkoła powinna takie zachowanie wyeliminować, bez eliminacji zachowującego się tak ucznia.

 

Sądzę, że nauczyciel powinien się koncentrować na nauce dzieciaków a nie walce przez 45 minut z oszołomem czy grupą takowych. W większości nauczyciele to kobiety, którym trudniej jest niż facetowi ujarzmić łobuza.

P.S. ja się nienadawałbym do takiego zawodu - lał bym z liścia aż do skutku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec, świetny nauczyciel, od wielu lat na emeryturze, dwa razy w karierze nie wytrzymał i przywalił gamoniowi... Pierwszy przypadek skończył się sadem koleżeńskim, bo trafił na gnidę. Synalek jakiegoś palanta, który nie odpuścił. Synalek był zakałą szkoły nie tylko nauczycieli. Młodzież go nie znosiła....

 

Drugi przypadek to ja....:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pomocą jakich instrumentów/argumentów???

 

Tu się zgadzam, że szkoła praktycznie nie ma instrumentów. Ale nie zgodzę się z tezą, że szkoła jest dobra, bo się pozbywa trudnych przypadków.

Co do instrumentów, które pamiętam gdy byłem uczniem, działało budowanie silnej więzi w klasie, dumy z klasy i szkoły, poczucia przynależności do "elity", a następnie "szlachectwo zobowiązuje" i dużą wartością było też traktowanie nas serio - nauczyciele nie bali się uzasadniać decyzji, omawiać inne warianty, pokazywać konsekwencje (przewidywane) poszczególnych rozwiązań. Mowa tu oczywiście o sprawach wychowawczych, a nie przedmiotowych. Choć Ci najlepsi łączyli nauczanie i wychowywanie sposobami, które rozszywrowaliśmy dopiero koło matury.

Ale miałem szczęście być w dobrej szkole, która miewała przypadki trudne, ale nie patologiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem jak sąd miałby ocenić czy cele kształcenia zostały spełnione czy też nie. Jeżeli kopiący kolegów w szkole cymbał przeprowadzi na pokaz staruszkę przez jezdnię to chyba się czegoś nauczył? A może on kopie kolegów z frustracji wywołanej niewłaściwym podejściem wychowawczyń w przedszkolu? A może to kopanie to jest właśnie postęp i sukces szkoły bo porzednio jeszcze na kolegów pluł?

 

To jest baza wyjściowa do budowy pozwu :)

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-on...wiadomosc.html

 

Ktoś musi beknąć za te statystyki ! Wybór jest spory :)

 

MEN > Kuratorium>Szkoła>Nauczyciel

 

Z tego co wiem to tak mniej więcej wygląda struktura w RP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Kolejny ciekawy artykuł z gazety.pl:

 

" Nagminne są sytuacje, kiedy uczeń zwraca się do nauczycieli: "ty k.." czy "ty ch...". I nikt na to nie reaguje. Najgorsze, że jest na to ciche przyzwolenie dyrektorów, rodziców i urzędników - opowiada zdenerwowana czytelniczka "Gazety Wyborczej Olsztyn".

- Jestem pedagogiem z ponad 30-letnim stażem. Uczę w jednym z olsztyńskich gimnazjów. Nie powiem, w jakim, bo obawiam się konsekwencji, zwłaszcza teraz, gdy planowane są tak duże zwolnienia - opowiada kobieta, która zadzwoniła do redakcji "Gazety".

 

Chamstwo jest normą

 

I dodaje: - Nie mogę jednak już wytrzymać skali agresji, jaką wykazują uczniowie wobec nauczycieli. Chamskie zachowania, przemoc słowna, a nawet fizyczna to nie są pojedyncze przypadki, ale norma. Nie dotyczy to tylko szkoły, w której pracuję. Rozmawiam z kolegami z innych gimnazjów i mają takie same doświadczenia. Nagminne są sytuacje, kiedy uczeń zwraca się do nauczycieli "ty k...", czy "ty ch...". I nikt na to nie reaguje. Na oczach klasy wykpiwają, odzywają się bez szacunku. Na dodatek dyrektorzy najczęściej ukrywają lub bagatelizują podobne zdarzenia, bo zależy im na reputacji szkoły i przyciągnięciu jak największej liczby dzieci. Czasem stosują naganę, ale nie oszukujmy się: jaka to jest kara dla takiego ucznia? On ma ustawowo zagwarantowane, że musi skończyć gimnazjum, i nic nie można mu zrobić.

 

Rodzice nie wierzą

 

Nauczycielka opowiada, że również rodzice nie chcą reagować na niewłaściwe zachowanie swoich pociech. - Najczęściej w ogóle nie wierzą, że ich dziecko mogło coś takiego zrobić - tłumaczy. - "Przecież to mój aniołek, codziennie wynosi śmieci, sprząta w domu, na pewno nie jest agresywny" - mówią. Nauczyciel może oczywiście zwrócić się ze skargą do organu nadzorującego, jak wydział edukacji czy kuratorium. Ale najczęściej słyszy wtedy w odpowiedzi, że to jego wina, bo ma złe metody wychowawcze, powinien bardziej się starać. Dowiaduje się, że sobie nie radzi, i to na niego jest znów wylewane wiadro pomyj. A jak zareagować na stek wyzwisk?

 

"Co możesz mi poradzić, ty głupia k..."

 

Uczę od wielu lat, a mimo to nie wiem. Chciałabym się dowiedzieć, co zrobiłaby urzędniczka, gdybym przyszła do jej ciepłego biura i od progu zapytała: "Co możesz mi poradzić, ty głupia k...". Gimnazjum to małe piekło, nie ma nic wspólnego z wartościami, których powinno nauczać, jak kultura czy szacunek dla innych. Panuje totalna degrengolada. Myślę, że warto rozpocząć jakąś dyskusję na ten temat, żebyśmy przestali udawać, że problemu nie ma.

 

Zapytaliśmy w ratuszowym wydziale edukacji, co mają robić nauczyciele w podobnych sytuacjach. - Nauczyciel jest chroniony prawnie i przysługuje mu ochrona prawna oraz droga sądowa dochodzenia swoich spraw. Tego rodzaju sprawy miały już miejsce w naszym województwie - mówi Aneta Szpaderska, rzeczniczka magistratu. - Warto tego typu problemy omawiać na radach pedagogicznych, w rozmowach z dyrektorami, na spotkaniach z rodzicami.

 

Dodaje, że ostatnio do ratusza nie dotarły informacje o przypadkach przemocy. - Z pewnością poszkodowany nauczyciel nie pozostałby bez pomocy - deklaruje rzeczniczka. Na czym jednak miałaby polegać pomoc? - Przede wszystkim na wskazaniu drogi postępowania - wyjaśnia.

 

Chcieliśmy poprosić o opinię również warmińsko-mazurską kurator oświaty. Jednak nie odpowiedziała na maila, a w piątek nie udało nam się porozmawiać z nią telefonicznie, gdyż, jak nas poinformowano w sekretariacie, była nieuchwytna.

 

Nauczyciele mogą iść do sądu, ale...

 

... rzadko się na to decydują. Najczęściej bowiem obraca się to przeciwko nim. We wrześniu 2012 r. głośno było o nauczycielce z gimnazjum w Suwałkach, która zdecydowała się oskarżyć 11 uczniów, którzy w czasie lekcji przeklinali, nie słuchali jej poleceń, rozmawiali na lekcji przez telefon. Postępowanie kobiety oburzyło rodziców nastolatków. - Te dzieci będą miały założoną kartotekę. Nie wiemy w przyszłości, kim będą, ale karalność jest bardzo ważna dla ich przyszłości - komentowała jedna z matek w rozmowie z Radiem 5. Na forach internetowych pojawiły się kpiące komentarze, że nauczycielka boi się dzieci.

 

Radny Stanisław Gierba, przewodniczący komisji edukacji, a także wieloletni dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3, przyznaje, że walka z przemocą wobec nauczycieli nie jest łatwa. - Szkoły mają ograniczone możliwości w tej kwestii - mówi. - Są programy profilaktyczne, które na niektórych działają, ale nie zawsze. Należy pamiętać, że młodzież jest pochodną dorosłych. A w życiu społecznym czy politycznym często słyszymy język przemocy i agresji. Rodzice także często są bezsilni, bo ciężko pracują, brakuje czasu na wspólne obiady, długie rozmowy, do tego dochodzi trudna sytuacja ekonomiczna.

 

I dodaje na koniec: - Uważam, że sam pomysł z utworzeniem gimnazjów był niekoniecznie trafiony. W jednym miejscu zgromadzono młodzież w wieku, kiedy buzują hormony, a do tego dochodzi duże obciążenie obowiązkami związanymi z dydaktyką. Poza tym ten etap edukacji jest za krótki, żeby nawiązać większą więź emocjonalną."

Może kiedyś ruszy prawdziwa dyskusja na temat reformy oświatowej i roli gimnazjów w systemie szkolnictwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę mój pierworodny obchodził 18-nastkę w gronie przyjaciół. Skrzyknęli się w kilka osób, wynajęli salę, zrobili zakupy i balowali do samego rana.

Ja z dwiema mamami produkowałam w kuchni kanapki w ilościach hurtowych, dwóch tatusiów dyskretnie robiło za ochraniarzy.

 

Bałam się bardzo tej imprezy, większość jeszcze niepełnoletnia, nie wiedziałam jakie numery mogą wywinąć, tym bardziej,że byli z różnych szkół.

Okazało się,że strat w ludziach i szkle nie było, nikt się nie upił , a towarzystwo walczyło na parkiecie,że zatęskniłam do moich młodych lat i tamtych imprez.

 

Człowiek chciałby mieć nadzieję,że te dzieciaki w życiu także będą zachowywały się na poziomie i nie przyjdzie nam się wstydzić za ich zachowanie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...