basieczka 14.04.2004 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2004 Czy ktos na forum żyje jak my? Od poniedziałku do czwartku lub piątku - jestem słomiana wdowa. Mąż pracuje 300 km od domu. "Męczymy" się już 6 lat...Sama nie wiem czy kiedyś będzie normalnie? Czy razem zamieszkamy na stałe w domu? Narazie dom spełnia funkcję domu tylko w weekendy...Od poniedziałku do piątku nawet nie chce mi się do niego wracać z pracy... A może zamknąć dom na cztery spusty - i wyprowadzić się? Niby na jakiś czas - do męża? A co potem? Czy my tu kiedyś zamieszkamy? Czy budowanie domu wogóle ma jakiś sens? Przecież rynek pracy jest jaki jest - każdy wie - i tak naprawdę nie wiadomo gdzie będziemy w przyszłości pracować???!!! Czy to są normalne problemy? Czy ktoś tak żyje jak my? Tyle męczarni (prawie sama budowałam - równocześnie pracując - na szczęscie na miejscu); tyle marzeń o własnym domku - i co teraz? To chyba bez sensu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ciechanka 14.04.2004 08:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2004 Wiesz czasem też dopadały mnietakie myśli. Mój mąż na razie mieszka z nami w domu ale ma taką pracę, że w każdej chwili może wylądować setki bądź tysiące kilometrów stąd.Niestety nie ma nic stabilnego ale... Dom postanowilśsmy zbudować by choć przez czas jakiś się nim nacieszyć. Może kiedyś przyjdzie nam się z niego wyprowadzić. Jednak myślę, że warto. Może ten kraj znormalnieje na tyle, że migracja nie będzie już wielkim problemem. Tu sprzedasz dom tam kupisz inny.Jednak nie zazdroszczę Ci tego że męża masz tak daleko. Byśmy mogli być razem zdecydowałam się na zmianę miejsca zamieszkania. Co prawda nie zostawiałam domu tylko wynajęte mieszkanie ale zawsze to było małą rewolucją życiową.Nadal jednak podkreślam, że przyjemność pomieszkania we własnym domu jest bardzo kusząca i nie wyobrażam sobie by z tego dobrowolnie zrezygnować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JOSEPH 14.04.2004 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2004 JA MAM TROCHĘ INNĄ SYTUACJĘ ALE TEŻ ZADAJĘ SOBIE KILKA PYTAŃ KILKA RAZY DZIENNIEPRACUJEMY NA WYJAZDACH JUŻ OD 2LAT 1 ROK OSOBNO TERAZ ROK RAZEM,DOM MAMY 250KM OD PRACY (NARAZIE W REMONCIE) CHCEMY WRÓCIĆ DO TEGO DOMU ALE ZAWSZE POJAWIA SIĘ DYLEMAT CO Z PRACĄ(WŁAŚCIWIE TYLKO TEN) A W OBCYM MIESĆIE TYCH DYLEMATÓW JEST WIĘCEJ-GDZIE MIESZKAĆ-CO Z DZIECMI- ZNAJOMI- CO JAK STRACIMY PRACĘ?(KREDYT DZIECI)I MYŚLĘ ŻE DAMY SOBIE RADĘ TAM GDZIE REMONTUJEMY DOMMAM JUŻ DOŚC TUŁANIA SIĘ PO POLSCE!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basieczka 14.04.2004 09:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2004 My też sobie tak tłumaczymy - to tylko tymczasowe, będziemy mieszkać razem - w nowym domku....ale jakoś ten czas nie nadchodzi...Oferty pracy - pojawiają się - owszem - ale nie w okolicy....A jak całe życie tak nam przeleci? W wieku 50-ciu lat zrobimy rachunek sumienia i dojdziemy do wniosku, że trzeba było zostawić dom i być razem? Tylko że w takiej sytuacji - lepiej chyba nie budować - bo po co? Dla kogo? Skoro zawsze można wylądować 300 km od domku............Tylko czy tak da się żyć? Można żyć w wynajętych mieszkaniach? Co kilka lat pakować się i przenosić? Niby taki model funkcjonuje w Stanach - ale tam są trochę inne realia.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirek_gdynia 14.04.2004 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2004 Czy ktos na forum żyje jak my? Od poniedziałku do czwartku lub piątku - jestem słomiana wdowa. Mąż pracuje 300 km od domu. "Męczymy" się już 6 lat...Sama nie wiem czy kiedyś będzie normalnie? ... No to pocieszę Cię z punktu widzenia faceta. Do tej pory to ja wyjeżdżałem, zazwyczaj na sześć miesięcy. Od sierpnia zeszłego roku to ja jestem w kraju razem z córką, a żona na drugim końcu Europy zarabia na budowę domu. Od tego czasu widzielismy się raz na Boże Narodzenie. Czasami ja też zastanawiam się czy warto /bo to praca, córki szkoła, budowa i jeszcze umowy-zlecenia/, ale w chwilach zwątpienia jadę popatrzeć na budowę i pytam sam siebie - jeżeli nie teraz to kiedy??? Za parę lat będzie czas zbierać owoce obecnej harówki, a nie wtedy dopiero się szarpać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basieczka 14.04.2004 11:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2004 Dzięki za pocieszenie.............................tylko "te parę lat" to ile jeszcze będzie trwać???????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anna99 14.04.2004 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2004 Ja cię chyba nie pocieszę, ale opowiem naszą historię. Kiedy miałam lat 20 czy 30 nie straszne mi było, że mąż pracuje 1500 km od domu, nie było go dwa lata, potem rok. A potem - powiedzielismy basta. A jak zblizaliśmy sie do 40 mąż zmienił pracę na "jeżdżącą". 2, 3 , 5 dni go nie było. Tez dało sie przezyć choć ciężko. Awans w pracy polegał na przeniesieniu sie do stałej pracy o 250 km. Wyjeżdżał z domu w niedzielę po południu, wracał w piatek w nocy. Czasami nie wracał, bo wypadał jakis wyjazd. Po dwóch latach takiej tułaczki stwierdzilismy, że to nie zycie. Sprzedalismy nowe, piekne mieszkanie, i w wieku 41 i 44 lata przenieslismy się do Łodzi (z Lublina), gdzie mąż pracuje. I tu budujemy nasz domek. Mam nadzieję, że to będzie nasze ostatnie miejsce na ziemi, ale to tylko Bóg wie. I mimo, że budowa i praca pochłaniaja nas ogromnie, jesteśmy szczęsliwi, że jestesmy razem. Nawet dzieci (obecnie 20 i 17 lat) początkowo niezadowolone, już oswoiły się (po 8 miesiącach) z nową rzeczywistością. Dla nas ważne jest to , że jesteśmy razem, dla siebie i dla naszych dzieci, choc te już coraz mniej potrzebuja naszej opieki. Czas tak szybko upływa, nie mozna go zmarnować. Ważny jest bliski dla nas człowiek, a miejsce, choc też ważne, na pewno mniej. I nigdy nie wiemy, czy tego czasu nie będziemy mieć za mało.Może warto zbudować nowy dom? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basieczka 15.04.2004 09:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2004 To wszystko co piszecie ma sens.............tylko że w takim układzie - albo trzeba sie zdecydować na tzw. przystań w jednym miejscu i zostać w takim układzie, albo nie budować domu i przemieszczać się z mężem - był w Warszwce, teraz w Lublinie i pewnie jeszcze coś się przytrafi - i gdzie się budować? Chyba nigdzie....Cały czas błędne koło... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marzyciel 15.04.2004 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2004 Eeee... to ja mam w sumie luzik:) będę miał dom jakieś 80 km od miejsca pracy (nie licząc 2-3 razy w miesiącu wyjazdu do Warszawy, do której z mojego domu będę miał niecałe 400 km).Ale i tak jak się już wybudujemy i zamieszkamy w naszej upatrzonej wiosce to popracuję jeszcze kilka lat a w międzyczasie będę chciał otworzyć jakiś skromny biznesik na miejscu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JOSEPH 15.04.2004 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2004 TEŻ MAM TAKIE PLANY-NAPEWNO SIĘ UDA!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 15.04.2004 15:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2004 Moj maz od 2,5 roku pracuje na poludniu Niemiec, widzimy sie co 2 lub 3 tygodnie, okupione to dlugimi i kosztownymp podrozami, ale tak ustalilismy. Wczesniej pracowal w Polsce, ale w Warszawie (mieszkamy w Poznaniu), wiec byl w domu w kazdy weekend, podroz to tylko 3 godziny. Obydwoje mamy teog dosyc i zadecyowalismy, ze wraca do Polski. Nie chcemy mieszkac w Niemczech, tutaj trzyma nas nie tylko dom, ale i rodzina, przyjaciele etc. Lepiej juz wrocic do sytuacji weekendowej, ale w PL.Mysle, ze mimo to Polacy sa coraz bardziej mobilni, i niedlugo sprzedaz wlasnego domu i kupno nowego w innym miescie nie bedzie obciazone tak wielkim ryzykiem jak teraz. Pozdrawiam wszystkich odleglosciowcow serdecznie, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jaśka 15.04.2004 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2004 to powyżej ja, Jaśka. Wylogowało mnie Pozdrawiam, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basieczka 16.04.2004 07:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2004 Jaśka ! i reszta pocieszyliście mnie...........widać to nie tylko my się tak męczymy.......ale widzę że jednak nie wszyscy rezygnują z domu dla pracy.... Tak sobie po cichutku marzymy, że w końcu kiedyś - jak pospłacamy długi - to też jakiś biznesik na miejscu otworzymy.....zobaczymy, ale nazrazie chyba sytuacja pozostanie taka jak była.... Swoją drogą - chyba mamy chory kraj........ Cały czas mam nadzieję, że wszystko jakoś pozytywnie dla nas się ułoży....i dla was wszystkich też.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
makabu 16.04.2004 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2004 Jak tak czytam, to i tak dobrze, że jeszcze wszyscy jesteście w związku RAZEM, bo to jest dopiero sztuka!makabu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basieczka 16.04.2004 12:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2004 No................jest sztuka..................................mistrzostwo świata - jedyny chyba plus tego wszystkiego - rzadko się kłócimy, ale to raczej humorystyczne podejście......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jola_ 16.04.2004 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2004 Ale zalecam czujność aż do bólu. Granice zaufania łatwo przekroczyć tak jednej jak i drugiej stronie. Szczególnie jak są problemy i zostajesz sam/sama przybita, przytłoczona ciężarem obowiązków, możesz przeoczyć ten własnie moment. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.