Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Fundacja albo Stowarzyszenie Pomagających Forumowiczów - dobry pomysł?


Recommended Posts

cerver - bardzo proszę, czy mógłbyś rozwinąć kwestię ubezpieczenia? kto za nie wówczas płaci gdy pracuje się dłużej niż 30 dni w formie wolontariatu? może to mogłoby zadziałać w ten sposób, że ktoś kto jest bezrobotny, nie posiada np. środków na wkład finansowy w Fundację ale potrafi np. wykonywać jakieś prace ( budowlane ? ) może zostać objęty ubezpieczeniem w zamian za wolontariat na rzecz Fundacji ? tak sobie myślę - trochę chaotycznie ale wiecie na pewno o co mi chodzi. :) tylko jak to działa :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 602
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A zauważyliście, że żadna fundacja nie udziela pomocy w formie gotówki ?

Zastanawiałam się dlaczego i chyba już ogarniam - za dużo możliwości manipulacji. Wydaje mi się,że przy tej opcji trzeba pozostać -biorąc przykład z największych.

Doskonałym rozwiązaniem są też koordynatorzy lokalni...choć rola raczej niewdzięczna, acz moim zdaniem konieczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w sprawie ubezpieczenia -są akty prawne regulujące tę kwestię : Dz.U z 29 maja 2003 nr 96 poz. 874,

 

 

a tu cały poradnik na temat jak współpracować z wolontariuszem (PDF) http://www.wolontariat.org.pl/repository/Publikacje/Teksty/JakZgodnieZprawem.pdf

 

 

 

, oraz pewne towarzystwo ubezpieczeniowe,które ma specjalny program ubezpieczen dla organizacji pozarządowych i ich wolontariuszy (takie na H) NNW, OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy zauważyliście, że przy wszytskich naszych spontanicznych akcjach jakiś koordynator lokalny był? Przy potopie Bodzio, u Nelki dziewczyny pojechały.. No co inego zbieranie na dzieci, ale tu też wszyscy się mniej lub więcej znamy, część również w realu. Jak pojawia się ktoś zupełnie anonimowy, to akcja nie idzie. Nawet Marymontu nie miał kto popilotować i nędznie doć wyszło. Choć i czas nie ten, bo przed świętami to ludzie nie wiedzą w co mają pieniądz włożyć..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kendra ubezpieczenie dotyczy NNW. Jeśli Fundacja będzie posiadała środki może płacić wszelkie inne ubezpieczenia (OC, zdrowotne). To w jakimś sensie tez jest pomoc dla takiego człowieka, a na pewno zabezpieczenie.

W 2010 podczas pomocy powodzianom mieliśmy pełne ubezpieczenie NNW i OC. Ale tam do niektórych domów strach było wchodzić. Pustaki w ścianach stały odspojone od siebie. W takich sytuacjach lepiej wydać więcej kasy na wolontariuszy niż na pomoc rzeczową. Ludzie są najważniejsi.

 

Według mnie koordynatorzy w naszej Fundacji to podstawa. Oczywiście wolontariusze z pełnym zabezpieczeniem ponoszonych kosztów. Raz można pojechać do akcji za swoje, ale w końcu mąż/żona powiedzą dość. Myślę, że trzeba będzie też ustalić jakieś kryteria naboru koordynatorów. Nie mozna tak prosto z ulicy... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To z pewnością dobra myśl, koordynatorzy lokalni są potrzebni.

Wolontariat, pełna umowa wolontariatu, ubezpieczenie. :yes:

 

Jak w nazwie mają być forum i Murator - to jak najprościej, może rzeczywiście Fundacja Forum Muratora?

To by uzasadniało pewne szczególne kryteria kwalifikowania do pomocy, że np. forumowicze z określonym stażem bądź/i określoną minimalną liczbą postów będą mieli pierwszeństwo...? :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak w nazwie mają być forum i Murator - to jak najprościej, może rzeczywiście Fundacja Forum Muratora?

 

Fundacja TVN-Nie jesteś Sam

Fundacja Dzieciom -Zdążyć z pomocą

Fundacja Anny Dymnej - Mimo wszystko

Fundacja Ewy Błaszczyk -Akogo

Fundacja Forum Muratora - Budujemy Nadzieję

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to omówmy ten wolontariat dokładniej.

Jakie dla niego maja być zadania?

Pytam w kontekście tego jak ukierunkowana ma być główna działalność fundacji?Od czego zaczynamy?

Czy skupiamy się na razie na pomocy od której zrodził się pomysł,czy coś więcej?

Bo tak coś mi się wydaje że od końca się za to bierzemy.

 

ed ktoś(pewnie Redakcja) dopisał w tytule wątku-...."albo stowarzyszenie"

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ktoś musi być tą głową a reszta mrówki robotnice ;)

 

Tak na serio na aspektach prawnych to nie znam się wcale :( Mogę tylko się wypowiedzieć co czuję i jak czuję...a czuję, że Fundacja to bardzo dobry pomysł, że praca w takiej fundacji to ciężka harówa, ale i ogrom satysfakcji, choć pewnie nie raz okraszony chwilami zwątpienia, pewnie i czasem niewdzięczności czy zawiści. Ale czuję, że to jest dobre co tu się rodzi, choć w wielkich bólach. Ale im bardziej będzie bolało tym bardziej to dziecko pokochamy ;)

 

Ja już odkąd tu przebywam zaczynam jakoś "dziwnie" postrzegać rzeczywistość ;) Dziś na przykład. Wychodzę z pracy ciut po godzinach, obładowana, zabawkami, książeczkami, ciuszkami i Bóg raczy wiedzieć czym tam jeszcze ;) bo w pracy znów mnie obdarowano "masz dla twoich dziewczynek i ich barta" :lol: I niosę pudło z książkami pod pachą, jeden wór z ciuchami w jednej ręce, drugi wór z klockami w drugiej, torebka jeszcze (własna) i windę próbuję ściągnąć. ..zaczyna mi to wszystko lecieć a Pani sprzątająca patrzy na mnie wielkimi oczami i pyta a na cóż ja to wszystko taszczę. No kurdę! myślę, pomogła by a nie pyta głupio :mad: No dobra, zbieram z podłogi co upadło i na odczepnego mówię, że to dla dzieci potrzebujących. A ona na to, że ma synka i czy może dla niego kilka książek dostać. Najpierw trochę nerw mnie wziął (bo ona nadal stoi i patrzy jak ja z tym wszystkim walczę). To mówię z lekkim wyrzutem, że to bardzo chore dzieci i duże pieniądze potrzebne są na leczenie dlatego to wsparcie. A Pani sprzątająca posmutniała i mówi cicho - mój synek też chory, ma 17 miesięcy. Ożesz w mordę! Głupio mi się ciut zrobiło. Parę książek pozwoliłam jej wybrać. Ciuszki niestety ale za duże na jej synka. I teraz to już mi to spokoju nie daje! Pewnie, żeby spać spokojnie muszę ją w poniedziałek po południu wypatrzyć i coś więcej podpytać i jak trzeba to pomoc może jakąś zorganizować. W końcu nam Pani sprząta w pracy no nie? :)

A ten przydługi ciut mój wywód to tak w kontekście zakresu pomocy Fundacji Muratora. No właśnie, komu? Hmmmm....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mądry wpis. A takie emocje świadczą o Wielkim Sercu DePeSi

 

Oglądałam kiedyś taki program-wywiad z Dorotą Sumińską w jej domu. Chyba każdy ją zna z jej wielkiego serca dla zwierząt. W domu ma chyba ze 20 przygarniętych psów, wyrwanych z różnych niedoli. Na koniec wywiadu prowadząca zadała jej pytanie czy nie złości ją, że pomimo tylu jej starań nadal tyle jest potrzebujących zwierząt a ona nie jest w stanie im wszystkim pomóc. Czy ją to nie frustruje. Na to Sumińska odpowiedziała, że nawet nie bo zdaje sobie sprawę, że całego świata nie uratuje ale na pewno uratowała świat Burka, Reksia, Murzyna ( i kolejno wskazywała swoje psy)....itd.

 

Mądre - prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...