Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Fundacja albo Stowarzyszenie Pomagających Forumowiczów - dobry pomysł?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 602
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Co myślicie o takiej sytuacji:

mała firma elektryczna jest podwykonawcą u dużego developera. Zakłada w nowo budowanych blokach elektrykę. Kupuje w hurtowniach materiały, zatrudnia parę nowych osób, bo pracy mnóstwo. Na koniec słyszy, że kasy za pracę NIE będzie, bo nie ma. Przy czym koszt zadłużeń w samych hurtowniach, nie licząc pensji pracowników, wynosi tyle co cena jednego apartamentu w tym apartamentowcu.

Nasuwa się myśl o sprawie w sądzie i tu niespodzianka: Jeśli pójdziesz do sądu, to już nigdzie w regionie nie znajdziesz pracy - słowa szefa firmy developerskiej.

 

Znam takich historii na pęczki. Firma projektowa oddaje zlecony projekt nad którym pracowali rok, za który nie dostaje pieniędzy i też nie ma za co płacić pracownikom a żyć przecież trzeba.

 

Czy w takich problemach też Fundacja mogłaby pomagać, doradzać??

 

Jomo. Napiszę jak ja to widzę. Firmę zakładają ludzie którzy sami potrafią zorganizować sobie pracę. W związku z tym, można od nich oczekiwać inicjatywy w zorganizowaniu sobie również ochrony prawnej. To rola dla wyspecjalizowanych radców prawnych, których co prawda nie ma jeszcze wielu w Polsce, ale przyczyną jest właśnie brak świadomości przedsiębiorców, czyli brak rynku. Dopiero jak trwoga, to do Boga. Stała umowa z wyspecjalizowanym prawnym biurem doradczym, to ryczałt w postaci miesięcznych rat, w zasadzie nieodczuwalnych. W chwili udania się do prawnika jednorazowo, ten wycenia usługę stosownie do poziomu zobowiązań.

Rolą fundacji powinna być dopiero pomoc głodującym dzieciom zbankrutowanego przedsiębiorcy, który przy okazji załamał się psychicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie, Małogoś i Zuzuanko o jeszcze jednej rzeczy - fundacja może więcej. :yes:

Można byłoby objąć pewnymi formami stałej pomocy Żelkowego Stefka czy też Emila bądź inne "forumowe" dzieci, a nie tylko zryw raz w roku.

Zryw jest cenny i piękny, ale dzieciaki potrzebują stałej pomocy, potrzebują terapii systematycznie, a nie raz w roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam.

 

Ilość wpisów i ich dramaturgia, świadczą o tym, że albo marzysz o prezesurze, albo chcesz faktycznie coś zdziałać. Zaproponowałem 500,- jako wpisowe. Dorzuć drugie, będzie 1000,-.

 

Ktoś jeszcze ma ochotę przestać ględzić? Dawajcie deklaracje tu, i teraz. Jak dla Nelci. Może być po dychu. Będzie na wpisowe, może coś drgnie. Jak nie, potrzebujący się znajdzie. Ofiarodawcy zadecydują na co ją przeznaczyć. Moją kasę już zabezpieczyłem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie, Małogoś i Zuzuanko o jeszcze jednej rzeczy - fundacja może więcej. :yes:

Można byłoby objąć pewnymi formami stałej pomocy Żelkowego Stefka czy też Emila bądź inne "forumowe" dzieci, a nie tylko zryw raz w roku.

Zryw jest cenny i piękny, ale dzieciaki potrzebują stałej pomocy, potrzebują terapii systematycznie, a nie raz w roku.

 

Oczywiście, masz rację - to nie ulega kwestii, że dla nich pomoc jest potrzebna jak najbardziej systematyczna i ciągła, lecz obserwując Forum widzę, że Nas - no dobrze będę mówić za siebie - MNIE poruszają tzw. "AKCJE", szybka i nagła pomoc, czy to chodzi o Żelkowego Stefka, Księżniczki, Emila .... (można by tak wymieniać) co nie wyklucza organizacji zbiórek częściej niż raz w roku ale w formie właśnie takich "zrywów". Uważam że F. czy S. szybko się znudzi...Są tacy wśród nas, którzy jasno określają swoje stanowisko wobec tego typu formy prawnej i chęci niesienia pomocy przez jej struktury - zwyczajnie mówią NIE, jeśli dla F. czy S to NIE POMOGĘ, indywidualnie TAK.

Uważam, iż właśnie ten "zryw" jest bodźcem dla forumowiczów i F. czy S nie zastąpi GO - choć mogę się mylić.

Może ANKIETA byłaby właściwym narzędziem do oceny czy forumowicze oczekują od Redakcji/ od Nas Fundacji czy Stowarzyszenia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...że albo marzysz o prezesurze, albo chcesz faktycznie coś zdziałać..."

 

Pierwsze już mam.

Chcę tego drugiego.

 

A tu?...

Wszyscy są za a nawet przeciw!

Pomysł, aby jacyś "ONI" zrobili fundację, której my, każdy z osobna, zada po swojemu robotę - jest i głupi i nierealizowalny.

Pomysł, abyśmy my przy POMOCY Muratora powołali tę fundację - też jest "be"...

Robić by co trzeba było, a może i za co... odpowiadać?!

A przecież najprostszym sposobem podniesienia sobie samooceny i poziomu samoakceptacji jest wzięcie udziału w pospolitym ruszeniu i wrzucenie za ogólnym aplauzem, podziwem i aprobatą połączoną z zachwytem i samozachwytem - jakiej dychy na wskazane konto...

Po co więcej?

- NO, TO NIECH TAK ZOSTANIE!!!

Jakby co, to beneficjenci jakoś nie zdechną, a my, jak nam co wypadnie, powiemy - trudno...

 

Od wieków wiadomo, że najlepiej zarabia się na pomocy dla pokrzywdzonych i ubogich...

Ciekawe, że tu trudno jakby pokazać palcem KTO ma na tym zacząć w TEJ fundacji zarabiać!

 

Było o tym czy fundacja, czy stowarzyszenie i w jaki sposób.

Było o woluntariacie.

Skodyfikowane jest to nieźle.

Tylko ruszyć z miejsca...

Ale ja tu coraz więcej akceptacji a coraz mniej WOLI widzę...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa słowa o tym jak ja to widzę!

 

MUSI być zgodne z prawem!

MUSI działać skutecznie!

MUSI być odporne na okresowy brak zainteresowania tych co tak hojnie słowem tu za tym szafują... Czyli - samowystarczalne!

Ma stać pewnie na WŁASNYCH nogach.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chętnie wezmę udział w szczytnym przedsięwzięciu, jakie TY zaproponujesz i zorganizujesz!

I - nie ja jeden!

 

To...

CO proponujesz?

 

Adam M.

Innego pomysłu niż tu przedstawione nie mam(od samego początku czekam na stanowisko Redakcji),ale nie wezmę po kilkunastu stronach dyskusji kasy i nie polecę formalizować organizacji o nazwie krzak z ludzmi których nie znam nawet nazwisk i którzy mieszkają setki kilometrów ode mnie,tylko dlatego że ktoś uważa że boję się odpowiedzialności,chcę kogoś wpuścić w maliny czy zaczyna brakować mi woli.

A w takim właśnie tonie piszesz kolejne posty.

Za chwilkę zamiast wymieniać poglądy zaczniemy się licytować kto ma czystsze intencje.

 

ed.

Słowo Murator ma określoną wartość,ileś tam zer.

To są reklamodawcy,usługodawcy,sponsorzy,serwisy,gazeta itd.

 

Dlatego też zwróciliśmy się z tym do Muratora.

Dla mnie powoływanie kolejnej nikomu nieznanej fundacji opartej na kilku osobach dobrej woli po to żeby w rezultacie utrzymywać parę etatów jest bez sensu.

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, masz rację - to nie ulega kwestii, że dla nich pomoc jest potrzebna jak najbardziej systematyczna i ciągła, lecz obserwując Forum widzę, że Nas - no dobrze będę mówić za siebie - MNIE poruszają tzw. "AKCJE", szybka i nagła pomoc, czy to chodzi o Żelkowego Stefka, Księżniczki, Emila .... (można by tak wymieniać) co nie wyklucza organizacji zbiórek częściej niż raz w roku ale w formie właśnie takich "zrywów". ?

Jedno drugiemu nie przeszkadza. To raz. Dwa, u Nelci właśnie kilka osób zrezygnowało z pomocy dowiadując się, że mają wpłacać na prywatne konto i to nawet nie samej poszkodowanej. Tam jakaś fundacja też była, lecz mało nagłośniona... Po trzecie Nie zawsze są pieniądze jak akurat jest "zryw". Oprócz tych bogatych, sa tu ludzie, którzy "tymi ręcami" dom budują oglądając każdą złotówkę. I trudno im - nagle- wysupłać 100 zł. Ale 10*10 to już inna sprawa.

Było już o tym wszystkim. Jeżeli lubisz zrywy, to przecież nikt nie broni. Obie formy mogą współistnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno drugiemu nie przeszkadza. To raz. Dwa, u Nelci właśnie kilka osób zrezygnowało z pomocy dowiadując się, że mają wpłacać na prywatne konto i to nawet nie samej poszkodowanej. Tam jakaś fundacja też była, lecz mało nagłośniona... Po trzecie Nie zawsze są pieniądze jak akurat jest "zryw". Oprócz tych bogatych, sa tu ludzie, którzy "tymi ręcami" dom budują oglądając każdą złotówkę. I trudno im - nagle- wysupłać 100 zł. Ale 10*10 to już inna sprawa.

Było już o tym wszystkim. Jeżeli lubisz zrywy, to przecież nikt nie broni. Obie formy mogą współistnieć.

 

Medal ma zawsze dwie strony - wiem, że są tacy co jak słyszą Fundacja to grosza nie wyjmą i to nie tego przysłowiowego lecz rzeczywistego. Ale masz rację wszystko ma zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników, stąd proponuję Ankietę, bo debata to tylko długi dialog różnych zdań, które wnoszą dyskusję a nie decyzję.

 

A w kwestii Nelci - jeśli działałaby sama Fundacja to JA nie wiem czy chciałabym pomóc, no może po długim namyśle, ale to tylko dlatego że znam Nelcię osobiście - w przeciwnym razie szukałabym drogi indywidualnej pomocy. Fundacje do mnie nie przemawiają - ale też nie jestem egoistką. Niech będzie F. i tzw. "zrywy" - coś dla każdego, tylko czy jest sens....Jak dla mnie wciąż nie padła klarowna i wyjaśniająca odpowiedź.

 

Chciałabym wierzyć, że ludzie będą systematycznie wpłacać i to nie przez pierwsze dwa, trzy miesiące....

Zrobią : stałe zlecenie w banku ? Nie wierzę... Niestety.

To do mnie nie przemawia - i tu chciałabym się pomylić

Jeśli kogoś uraziłam - przepraszam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo słuszne obawy Zuzanko.

Dlatego patrzymy na możliwość oparcia się na Muratorze i całej tej machinie która już tam gdzieś na zapleczu działa.

Z fundacjami jak z biznesami-więksi zjadają mniejszych.

Ale u mnie w gminie(14 500 mieszkańców) np na ten rok na lokalne stowarzyszenia gmina przekazała 2,5 mln złotych(nie mamy żadnych fundacji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja skopiuję to co napisałam wcześniej

 

Ja widzę same plusy istnienia fundacji, choć nasze sezonowe ;) zrywy uwielbiam, fundacja daje możliwość stałego pomagania (konto, ewentualnie subkonta), wielu z nas łatwiej miesięcznie wpłacić 10 zł niż raz w roku 100 ...chyba....

Fundacja otwiera możliwość pomagania przez firmy , instytucje - spójrzcie ile firm zgłosiło chęć pomocy Nelce, tu chodziło nierzadko o duże pieniądze, bez możliwości zwolnień podatkowych na okoliczność darowizny. Ta sama darowizna przekazana na fundacje,daje już takie możliwości darczyńcy.

 

i małe wyliczenia

 

na forum zarejestrowanych jest 178.850 osób , z czego czynnych forumowiczów13.850

załóżmy,że połowa z nich , każdego miesiąca wpłaci na konto fundacji 1 zł.

po roku na koncie jest kwota 83 tyś zł.

 

a to niby tylko złotówka :)

 

i coroczny 1% - na "zryw" nikt nie wpłaci -na fundacje owszem :)

 

 

Edytowane przez malka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...