Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziękuję NFOŚ, rezygnuję dofinansowania. Wyliczenia.


gosciu01

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 126
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam wszystkich, jesteśmy z mężem na etapie wyboru projektu domu energooszczędnego. Mamy jednak pytanie czy wg Was można połączyć dom częściowo podpiwniczony i energooszczędny??? Czy to się czasami nie wyklucza?

 

Nie, nie wyklucza się Można zrobić.

Jeśli fundamenty, to należy zadbać o ich izolację, bądź odcięcie termiczne od reszty domu.

Najprościej byłoby wykonać piwnicę i płytę z wejściem do piwnicy, chociaż konstruktor miałby pewnie małą zagwózdkę ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak.

wyjdziesz ( możesz wyjść, bo to nie oczywiste ) trochę inplus. Trzeba tylko rozsądnie zaplanować kotłownię.

Bo wypasiony, przewymiarowany kocioł kondensacyjny, komin przez dach, czy źle zaprojektowana/zrobiona podłogówka z oporami zeżre całe oszczędności.

Przy domu pasywnym raczej różnice będą niewielkie, a wręcz prąd lepiej się opłaca. w Domu niskoenergochłonnym gaz ma sens.

 

 

Drążę dalej, dom energooszczędny, grzany gazem, ale bez podłogówki - nie jestem fanem tego rozwiązania, przynajmniej nie na 100% powierzchni.

Czy fakt rezygnacji z ogrzewania podłogowego na rzecz grzejników jest znaczący dla finalnych "osiągów" mojego energooszczędnego domu? A jeżeli tak to czy istnieje, jakieś rozwiązanie pośrednie?

 

ENDO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ENDO

 

Nie bardzo widzę wpływ rodzaju ogrzewania na EQ, czyli współczynnik od którego głównie uzależnia się dofinansowanie, a nawet jeśli ( trzeba by zrobić różne symulacje ), to dla domu NF40, łatwo zrobić sobie "zapas".

Drugi współczynnik to EP, ale tutaj GZ50 nawet dużo lepiej wypada od prądu i te 137 kWh/m2*rok wg. wymagań WT baaardzo łatwo spełnić.

 

Trzecia sprawa to rachunki za ogrzewanie - grzejniki vs. podłogówka.

I tutaj można bardzo, bardzo ogólnie wskazać, że mając podłogówkę zaoszczędzisz ok. 10-20%.

Wynika to z trzech faktów:

a. ogrzewania niskotemperaturowego, a więc kocioł kondensacyjny i duża sprawność,

b. sposób ogrzewania i rozkład temperatur, przy podłogówce masz ciepło od dołu, przy grzejnikach ciepło promieniuje i kumuluje się od góry, zanim niejako dotrze do poziomu kanapy, to u góry jest już 4-5*C więcej.

c. jeśli wydajnie wentylujesz WM, to tego ciepła nieco więcej Ci ponownie ucieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieje rozwiązanie pośrednie? Raczej nie.

 

Można powiedzieć, że jest ogrzewanie ścienne. Interesowałem się tym rozwiązaniem swego czasu, ale wg. mnie ma same wady grzejników i brak zalet podłogówki. Choć, w niektórych przypadkach jest uzasadnione i ma zastosowanie.

 

Zwyczajnie, jeśli Cię stać to zrób sobie obydwa rozwiązania; grzejniki i podłogówkę.

W kotłowni rozdzielacz, a na linii podłogówki zawór termostatyczny, bądź mieszacz.

Będziesz mógł sobie przełączać.

 

Mam bieżące doświadczenia z kaloryferami i podłogówką i przy podłogówce niczego mi nie brakuje, a przy kaloryferach owszem.

Edytowane przez gosciu01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mam bieżące doświadczenia z kaloryferami i podłogówką i przy podłogówce niczego mi nie brakuje, a przy kaloryferach owszem.

 

Lekko odpływam od głównego wątku, ale zaryzykuję:

 

A co z awaryjnością podłogówek i ewentualnych późniejszych problemów z ich naprawą (naruszenie podłogi i te sprawy). Co z opiniami nt. problemów ze stawami, kurzem i innymi? Mity czy fakty? Wierzyć czy nie?

 

ENDO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad.1 - Jak będziesz grzał podłogę do 40stopni to stawy ci padną - normalka

ad.2 - totalna bzdura - kurz to jest przy kaloryferach bo one mają z 60 stopni a dobrze zrobiona podłogówka około 24

Jeśli chodzi o awaryjność to tylko w zasadzie na własne życzenie lub całkiem zielony hydraulik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj chodzi, moim zdaniem, o dwie rzeczy:

- wzmocnienie świadomości społecznej - dzisiaj wciąż wielu ludzi nie wie, co to są domy energooszczędne i o co wogóle kaman,

- wzmocnienie sektora gospodarki związanego z energooszczędnością - czyli pośrednio, przy pomocy Kowalskiego - transfer środków rządowych do firm produkujących i usługowych w tym sektorze (bo w naturalny sposób, zwłaszcza w kryzysie, bardzo trudno jest im się przebijać).

 

No i to nie jest taki zły mechanizm, bo te firmy się nachapią na dotacjach, ale też dzięki temu rozwiną się, więcej wydadzą na promocję - co dodatkowo napędzi wzrost świadomości społecznej itd itd. W skutek większej konkurencji też spadną ceny części usług i produktów co już po pierwszych na oko dwóch latach powinno być odczuwalne dla Kowalskich.

 

 

Jest oczywiste, że nie chodzi o samego Kowalskiego, tym bardziej, że nie ma powodu, żeby tego Kowalskiego dotować, bo to z reguły młody, wykształcony i zamożny człowiek, który nie chce byle jakiego domu za 600 czy 800 KPLN, ale ma fanaberię ... Jest wielu innych bardziej potrzebujących beneficjentów. Ale:

 

1. budować świadomość społeczną można na wiele sposobów, ten z pewnością nie jest najlepszy,

2. dlaczego jest tak istotne, aby przy okazji wzmacniać akurat banki? doskonale sobie radzą z prawie 20 mld zysku za ten rok, z czego większość pójdzie do zagranicznych central.

3. weryfikator, to innymi słowy urzędnik; działa na linii inwestor - urząd; z definicji jest bezproduktywny, bo dba jedynie o to, aby w przypadku pomyłki lub kłamstwa inwestora chronić interesy urzędu.

 

Mamy wiele licencjonowanych zawodów doradców: podatkowego, inwestycyjnego, zawodowego, itd. Pisałem wcześniej o inspektorze nadzoru. Nie miałbym nic przeciwko, żeby tenże musiał być także licencjonowanym doradcą "energooszczędnym". Zatrudnienie takiego powinno skutkować weryfikacji, czy ja, jako inwestor:

1. nie zostałem orżnięty przez wykonawców,

2. nie padłem ofiarą własnej amatorszczyzny i niewiedzy,

3. nie padłem ofiarą niewiedzy lub niechlujstwa wykonawców (której to sami mogą być ofiarą),

4. nie próbowałem sam lub wespół z wykonawcami wyłudzić nienależnej dopłaty.

 

Powiesz, że niewiele się to różni od weryfikatora. Różnica jednak leży w pytaniu: dla kogo pracuję. Bo o ile dla weryfikatora każdy z powyższych 4 punktów jest identycznie dyskwalifikujący na niekorzyść inwestora, o tyle inspektor działa prewencyjnie, i dopiero na sam koniec swojego wkładu staje się weryfikatorem. I za to chętnie zapłacę, nie 5 a 10 KPLN. Oczywiście: co będzie jeśli wykonawca, inwestor i inspektor we trzech wejdą w zmowę, ale chyba znamy granice rozsądku.

 

Ponadto, w ramach budowania świadomości, tenże młody, piękny i bogaty inwestor powinien być przynajmniej zobligowany do podzielenia się wrażeniami, w stylu: "wow, chciałem normalny dom, ale dostałem dotację, wydałem na styropian i inspektora i teraz mam rachunki rzędu tysiąc a nie cztery, jak sąsiad". A nie jak jest teraz: budujemy, dopłacamy, zapominamy.

 

Tak więc myślę, że mówię w imieniu większości pasjonatów: my sobie radziliśmy w życiu i bez dopłaty sobie też poradzimy. Idea jest słuszna, tak więc należy albo wspierać pionierów i pasjonatów (niby to co ma być), albo stworzyć inny model budowania świadomości. Ale jeśli program ma służyć rozkradaniu kasy przez kolegów w bankach i urzędników, niech lepiej pójdzie na energooszczędne szpitale, hospicja, domy dziecka, itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak te pomysły przetransformować do projektu?

 

Przepisy są zawiłe,

urzędnicy wolą chronić swoje stołki,

sejfy banków puste i głębokie,

chętnych na doczepkę wielu,

 

a my tu sobie bajdurzymy. Kto nas słyszy?

Edytowane przez gosciu01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Do Jane Says

Trochę przeczytałem i nie pamiętam by tam był obligatoryjny nakaz umów jest natomiast rada by wykonawców było jak najmniej bo łatwiej to kontrolować. Wiadomo te prawie 80 stron "dobrych praktyk" to wyjaśnienie jak policzyli wymagania i właśnie takie rady oczywiście dobrowolne

Pomijam już fakt że jest dużo niedoprecyzowanych kwestii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10cm dotyczy rekuperator czerpnia i rekuperator wyrzutnia

 

Gdzie znalazłeś takie doprecyzowanie? W wytycznych występuje stwierdzenie "minimalna grubość izolacji przewodów", a to moim zdaniem nie jest jednoznaczne.

 

UPDATE:

 

"System wentylacji powinien być szczelny oraz zaizolowany. Dotyczy to w szczególności kanałów, którymi powietrze jest czerpane z zewnątrz i doprowadzane do centrali oraz tych usuwających powietrze na zewnątrz za centralą. Minimalna grubość izolacji powinna wynosić 100 mm."

 

strona 23 podręcznik dobrych praktyk

Edytowane przez ENDO
poszukałem i znalazłem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nawet jak bez dofinansowania to i tak już WM zostanie i GWC ceramiczny.

 

Dokładnie, nikt nikogo nie zmusza, aby brał udział w tym zamieszaniu. Ci co i tak chcieli zastosować rozwiązania energooszczędne, mają dodatkowy motywator i nie wiele mogą stracić. Ci co myślą o dotacji w kontekście "zarabiania kasy" to chyba się mocno przeliczą.

 

Powodzenia, ktoś przecież musi przetrzeć szlak, w końcu mają do rozdania 300 mln ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, nikt nikogo nie zmusza, aby brał udział w tym zamieszaniu. Ci co i tak chcieli zastosować rozwiązania energooszczędne, mają dodatkowy motywator i nie wiele mogą stracić. Ci co myślą o dotacji w kontekście "zarabiania kasy" to chyba się mocno przeliczą.

 

Powodzenia, ktoś przecież musi przetrzeć szlak, w końcu mają do rozdania 300 mln ;)

 

Moim zdaniem, dla tych, którzy i tak chcą wybudować dom energooszczędny i celują w okolice 25-30 kWh plus mają odpowiednie nastawienie psychiczne na spełnienie dodatkowych "wymagań" program może być atrakcyjny, bo pomimo, że poniosą dodatkowe koszty, coś im z tych 30k zostanie. Czy kilka, czy10k, czy kilkanaście, nie wiem, ale coś zostanie.

Dla tych, którzy będą chcieli wybudować dom gdzieś na granicy 35-40 Kwh korzystanie z programu jest juz b. ryzykowne, by nie rzecz nieopłacalne. Poniosą dodatkowe koszty, a mogą w ostateczności nie zmieścić się w granicy 40 KWh.

Po przedstawieniu wyliczeń dla NF15 przez gosciu01 wychodzi na to, iż jest to najbardziej ryzykowny wariant programu (najmniejsza opłacalność). Mega dodatkowych czynników do spełnienia i opłacenia, a zwrot kiepściutki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak jak się zdecyduję i projekt pójdzie to weryfikatora i on stwierdzi że pasi to w sumie musi przejść. Pozostanie tylko nie popełnić kardynalnych błędów wykonawczych.

 

I jeszcze jedna sprawa. Czytam forum i czytam i dużo się pisze o zyskach cieplnych w domach pasywnych lub energooszczędnych z dużych okien południowych zimą. Mam dwie raczej smutne konstatacje:

1. Pewnie większość zapomina że za takimi oknami na podłodze ewentualnie ścianie powinien być materiał kumulujący ciepło (odnośnie podłogi to płytki a nie panele i parkiet)

2. Dzisiaj był fajny dzień SŁOŃCE - tak się zastanowiłem i pierwszy raz słoneczny dzień od 2-3 tygodni, świąt - To gdzie te zyski cieplne!

 

Pozdrawiam:p

Edytowane przez Ostap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...