Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Smutno mi...


anla

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 120
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Też o tym myślałam :-). Ja z natury smutasem nie jestem, ale moja sytuacja wesoła nie jest ( najgorsze są długi :-(, i nie wiem co wywalczę w sądzie...). Znajomi zastanawiają się jak ja funkcjonuję, i że jeszcze potrafię się uśmiechać. To taki uśmiech przez łzy... Niewątpliwie jednak podnieśliście mnie na duchu, MOCNO :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też Cię Aniu przytulam :hug:i powiem Ci że 10 lat temu byłam w podobnej sytuacji jak Twoja,a teraz jestem szczęśliwa,mamy dom,jest super i moje marzenia się spełniły,najważniejsze żebyś uporządkowała swoje sprawy,a reszta się sama ułoży i najważniejsze są teraz dzieciaczki,bo one potrzebują dużo Twojego ciepła o MIŁOŚCI :wiggle:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nazwa12....dziękuję. Takie historie jak Twoja przywracają wiarę ... Przed chwilą obejrzałam film "Jeniec. Tak daleko jak nogi poniosą". I jest w filmie powiedziane: " Jeśli chcesz dostać się na północ lub wschód, czasem musisz skręcić na południe lub zachód"...

Piękny film...

Edytowane przez anla
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu tu nie jesteś sama.

Jesteś odważną i kreatywną kobietą.

Dasz radę.

Wiem z własnego doświadczenia,że takie twarde kobiety w rzeczywistości najłatwiej zranic i skrzywdzic.

Rany goją się długo.

Straciłaś firmę, tracisz wymarzony dom.

To trudne.

Pisz tu o swoich odczuciach ,będzie Ci lżej.

Za jakiś czas popatrzysz z innej strony na to co się zdarzyło.

Nic sie nie dzieje na próżno.

Czeka Cię na pewno cos lepszego.

Zasługujesz na to.

Nie pielęgnuj w sobie nienawiści..

Postaraj się zapomniec( choc wiem ,jakie to trudne)

Znajdź dobre strony tego wszystkiego- jesteś zdrowa,zdolna,zaradna , masz dzieciaczki.

Masz przyjaciół.

Pozostań sobą , nie rozdrapuj ran .

Czas wszystko wyleczy.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Jeśli chcesz dostać się na północ lub wschód, czasem musisz skręcić na południe lub zachód"...

 

ładne! Bardzo ładne!

 

Widzisz, czasem trzeba opaść na samo dno, żeby się od niego odbić.

Ja już miałam dno i odbiłam się od niego, całkiem niedawno.

Masz swoje, ale to dobra wiadomość, bo gorzej już nie będzie, teraz może być tylko lepiej. Ugnij lekko nogi, energicznie rozprostuj je i odbij się jak najwyżej :) Powierzchnia nie jest tak daleko!

Dzieciaki już masz duże, jeżeli poradziłaś sobie z projektowaniem domu - poradzisz sobie ze wszystkim.

 

A dom - pamiętaj- pierwszy dla wroga- drugi dla przyjaciela- trzeci dla siebie :)

:*

Uszy do góry :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do moich dzieciaczków... Chłopaki z nich, że ho ho... Malutki Michaś to taki anioł, i z urody i zachowania, oaza cierpliwości, dobroci, kocha cały świat, zawsze jest mu dobrze, z góry dziękuje zanim coś dostanie,.. mam wrażenie , że to "stara dusza". Wczoraj był ksiądz po kolędzie Dawał Michałkowi cukierki i mówił, to daj mamie, to bratu itp. W końcu ten przesłodki Michaś się zirytował i wykrzyczał do księdza "A dla mnie to gdzie?! W piekle?! :-D. No nie pomyslałabym, że Michaszko tak potrafi... :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj aniu :hug:

Potwierdzam, że film "Jeniec..." piękny jest, a cytat, który przytoczyłaś jak najbardziej adekwatny, widzisz jaka mądra z Ciebie kobieta!

Trójki w totka gratuluję! Pewnie, że cieszy :) Sen o nowym piecu...hmmm...co to może być? Może ten sen oznacza, że nadchodzą dla Ciebie już tylko coraz cieplejsze dni w życiu? :) Kto ma inne propozycje? ;)

 

A Michaś miał powód aby się zdenerwować ;) uściskaj chłopców mocno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ,czy mogą tutaj pisać faceci (bo w sumie to faceci nabroili) ale napiszę .Kiedy zaczynałem przygodę z tym forum prawie 4 lata temu (jak ten czas szybko leci ) to myślałem ,że zawojuje cały świat. Miałem w planach budowę pięknego ogromnego domu ( nie będę wchodził w szczegóły , jak chcesz poczytać to masz na początku moich postów i tematów ). Ale wszystko zweryfikowało życie .Kumple mnie wystawili , robiąc podobny numer do twojego .a nawet gorszy bo oprócz kasy straciłem honor, pozycje , autorytet . Na dodatek ojciec się pochorował ,trzeba było pomóc i tak kasa topniała .Szansy na tka dobrą pracę jak przedtem szans nie mam , pracuje i chyba będę jeszcze długo pracował za najniższą krajową .Ale jakoś żyję.I co najlepsze ja jeszcze naprawdę chce dom budować ! Nie taki jak jeszcze 3 lata temu. Ale chce ! Swoją drogą jakbym wtedy rozpoczął budowę tego domu i wziął kredyt ( bo wygodniej , kasa jest na wakacje ,luksusowe auto) to teraz byłbym albo pod mostem albo w więzieniu .Bo nie byłoby mnie stać aby płacić raty wyższej od mojej pensji .Swoja drogą fajnie na pewno by się mnie nie żyło w ogromnym domu ale sam .Bo jak tutaj Tobie napisali DOM to ludzie a nie mury .Wiem ,ze niektóre wywody nie pasują do twojej sytuacji .ale ja wiem jedno wszystko w życiu jest po coś. Mnie już pomału palma odbijała bo co ja nie jestem . Jeden ruch i jestem już prawie na dnie. Jakie to proste ,prawda? To co teraz masz ( dzieci) , doświadczenie życiowe ( wiesz co w życiu ważne -na pewno nie pieniądze, choć teraz tez wiesz ,że bez nich tez bardzo ciężko ) .

Podobne numery przeżyli moi znajomi. Też przez ,,drugą połówkę" .Teraz zaczyna być strach z kim się łączyć ,komukolwiek zaufać , naprawdę . Nie wiem co się dzieje na tym świecie. Wszyscy wszystkich chcą oszukać i jest coraz gorzej. Bo robią to w coraz bardziej wyrafinowany( ....)sposób .

Trzymam się .Ty masz jeszcze dzieci walcz!

 

 

A co do snów proroczych to mam takie .Ale co najdziwniejsze ,że nie ustrzegły mnie przed tym wszystkim co mnie spotkało . Ja mam je zwykle na kilka dni tygodni przed danym wydarzenie a kilak nawet na kilak lat przed wydarzeniem . Nawet mam 3 takie których do tej pory nie rozpracowałem co oznaczają .

Ale jeden jest szczególnie utkwił mnie w pamięci. Mieliśmy z rodizcami działkę w górach , stała tam taka stodółka -wiata zamykana. I którejś nocy śniło mnie się ,że włamuje się do niej z kimś.w pewnym momencie sen się urywa Następnego dnia telefon ,ze było włamanie... nie dostali się bo ktoś ich przepłoszył.

a najświeższy z tego tygodnia .Śnił mnie się sen , który przerodził się koszmar ...Byłem w jakiś zakładzie bukmacherskim ,kolekturze .Nie mailem pieniędzy tylko 1zł , kupuje zdrapkę i wygrywam 50zł ale babka wypłaca mnie 500.Potem wsiadam do samochodu i biorę udział w pościgu...Łapie złodzieja i odprowadzam go an komisariat Koniec najstraszniejszy .Powracam do samochodu i jedziemy dalej wąską górska droga pomiędzy góralskimi chatami , drogę zachodzi nam orszak pogrzebowy .Odchodzi a my ruszamy ,obok samochodu ciągle spada deszcz krzyży zrobionych z nart. Potem dojeżdżamy do jakieś skoczni , stoku .Zatrzymujemy się an parkingu a tutaj nagle słychać krzyki wycie syreny alarmowej .Zamiast wsiąść do samochodu i uciekać to my biegniemy tam .Na bardzo dobrze oświetlonym parkingu gasną wszystkie lampy .....nie wytrzymuje i budzę się cały spocony do rana już nie śpię...

U mnie w rodzinie pieniądze oznaczają stratę , następnego dnia dostaje mandat 500zł...Co reszta snu oznacza nie wiem....

Podobnych mam kilka .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym piecem to chyba taka podpucha , bo nie mogłam znaleźć w nim drzwiczek na opał :-D.

 

A chłopcy...no cóż... Fajne z nich chłopaki. Są dość oryginalni , i z wyglądu (takie Hobbity trochę :-), i z czarakteru... tu trudno jednoznacznie stwierdzic co im w duszy gra... Kiedy starszy syn miał 4 lata, przyszedł ksiądz po kolędzie (ten sam)... synek go zmierzył i od razu zaproponował, że zagra mu kolędę. Coś tam zagrał, ale cały czas miał księdza na oku. Wszedł z księdzem w dyskusję i chyba też go wkurzył, bo po chwili go spytał, czy już skończył, bo jak tak, to niech już wyjdzie , bo on bedzie oglądał teraz skoki Małysza :-). Nie wiem co te moje dzieciaki tak denerwuje w duchownym, może ta koperta :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz, pisz, pisz. ten mój to nie facet był...więc bez porównań proszę. No nie ciekawie u Ciebie, ale poczytaj co mi radzą inni ... Wiem, że pozytywnym spojrzeniem na świat można wiele zdziałać. Nawet mój powrót na to forum, mimo, że już z innego powodu, to uważam też nie bez powodu. Szukałam wsparcia, a tu są tacy super ludzie... Kiedyś nie zglądałam do wątków w tym dziale. Teraz kiedy je czytam, widzę, że tu są ludzie o ogromnych sercach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jar.os...czyżbyś wędził szyneczkę ? :-) . O ile mnie wzrok nie myli to na Twoim profilowym zdjęciu jest wędzarnia...

Chyba się popłaczę... w zeszłym roku pierwszy raz na święta nie było swojskiej kiełbaski i boczku... Jakoś nie miałam zapału, bo do robienia

kiełbasy...trzeba dwojga ;-)... W tym roku postanowiłam, przez wzgląd na dzieci, które uwielbiają swojskie wyroby, zrobić wędzenie... Kupiłam po szynce i boczku do wedzenia , i surową kiełbasę, bo dzieci nie odpuszczały...Nastapił dzień wędzenia... Nie było mnie w domu, kiedy zadzwoniła mama, że świąt w tym roku nie będzie... pędzę do domu co się stało... W domu swąd palonego plastiku i siwo... Ojciec obrażony siedzi na ławce koło wędzarni... Nie wiem co mu strzeliło do głowy, ale rozpalił drewnem ogień w palenisku, a potem... wrzucił wszystkie plastikowe śmieci... żeby przepalić wędzarnię .................... Bez komentarza.

A kilka dni wcześniej bardzo się śmiałam z opowieści znajomej, która opowiadała jak dawno temu jej dziadkowie zabili świniaka, babka zrobiła pyszne kiełbasy, szynki... Dziadek wędził, ale w pewnym momencie stwierdził, że coś słabo się dymi, więc wrzucił...gumofilca... Babka omal zawału nie dostała :-).

Wędzarnia, murowana...z grilem jeszcze...marzenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe , to taka budowla zrobiona na zlecenie dla dobrego kumpla , ale wędzi się w niej że aż miło , boczusie , szyneczki , sielawka , pstrąg , wszystko co można .......No a z Twoim wędzeniem ............przykro .......to co zrobił Twój ojciec to ............herezja najczystsza . Wędzenie to nie jest zwykła sprawa ...to cały ceremoniał ...Zrobiłem sobie wędzarnię ale jeszcze nie skończona , zostało pofugować i dopieścić szczegóły ale już działa . U mnie jest to połączenie grilla , wędzarni i kominka .:wiggle::wiggle::wiggle:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoli wyjaśnienia dodam że w tej wędzarni na zdjęciu palenisko wbrew pozorom nie jest pod komorą tylko tam gdzie te drzwiczki czarne

 

To nie wbrew pozorom, tylko zgodnie ze sztuką... :-)

Znów się zadumałam... W ogrodzie miałam już miejsce na wedzarnie...

Wyobrażałam sobie, jak wczesną wiosną przed Wielkanocą unosi się zapach wędzonek po ogrodzie, jak na parapecie w kuchni, kolorowią się jajka, jak zrywam barwinek obrastający mały skalnik.... O, jeszcze stoi choinka, a ja o jajkach... Jeszcze mam ten obraz domu w sercu... Najbardziej to mi chyba żal sypialni, z pięknym widokiem na ogród, na rozległe pola...za ogrodem spacerują bażanty (zadomowiły się w tym roku ). Jakie było moje zdziwienie, gdy plewiłam przy płocie i czuję czyjś wzrok. Po jakimś czasie patrzę, a na najbliżym drzewie, po drugiej stronie płotu siedzi bażant nieruchomo i mnie obserwuje... Bał się chyba ruszyć i czekał na mój ruch. Potem przychodził w towarzystwie...

Wracając do widoków z sypialni :-)... okno jest na zachód, i latem można podziwiać jak ogromne pomarańczowe słońce przetacza się po horyzoncie, złocąc łany falujących zbóż.... Czerwień zachodzącego słońca rozlewa sie na drewnianą werandę, jego ostatnie promienie wpadaja do małego okienka na poddaszu... Wokół słychać koncert świerszczy... A z rana po polach biegają sarny...

Tego mi żal... Tylko co po takich widokach, kiedy podziwia się je samemu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ...

miałam ciężką noc,

całą noc "walczyłam" z własnym weselem,

oszaleję, ileż razy można wychodzić za własnego męża mając u boku dorastające dzieciaki ,

średnio raz w tygodniu to trochę za dużo...

pełna sala gości,

próbowałam się wbić w suknię z przed 20 lat ( białą oczywiście) i beżowo -brązowe buty,

w końcu wylądowałam w szmateksie w gorączkowym poszukiwaniu czegoś przyzwoitego,

a miałam być piękna i zachwycająca,

siostra uznała,że musi powyrywać chwasty w moim ogrodzie,

mojej mamy tym razem nic nie interesowało ,

nikt mi nie chciał pomóc !!!

 

Wyjątkowo wcześnie wstałam, bo bałam się,że jak zamknę oczy na "dospanie" to znowu mnie dopadnie ciąg dalszy ... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko co po takich widokach, kiedy podziwia się je samemu...
No nie...moja droga,jak Ty będziesz stała na stanowisku że dla siebie samej to nie warto mieć nawet widoków za oknem,to nic z tego nie będzie.

Rozprostuj zmarszczki zmartwienia,włóż szpilki,użyj czerwonej szminki i przejdz się po mieście w taki sposób żeby wszyscy faceci się za Tobą odwracali.

Pomyśl sobie-mogę mieć każdego i nawet nie muszę prać jego skarpet,alleluja :D Musisz być przez jakiś czas egoistką :yes:

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...