Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Smutno mi...


anla

Recommended Posts

Witaj :)

 

Mam nadzieje, ze nie poczytasz mi za zle mojej rady. Moja siostra (takze z trojka dzieci) przezyla podobny dramat. Przez szereg lat korzystala z terapii grupowej i indywidualnej, pomocy psychologicznej i prawnej - za darmo. Poszukaj czegos w swojej okolicy, grupa wsparcia jest w takich sytuacjach bardzo wazna. Takie osrodki czesto zakladaja kobiety, ktore same doswiadczyly traum i chca pomagac innym, czesto bezinteresownie.

Przemoc ekonomiczna to rowniez przemoc... Wierze, ze pokonasz przeciwnosci, wszystko jednak wymaga czasu. Glowa do gory! Powodzenia :)

 

http://opspszczyna.pl/s,26.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • Odpowiedzi 120
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 1 month później...

Dziękuję hesperius za rady.

Znalazłam osoby, które mnie wspierają i dają nadzieję, ale nadzieję odbiera mi troche polskie prawo. Zgłosiłam na policję że ukradł mi towar i środki trawałe, które były w mojej firmie. Okazało się oprócz podrobienia mojego podpisu nic mu nie zarzucą, bo zyliśmy w konkubinacie i policja twierdzi, że miał do tego prawo bo wszystko było wspólne. Szok! Ale za kredyt na ten towar , który wzięłam odpowiadam tylko ja! Zostaje mi założenie sprawy cywilnej-poinformowano mnie na policji. Czegos tu nie rozumiem...

 

Odechciało mi się żyć w tym kraju, gdzie bandyci mają prawa. On uzyskuje nielegalne pieniądze za granicą, w polsce też jest cichym wspólnikiem

i jest bezkarny. Ja miałam kilka kontroli z urzędu skarbowego czy aby na pewno odprowadzam podatek od każdej złotówki.

 

Staram się jednak myśleć pozytywnie, ale jak wzięłam się za wszystko to pojawiły się schody . Wychodzi na to że on ma tu ogromne prawa a ja i dzieci to mendy, które coś knują i próbują wyłudzić pieniądze od niego. Zarabia w Norwegii ogromne pieniądze, a zatrudnił się u polaka na najniższe krajowe.... i jak się okazuje...wszedzie mnie uświadamiają że trudno to będzie udowodnić.

 

Coś nie tak... zmieniłam swoje myślenie na wiele spraw, mimo wszystko, widzę dobrze swoja i dzieci przyszłość, a wszystko idzie pod góre. Wystawiłam do sprzedaży stan surowy i niewielkie zainteresowanie...pewnie moja podświadomość nie odpuściła tego domu jeszcze...chociaż juz mam go niby gdzieś...;-)

 

Więc dalej smutno mi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj ponownie :)

 

Ciesze sie, ze sa wokol Ciebie osoby, ktore Cie wspieraja i na ktore mozesz liczyc. Sa ludzie, ktorzy powiadaja, ze ufac znaczy kontrolowac ;) Mysle, ze nawet w zwiazku, w ktorym jest pelne zaufanie i nie ma podstaw do podejrzliwosci, sprawy majatkowe powinny byc doprecyzowane wg zasad kraju, w ktorym sie zyje... A w szczegolnosci - udokumentowane. Od tej strony konkubinat wpisuje sie w szereg luk prawnych. Ale nikt z nas nie wie, do czego "Bliscy" sa zdolni, dopoki nie przekona sie na wlasnej skorze... Przyklad z obserwacji: syn oszukany przez matke... Niewiarygodne, ale prawdziwe.

 

Nie chce Cie ludzic, ze bedziesz w stanie zadzialac przeciw niesprawiedliwosci, dlatego chyba najlepszym rozwiazaniem byloby dzialanie, ktore jest nakierowane na zmiane sytuacji. Moze czasowy wyjazd do pracy za granice podreperuje Twoje finanse? Moze warto, zebys odpoczela z dziecmi w jakims zielonym ustroniu, wsrod ludzi, ktorzy daja Ci poczucie bezpieczenstwa i wsparcie?

 

Los ma to do siebie, ze potrafi zaskoczyc rowniez pozytywnie :)

Smutki precz!

 

Pozdrawiam! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kochana jak to wszystko przeczytałam to aż zwątpiłam. Przytulam Cię mocno i życzę mnóstwo sił! Tak jak kilka osób pisało ten dom to wspomnienia czasu bardzo trudnego. Dasz rade, pokonasz przeciwności ,ale musisz mieć w sobie dużo siły.Znajdź ją bo łatwo niestety nie będzie Przytulam bardzo bardzo mocno!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dziękuję Jaliko :-).

 

" Bóg daje dar wtedy, kiedy nikt już na niego nie czeka. Bóg otwiera przyszłość, gdy już nie widzisz żadnych szans. Czeka aż wyczerpiesz wszystkie ludzkie środki i możliwości i dopiero wtedy pokazuje Swoją moc ...

On przyjdzie wtedy, kiedy przyznasz: jestem bezsilny."

 

Tak więc odpuszczam :-) bo muru głową nie przebiję... Niech sie dzieje co chce...

Sporo razy taka moja postawa zadziałała. I teraz też niech sie tak stanie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Odechciało mi się żyć w tym kraju, gdzie bandyci mają prawa. On uzyskuje nielegalne pieniądze za granicą, w polsce też jest cichym wspólnikiem

i jest bezkarny. Ja miałam kilka kontroli z urzędu skarbowego czy aby na pewno odprowadzam podatek od każdej złotówki.

 

Staram się jednak myśleć pozytywnie, ale jak wzięłam się za wszystko to pojawiły się schody . Wychodzi na to że on ma tu ogromne prawa a ja i dzieci to mendy, które coś knują i próbują wyłudzić pieniądze od niego. Zarabia w Norwegii ogromne pieniądze, a zatrudnił się u polaka na najniższe krajowe.... i jak się okazuje...wszedzie mnie uświadamiają że trudno to będzie udowodnić.

 

...

przecież coś z tymi pieniędzmi zarobionymi robi.. Nie zje wszystkiego. Choćby samochód sobie kupi... Należy zapytać urzędu skarbowego - skąd miał na te dobra?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...
przecież coś z tymi pieniędzmi zarobionymi robi.. Nie zje wszystkiego. Choćby samochód sobie kupi... Należy zapytać urzędu skarbowego - skąd miał na te dobra?

 

Haha... Na poprzedniej sprawie o kontakty z dziećmi zeznał, że prowadzi tartak . A był tam cichym wspólnikiem, brał zyski a nie był zarejestrowany. A teraz na sprawie o alimenty podaje się za bezrobotnego. Na moje powołanie na akta z poprzedniej sprawy, że sam podał że jest współwłaścicielem tartaku sędzia powiedziała : ALE CO PANI OPOWIADA, ŻEBY BYĆ WSPÓŁWŁAŚCICIELEM TARTAKU TO PAN MUSI MIEĆ UMOWĘ SPÓŁKI...A PAN JEST PRZECIEŻ BEZROBOTNYM SZOK!!! Mówię więc , że był cichym wspólnikiem, a tym samym osiągał nielegalne dochody, sam podał że ma ten tartak . A sedzia...przecież mówię, ze trzeba mieć umowę spółki... Wedle prawa ten pan nie jest zadnym współwłaścicielem...

 

Czyli wiedzcie, że w Polsce można legalnie prowadzić niezarejestrowaną firmę...tylko dlaczego ja przez 13 lat prowadzenia firmy miałam kilka kontroli ze skarbówki? A odpowiadając na Twoje pytanie EZS: po tym co usłyszałam w sądzie nie wierzę żadnym polskim instytucjom. Dlatego pewnie i skarbowy sprawy nie załatwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu nie masz racji, akurat US jest jedyną instytucją, która działa aż za dobrze, szczególnie jak zysk własny widzi.

Jeżeli ma jakieś dobra trwałe, to nie bój się, będzie dokładnie musiał wyjaśnić skąd. Jeżeli ktoś napisze na niego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykrot, miałam ochotę zrobić to samo, co ty "dla potomności" :D ale w końcu pomyślałam, ze co się kopać z koniem....

 

I, co najzabawniejsze, Luntrusk miała, powiedzmy, tak z 50% racji (aż!). To 50% przedstawiłabym w skrócie tak: jeżeli nie da rady ułożyć kontaktów z byłym na bazie kulturalnej współpracy, to lepiej od razu zostać agresywną zdzirą a nie wystawiać kolejne policzki na razy. Ba, lepiej... ale nie każdy tak umie :) a tego koleżanka L nie bierze pod uwagę. Nie od dziś wiadomo, że pierwotna agresja zwykle wygrywa z wrażliwością i kulturą... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzę, czytam i... Dawno takiej akcji nie widziałam... Szczerze pisząc, przebiegłam tylko wzrokiem po postach, ponieważ daleka juz jestem od emocji takiego typu... Ja tylko odniosłam się do postu, gdzie była mowa o ukrywaniu dochodów . Moja odpowiedź tyczyła sytuacji, jaka miała miejsce w sądzie, co mnie zaskoczyło... Nie pomstuję, nie mam zamiaru nikogo niszczyć ani żerować na majątku byłego. Po półtora roku wniosłam sprawę o alimenty, bo dałam mu czas na ogarnięcie... hahahaha a tu taka ocena.

Luntrusk - jestem trochę na innej drodze niż Ty. Staram sie nie oceniac i nie krytykować. Robię swoje i to daje mi pewność siebie. Ludzie postrzegający wszystko dookoła tak jak Ty robią to ze strachu, z braku pewności (sory, ale może o tym nie wiesz), to taka forma samoobrony i sposobu na przetrwanie, ale efekty są niestety krótkofalowe. Wiem cos o tym. Nie tędy droga... Każde destrukcyjne uczucie (jakimi nas tu poczęstowałaś) niszczy tego kto nim emanuje. Owszem czasem trzeba je z siebie wyrzucić jeśli nie można sobie z nim inaczej poradzić, ale na pewno nie może byc ono podstawą naszych działań.

czym bardziej o cos się walczy, czym bardziej kurczowo się czegoś trzyma tym bardziej to nas pogrąża... Wczesniej, czy później to wyjdzie.

Fakt, muszę załatwiać sprawy sądowe itp, co miłe nie jest...ale nie żyję myslą, kiedyś byłego i całą resztę piekło pochłonie za moje krzywdy ;-), bo prędzej takim podejściem dopadnie to mnie. Piszesz, że jestes odcięta od emocji i na chłodno podejmujesz działania, a widać po tym jak piszesz, że jednak są one w Tobie spore.

 

Kiedys Twoja ocena BARDZO by mnie zabolała. Dziś czytam ją bez emocji...bo to Twoje emocje i swoje wnętrze nam tu ukazałaś... Ja jestem gdzies indziej.

Nie mniej jednak dziękuję za Twoje rady, jakby spojrzeć na nie inaczej to mogą być cenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anla,

 

jesteś mądrym człowiekiem; działasz , walczysz o swoje, a jednocześnie nie nakręca Tobą spirala nienawiści; kiedy to wszystko u Ciebie się skończy i jako tako poukłada będziesz wolna - wolna od opinii ludzi Tobie nieżyczliwych, wolna od złości i chęci zemsty, która wielu pokrzywdzonym dodatkowo zatruwa życie na długie lata i często zaczyna być celem samym w sobie;

to jest bardzo, bardzo trudne - być pokrzywdzoną, ale umieć obiektywnie ocenić sytuację, zadbać o siebie i swoje prawa ( i swoich dzieci), a jednocześnie wypracować sobie taką odporność, by nie dać się dalej krzywdzić;

pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I uwierzcie mi, że nie jestem jakąś naiwną "ciotą" co pozwoli sobie po głowie jeździć :-). Ja po prostu musiałam zmienić sposób myslenia ... Tak jak napisała wierka... Dziś próbuję osiągać cele z innym nastawieniem i innymi sposobami, bo z takim "tradycyjnym" niestety daleko nie zaszłam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaglądam i czytam wszystko po kolei. Mam pewne wnioski i spostrzeżenia:

1. Aniu pocieszać Cię to już nawet nie mam jak. Usłyszałaś tyle ciepłych słów. Pewnie jakbym napisał coś w tym stylu, to schrzaniłbym. Bo ja facet jestem :)

2. Ty być silna babka i dasz sobie radę. Ty już sobie dajesz radę

3. Ludziska co wy za sny macie.Posmarkałem się ze śmiechu i też to drugie z innej strony, ale to już ze strachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...