EZS 24.01.2013 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 sam gluten to specjalnie nic nie robi. Ale jeżeli chcesz go wyeliminować to zostaje ci pieczywo ryżowe i kukurydziane. A kasze, mąka szczególnie pełna to już oprócz glutenu mają błonnik, witaminy, amoniokwasy i rzeczy, których pewnie nawet nie znamy. Nasz organizm przyzwyczajony jest dostawać takie rarytasy, to trzeba mu dać. Bo z rzeczy znanych to sobie można raka jelita grubego wyhodować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 24.01.2013 12:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 Przyznam,że nie znam się na dietetyce tzn. nie wiem jaki wpływ mają poszczególne składniki na nasze zdrowie, co "lubią" jelita, wątroba, trzustka, naczynia itd. a co im konkretnie szkodzi. Wiem,że lepiej mniej tłuszczu, lepsza oliwa od margaryny, lepsze masło niż jakieś mieszanki tłuszczowe; lepiej mniej solić, słodzić itp. więcej warzyw, owoców, produktów nieprzetworzonych i tyle. Więc nie bardzo umiem dyskutować ta tematy i jestem kompletnym laikiem. Ale trochę boję się takich "jedynie słusznych teorii "na temat odżywiania - bo się w tym gubię. Jak poczytam o wegetarianach i ich zasadach - myślę,że gadają mądrze;poczytam o szkodliwości zbóż, kasz, glutenu - też coś w tym jest; przestudiowałam system żywienia Kwaśniewskiego - czy odmówić mu racji? czytałam o dobroczynnym wpływie kasz na różne choroby i dolegliwości itd. itp Każdy z nich ma swoje racje, każdy opiera się na badaniach, każdy ma swoje dowody, ale zazwyczaj te różne systemy żywieniowe się wzajemnie wykluczają i to, co u jednego jest wskazane u innego jest zakazane. I bądź tu mądry człowieku , chciej się mądrze i prawidłowo odżywiać - tylko wedle jakiej szkoły ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kendra 24.01.2013 14:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 ja jem wedle szkoły "na co mam ochotę" jeśli mój organizm się czegoś domaga to znaczy że mu tego brakuje chyba a że się ślinię na widok pizzy to znaczy że mam niski poziom hormonów szczęścia i trzeba sobie pizzę zaaplikować ot taka teoria Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 24.01.2013 15:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 Mój organizm jakoś dziwnym trafem domaga się słodyczy, codziennie, o każdej porze dnia i jest uzależniony A nie powinnam jeść słodyczy, bo moja trzustka potem wariuje i wpada " w doły", nie mówiąc już o wadze Jakkolwiek pojmuję,że bez słodkości mój organizm będzie na pewno lepiej się czuł , tak nie rozumiem dlaczego kasze i pieczywo miałyby mi zaszkodzić, albo mięso - nie służyć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 24.01.2013 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 (edytowane) sam gluten to specjalnie nic nie robi. Ale jeżeli chcesz go wyeliminować to zostaje ci pieczywo ryżowe i kukurydziane. A kasze, mąka szczególnie pełna to już oprócz glutenu mają błonnik, witaminy, amoniokwasy i rzeczy, których pewnie nawet nie znamy. Nasz organizm przyzwyczajony jest dostawać takie rarytasy, to trzeba mu dać. Bo z rzeczy znanych to sobie można raka jelita grubego wyhodować gluten nic nie robi??? a wpisałaś sobie w google hasło np: "dobry gluten" albo "korzyści z jedzenia glutenu"? poczytaj czy cokolwiek pozytywnego znajdziesz. ja doczytałem się tylko, że jest świetnym klejem przy pieczeniu chleba. jeśli piszesz o błonniku w mące to powinnaś sobie uzmysłowić, że najlepszy błonnik jest w świeżych owocach i warzywach a ten w mące to się nazywa martwy błonnik (mogę wytłumaczyć jeśli zechcesz), który w jelitach w ogóle nie spełnia funkcji mu przypisywanych. Masz rację, ze nasz organizm przyzwyczajony jest do zapychania go zbożami. Nie wiem czy wiesz ale sądząc po twojej wypowiedzi to raczej korzystasz z propagandowej piramidy żywienia, że właśnie gluten jest przyczynkiem wielu dolegliwości z nowotworami na czele (jelita grubego również). jeśli wyrażasz życzenie to zasypię cię artykułami o zdrowotności i zbawiennym działaniu glutenu. Edytowane 24 Stycznia 2013 przez SAVAGE7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 24.01.2013 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 ale ale, najważniejszy jest umiar i żadnej przesady, od kawałka czekolady nikt nie umrze ale żywić się czekoladą nie należy... glutenu niech nie jedzą chorzy na celiakię (nawiasem mówiąc coraz bardziej popularna się robi), a na samej kaszy też nikt nie wyżyje... tak naprawdę to po prostu jemy za dużo... wszystkiego. Za dużo produkujemy jedzenia, jest ono kiepskie i mało wartościowe, za dużo jemy itd. Najlepiej byłoby kupować same produkty luksusowe, szczególnie jak ktoś niebogaty. Bo wtedy kupi mało, będzie chodził głodny ale to, to co zje będzie zdrowsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 24.01.2013 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 Mój organizm jakoś dziwnym trafem domaga się słodyczy, codziennie, o każdej porze dnia i jest uzależniony Jakkolwiek pojmuję,że bez słodkości mój organizm będzie na pewno lepiej się czuł , tak nie rozumiem dlaczego kasze i pieczywo miałyby mi zaszkodzić, albo mięso - nie służyć? jeśli twój organizm domaga się słodyczy to idąc tokiem rozumowania EZS powinnaś jeść to do czego go przyzwyczaiłaś. co do szkodliwości kasz i chleba to nie wszystkie kasze są szkodliwe natomiast chleby wszystkie. są dowody i to coraz częściej przytaczane co jest powodem chorób autoimmunologicznych, depresji, nowotworów i całej reszty. mogę przytoczyć przykłady. z ciekawostek poczytajcie o szkodliwości mleka dla dorosłego organizmu, które też oczywiście przyczynia się do chorób cywilizacyjnych: http://aktywni.pl/aktualnosci/nietolerancja-laktozy/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 24.01.2013 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 ale ale, najważniejszy jest umiar i żadnej przesady, od kawałka czekolady nikt nie umrze pełna zgoda koleżanko tylko co to znaczy umiar? dwa albo trzy posiłki dziennie z przewagą chleba? na obiad kluski, makaron albo pizza? i tak co dnia. widzisz tu umiar? od jednego kawałka czekolady nikt nie umrze? a liczyłaś miesięczne spożycie takich kawałków? ja kiedyś liczyłem. no jasne, tylko jedna coca cola, kawałeczek, pączka, porcja frytek, dwie landrynki, ptasie mleczko, kurczaczek na hormonach. przecież my w ogóle nie staramy się sobie nawet uzmysłowić ile toksyn dostarczamy organizmowi z każdym posiłkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 24.01.2013 21:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 W takim razie - czy akcje "pij mleko -będziesz wielki" szkodzą? Nasi dziadkowie , pradziadkowie jadali głównie pszenny i żytni chleb na zakwasie - umierali na nowotwory? Ja tam nie wiem - uważam,że należy staranniej komponować dietę, wybierać produkty mało przetworzone, szukać dostępu do dobrego mięsa , warzyw , jaj; unikać gotowców ze sklepu, fast foodów , polepszaczy i konserwantów. Na mój chłopski rozum to nie mleko, czy pszenica nam zagraża, ale wszechobecne konserwanty, dodatki chemiczne, stabilizatory, sztuczne barwniki i dodatki smakowe i cała plejada E, chemia stosowana w produkcji zwierzęcej i roślinnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 24.01.2013 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 No, napisałam - kupować drogie żarcie I mało przetworzone... Wtedy zje się plasterek mięska a nie pół kilo, jedno okienko czekolady a nie pół. A jeść wszystko po trochu, trochę chleba (razowego) trochę mięsa (dobrego) trochę warzyw (surówki nie każdy trawi a ilość różnych świństw w warzywach bywa powalająca) itd... W teorii jestem świetna, tylko praktyka czasem mi szwankuje.... Nawiasem mówiąc chleb piekę sama, podobno ekologiczny. nietolerancja mleka? temat ogólnie znany. Każdy lekarz powie ci, ze mleko jest dobre dla cieląt, w końcu to mleko krowy Ale kwasne już jak najbardziej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 24.01.2013 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 W takim razie - czy akcje "pij mleko -będziesz wielki" szkodzą? oczywiście. Nasi dziadkowie , pradziadkowie jadali głównie pszenny i żytni chleb na zakwasie - umierali na nowotwory? tego pytania nie rozumiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 24.01.2013 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 A jeść wszystko po trochu, trochę chleba (razowego) a my dalej swoje co? znalazłaś coś dobroczynnego o glutenie w necie? nie? więc po co się upierać przy tym chlebie? wiesz kto stworzył piramidę żywieniową, która jest powielona na całym świecie i w której zaleca się jeść 4-5 razy dziennie produkty zbożowe? nietolerancja mleka? temat ogólnie znany. Każdy lekarz powie ci, ze mleko jest dobre dla cieląt, w końcu to mleko krowy Ale kwasne już jak najbardziej no właśnie. to co ma na celu kampania przytoczona przez gahan "pij mleko -będziesz wielki"? znasz odpowiedź? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 25.01.2013 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2013 ale ja nie o glutenie... reszta ziarna ma dużo wit B a otręby (chleb razowy) doskonale "czyszczą" śluzówki, taka szczotka jelitowa no i nie gniją, w przeciwieństwie do warzyw... Gluten to tylko dodatek, który normalnym ludziom nie szkodzi A co do mleka - a bo ja wiem, kto to wymyślił??? Tyle tylko mogę powiedzieć, że W ZASADZIE ludziom nieuczulonym i regularnie pijącym (u takich nie zanika laktaza) mleko nie powinno szkodzić. Więc jak ktoś bardzo lubi, no to niech sobie pije. Ale powinien pić ze świadomością, że żadnych dobroczynnych skutków dla organizmu to nie ma... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 25.01.2013 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2013 co setny polak ma celiakię ale tylko co piaty z nich o tym wie. niestety nietolerancja glutenu często nie ma widocznych objawów albo inaczej: dolegliwości jakie powoduje gluten nie są z nim kojarzone. w efekcie wiele osób cierpi na trądzik, alergie, niestrawności czy hemoroidy. i jest ich nieco więcej niż oficjalnie co setna osoba. szukają pomocy u lekarzy, którzy coraz to przepisują im nowe nieskutkujące lekarstwa. gluten z racji na to, że działa jak klej i nie jest trawiony, oblepia jelita przez co powoduje wadliwą wchłanialność pokarmu. "dzięki" temu organizm nie otrzymuje właściwej ilości substancji odżywczych. potem mamy niedbor witamin i mikroelementów. pojawiają się dolegliwości ale i pojawiają się na rynku suplementy, którymi oczywiście możemy się wspomagać - jest tego chyba więcej rodzajów niż nas na ziemi. po co się męczyć z utrzymywaniem właściwego stylu odżywiania skoro mamy vitaminer, belissę czy inne dobroczynne wspaniałości, którymi możemy codziennie się wspomagać. tylko gdzie tu miejsce dla prawdziwego zdrowia? gluten nie tylko zalega w jelitach ale też powoduje ich podrażnienie a w efekcie nadżerki co znowu jest przyczynkiem do przenikania toksyn do krwiobiegu powodując chociażby choroby autoimmunologiczne. jeśli koleżanka EZS upiera się, że gluten nie szkodzi to polecam artykuł, który naprędce znalazłem w sieci: http://revitum.pl/gluten-w-zywnosci może troszkę przynudzę ale obiecuję, że już nie będę was bałamucił jakąś propagandą. poniżej wkleję bardzo przejrzysto napisany tekst: Gluten – groźna lektyna pokarmowa Gluten jest białkiem roślinnym występującym w ziarnach czterech zbóż – pszenicy, żyta, owsa i jęczmienia. Jego charakterystyczną właściwością jest kleistość wykorzystywana do sklejania skrobi przy wyrabianiu ciasta do produkcji makaronu, klusek, a także wszelkiego rodzaju wypieków. Bez glutenu mąka nie klei się, więc do pieczywa bezglutenowego dodawane są inne kleje, najczęściej gumy – guar, arabska, karaya, gellan czy inne „wynalazki” pomiędzy E400 a E421. Biały, ciastowaty osad nazębny jest sklejany właśnie przez gluten. Mamy więc jako takie wyobrażenie o jego kleistych właściwościach, ale by zobaczyć czysty gluten, należy mąkę glutenową zmieszać z niewielką ilością wody. Powstałą w ten sposób masę należy ugniatać i moczyć w wodzie, by wypłukać zeń skrobię. Pozostaje sprężysta, gumowata, biaława masa. Jest to niemal czysty gluten. Podobne zjawisko zachodzi, gdy żujemy dojrzałe (najlepiej świeże, prosto z kłosa) ziarno zbóż. Po pewnym czasie z żutej masy wypłukuje się skrobia, a po usunięciu otrębów pozostaje gluten posiadający cechy typowej gumy do żucia. Więźniowie, mając sporo czasu i niewiele materiału rzeźbiarskiego, żują więzienny czarny razowiec, by wypłukać zeń skrobię i błonnik, dzięki czemu uzyskują czysty gluten, z którego wykonują rozmaite figurki. Po wysuszeniu uzyskują one bardzo dobre właściwości mechaniczne – można nimi rzucać i nie odkształcają się, nie pękają, lecz odbijają się, jakby były z gumy. Taki jest gluten. Ze zdrowotnego punktu widzenia, gluten nie przejawia żadnych pozytywnych cech, za to negatywnych ma sporo. Przede wszystkim skleja skrobię i błonnik w nierozpuszczalne, a zatem niestrawne grudki, które po dotarciu do jelita grubego zbijają się w duże, zwarte grudy powodujące zatwardzenie stolca. U osób uczulonych na gluten, wskutek podrażnienia nabłonka w strefie wchłaniania, następuje prawidłowa (sic) reakcja obronna organizmu w postaci przyspieszonej perystaltyki, przez co częściowo strawiona masa pokarmowa (zanim zostanie wchłonięta i odwodniona) dociera do jelita grubego, gdzie stanowi raj dla drożdżaków preferujących takie właśnie podłoże – półpłynne, bogate w cukry proste (ze strawionej skrobi), które na drodze fermentacji przerabiają na alkohol. Stąd właśnie charakterystyczny stolec – na początku twardy, jakby zaczopowany, za którym pojawia się wodnista, brązowa, cuchnąca biegunka, jako jeden z opisanych na początku rozdziału objawów drożdżycy jelita grubego, na który składają się dwie przyczyny, ale w każdej z nich najważniejszą rolę odgrywa ten sam czynnik – gluten pokarmowy. Jak niekorzystny wpływ ma gluten na śluzówkę przewodu pokarmowego może świadczyć fakt, że hemoroidy bardzo trudno jest wygoić osobom jedzącym pokarmy glutenowe, natomiast po wyeliminowaniu z pożywienia glutenu – ustępują one samoistnie. Trzeba wiedzieć, że gluten nigdy nie wchodził w skład pożywienia naszych praprzodków myśliwych-zbieraczy. Jako pożywienie człowieka, gluten pojawił się dopiero po wynalezieniu rolnictwa, czyli zaledwie 7 tysięcy lat temu. To po pierwsze, a ponadto – przez te siedem tysięcy lat ludzie jedli zupełnie inne produkty z mąki glutenowej, ponieważ uprawiali zupełnie inne odmiany zbóż, niż te, z którymi mamy do czynienia obecnie, od kiedy, w wyniku krzyżówek i zabiegów na materiale genetycznym zbóż, powstały wysokowydajne odmiany charakteryzujące się zawartością glutenu na skalę niewystępującą w naturze. Jeśli dodamy do tego nadmierne oczyszczanie mąki produkowanej na masową skalę, w celu wydłużenia jej przydatności do spożycia, spulchniacze, polepszacze i inne niecne zabiegi stosowane w piekarniach, to dochodzimy do wniosku, że obecnie nasz chleb powszedni stał się niezłą trucizną. Gluten jako białko (lektyna pokarmowa) zawiera obcy dla naszego organizmu kod genetyczny. Nie jest to żadną wadą, gdy gluten przebywa w przewodzie pokarmowym, ale jeśli wniknie przez nadżerki w nabłonku jelitowym i zetknie się z systemem odpornościowym, to jako antygen prowokuje odpowiedź immunologiczną. I niekoniecznie musi to być postać klasyczna celiakii dotykająca 1% populacji, bowiem nietolerancja glutenu dotyczy przeszło 50% ludzi i może objawiać się w czterech postaciach: Postać klasyczna (pełnoobjawowa) zwana celiakią, w której występują wszystkie cechy tej choroby – zanik kosmków jelitowych oraz wzdęty brzuch i pienisty stolec. Postać niema (ubogoobjawowa) celiakii, w której występuje jedynie zanik kosmków jelitowych, bez pozostałych objawów klasycznej celiakii. Postać ukryta (latentna) nietolerancji glutenu, w której nie występują żadne typowe objawy celiakii, natomiast występują choroby z autoagresji systemu odpornościowego wskutek tropizmu tkankowego tej groźnej lektyny pokarmowej. Jest to bardzo groźna postać nietolerancji glutenu, o wiele groźniejsza od postaci objawowych, ponieważ efektów destrukcji nijak nie można powiązać z glutenem, by móc zawczasu zareagować, a więc wyeliminować przyczynę tej choroby. Postać skojarzona, która nie ma żadnych cech celiakii, ale o jej związku z nietolerancją glutenu świadczy fakt, że wiele trudnych do wyleczenia chorób ustępuje niejako samoistnie, w wyniku przejścia na dietę bezglutenową. Na pierwszym miejscu wśród chorób związanych z nietolerancją glutenu należy wymienić chorobę Duhringa, zwana opryszczkowatym zapaleniem skóry (dermatitis herpetiformis). Jest to skórna postać celiakii będąca objawem wydalania z organizmu zalegających w nim złogów glutenu. Typowym obrazem zmian skórnych w jej przebiegu są zmiany wielopostaciowe (pęcherzyki, grudki, rumień), często bardzo swędzące, powodujące tendencję do drapania zmienionych miejsc, w następstwie czego powstają strupy i blizny. Najczęstszym umiejscowieniem zmian są kolana i łokcie oraz okolica kości krzyżowej i pośladki (bardzo typowa lokalizacja), a także tułów (częściej plecy – okolica łopatek) oraz twarz i owłosiona skóra głowy. Inne choroby mające to samo podłoże to: kożuchowaty nalot na języku, szorstka skóra występująca najczęściej u dzieci i młodzieży, wszelkie choroby skórne: trudno gojące się zmiany skórne przebiegające z zaczerwienieniem i zgrubieniem skóry, egzemy, liszaje, łupież, wszelkie choroby przewodu pokarmowego, nawet jeśli nie dają one typowych dla celiakii objawów, czy też wyniki badań tę chorobę wykluczają, obrzęki powiek i chroniczne stany zapalne oczu, spływanie sponad podniebienia do gardła rzadkiej wydzieliny, której nie sposób wykasłać, gromadzenie się w dolnych drogach oddechowych rzadkiej wydzieliny, która nie wywołuje kaszlu ani chrypki (odrywa się lekko), lecz wymusza częste odchrząkiwanie, hemoroidy oraz uporczywe schorzenia okołoodbytowe objawiające się pieczeniem spowodowanym maceracją skóry i śluzówki w rejonie odbytu, częste stany zapalne napletka połączone z maceracją skóry, nawracające zapalenia pochwy i sromu z wydzielaniem serowatych upławów, którym zazwyczaj towarzyszy zakażenie grzybem-pasożytem Candida albicans, bakteriami bytującymi na skórze – gronkowcem złocistym, Streptococcus agalactiae, Gardnerella vaginalis, czy bakteriami kałowymi – z gatunku Enterococcus (enterokoki), a także pałeczką okrężnicy Escherichia coli. O lektynach mówi się, że są to przyczyny szukające sobie chorób. By mieć wyobrażenie, jakie niebezpieczeństwo niesie obecność w organizmie lektyn, prześledźmy trzy warianty reakcji systemu odpornościowego w kontakcie z groźną lektyną, jaką jest gluten pokarmowy: Gluten w pierwszym kontakcie z systemem odpornościowym (w miejscu wniknięcia do organizmu przez nadżerkę nabłonka jelitowego) wywołuje reakcję, przyczyniając się tym samym do pogłębienia się miejscowego stanu zapalnego, określanego jako zapalenie bądź przekrwienie śluzówki. W tym przypadku gluten pokarmowy niezwykle utrudnia, a czasami wręcz uniemożliwia wygojenie nadżerek nabłonka jelitowego. Jest to jeden z powodów braku postępu w zdrowieniu po zastosowaniu Mikstury oczyszczającej. Nie dochodzi do reakcji systemu odpornościowego przy pojawieniu się glutenu we krwi, lecz organizm wyrzuca go przez skórę wywołując rozmaite choroby skórne, takie jak: uczulenia pokarmowe, choroba Duhringa, egzema, łuszczyca, atopowe zapalenie skóry (AZS) czy trądzik. W tym przypadku gluten pokarmowy nie wpływa w zasadniczy sposób na leczenie nadżerek nabłonka jelitowego, niemniej jednak wyeliminowanie go z jadłospisu w zasadniczy sposób przyspiesza gojenie się zmian skórnych. System odpornościowy w kontakcie z glutenem nie reaguje w ogóle pozwalając tym samym, by ta groźna lektyna krążyła swobodnie w krwiobiegu, znalazła powinowatą sobie tkankę i przyłączyła się do receptorów powierzchniowych jej komórek nadając im cechy antygenu, tj. znamiona obcogatunkowego białka. W tej sytuacji systemowi odpornościowemu nie pozostaje nic innego, jak obrócić się przeciwko komórkom własnego organizmu, by je zniszczyć. Efekty zaniku tkanki wskutek niszczenia komórek przez system odpornościowy, który to proces nazywany jest rozmaicie – autoagresją systemu odpornościowego, chorobą z autoagresji czy chorobą immunologiczną, dają o sobie znać dopiero po upływie długiego czasu – miesięcy, lat, więc nie sposób je skojarzyć z faktyczną przyczyną, jaką jest niestrawiony gluten pokarmowy przenikający w sposób niekontrolowany do organizmu przez wyłomy w nabłonku jelitowym, zwane nadżerkami. Z tego względu ludzie mogą chorować latami i nigdy się nie dowiedzieć, jaka jest przyczyna tych chorób. A przecież agresja systemu odpornościowego może się skupić na każdej tkance organizmu, w której doszło do zafałszowania receptorów powierzchniowych komórek – skórze, płucach, wątrobie, sercu, nerkach, stawach, CUN (mózgu i rdzeniu nerwowym), OUN (nerwach obwodowych), kościach, włosach, paznokciach, układzie hormonalnym, narządzie wzroku i słuchu. Generalnie rzecz ujmując, lektyny jako glikoproteiny (związki białek i węglowodanów) – w ogóle nie powinny się znaleźć w organizmie. Jako element masy pokarmowej, glikoproteiny powinny zostać albo rozłożone w procesie trawienia na substancje składowe – aminokwasy i cukry proste, i w takiej postaci wchłonięte, albo w postaci niezmienionej wydalone ze stolcem. Problem pojawia się wówczas, gdy lektyny jako glikoproteiny, a więc substancje zawierające kod genetyczny, w postaci niezmienionej wnikają do organizmu. Celem samym w sobie jest usunięcie wyłomów w nabłonku jelitowym, ale tutaj pojawia się problem – lektyny pokarmowe utrudniające wyleczenie nadżerek nabłonka jelitowego. Toteż wyeliminowanie z pożywienia glutenu, jako najgroźniejszej lektyny pokarmowej, ma na celu przerwanie tego błędnego koła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 25.01.2013 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2013 nuudne wystarczy zrobić test zamiast gdybać 1. endomysium mięśni gładkich (Anty-EmA) 2. transglutaminazie tkankowej (Anty-tTG) 3. analogowi gliadyny (Anty- DGP) a nawet test genetyczny już jest w końcu biopsja jelita osobiście wolę diagnozować zamiast żyć w stresie i zastanawiać się, co jeść a czego nie i czy mi chleb szkodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 25.01.2013 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2013 no cóż. w zasadzie to nie spodziewałem się innej odpowiedzi. w erze pacjentyzmu to normalne. szukać, diagnozować i leczyć. a gdzie zapobieganie chorobom??? mnie się wydaje, że lepiej prowadzić zdrowy tryb życia i nie martwić się czy i kiedy mi coś wyskoczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tabaluga1 25.01.2013 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2013 Bardzo ciekawe jest to, co piszesz Savage7. Staram się od dawna karmić moją rodzinę zdrowo, nie używam przetworzonej żywności, żadnych ulepszaczy, konserwantów, veget itd. Ale te spostrzeżenia dotyczące glutenu bardzo mnie zaskoczyły- nigdy bym nie przypuszczała, że kasza bądź makarony mogą szkodzić. To wszystko, co jest napisane odnośnie glutenu, wydaje się być bardzo logiczne, tylko czym zastąpić pieczywo. Zaskoczyło mnie również to, że ryby według tych zasad również są dla nas niekorzystne- a ja tak lubię ryby. Co do mleka- zgadzam się w całej rozciągłości (zresztą nie cierpię tego napoju), uwielbiam natomiast sery w każdej postaci. I rezygnacja z nich byłaby dla mnie drogą przez mękę.No cóż, postaram się dokładnie zapoznać z lekturą i może spróbuję... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 25.01.2013 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2013 gdybym nie miał pozytywnych efektów poprzez stosowanie zasad zdrowego odżywiania to w ogóle bym się tu nie udzielał. ja zawsze zapraszam osoby chcące wziąć zdrowie we własne ręce na forum biosłone.jeśli zastanawiasz się co człowiek powinien jeść proponuję tą piramidę żywieniową odwróconą do góry nogami i łamiącą dotychczasowe dogmaty: http://portal.bioslone.pl/bioslonejska_hierarchia_produkt%C3%B3w_zywno%C5%9Bciowycha też na początek polecam do poczytania: http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Włodek W. 29.03.2016 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2016 Ciekawy temat warto do góry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 28.12.2018 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2018 (edytowane) problem polega na tym, że np. nabawimy się jakiegoś schorzenia, powiedzmy choćby hemoroidów, i musimy nagle wprowadzić dietę z błonnikiem i wykluczyć wiele innych pokarmów. I fajnie, zaczyna działać, ale może okazać się, że zrobią się kolejne problemy w postaci niedoborów witamin, które są właśnie w tym co wykluczamy. Poza tym, nawet każde zioło które na coś działa, to na coś innego szkodzi, wystarczy przyjrzeć się dokładniej choćby jednemu: zioła I tak można w kółko bez końca. Prawda jest taka, że trzeba jeść wszystko, ale w odpowiednich ilościach i proporcjach, ale tu już nie jest takie proste, ale też nie niemożliwe. no jeśli słuchać tych ludzi co to ich stronę przytoczyłeś to faktycznie... zdrowy by się pochorował. zastanawiam się nad kolejnym mitem żywieniowym, mianowicie aby stosować dietę maksymalnie zróżnicowaną. mnisi tybetańscy czy słynące z długowieczności ludy (np. hunza) jedzą skromnie i monotematycznie. zimą posiłki takich mnichów składają się głównie z suszonych owoców. problem niedoboru witamin u nich nie istnieje. dlaczego? Edytowane 28 Grudnia 2018 przez SAVAGE7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.