Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

parkujące samochody na chodniku


Ew-ka

Recommended Posts

wąski chodnik wzdłuż parku a na nim parkujące samochody ,często tak szeroko ,że trzeba albo iść trawnikiem albo schodzić na ulicę.....codziennie tamtędy przechodzę .kilka razy zwracałam kierowcom uwagę, ale nic to nie daje ,samochody jak stawały tak nadal parkują ...pół biedy kiedy idę sama ,ale kiedy jeździłam wózkiem z dziećmi to już nie było do śmiechu .....i dzisiaj zbliżając się do rzeczonego chodnika nachodzi na mnie patrol policji i kiedy pokazuję im stojące na chodniku samochody ,które tarasują przejście ,oni wzruszają ramionami mówiąc to nie ich sprawa tylko straży miejskiej :confused:

ręce mi opadły i zostałam z głupią miną ......ale to chyba nie tak powinno być ???????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i dzisiaj zbliżając się do rzeczonego chodnika nachodzi na mnie patrol policji i kiedy pokazuję im stojące na chodniku samochody ,które tarasują przejście ,oni wzruszają ramionami mówiąc to nie ich sprawa tylko straży miejskiej :confused:
Może to panowie z obyczajówki albo innego działu byli, co się do wystawiania mandatów nie garną. Ale swoją drogą - sprawdź straż miejską. Jak zaczną blokady stawiać, to pewnie szybko się tam miejsce zrobi.

 

Z drugiej jednak strony zanim to zrobisz, odpowiedz sobie najpierw na pytanie, czy nie zdarza się Tobie albo Twojemu mężowi tak parkować jak w okolicy nie ma innego miejsca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam w czeskiej republice i generalnie tutaj nie wolno parkować na chodnikach. W miastach można tylko w miejscach do tego przeznaczonych, wyrysowanych na jezdni odpowiednio. Trzeba jeszcze uważać na kolor, jakim jest miejsce zaznaczone. Niektóre miejsca, zwłaszcza przy szkołach są przeznaczone na chwilowe parkowanie, np. odebranie dziecka ze szkoły.

Niestety nasi krajanie, jak tylko tu zawitają to parkują gdzie popadnie. Potrafią nawet na trawniku, czy placu zabaw. Często konczy się to blokadami kół a obraz w oczach Czechów zostaje jaki zostaje...

Czasem ręce opadają, ze taka kultura...:(

Ewka dla braku pomyślunku i nieliczenia się z innymi nie ma wytłumaczenia. Ja nie parkuję byle gdzie, bo trzeba miejsca poszukać.

 

I nie wiem czemu, ale również kochamy wpychać się do kolejek na wyciągach narciarskich i robić przysłowiowe "bydło". A potem słyszę ne snasim polaky ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że pewnie takie parkowanie ułatwia i usprawnia ruch samochodowy na jezdni, a przechodniów mają w nosie.

 

Jeśli takie parkowanie byłoby zabronione Straż Miejska na 100% dawno by tam sobie pilnowała i mandaciki spisywała. Przecież oni nie są od pilnowania porządku i ułatwiania ludziom życia na mieście tylko od węszenia gdzie,kto wjechał ogonem pod zakaz i już można spisywać ...

A co sobie będą chłopcy gardło zdzierać i uprzejmie tłumaczyć kierowcom,żeby kulturalniej parkowali i pomyśleli o przechodniu - jak nie jest zakazane, to jest dozwolone i tyle.

Jestem sarkastyczna, wiem. W moim mieście Straz Miejska skupia się tylko i wyłącznie na opisanych wyżej czynnościach i traktuje się ich jako postrach na mieście, a nie jako pomocną służbę.

Policjanci nie lepsi - niby te dwie instytucje miałyby się jakoś dogadać i jeśli coś nie leży w ich kompetencji powinni przekazać sprawę tam gdzie trzeba, jeden telefon.

Ale wygodniej się obrócić plecami i powiedzieć - NIE MOJA SPRAWA.

 

Pewnie uogólniam i tych praworządnych policjantów i strażników przepraszam.Jednak doskonale wiemy jak to wygląda w naszych miejscowościach, a ostatnio głośne referenda na temat likwidacji Straży Miejskiej mówią same za siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest podobna sytuacja tyle że pod blokiem, na chodniku parkują samochody że nie zawsze jest jak przejść, wtedy memory fajw i straż miejska... Kiedyś słyszałem że sąsiada (emeryt siedzący cały czas w oknie) zdjęcia zrobił jak ktoś zaparkował tak że starsza kobieta nie mogła przejść i poszedł z nimi na policje... Az ma się ochotę zamówić naklejki z karnym k***em i na szyby takim "kierowcom" dawać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może Pani złożyć skargę na policjantów, o ile dobrze pamiętam jest to niedopełnienie obowiązków służbowych.

 

Nie. Przyblokowe tereny teraz najczęściej należą do spółdzielni lub wspólnot i tam policja nie ma nic do szukania w sprawach parkowania, (bo zasady okresla zarządzający), chyba że zostanie wezwana przez Administratora terenu. To tak jakby na prywatnym podwórku interweniowali, ze auto stoi przed gankiem. Dopiero od niedawna mogą patyrolować drogi i parkingi lokalne (przed marketami na przykład) ale w kwestiach osiedlowych to nie wiem co się zmieniło.

Tylko mi nie przypisujcie popierania parkujących, bo gdybym miał dynamit, to bym wszystkie auta z chodników zdmuchnął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chodniku, którym dzieci codziennie wędrują do szkoły, parkują u nas tabuny samochodów... rodziców, którzy dzieci do szkoły dowożą. I pal sześć, że dowożą, ale MUSZĄ koniecznie te dzieci do szatni albo i pod samą klasę odprowadzić. No i zastawiają chodnik samochodami tak, że ciężko przejść. Dzieciaki często wychodzą na jezdnię, ale co ich to obchodzi - ICH dziecko zostało dowiezione! Policja spuściła mnie po brzytwie kierując do straży miejskiej. Straż miejska natomiast rzekła mi: "niech pani wykaże zrozumienie dla kierowców - gdzie oni mają parkować?" No ja przepraszam - mam się przeciskać między płotem a samochodami albo iść po jezdni pełna zrozumienia dla chamów, którzy parkują na chodniku?! Gdyby parkowali na jezdni, niewiele by to zmieniło, bo uliczka wąska i nawet taki zaparkowany w 3/4 na chodniku samochód uniemożliwia minięcie się na jezdni, więc cuda się dzieją, czekanie, korek, mijanki na styk... No cóż, pewnie żony, koleżanki, sąsiedzi panów strażników też tak parkują i stąd ten apel o zrozumienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chodniku, którym dzieci codziennie wędrują do szkoły, parkują u nas tabuny samochodów... rodziców, którzy dzieci do szkoły dowożą. I pal sześć, że dowożą, ale MUSZĄ koniecznie te dzieci do szatni albo i pod samą klasę odprowadzić. No i zastawiają chodnik samochodami tak, że ciężko przejść. Dzieciaki często wychodzą na jezdnię, ale co ich to obchodzi - ICH dziecko zostało dowiezione! Policja spuściła mnie po brzytwie kierując do straży miejskiej. Straż miejska natomiast rzekła mi: "niech pani wykaże zrozumienie dla kierowców - gdzie oni mają parkować?" No ja przepraszam - mam się przeciskać między płotem a samochodami albo iść po jezdni pełna zrozumienia dla chamów, którzy parkują na chodniku?! Gdyby parkowali na jezdni, niewiele by to zmieniło, bo uliczka wąska i nawet taki zaparkowany w 3/4 na chodniku samochód uniemożliwia minięcie się na jezdni, więc cuda się dzieją, czekanie, korek, mijanki na styk... No cóż, pewnie żony, koleżanki, sąsiedzi panów strażników też tak parkują i stąd ten apel o zrozumienie.

U nas pod szkołą ten problem rozwiązano stawiając barierki - nie ma parkowania na chodniku :)

Sa za to dwa miejsca postojowe gdzie można się zatrzymać i "wyrzucić" dzieciaka, niemniej notorycznie zajęte przez nadgorliwych rodziców, którzy MUSZĄ odprowadzić dziecko pod klasę:o

 

Natomiast ogromny problem z parkowaniem mamy pod blokiem, po prostu nie ma parkingów. Wiele lat "wnosimy" do administratora o zrobienie choćby niewielkiego parkingu, kosztem jednego z chodników (wąska jednopasowa uliczka między blokami z obu stron ulicy ok 2 m chodniki)Od lat to samo- brak środków. W czynie społecznym tez nam nie wolno- parkujemy więc na chodniku, z tym,że 2 samochody stoją bez ruchu od roku, zajmując 2 z 5 miejsc, a kolejny sąsiad mimo wielokrotnych próśb zajmuje kolejne 2- bo tak mu wygodnie :sick: ...najbliższy parking (płatny) ok 500 m , a miejsc brak -lista rezerwowa na III kw 2013r już zrobiona ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas pomysł barierek nie przejdzie - rodzice się nie zgodzą, bo tych dowożących jest całe mnóstwo i mieszkańcy się nie zgodzą, bo oni też czasem tak parkują, kiedy nie chce im się wjeżdżać na podwórka.

Jakimś rozwiązaniem byłby zakaz wstępu rodziców do szatni w szkole - odprowadziliby pod szkołę i wracaliby do samochodów, więc parkowanie trwałoby krócej. Niedawno w szkole kilku dorosłych ukradło z szatni markowe kurtki i buty podając sie za rodziców. Po cholerę cztery panie woźne i monitoring, skoro nikt tego nie dopilnował. No, dzięki monitoringowi wiadomo było, jak wyglądali przynajmniej. Kolejny raz poruszono kwestię zakazu wstępu rodziców do szatni,ale nic z tego nie wyniknęło. Ale by wojna była, gdyby tak niektórzy rodzice nie mogli swoim dzieciom butków przebrać!

 

A na starych osiedlach z parkowaniem masakra jest - wiem doskonale. I często sprawa nie do ruszenia, bo po prostu nie ma gdzie parkingów zrobić nawet, gdyby kasa była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...