pestka56 05.02.2014 18:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2014 (edytowane) Eh, BABO jedna, nic tylko przytulić, dać się wypłakać, a potem kopa, żebyś się pozbierała :hug::hug: Wiosny jeszcze nie ma, a jak przyjdzie to od razu humorki się nam wszystkim poprawią. Mari, na razie nie myśl za bardzo na przód. Polityka drobnych kroczków bardzo pomaga na doła Do czyszczenia piekarnika używam Amwaya https://www.amway.pl/dom/preparaty-czyszczace/kuchnia-i-lazienka#.UvKCE17qYnU . Ohydna glutowata galareta, na dodatek droga, ale skuteczna. Nadaje się też do płyty indukcyjnej. Czyszczę nią szybę w kominku. Wsio złazi bosko. Tyle, że muszę w rękawicach, bo skórę nieco rozmiękcza. Pozmieniali opakowania i nie wiem które to Jest też w LM środek eko Starwaxa http://www.starwax.sklep.pl/13-do-kominkow . Te specjały czyszczące kocham, bo np. do mycia podłóg jest genialny i ekonomiczny. Dobre są oddtykacze do kanalizacji (takie patyczki), a ja mam oczyszczalnię (nie szambo) i muszę takie używać, żeby mi bakterii nie mordowały za bardzo. A teraz coś do śmiechu, bo już tylko tak reaguję jak mi się w domu coś sp... Mój przecudowny, jedyny w swoim rodzaju i na ogól najukochańszy domowy Zwierz, zapomniał przed mrozami zamknąć dopływ wody na poddasze, albo – jak kto woli – włączyć ogrzewanie Mamy tam drugą łazienkę i pralnię. W pralni ciepło, a w łazience nie grzaliśmy, bo miało być krótko zimno. Ogłaszam konkurs – która zgadnie jaki wynik tych działań Edytowane 5 Lutego 2014 przez pestka56 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 05.02.2014 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2014 Ja wiem, ale tu nie ma równouprawnienia!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 05.02.2014 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2014 Dawaj Eniu. W końcu trochę rozrywki nawet z problemu mieć można Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanka126 05.02.2014 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2014 Cześc Pesteczko:bye:Mogę zgadywać? wydaje mi się że ukochany małżonek spowodował powódz:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 05.02.2014 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2014 Dobrze to określiłaś Haneczko W łazience można było robić za ptaka brodzącego. Wylało się na antresolę i popłynęło po schodach. Ten miły dźwięk zbliżony do wodospadu obudził mnie świtem bladym (sypialnia na parterze). Hanna, to Twoje imię? Moje też, ale go nie używam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanka126 05.02.2014 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2014 Pestko żartujesz Ty też Hanna? Ja tam lubię swoje imię w moim roczniku mało popularne:bye: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanka126 05.02.2014 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2014 Pestko a antresola drewniana? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnna migotka 05.02.2014 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2014 Pestko, to się nazywa właściwe podejście do sprawy. Masz dystans. Chyba, że już małża w afekcie ubiłaś i stąd ten dystans:o Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 05.02.2014 21:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2014 Ktoś tu czekał na raport z pakowania... Otóz...przejrzałam papiery. One też maja z nami jechać, a skoro i tak każdą rzecz musze wziąć w ręce to dokładnie się im przyglądam i utylizuję ( będzie mniejszy bajzel przy tej właściwej przeprowadzce). Jak na razie, 60 litrowy worek, pociachanych w drobny mak, papierków, rachunków i innych biurokratycznych bzdetów. Dumne ? Ja jakoś nie Nic mi sie nie chce....ciagle.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 06.02.2014 02:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Pestko żartujesz Ty też Hanna? Ja tam lubię swoje imię w moim roczniku mało popularne W moim roczniku też Haneczek nie ma za wiele. Ja go nie używam. Jakoś utarło się to drugie w kolejności. Pestko a antresola drewniana? Jeszcze jak drewniana Lita olejowana (osobiście) deska sosnowa na legarkach leżących na betonie na większości antresoli. Do tego kawałeczek z samego drewna. Kiedyś jak kasa pozwoli zrobimy tu szkło. Na dole też olejowane dechy na legarach. Ja nie wiem co tam pod spodem jest teraz. J. strasznie się zdenerwował i chciał zdejmować te dechy – „sami położyliśmy, to położymy znowu”. Nie powiem co latało w powietrzu. Na razie zaczęliśmy grzać mocniej i czekamy na wiosnę. Ja sobie nie wyobrażam rujnowania tego wszystkiego teraz, bez możliwości wyniesienia z domu. Pestko, to się nazywa właściwe podejście do sprawy. Masz dystans. Chyba, że już małża w afekcie ubiłaś i stąd ten dystans:o Już się uspokoiłam, ale awantura była zacna Teraz mogę się pośmiać Ktoś tu czekał na raport z pakowania... Otóz...przejrzałam papiery. One też maja z nami jechać, a skoro i tak każdą rzecz musze wziąć w ręce to dokładnie się im przyglądam i utylizuję ( będzie mniejszy bajzel przy tej właściwej przeprowadzce). Jak na razie, 60 litrowy worek, pociachanych w drobny mak, papierków, rachunków i innych biurokratycznych bzdetów. Dumne ? Ja jakoś nie Nic mi sie nie chce....ciagle.... Mari, świetnie Czyli nie jest jeszcze tak źle. Skrzydła całkiem Ci nie opadły. To dobrze rokuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 06.02.2014 07:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Może to jakoś rokuje pestko, a jak rokuje podłoga z ukrytymi pod nią źródłami ?Matko i córko !I co teraz ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 06.02.2014 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Miałem podobny przypadek. Wybudowałem domek by się do niego wprowadzić z nowo narodzonym..."Miszcz" od rurek zalał mi gotowy do wprowadzenia budynek tak, że zdemontowałem kibel żeby wodę z niego spuścić. Na podłodze był parkiet na deskach, te na legarach. Miedzy legarami wełna. W jednym miejscu się "wygło". Ustawiłem tam słupek z "cegłów" na 2 miesiące. Samo wyschło....Do dzisiaj nie wiem jak długo mieszkaliśmy na szambie. Fakt, że ogrzewanie kominkowe suszy bardzo wydajnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 06.02.2014 07:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Rozumiem, ze miszcz (niech mu ziemia lekka będzie), pokrył straty ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 06.02.2014 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Schnie, bo ma niezłe wspomaganie na szczęście.Między legarkami leżą sobie rurki z wodną podłogówką. Mój pomysł, bo nie lubię kaloryferów, więc w salonie jest tylko jeden (duży) przy wejściu z wiatrołapu).Teraz podhajcowaliśmy w naszym Cichewiczu na max i moja podłogówka wspomaga suszenie. Mocniej też palimy w kominku. Kominek to mistrz.Na razie nie widać, żeby deskom coś złego się działo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnna migotka 06.02.2014 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Schnie, bo ma niezłe wspomaganie na szczęście. Między legarkami leżą sobie rurki z wodną podłogówką. Mój pomysł, bo nie lubię kaloryferów, więc w salonie jest tylko jeden (duży) przy wejściu z wiatrołapu).Teraz podhajcowaliśmy w naszym Cichewiczu na max i moja podłogówka wspomaga suszenie. Mocniej też palimy w kominku. Kominek to mistrz. Na razie nie widać, żeby deskom coś złego się działo. Kiedyś na skutek awarii pralki też zalało mi mieszkanie. Okazalo się, że nic złego się nie stało, ani nam ani sąsiadom niżej, ponieważ prawie cała woda wypłynęła uroczym wodospadem pomiędzy łączeniem płyt w bloku. Wielka płyta rządzi:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 06.02.2014 13:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Zaraz sie okaże, ze taka powódź to fajna rzecz A jakaż malownicza ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnna migotka 06.02.2014 14:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Żebyś wiedziała, pod blokiem zebrał się tlum ludzi zadziwionych niecodziennym widokiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karram 06.02.2014 15:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Ktoś tu czekał na raport z pakowania... Otóz...przejrzałam papiery. One też maja z nami jechać, a skoro i tak każdą rzecz musze wziąć w ręce to dokładnie się im przyglądam i utylizuję ( będzie mniejszy bajzel przy tej właściwej przeprowadzce). Jak na razie, 60 litrowy worek, pociachanych w drobny mak, papierków, rachunków i innych biurokratycznych bzdetów. Dumne ? Ja jakoś nie Nic mi sie nie chce....ciagle.... Mari brawo! Tak to niestety jest, że to praca niewdzięczna i ciężko się za nią zabrać. Ja się długo zbierałam aż w końcu mój mąż zaczął codziennie wywozić po 2 kartony rzeczy z piwnicy, i tak wywoził i wywoził. Potem spakowałam rzeczy na lato i takie od święta (porcelany i takie tam), zabawki a jak przyszła godzina zero to spakowałam nasz cały dobytek w 2 dni. A zbierałam się do tego długo.... pod pretekstem - no bo przecież nam to wszystko potrzebne! To krok w dobrym kierunku, po co wozić śmieci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
barbe-cue 06.02.2014 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 My też doświadczyliśmy uroków zalania (tj. bycia zalanymi) dwukrotnie - przez tych samych sąsiadów i z tego samego powodu - pęknięty wąż odpływowy w pralce. Za pierwszym razem szczęśliwie byłam w domu i bohatersko ratowałam parkiety, ścierając na bieżąco to, co ściekało po ścianach i suficie. Na nieszczęście, sąsiadka była uprzejma wyjść z chałupy na cały dzień, radośnie zostawiając piorącą pralkę. W związku z tym cały syf ze wszystkich płukań wsiąkł w nasz sufit i podłogi - pół chałupy do malowania. U nich żadnych strat, bo w łazience kafelki. Dokładnie rok później - powtórka z rozrywki. Tym razem sąsiadka była w domu, ale za to my dzień wcześniej wyjechaliśmy na wakacje. Zatem chałupa pięknie się kisiła przez dwa tygodnie, ze wszystkich ścian trzeba było zeskrobać tynk, żeby cegły wyschły, wyrzucić połowę mebli i wymienić drzwi, bo się wypaczyły. Od tej pory nienawidzimy czeskiej Pragi i w życiu tam nie pojedziemy . Ktoś tu czekał na raport z pakowania... Otóz...przejrzałam papiery. One też maja z nami jechać, a skoro i tak każdą rzecz musze wziąć w ręce to dokładnie się im przyglądam i utylizuję ( będzie mniejszy bajzel przy tej właściwej przeprowadzce). Jak na razie, 60 litrowy worek, pociachanych w drobny mak, papierków, rachunków i innych biurokratycznych bzdetów. Dajesz, dajesz! Kartonik za kartonikiem i sterta będzie coraz mniejsza. Wiem, co to walka z papierami - też ambitnie przeglądam cały regał notatek i kserówek, które zbierałam przez kilkanaście lat ("przyda się"). Na szczęście w pracy mam szybki skaner, więc część mogę sobie przerzucić do pdf. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 06.02.2014 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 (edytowane) Ja dokonywałam czystki w zasobach kilka lat. Każde z nas zwiozło swoje "życie". Moje osobiste spacyfikowałam szybko. Reszta stała się problemem i nadal, na szczęście tylko w drobnej części, jestem w fazie przekonywania mojego uparciucha. Wcześniej nie miałam pojęcia, że można tak walczyć o starego podartego T-shirta. Rozumiem przywiązanie do pamiątkowej koszulki z pierwszej FAMY. Nigdy nie wyrzuciłabym żadnego z naszych dwóch historycznych Classiców Appla, ani pozostałych. Ciągle działają, ale dziś mogłyby służyć najwyżej jako maszyny do pisania. To małe muzeum i ślady naszej historii, jak fotografie. Ale ta cała masa różnych śmieci i duperel? To co latami potrafimy nazbierać, dopiero przy okazji przeprowadzi udaje się właściwie ocenić. Facetom jakoś trudniej jest pozbywać się "zbiorów". Etapami idzie łatwiej Edytowane 6 Lutego 2014 przez pestka56 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.