Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Słupno to już ciut za daleko.

Będę miała problemy z rozwożeniem dzieciaków :(

Podwójna ściana nosna, chyba byłaby problemem.

 

Nie ma o czym mówić.

Odpada.

 

A co się stało ze schodami.

Co i komu zrobiłas ?

 

Migotko, cena w miare ok.

Przy zakupie hurtem, NA BANK zeszliby z ceny.

Kto teraz buduje na sprzedaz ???

Wariat chyba!

Wiadomo, ze wiele to nie zarobi a i na obnizki musi byc gotowy no i poczekac swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysłu nie buchnęli, bo schody były ode mnie dla Szocik. Świetnie się przy tym kombinowaniu bawiłam.

Wkurzyłam się, bo facet uważa, że mu wolno kretyńsko kraść cudzą własność. Podpisuje baran i ciućmok, że to jego projekty. Mój pomysł przynajmniej realizował. Te inne - może nawet wszystkie - pokazuje kradnąc nawet zdjęcia. Półgłówek jeden.

A ten cały Per*hod go bronił.

Zwyczajnie wybuchłam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż mi się wierzyć nie chce, że w dzisiejszych czasach ludzie mają "odwagę" takie rzeczy robić... :mad:

 

Pomysł połączenia bliźniaka świetny, z tego co pamiętam prawie taki pomysł miałaś przy planach budowy na działce, którą Ci zołza zarąbała...

 

:bye:

 

:hug:

Edytowane przez Megiska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałam Pestko.

Szocik czy Szkocik tez powinna zareagować.

Zadzwonic do gościa i wytłumaczyć, że owszem, on to wykonał, ale zaprojektowała je Pestka.

 

Megi, dobrze PRAWIE pamietasz.

Miałam budowac dom dwurodzinny.

Chciałam go ciutek obciąc i zmienić dach, a w środku połączyć pewne pomieszczenia.

Dom by był zajebiaszczy.

Uwierzysz, że Ja nadal dokładnie pamiętam jego układ?

Wszystko pamiętam.

Wiele nocy nad nim spędziłam, wiele wymysliłam, wszystkie przeróbki (niektóre dość nowatorskie) równiez wykonałam sama.

Nic z tego nie wyszło, a działka lezy odłogiem.

Z tego co wiem, działka została wystawiona na sprzedaż.

Moja działka ! :cry::cry::cry::cry:

 

Karolino, no niestety...za daleko :(

Zadzwonie jeszcze dla przyzwoitości i zapytam.

A nóz, budują też gdzie indziej.

 

Miłego dnia wszystkim moim sympatycznym, życzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to było wczoraj ;)

Spokojnie.

Sama mówiłaś, że warsztat jeszcze nie do końca zamkniety :)

 

Codziennie nachodza mnie antyrodzinne myśli.

Po kiego ?

Czemu tyle ?

Gdyby ich nie było to już dawno bym siedziała w jakiejś Szkocji czy innej Walii i krowy sobie doiła...

Co zrobić ?

Mam i musze karmić...

 

Papapapap

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mari mnie nachodzą takie same myśli, że gdyby nie dzieci to moje życie by było inne - może lepsze? - miałabym co chcę, bo by mnie było na to stać... a teraz... ehhhhh szkoda gadać...

 

naprawdę poważnie się zastanawiam czy ja się nadaję na matkę? coraz częściej myślę że jednak nie...

tak strasznie chciałam, tak strasznie pragnęłam... a teraz co - mam dość! nie chcę! OSZALEJĘ!!!!!!

 

wieczne darcie, wieczne nieposłuszeństwo, rozbieranie się do golasa prawie, trzaskanie drzwiami z wielką szybą!!, walenie w szybę cymbałkami, rozpierdzielanie jedzenia, włażenie na krzesła i wychylanie się!!, skakanie blisko krawędzi łóżka, bicie się po głowie zabawkami drewnianymi, niepozwolenie sobie tyłka wytrzeć, w nocy wieczne płacze, odkrywanie się co chwila, kopanie na maxa przez sen matki, non stop krzyki i płacze histeryczne jak zabronię/zabiorę... tak można wymieniać i wymieniać... mi już brak sił :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karolina :hug:

może nie mnie radzić, bo ja kłopot miałam z brakiem jakiejkolwieg pomocy ze strony byłego (konsekwencja byl rozwod). Dopiero w casach liceum i ciut potem oberwałam niewąsko.

To nasz los, matek i każda prędzej czy później musi wypracować sobie sposoby na dzieci. Mari najlepiej to z nas wie.

Jedno jest pewne, będą się te Twoje małe "bestie" tak zachowywać póki będą widziały, że to na Ciebie działa. One Ciebie ustawiają, tresują. Musisz się pozbierać i choć serce boli olać nocne wrzaski, posadzić na krześle (albo na podłodze) i zakazać odzywania się przez 15 minut. A jak nie pomaga to głuchniesz.

Mam dobrych znajomych z 5 dzieci. Teraz to już dorośli. Pierwsza trójka maluchów doprowadzała z satysfakcją matkę do płaczu. Aż pewnego dnia ich ojciec znalazł sposób - fotel ciszy. Za karę zaczęli je sadzać w jednym określonym fotelu. Bywało, że wszystkie siedziały. Nie wolno było rozmawiać, bo kara mogła się przedłużyć.

Opowiadali, że im się serca w plasterki kroiły, ale nie mieli wyjścia. Oboje naukowcy, on co roku na wyjazdach po kilka miesięcy, a ona zostawała z tą domową rozp...chą sama.

Po 3 miesiącach sposób zaczął dawać efekty. Dom znrmalniał. Potem z następnaą dwojką już nie było problemów. Fotel jeszcze długo służył, ale coraz rzadziej.

Musisz znaleź jakiś sposób karania, a przede wszystkim opancerzyć serducho i ustawić małe gałganice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wiem, że mnie tresują... sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić, ile ja wytrzymam zanim się ugnę...

sadzanie do kąta przerabiamy i działa... wyją na maxa w kącie dość długo, ale potem przepraszają za swoje zachowanie... jak nie przeprosi to znów do kąta... potrafią tak być zawzięte że wracają po kilka razy aż przeproszą...

liczenie do trzech też działa - starsza już na "raz" potrafi zareagować... młoda dopiero "po trzech", no ale się uczy gówniarzyk dopiero...

 

problem taki że one są jeszcze małe (2 i 3lata) i wiele nie kumają, siedzenie w ciszy niemożliwe więc przy takich wyjcach... a cisza mi tak potrzebna :rolleyes:

 

czemu inne dzieci potrafią być grzeczne i ciche a te moje takie narwane :( ja chciałam mieć spokojne dzieci :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaak,dzieci to faktycznie najtrudniejszy projekt w życiu,pyskują ,są niewdzięczne,wpędzają człowieka w poczucie winy,uświadamiają rodzicom ich własne słabości i brak kompetencji i wiedzy w takich dziedzinach o jakich istnieniu nawet nie wiedziałam wcześniej.

 

Taka księżna Kate,ma dobrze,odda gadfa za 6 lat do szkoły i bedzie go widziała cztery razy w roku,ech,czemu nie jestem księżniczką:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...