Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

U nas też krucho z czasem. Dlatego tak wolno wszystko idzie.

Mężowi też praca z dojazdami zajmuje blisko 10h. Ja co prawda "siedzę" w domu z dzieckiem ale ciężko coś zrobić na budowie jak nie śpi więc chodzę spać o 2 nad ranem jak coś muszę zrobić. I niedługo do pracy wracam więc będzie jeszcze mniej czasu.

 

Nie potępiam tych co biorą ekipę, nam tez budowała dom firma nazywająca się developerem, do stanu prawie deweloperskiego bo inaczej nie dali byśmy rady. Jak bym miała na ekipę do wykończeniówki to bym wzięła i nie bujała się z cekolem od 5 miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A ja po prostu lubię sobie dłubać, szyć itp. w pralni mam uszykowane nawet miejsce na 2 biurka - mój pierdolnik :lol2:

jakoś jak sama coś zrobię to ma dla mnie większe znaczenie :lol:

 

No właśnie - niestety nie zawsze da się samemu - u nas na przykład brak na to czasu (pracujemy po min 8 godzin, do pracy dojeżdżamy godzinę w jedną stronę - to 10 h minimum, a kiedyś trzeba spać) i nie jesteśmy do końca techniczni - a bardzo żałuję, bo jestem z takiego domu, gdzie mój ojciec sam potrafił zrobić wszystko (trochę dlatego, że musiał, bo z kasą było krucho).

 

Trochę zrobimy sami, na pewno sama chcę zrobić lampy, bo te które mi się podobają, kosztują masę kasy.

Ale resztę musimy zlecić fachowcom :(

 

pliss daj jakieś pomysły, ja bym się chętnie zabrałą za lampy, ale odwagi mi brak :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niunia, to nieźle z tymi truskawkami :) Problem w tym, że to jedyny owoc, który zbiera się ręcznie. Inne dają się maszynowo.

A w moich warzywniku codziennie kilkadziesiąt sztuk dojrzewa. Mniam :D Dziś J. przyniósł mi pierwsze 2 (!!!) maliny.

Szkoda, że Ty nie podwarszawska jesteś :D

 

Czereśni jeszcze nie zbiera się maszynowo, wisni, malin i parę innych pewnie bym "wynalazła", gdybym w mózgownicy pogrzebała:) ale truskawki jakoś najciężej chyba...

mmm...malinki uwielbiammmm:) moi rodzice nie mają;/ ale ja sobie zasadzę jak ogarnę plac budowy:) za moją budową teściowie mają duuużyyy kawałek ziemi(nieużytku) i pasuje mi idealnie wciągnąć ją do siebie i sadek tam zrobić, oczko wodne, malinki zasadzić :D ja się tak rozpędzam w marzeniach a trzeba realnie spojrzeć na całą sytuację - najpierw dom wybudować hahaha i teściów zagadać dobrze żeby oddali do dyspozycji ten kawałeczek ziemii i nie wtrącali się w to, co tam sadzę... ehhhh

 

Czemu szkoda, żem ja nie (pod)warszawianka? ja tam się cieszę, że na przedmieściach mieszkam :) hihi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- tylko zewnętrzne ściany domu wymurował murarz bo akurat my nie mogliśmy bo trzeba było do pracy iść

- krokwie na dachu cieśla - deskowanie i krycie już sami

- okna to firma wstawia :) bo z montażem jak bierzesz to taniej płacisz, niższy vat liczą

 

resztę wszystko sami :)

To podziwiam:) kawał roboty odwaliliście! My niby tanim kosztem chcemy ale tak jak Wy nie damy rady chyba... instalacje ktoś musi nam pociągnąć, dach (ekipa już umówiona, koszt 9.000,00 zł). W sumie to murarka tylko za darmochę ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zawsze staram się popatrzeć na sprawę z dwóch stron: jeden ma smykałkę bo potrafi płytki kłaść, inny zarobi w tym czasie tyle, że komuś jeszcze da pracę. I jedno i drugie jest ok. Sztuką jest mieć zdrowy stosunek do kasy, jej wydawania i umieć dobrze określić swoje potrzeby w oparciu o możliwości. Tu nie ma większego znaczenia ile jej mamy, tylko jak z nią postępujemy.

Bryy, ale mi kazanie wyszlo:)

 

Bardzo mądrze wygłoszone to kazanie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ekipa.

 

Hej Doriko :bye:

Czuj sie jak u siebie.

Fajnie, że się "przywlokłaś" :)

Mam nadzieję, że nie musze sie wprowadzać we wuntek.

Sama, przyznałaś się do podczytywania.

 

A Ja, byłam dziś z młodszymi dzieciakami w LM.

Chciałam pokombinowac w temacie DIY, ale ma m problemy techniczne.

Lampa, którą sobie upatrzyłam w necie, na zywo wygląda równie fajnie, ale martwia mnie wrazenia apteczne, jaki się odnosi po patrzeniu na nią.

Ma takie wgniecenia wewnętrzne, a efekt jest taki, jak po dobrej flaszce.

Wszystko się rozmazuje i rusza.

Popatrzyłam chwilkę i aż zaczęło mnie mdlić.

Nie wiem, czy to najlepsze rozwiązanie na d stół kuchenny.

 

Kolejny pytanko, do tego DIY właśnie.

Czy ktoś się orientuje, czy na rynku matalowym, dostane drut o fi mniejszym niż 0,7 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się nie ma kaski to trzeba mieć smykałkę. Ja co prawda też z domu gdzie wszystko trzeba było samemu ale mąż to inna bajka. To ja zawsze byłam od młotka w naszym domu bo M się nie garnął i umiejętności nie bardzo miał ku temu. Teraz spoinuje, cekoluje ściany i coraz lepiej mu idzie. Krany przykręcił i wiele innych rzeczy robi. Rodzice męża się za głowę łapią co to nam wyjdzie bo nie bardzo wierzą w nasze umiejętności.

 

No i super:) Całe życie człowiek się uczy:) ja w ubiegłe wakacje kręciłam zbrojenie hahaha no i ławice drutowe robiłam i parę innych rzeczy, o które nikt by mnie nie podejrzewał.. :) a dużo nauki jeszcze przede mną:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos kasy... Wszyscy tak o niedoborze pieniędzy i w ogóle a ja z innej beczki. Nadmiar też jest "niedobry" podczas budowy;/ na moim przykładzie wyjaśnię: założyliśmy sobie z m, że musimy się zmieścić podczas budowy w określonej kwocie X. Jednak bank zdecydował za nas i stwierdził, że za X nie wybudujemy i nakazał nam wziąć kwotę Y o kilkadziesiąt tysięcy więcej...inaczej kredytu nie da... no i my biedacy musimy brać to nieszczęsne Y wiedząc, że jak całość wykorzystamy to popłyniemy i rat nie będziemy w stanie spłacać. Jest jednak możliwość oddania niewykorzystanych środków i tak planujemy. A dlaczego ten nadmiar jest niedobry? Bo musimy się ściśle trzymać planów! Trzymać za portfel w porywach euforii, bo kasę mam ale wydać jej nie mogę... i to też jest złe. ;(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam rolet, więc siedzę cicho.

 

Oj tam....

Lampa ma wygladac pieknie, ale obawiam się ( bo ja cholerny szczególarz jestem), ze za chiny mi taka nie wyjdzie.

Brak komponentów :(

Szukam, rozkładam ją sobie na czynniki pierwsze, a jak sie wpienię to se kupię najdroższa na świecie.

Ot tak !

Na złośc sobie .

 

W sprawie tajemniczej, można odłożyć łyzki i kociołki pochowac do szafek.

Nic nie wyszło.

Jestem smutna...okropnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...