Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

O jo joj ile Was tu czekających :hug::hug::hug:

I nawet Beatka...miło mi kochana jak tam u Ciebie ?

 

Meldunek :

Wszyscy, sztuk 4 mają grypę i do tego ( jakby jeszcze mało było ) zapalenie gardła. Leków mamy tyle, że chyba nerkę sprzedam.

Mam dość !!!

Zuzka jest tak nieznośna, że mam ochotę ubić GADA !!! Wyje, pokłada się, rzuca na ziemie, drażni wszystkich, bije, kopie. Reszta wyje, że Zuzka im dokucza, drażni, przedrzeźnia....No to i Ja się drę, żeby spokój był i tak wkoło Wojtuś.

Wkurw mam na maksa, migrena mi doszła i jestem tak wykończona i zmasakrowana jak po gwałcie zbiorowym .....No normalnie mi gnojki pranie mózgu zrobiły....Cisza...potrzebna mi cisza.....Jakbym chciała pochodzic po lesie...te ptaszki, zapach mokrego mchu i zywicy, promienie słońca, delikatnie przebijające przez gałęzie, subtelny, muskający wiaterek...................

Chyba odwalę akcję i sie zdrzemnę bo nie wytrzymam z nimi do wieczora. Wychodząc do pracy mąż, powiedział mi : TYLKO ICH NIE POZABIJAJ !!! POWODZENIA !!!

Dowcipniś się znalazł.....:bash:

 

Co do spraw lokalowych...wziełam byka za rogi ! A co ! Nie będę sie obcyndalać ! Ile można !

CDN> jak mi ustapi migrena...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny:) A to moja największa motywacja..,.już kiedyś tu podawałam linka....ale co mi tam:) Ania trzymaj się , ty sie nie rozchoruj tylko!!!!! Edytowane przez bogumil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie leki ? Na grypę nie ma bo to wirus. Pieprzony wirus....

Bola mnie plecy...jak na razie tylko to....

 

Trzymam się ile mogę, ale cholera wie czy tez nie złapie tego gówna. Strasznie agresywna ta nasza grypa...

Jak Ja się rozłoże to nie wiem co będzie....Będe wyła i robiła...

 

Teraz spadam sie trochę zdrzemnąć. Stonkę zaraz do łóżek wysyłam i sama myk. Pewnie zasnę pierwsza :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko, dzięki. Chyba jednak cos mnie bierze.

Miałam pospac tak ?

NIE !!!

Wszyscy padli, ale jedna taka, zwana Julką stwierdziła, że ma to w d.. i : Momo pic, Mamo gardło mnie boli, Mamo kiedy zupa, Mamo to Ja sobie pogram.

Moje plany poszły w ....Leżałam tylko i myślałam, ze płuca wypluję. Kaszlę jak stary gruźlik. Spociłam się jak mysza, aż wstałam zmierzyc sobie temperaturę.

No niby tylko 37,4 a już cos nie teges.

 

Ola wstała z taka gorączką że aż parowała. Dobrze ponad 39 stopni. Poleżała naćpana Nurofenem do tego kompresik i juz bawi się z resztą.

Po obiedzie, Zuzia była na tyle uprzejma, że się zwymiotowała na moje plecy... :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz wieści lokalowe.

 

W czwartek była u mnie mama. Musiała przyjść bo leciałam do lekarza z Zuzką. Po powrocie mówię: Mamo, mam do Ciebie wielką prośbę.

Czy mogłabyś opróżnić te dwa małe pokoje ( w ich domu).

Ale o co chodzi, pyta.

No bo trzeba juz cos zacząć robić. Pieprzycie sie z tym tematem już 6 lat. Możecie sobie na to pozwolić bo to nie was, kłuje w dupe ta ciasnota. Bawicie się w strategie, uskuteczniacie jakieś gierki, obrazacie sie na siebie i na nas. Koniec ! Mam to w dupie. Róbcie co chcecie, a Ja musze działać.

W waszym domu, moja noga nie postanie. Nie chcę tam mieszkac i koniec. Nie będę sie pchała z jednego bagna do drugiego.

Postanowiliśmy, że bierzemy dom w Kątach i to jest nasz cel.

Matka oburzona moimi tekstami: ale to mrzonki, jak Ja to sobie wyobrażam, nie mamy kasy itp.

Mówię jej, że aby sprzedac to mieszkanie, musimy je odświeżyć. Aby odświeżyc, musimy sie wyprowadzić bo przy dzieciach to dupa nie robota.

No dobrze, nie ma sprawy ale skąd i jak i co Ty planujesz - spytała.

Mówię: sprzedajemy mieszkanie i kupujemy dom. Jesli ojciec nadal podtrzymuje chęć pomocy to niech szuka kupca na lokal. Najwazniejsze, że już dom będzie zaklepany.

No tak, ale ile będziecie u nas mieszkać ? Przeciez to sie może ciągnąć bardzo długo - powiedziała.

Owszem, może, ale bez jakiegokolwiek ruchu niczego nie osiągniemy - powiedziałam.

Co mamy zrobic ? siedzieć tu dalej i czekac na zlitowanie ? Działamy i nie ma dyskusji. Koniec robienia nas w...Czas ucieka.

 

Twarda byłam.

Po powrocie do domu, powiedziała ojcu o tej naszej rozmowie a ten....znowu ma pomysła :bash:

Mój zacny i jakże szurnięty ojciec wymyślił, że w takim razie, namówi ta dom moja siostrę. Mieszkanie siostry sie sprzeda, a oni przeprowadzą sie do mojego.

No prościej sie już nie da !!!

Problem polega na tym, że:

- mieszkanie mojej siostry jest na kredyt....nadal trwa spłata....Nie sądzę, żeby trafił sie kupiec na tego typu nieruchomość

- ona w życiu sie nie przeprowadzi do rodziców bo nie znosi lokum typu dom, bo za wielki a ich jest tylko 2 plus 2 koty, no i trauma w postaci ogródka o który jednak jakos trzeba dbać.

- nie stac jej na utrzymanie domu ( jej wersja, nie potwierdzona żadnym dochodzeniem)

 

Nie zamierzam czekac na kolejne objawienia! Gdy tylko dzieciaki sie wykurują, rozpoczynam akcję pakowanie i normalnie z buciorami zwalamy się im do chałupy. Najazd Hunów !!! Nie wiem czy pochwalicie moje podejście, ale uwierzcie mi, 6 lat robienia z nas debili odniosło skutek.

Wypróbowałam już wszystkie dostepne i znane mi narzędzia perswazji.

 

To tyle...teraz Wy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba za wczesna ta radość :( Znam moich rodziców. Juz oni wymyslą coś żeby sie nie udało.

Ojciec pewnie ma nadzieję, że mi przejdzie...że namówi mnie na dom...pomieszkam tam i się zakocham....

 

Ja twardo swoje...zobaczymy..

Może skorzystam, że teraz posiedze w domu i juz coś zacznę segregować, przegladać. Musze tylko poczekać aż im to najgorsze przejdzie bo na dzień dzisiejszy to nie wiem jak się nazywam.

Nawet teraz Oluśka, siedzi mi na barana i cmoka mnie w ucho...włosy tez przy okazji wyrywa...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miała jakąś fajna koleżankę lub nawet ( o Boże ! ) przyjaciółkę, to bym ja poprosiła o pomoc w pakowaniu albo opiece nad dzieciakami.

Brak jednego i drugiego...rodzinę to Ja mam tu Ateno!

Wy jesteście moją rodziną.

Postrzelonymi siostrami.....rozsianymi niestety po całym swiecie. :hug::hug::hug::hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och Aniu współczuję czwórki chorych dzieciaków :hug:

Mój starszy ma anginkę i antybiotyk. Też gorączka 39,8 - myślałam że zejdzie z tego świata. Pierwszy raz miał taką wysoką, jedzie na nurofenie. Ale... za to ja posiedzę z nim w domu cały tydzień ;) i z tego bardzo się cieszę. Szkoda, że u nas zimno bo bym chociaż okna pomyła :rolleyes:, tak przy okazji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...