Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Może coś wyjaśnię.

Kot ma być nie dla Zuzi.

Oczywiście myślę też o niej kiedy zastanawiam się nad zwierzakiem , bo przecież wszyscy byśmy z tym zwierzęciem mieszkali.

To ja chciałabym mieć kota.

Mąż na początku był niechętny ale teraz jest na tak , a dziecko to wiadomo że zawsze chciałoby jakieś zwierze.

Nie znam nikogo osobiście kto mieszka z kotem.

Sama poza chomikiem nie miałam żadnego zwierzęcia w domu.

(Pochodzę ze wsi i jako dziecko mieliśmy kota ale nie mieszkał z nami w domu i pamiętam że jak tylko pokazywał się w kuchni to mama ścierką go przeganiała , czego ja nie mogłam zrozumieć)

Psów się boję , no może nie takich małych ale raczej sama psa nie chciałabym mieć.

Wydaje mi się że nie nadaje się na właściciela psa.

Psy nigdy się mnie nie słuchały.

Kiedyś jak pracowałam w herbaciarni i przyszedł sobie tam pies i się położył i trzeba było go przegonić to podeszłam do niego i mówię żeby sobie poszedł ale tylko się na mnie patrzył , chciałam go wystraszyć i tupnęłam nogą to znowu popatrzył na mnie i zamknął oczy. .

No i nic z tego nie wyszło.

Psy nie zwracają na mnie uwagi.

Powiedziałabym że mnie ignorują całkiem , a ja czuje respekt przed nimi , jak zresztą przed większością zwierząt.

Boję się krowy, konia , świni , gęsi , koguta...

Zawsze tak było i wszyscy się dziwili że choć wychowałam się na wsi i wszędzie były te zwierzęta to ja się ich bałam.

A koty zawsze lubiłam bo mi przypominały mnie samą

 

Nie wiem kiedy podejmę decyzję , ale na pewno nie w tym roku

Jeśli zdecydujemy się na kota to najszybciej w przyszłym roku.

 

Dziękuję za wszystkie opinie , jeśli ktoś ma coś jeszcze do dodania niech pisze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atena, na forum jest sporo osób, które mają koty. Może nawet jest jakiś kociarski wątek.

Dobrze, że nie myślisz o zwierzaku dla dziecka :) to się nie sprawdza. Gdybyś miała takie podejście, to byłoby szkodliwe i dla zwierzęcia i być może dla dziecka. Każde zwierzę dla dziecka może być niebezpieczne, małe czy duże.

Moja za moment 30-letnia już córka, która od roku prowadzi własną stajnię i szkółkę jeździecką, kilka dni temu napisała na facebooku „Zwierzę nie jest rzeczą. Koń nie jest rzeczą! Kucyk, choćby najmniejszy nie nadaje się do wyłącznej obsługi kilkunastoletniego dziecka. Koń to koń nawet jak ma 100cm w kłębie. Bezsilność dziś mi odebrała mowę. Uczyć samodzielności można dziecko na psie albo śwince morskiej, a i nad tym zwykle czuwa rodzic. Ale czy przeciętny rodzic zna się na koniu? Koń jest zwierzęciem... z braku lepszego słowa... specjalistycznym i bez odpowiedniej opieki i wychowania niebezpiecznym... Ja rozumiem że mały koń to może mały problem, że małego można zawsze ogarnąć za pomocą silnej ręki ojca albo dziadka. Dobra nie będę brnąć dalej. Wyżyłam się, dziękuję. Ide sadzić groch.”

Wkurzyła ją pewna mamusia swoim podejściem do relacji koń-jeździec. Konie to Kaśki pasja od 10 roku życia, i jej praca, 3/4 życia w chwili obecnej. Dlatego tekst mówi o nich, a spycha na bok temat innych zwierzaków. Jednak to co napisała można do nich odnieść. Myślę, że przyznała by mi rację, bo u niej po ogrodzie biegają 3 psy i 2 koty.

Ja dodam, moją opinię o koniach – jeśli chce się nauczyć dziecko odpowiedzialności, umiejętności decydowania i wiary we własne siły, pewności siebie, to koń jest ideałem, ale wyłącznie wtedy, gdy opiekę nad młodym jeźdzcem i zwierzęciem ma doświadczony trener. Rodzice powinni tylko obserwować i sami się uczyć :). Gdy rzecz dotyczy zwierząt domowych i dzieci, rodzice są odpowiedzialni za wychowanie jednych i drugich, za ich przyjaźń i zrozumienie potrze zwierzęcia, co nie jest czasem proste.

 

Skoro jesteś taką osobą jak piszesz jeśli chodzi o zwierzaki, to kot będzie dla Ciebie dobrym towarzyszem. Szczególnie, że macie mieszkanie, nie domek z ogródkiem. Kot to samotnik, choć nie do końca, bo wbrew temu co mówią niektórzy ceni sobie swojego właściciela. Właściciela, który tak naprawdę jest własnością kota. Kot lubi spokój i spełnianie jego zachciane typu drapanie w miejscach, które lubi, masaże brzuszka, gdy już nabierze zaufania na tyle, żeby na to pozwolić. Kot jest ostrożny, delikatny, ale umie się bronić i być złośliwym, gdy coś go do tego zmusi. Zmusi to właściwe słowo, bo kot zrobi wszystko dla własnego świętego spokoju, ale gdy granice zostaną przekroczone, może być naprawdę domownikom nieprzyjemnie. To nie pies, którego można wytresować, chociaż np. moje koty po kilku latach pokazały mi, że znają swoje imiona. Pasqal przychodzi na wołanie, nawet z daleka, chyba, że ma inne sprawy ;) Spinoza najczęściej sygnalizuje, że wie, że się ją woła, ale przychodzi tylko jak ma interes. Nie lubi też być na rękach jako chyba jedyny kot, którego znałam i znam. Każdy kot jest inny, a Spinka, jako jedyny znany mi kot, nie zacznie jedzenia, jeśli się jej intensywnie nie wygłaszcze od uszu po ogon. Wtedy z mruczeniem pałaszuje. Inaczej kręci się w kółko skubnie trochę, odchodzi i wraca, jakby jej nie smakowało, nawet jeśli na talerzyku leży pokrojona w kostkę surowa wołowinka.

Są w necie fajne blogi kociarzy: kociarstwo.pl chyba ma jakąś przerwę, ale np. o Mainecoonach fajnie pisze autor tego http://dookolakotatv.pl/ W każdym razie warto poszukać, bo książki to wprawdzie podstawa, ale nie są to informacje z pierwszej ręki i często mocno przestarzałe.

 

Sorry, Mari :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz za co przepraszac Pestko.

Ten typ tak ma :)

 

Aśku, a co Ty w nocy robiłaś, hęęęęęę ? :rolleyes:

 

Aneto, nie wiem co ci napisać :lol2:

 

Lecę po dzieciaki. Dowiem się jak poszło pranie na papierze :sick:

Jakaś paranoja z tymi klasówkami.

Czekam teraz na kartkówkę z wf-u. Nic mnie już chyba nie zdziwi :rolleyes:

 

Wzeszły mi pomidorki. Jestem happy bo nie spodziewałam się że cokolwiek z tego będzie. Nasiona, wydłubywałam sama za pomoca wykałaczki.

Potem je wysuszyłam i przemroziłam no i rosna skurczybyki :p

Dziś posieje ogórki a w weekend resztę zieleniny tylko trza mi wideł co by ziemię zaorać i pozbyc się cudnych chwaściorów.

Olałam ojca i wsadzam gdzie się tylko da to co można pożreć. Dzieciaki maja frajdę, mamusia też a i jakis pozytek z tego pociejowa wreszcie będzie.

 

Pozdrawiam i miłego dnia zyczę :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podczytuje od jakiegoś czasu i postanowiłam się ujawnić, bo jestem straszną kociarą, podobnie jak Pestka, podpisuje się pod każdym jej słowem. Psów się panicznie boje, brrrr.

 

U nas w dom kot był od zawsze, jak się wychowałam z kotami i moja Julka też. Od maleńkości koty jeździły z nią w wózku, strasznie lubiła miziać ich mięciutkie futerko i słuchać mruczenia.

 

Jak miała 2 latka przybłąkała się do nas kicia, już ciężarna. Julka była zachwycona puchatymi kuleczkami. Od samego początku tłumaczyłam jej, że to żywe stworzonka, żeby była delikatna i nie robiła im krzywdy.

DSC02605.JPG DSC02608.JPG DSC02655.JPG Ślicznie się z nimi bawiła, opiekowała jak potrafiła.

 

Jak miała 5 lat znowu pojawiała się u nas kotka na wiosnę i znowu były małe kociaki. Julka już większa, dzielnie się nią zajmowała po porodzie, pilnowała żeby nikt się nie zbliżał do pudełka gdzie były kotki. Calutkie wakacje miałam ją z głowy, od rana do wieczora sie bawiła z kotami :lol2:

Ani razu żaden kot nie podrapał jej ani nie ugryzł, nigdy !

 

Od małego warto uczyć szacunku do zwierząt. Jeżeli nie będą szanować zwierząt to i człowieka nie będą szanować.

Można dobrać rasę kota, tak samo jak się dobiera rasy psa dla dziecka. Albo po prostu poszukać kota o usposobieniu kluchy, która uwielbia miętolenie. Brać koty z domu gdzie od urodzenia były z dziećmi i są przyzwyczajone do zabaw.

 

Mój kot też nie lubi być na rękach bo... ma lęk wysokości :rotfl: Jesuu to najgłupszy kot na świecie, boi się wszystkiego. Straszna przylepa z niego i uwielbia miętolenie, można z nim wszystko robić, a on nawet łapą nie pacnie :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Emilo :bye:

Nie spodziewałam się, ze temat kotów, wywoła az takie emocje :o

Tak czy siak...fajnie, ze się ujawniłaś :)

 

Wiem, ze świat się dzieli na miłosników kotów oraz miłosników psów, ale moze wyluzujmy juz, co ?

Emilo, dawaj! Co tam u ciebie?

Popisz trochę :)

To, że masz dziecko które trzymasz w kartonie ;) oraz stado kotów, juz wiemy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki dziewczyny :hug:

 

tak sobie czytam tytuł "VIP klub" - czy nie za wysokie progi na moje wieśniacze nogi? :p

 

Julka w czerwcu kończy 7 lat, w kartonie już nie mieszka :p, ma w końcu swój wymarzony pokoik. Chociaż jakby się jej ktoś spytał czy by nie chciała go zamienić na karton z takimi puchatymi lokatorami, bez słowa wahania na pewno by go wybrała :lol2:

 

Na wieś przeprowadziliśmy się zaraz po mikołajkach, do naszego wymarzonego domu.

Obecnie kibluje w domu, dorabiam jako grafik. Myślę o otworzeniu własnej firmy, ale podchodzę do tego jak pies do jeża ( a raczej jeżozwierza)

W wolnych chwilach zajmowałam się decoupage ( tworzyłam realistyczne kolaże w stylu retro - i to chciałabym robić "zawodowo" we własnej firmie), obecnie namiętnie haftuję. Chciałabym nauczyć się szyć - tworzyć przedmioty użytkowe i dekoracyjne ozdobione moimi haftami, ale też zabawki, ciuchy dla Julki i dla siebie - najlepiej w retro stylu.

 

Po za tym jestem ostro zbzikowana, typ domatorki, uwielbiam spokój i ciszę, kocham naturę - dlatego przeprowadziliśmy sie "na koniec świata" (5 km od miasta :lol2:). Jestem laktowegetarianką od 8 roku życia, trochę nakręconą ekologicznie. Pragmatyczną romantyczką konsekwentnie spełniającą swoje marzenia - jak zresztą moja przyjaciółka powiedziała o mnie - nie mam marzeń, mam biznes plan :rotfl:, w czym pomaga mi moja niezwykła upartość, kreatywność :p

 

Uwielbiam stare rzeczy, styl retro, najchętniej zamieszkałabym w jakimś zabytkowym budynku. Na takie szaleństwo zabrakło nam kasy, więc zbudowaliśmy dom, który powoli zaczyna za zabytek uchodzić :rotfl: Powolutku teraz go urządzamy

 

Nie lubię pisać, mam ścisły umysł, najłatwiej wyrażam siebie w obrazach a nie słowach ;) Po za tym jestem wybitnie nie wyspana, mój mózg jest jeszcze w głębokim śnie, kompletnie nie mogę się przestawić po zmianie czasu - zazwyczaj zajmuje mi to jakieś pół roku - do kolejnej zmiany czasu :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi, gdzieś Ty była jak Cie nie było ???!!!

 

Mamy wiele wspólnego !

 

Ja tam szczerze mówiąc nie widzę w tym co napisałaś, ścisłego umysłu.

Jesteś zakręcona artystycznie.

Mam podobne szajby jak Ty, ale to napewno wiesz bo przeciez przeczytałaś całego VIP-a no i poprzedni wątek też :rolleyes:

 

Vip powstał po mało miłych przejściach z "kolezankami" z poprzedniego wątku.

Pozwolisz, ze rozszerzę skrót. Moze to Ci jakos pomoże, zapuścić tu korzenie :rolleyes:

 

Very Incredible People - kumasz teraz ? ;)

Jak myslisz ? Pasujesz ...wiesniaku ? ;) :lol2::lol2::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na FM zaczęłam udzielać sie nie dawno, wcześnie odrobinę podczytywałam co niektóre dzienniki budowy.

 

Marzennik przeczytałam kiedyś cały. Bardzo Ci kibicowałam. niedawno trafiłam na VIPa, skojarzyłam, że to Twoje, z ciekawością przejrzałam, całego nie przeczytam bo ma 1200 stron :lol2:

 

popieprzoną rodzinę też posiadam - na czele z moja matką. Są niegroźni, ale sprawiają dużą przykrość. Staram trzymać się od nich z daleka.

 

 

czy pasuje to się okaże, postaram się nie zaniżać poziomu wątku :p

Edytowane przez Emila3000
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak fajnie, ze nie muszę Cie wprowadzać w temat :)

Ufff...

 

A powiedz mi tylko, jaki jestes znak zodiaku?

 

Temat rodziny przemilczę...Co Ja Ci będę mówiła...

 

Spokojna Twoja poczochrana...a jakiz to poziom ? Błagam...

I tak niedługo zamykam vip-a. Musze sie tylko zebrac w sobie i troche tu posprzatać.

Niestety, mam tyle roboty, że nie wiem w co ręce wsadzić.

Dzis od rana stoje przy desce do prasowania i końca nie widać :bash:

Zaraz biegiem na dół, podszykować obiad i lecę w trase na odbiory dzieciaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, jak się tu zjawiłam nie mozesz zamykać klubu :p

 

Jestem zodiakalną panną :D

 

prasowania nie znoszę, nie prasuje w ogóle, najbardziej denna czynność. Wystarczy, że co chwilę muszę prać te same ciuchy :rotfl: strzepuje porządnie pranie i WSZYSTKO co się da wieszam na wieszakach, żeby zminimalizować ryzyko zagnieceń.

 

ja dzisiaj się zaszyłam w sypialni, facet tynkuje balustradę na tarasie. Jak pokonam pokusę pieprznięcia sie do łóżka to może trochę tu ogarnę :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie, głupio mi teraz skoro nagle pojawiło sie kilka osób :rolleyes:

 

Do mnie też wyro mówi, ale zagłuszam jak mogę. Jak odpuszczę robotę to sie potem z niej nie wygrzebię.

Prawdę gadasz kobieto! Prasowanie to najdebilniejsze zajęcie jakie znam.

Robota nie do przerobienia :bash:

Próbowałam tej metody ze strzepywaniem i rozciaganiem, ale u mnie to jakos nie działa.

Trzepię jak głupia, ciungne we wszystkie strony a po wysuszeniu harmonijka.

Może to wina materiału ? Staram się kupowac tylko bawełnę.

Może jakbym walneła non iron to byłoby po zawodach ?

 

No nic to...

Ide machac dalej. Mam przerwy tylko na fajka i odswiezania forum ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kobietami pannami słabo sie dogaduję, ale faceci to inna bajka.

Mój mąz tez panna z 8 września :)

 

Uważaj żebys nie przedawkowała cukru. Włączy Ci sie kurde, kurde ;)

 

Dobra, wracam do lekcji.

Po całym tygodniu nauki, zwoje zaczynaja mi sie prostować :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...