................VIP Club.........................

[pestka56]

Mari, a dlaczego nie dasz wyboru córce? Moja chciała i komunia była. Na tym skończyły się jej kontakty z kościołem. Jakiś czas jeszcze miała w szkole religię, bo było obowiązkowo, ale podchodziłyśmy do tego na luzie. Nigdy jej nie wpierałam, że ma być tak lub inaczej.

[marimag]

Widzisz...

Dawniej było inaczej.

Teraz wrony ocipiały.

Moje starsze córki są ochrzczone i chodziły na religie bo nie chciałam, żeby je przestawiano po szkole jak meble.

Spełniły zatem, wszelkie wymogi ale siostra która uczyła je religii powiedziała, że nie dopusci ich do komunii bo się nie nadają.

Za mało gorliwie sie modlą, nie wykazują się znajomością modlitw i przysiadów, nie widac po nich, ze maja kontakt z najwyższym.

To samo zrobiła z azjatą, który chodził z nimi do klasy mimo, że katolik od pokoleń.

Nie wiem czy zółć jej nie konweniowała z biela alby czy jak ????

Powiedziałam DOŚĆ !!!

Młodszych nie ochrzcilismy wiec i prawa do komunii nie mają.

Nie będę robiła z siebie i dzieci idiotów zeby tylko ubrały sie w szmaty a potem maja zapomnieć.

Po co to wszystko ????

Albo wierzymy i zyjemy w duchu chrześcijańskim albo nie.

Według mnie, nie ma półśrodków i drogi na skróty.

Na codzień nie wierzę, ale jak kiecka, prezenty i libacja to i owszem.

Przecież to chore jakieś !!!

[pestka56]

Ja to potraktowałam jak tradycję. Tak samo jak podchodzę do Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy – z szacunkiem, bo są tacy co w to wierzą głęboko.

Setki razy się w życiu zetnęłam (i jeszcze zetknę) z sytuacją uczestniczenia w różnych chrześcijańskich celebracjach. Takie życie Jedni wierzą, choć pewnie często nie do końca rozumieją czemu i w co. Inni, jak ja są agnostykami – Wiem, że nic nie wiem

[Emila3000]

o komunia w przyszłym roku mnie czeka nie myślę o tym bo mi słabo na samą myśl. u nas to jest ciekawie. ja niewierząca - mąż wręcz odwrotnie. Julka chodzi do szkoły katolickiej - żeby było zabawniej. U nas w mieście albo szkoły państwowe - molochy, albo prywatne - katolickie - jedna prowadzona przez księdza dyrektora. ta "nasza" przez stowarzyszenie ludzi skupionych przy jednej z parafii - jest lajtowo. Nie ma modłów czy nie wiadomo czego, ale uczą chrześcijańskich wartości, wiec jest spoko.

 

Ale temat komunii nie wiem jak ogarnę, dla Julki to będzie szopka po prostu i tyle. W koście wytrzymuje jakieś 15 min, będzie ciekawie na tych naukach - wiem jedno, ja z nią latać nie będę I tak żaden dzieciak normalny nie ogarnia o co chodzi w tym dokładnie chodzi. liczy sie ta cała oprawa, kiecka, prezenty, impreza. Taka nasza krajowa tradycja, ciężka do przeskoczenia. A Julka pewnie będzie chciała po prostu tej kiecki i tej imprezy, chociaż samą eucharystią jest przerażona - co tam jej do zjedzenia ksiądz poda

[marimag]

No własnie!

Mam posłac bo wszyscy posyłaja z czego pewnie ponad połowa bo taka tradycja albo rodzina wyklnie.

Większośc dorosłych nie kuma więc czego sie spodziewac po dzieciach.

Dla nich komunia to laptop, quad czy odrzutowiec.

 

Nie będę oszukiwac dziecka bo tatus tak chce.

Jak on to sobie wyobraża???????

Nie chodzimy do kościoła w ogóle wiec kto będzie prowadzał ja czy jego bo przeciez mam dwójke jeszcze nie pochlapanych, do kościoła na te durne próby ????

W szkole dzieczyn nie było czasu na nauke, odpoczynek czy przygotowanie do klasówki bo próby kończyły sie o 21.30

Na świetych ich chyba przygotowywali.

A co potem ?

Przestać wierzyc ? A co z religią ?

a jak ksiadz będzie chodził po kolędzie to wpuszczać ? Dlaczego, skoro nie wierzymy ?

Wiem, że oni tam robia sobie notatki, kto otworzył drzwi, kto ile dał.

Nie wpuszczę to dzieciak będzie miał przerąbane w szkole.

Latanie z dowodem spowiedzi w postaci pieczatki...Jeszcze mi ministrantem zostanie

 

 

Będa chcieli alby to im uszyję. Prezent tez dam. Unikniemy cyrku i niepotrzebnych scenek.

[marimag]

A co do karmienia przez ksiedza...

Napisz podanie o zastepczy produkt.

Powiedz, że córka ma uczulenie i przyjmie tylko chipsa albo frytkę

[Emila3000]

chipsów i frytek jej do jedzenia nie daje

 

w ogóle ta Twoja awantura z ojcem jest straszna. Chociaż z moją matką to samo przechodziłam w sprawie ślubu kościelnego. kilka lat mnie męczyła, ślubu cywilnego w ogóle nie uznawała. ( w sumie mi też zwisał, ale tak się wygodniej funkcjonuje w tym chorym kraju ) W końcu jej sie znudziło, bo ja miałam to jej gadanie głęboko w poważaniu. Pogadała se i tyle, po mnie to spływało, nie wchodziłam z nią w dyskusję, no bo jak? jak ktoś nawiedzony to nie wygrasz.

 

Przez to tylko sobie nerwy rozwalisz, zdrowie zrujnujesz - nie warto. olej go ciepłym moczem, Jak taki nawiedzony niech sam do kościoła lata i płaci Księdzu dyrektorowi

 

My księdza nie wpuszczamy, Julka żadnej modlitwy nie umie, w szkole większych problemów z tego powodu nie ma, mimo, że jest specyficzna szkola bardzo. Dla mie ważne są wartości chrześcijańskie ( i chyba nie tylko cechujące tą religię)- takie elementarne, jak szanowanie drugiego człowieka( nie tylko człowieka, bo i braci mniejszych też ), tolerancja - co zresztą jest obce dla tych wszystkich durnych moherów i kleru. Tego Julka jest w domu uczona - zamiast bezsensownego klepania różańca i bajeczek dla ciemnego ludu.

 

 

rano sprawdzę czy składnie napisałam lecę spać, jutro znowu rano wstać trzeba kocham poniedziałki.

[bionda]

Anka,opiernicz towarzystwo i pokaż faka niech się bujają.

 

Już Ci kiedyś mówiłam jaki u mnie jest układ,teściowa moherówa ,(co nie przeszkadza jej być super babką i naprawdę cenię ją za wiele rzeczy),mąż `to tak falami,raz lata pół roku co niedziela,raz nie lata,nigdy nie wnikam co wpływa aktualnie na jego świątobliwość.Jego sprawa,jedyny warunek,że ma niedzieli nie rozwalać swoimi praktykami,tzn,jeśli gdzieś jedziemy to fakt,że o 16.00 jest msza nikogo nie interesuje i nie planujemy pod ten fakt niczego.

Drugi warunek,żadnych symboli w domu.

ślubu kościelnego nie mamy,kiedyś teściowa wspomniała,że bardzo by chciała ale usłyszała,że moje marzenia też nie wszystkie się spełniają,życie.

 

Najbardziej mnie Aniu zdziwiło nie postawa Twojego ojca tylko to co piszesz o relacjach kościół-szkoła i o tym księdzu po kolędzie.Warszawa -metropolia-a czyta się jak o wiosce na podlasiu:jawdrop:

 

 

Ja nie organizuję kolędy bo nie nie mam przyjemności a mąż bo jest zbyt leniwy.nie przypuszczam by ktoś to zauważył.

 

Powiem,Ci,że mój ojciec był takim samym obłudnikiem jak Twój,kiedyś przyszedł ówczesny ksiądz (akurat była kolęda i trafił ojca w domu) a że jeden i drugi za kołnierz nie wylewali to przy flaszce ustalili ,że walną nowy witraż w kościele,od tej pory jedno okno przedstawia św,józefa z nazwiskiem fundatora.

 

Ojciec nigdy go nie widział bo w kościele nie bywał.

 

filip do komuni poszedł,bo chciał.U nas jest tak,że rodzice wspólnie z dzieckiem udają się do ołtarza w celu konsumpcji ,my byliśmy jedyną rodziną,że dziecko pojadło a my nie.

 

Nie zauważyłam,że to komuś przeszkadza,a to jest mała społeczność,szczególnie w porównaniu z wa-wą,.

Jednego nie kumam,jeśli czarni powiedzieli NIE jeśli chodzi o bliźniaczki to chyba po sprawie??

Powiedz ojcu,że maj w tym roku już był,może nie zauważył?

 

Najbardziej mnie wkurza jak mi czarni do domu z tv wyłażą a teraz będzie tego coraz więcej.Przerzucam się na CNN.

 

Miłego dnia,wkleję lampę nad stół jak coś mi wpadnie.

[żona m]

50 tys za klona? jeden sezon z zarazą czy grzybem i po klonie. Mój za 100 zł za 3-4 lata też taki urośnie W nocy bym nie spała, gdybym takie drzwo za tyle kasy na ogródku trzymała.

[żona m]

bionda, ufundować witraż w kościele fiu, fiu, nic nie mowiłas, ze ty z takiej zamożnej rodziny?

[marimag]

Bo Biondzia ma przed nazwiskiem VON

 

Ja takiego klona posadziłabym sobie w łózku co by miec go na oku cały czas

 

Przyszły do mnie zamówione próbki materiałów.

Są boskie !!!

Mięciutkie, milutkie, lekko ciagliwe, z kapitalnymi wzorami i o różnej gramaturze.

 

Z czystym sumieniem ( nie mając z tego korzyści) polecam wszystkim szyjacym i tym, które zaczynaja szyć bo dobry materiał do podstawa.

 

link: http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=39250932

 

Maja też profil na fejsie i tam jest jakas grupa wzajemnej adoracji, która dostaje towar taniej.

Warto poszukać

[diana_teresa]

O to ja chyba w grupie wzajemnej adoracji jestem

[bionda]

Moje kochane dziewczyny!

 

Te 50 koła za drzewo to nie mój pomysł,to Pestka ma takie znajomości;)

 

Aniu,na pewno chciałaś napisać "von" a nie won??

 

Fajnie,że trafiłaś na dobry adres z materiałami ,teraz to poszalejesz:)

[pestka56]

50 tys za klona? jeden sezon z zarazą czy grzybem i po klonie. Mój za 100 zł za 3-4 lata też taki urośnie W nocy bym nie spała, gdybym takie drzwo za tyle kasy na ogródku trzymała.

 

Nie urośnie :/ za 10 lat nawet. Klony japońskie wolno rosną.

[marimag]

Hej

 

Diano, a mozesz mnie wtajemniczyć jak sie do tej grupy dostać ?

rozmawiałam przez telefon z właścicielką i niby wiem jak, ale Ja kompletnie nie umiem obsługiwać fejsa Nic tam nie ogarniam.

Konto tam mam ale nigdy nie uzywałam.

Poprosze o TUTKA jak tam dotrzeć

 

To prawda z tym klonem. Rosnie jakby chciał a nie mógł.

 

Biondziu, jestem pewna. VON jak nic

Co tam teraz dłubiecie ?

Jak ospowaci ?

Pokazałam dzieciakom próbki i zapytałam które im sie podobają.

Nerek mi nie starczy.

Michał wybrał 10 co daje co najmniej 370 zł. Kompletnie nie opłaca się szyć przy takiej cenie za metr

Dziewczyny skromniej, ale za to Ola poszła na całośc i wszystkie jej sie podobają. Dała mi również wytyczne co i z czego mam jej uszyć.

Taka, mało wymagająca dziecinka...

[marimag]

Żegnam się z Wami dziewczynki

Do napisania po wakacjach.

CMOK

[kjuta]

udanego wypoczynku mari!

odetchnij, naładuj akumulatory i wracaj do nas

[marimag]

Dziękuję Iwonko ale Ja nigdzie nie wyjeżdżam

[kjuta]

nie zrozumiałam, masz szkolny internet ? i przez to masz przerwę techniczną ?

[marimag]

Hahahahaha...

Nie, to nie to.

 

Nakupowałam wczoraj 19 metrów materiałów i czekam na przesyłkę.

Jak przyjadą to popłyne i tyle mnie widzieli.

Musze chyba poszukac dobrego ziela bo doba za krótka a roboty od groma