Emila3000 20.06.2015 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Mari genialny pomysl, z tym przeniesieniem kuchni. na rzuty pozniej popatrzę bo mi łeb napierdala - dopiero co z Ikei wróciłamale twój układ wyglada ciekawie, ciekawe jak z wymiarami bedzie. parkiet można tanio położyć. widziałam nawet u kogoś na forum - drewno jakieś gorszej klasy i sami układali - salon ogromny. Olej na to - to już dziecinne proste. Julka też zw swojego biurka nie korzysta - ma 2 skubana, obydwa tylko zawalone śmieciami. lekcje odrabia i rysuje w pokoju dziennym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bionda 20.06.2015 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Anula ,a poszerzenie tego blatu na wyspie(pólwyspie?) tak,żeby druga jego część stanowiła miejsce do jedzenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 20.06.2015 17:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 ALE !!!! mi sie podobaja kuchnie z pierdolniczkiem na wierzchu... Szkoda, ze to takie syfiące sie rozwiązanie Idę na stronę IKEA. Popatrze sobie na kuchnie. A może jest ktos na forum kto by kupił lekko uzywana ale zadbana kuchnię ???? Wiem, ze nie jest moze najmodniejsza, ale....może komuś się spodoba :oops: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bionda 20.06.2015 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Anka ,genialne,wystaw meble na sprzedaż i nową rób po swojemu!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 20.06.2015 17:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Emi, przeceniasz zdolności mojego męża, jego chęci i czas. Ja tam bym pewnie zaryzykowała, ale sama z 4 dzieciaków to se mogę....ŚWIRA DOSTAC Asiu, mysle o róznych ustawieniach i cudach wiankach tylko musisz pamiętac, że to nie "cafe nędza" tylko mieszkanie. Jak ktoś przyjdzie to jakis stół by sie przydał. Dziewczęta drogie...sorki, ale macie po jednym lub dwójce dzieciaków. Wyobraźcie sobie pierdolnik przy czwórce z róznym wieku, odrabiajacych lekcje z różnych przedmiotów w jednym czasie. Toz to obłęd!!! Teraz staram sie ich rozdzielać bo kazdy jest zaintereasowany tym co robi drugi/trzeci/czwarty a nie tym co ma zrobic sam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 20.06.2015 17:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Pomysłów, zwłaszcza tych genialnych mi nie brak Gorzej z ich powodzeniem...jak widac zresztą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bionda 20.06.2015 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 (edytowane) Asiu, mysle o róznych ustawieniach i cudach wiankach tylko musisz pamiętac, że to nie "cafe nędza" tylko mieszkanie. Jak ktoś przyjdzie to jakis stół by sie przydał. Przykro mi,że tak to odebrałaś. Pomysłów, zwłaszcza tych genialnych mi nie brak Już się zamykam. Edytowane 20 Czerwca 2015 przez bionda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 20.06.2015 17:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Ale że co ? Wiem o co Ci chodzi.Kombinowałas żeby wszyscy siedzieli przy blacie jak w barze ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 20.06.2015 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Pestko, to ciekawe co piszesz, chyba że się coś zmieniło bo mnie np babcia swojego czasu wymeldowała bez mojej wiedzy. Byłam zameldowana u niej. Jak dostałam pierwszą legalną pracę to musiałam podać do US czy gdzie tam adres zameldowania i dostałam odpowiedź z wezwaniem i udowodnieniem że mieszkam tam gdzie mieszkam bo w liście zameldowanych nie widnieję (nie pamiętam dokładnie bo to było ponad dekadę temu), Spytałam babci a ona że nie jestem tam zameldowana od dawna. Odkąd coś tam się jej nie spodobało, planowała mnie wyrzucić ale jej się odwidziało i mnie po prostu wymeldowała by na ewentualną przyszłość było jej łatwiej (kochanaaa babcia ) Aniko moja wiedza na ten temat jest całkowicie z wlasnego tego rocznego doświadczenia. Na szczęście, gdy już wniosek w urzędzie złożyłam, to udało mi się przekupić moje dziecko i wymeldowała się w dniu, gdy podpisywałam umowę sprzedaży. Mimo wycofania wniosku o wymeldowanie administracyjne dostałyśmy obie po miesiącu wezwania z gminy i córcia przeżyła jeszcze spóźnioną wizytę urzędników w miejscu gdzie mieszka i była czasowo zameldowana. Przez ciekawość odpytałam po wszystkim w urzędzie gminy i jakie miałam szanse na wymeldowanie córki. Podobno minimalne, mimo wszystkich punktów na jej niekorzyść, jak nie mieszkanie od 4 lat, opinie sąsiadów i wspólnoty mieszkaniowej (tylko jedna osoba zgłoszona i potwierdzona jako mieszkająca), czasowe zameldowanie gdzie indziej. Kiedyś się te rzeczy załatwiało jak z automatu. Też kilkanaście lat temu wymeldowałam ze wspólnego mieszkania byłego męża bez problemu. Teraz się to bardzo zmieniło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnikoPL 20.06.2015 21:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 (edytowane) Całkiem możliwe że coś w przepisach się zmieniło, moja sytuacja była prawie dekadę temu. Marimag, nie wiem co się zmieniło. Głównie gdy podjęłam decyzję o sprzedaży działki mimo że byłam w rozpaczy to jeszcze coś kombinowalam. Te pieniądze dałoby jakąś szansę na cokolwiek. Pojawiła się oferta kupna ale babka nas po ponad pół roku przetrzymywania wystawiła i od tamtej pory cisza. Działka zarastała, w rodzinie się psulo i nic nie wskazywało na cokolwiek. Odposcilam kwestie domu do tego stopnia ze ostatnie urodziny córki nawet nie robiliśmy na działce, nie mogłam na nią patrzeć bo przypominała nam ze tu mógł stać dom, mogła udać nam pieniądze na mieszkanie. Nie wiem czy się zmieniło bo na 2 tyg przed moim porodem szef męża zwołał znowu zebranie na którym po raz kolejny poinformował wszystkich ze zamyka firmę a wszyscy idą na bruk (poprzedni zrobił to rok wcześniej 29 listopada). Czy się odwrocilo, nie wiem. Dalej koniec miesiąca, lub info o firmowym spotkaniu to stres ze Bedzie powtórka z rozrywki, dochodzi stres o hipotekę i część rodziny z którą do tej pory się dogadywalam jeszcze dodatkowo pokazała jak bardzo nie chcemy się widzieć częściej niż na zdjęciach ale kto nie ryzykuje ten nie ma grunt to bujajac się przyda i w tył powtarzać 'będzie dobrze' i wszystko pierdo... Wiem że teraz to nierealne, też miałam te zasadzki, mroczki przed oczami, ataki paniki, ale jak już przejdą to będzie lepiej. Edytowane 20 Czerwca 2015 przez AnikoPL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 20.06.2015 21:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Sorki, zrywa mi dzis neta jak jasna cholera a Ja mam dośc latania z brzuchem ciężarnej po schodach co by resetowac to ustrojstwo co jest pietro nizej. Aniko, faaaaaajnie masz Jak czytam to mi się nóż w kieszeni otwiera. Jak dobrze, ze moje demony przemykaja przez ulice jak cienie bo jestem w takim stanie psychicznym, ze rozpedziłabym samochód i "rozdeptała" pluskwy Jak to babcia oddała mieszkanie obcej osobie ??????? Albo nie odpowiadaj. Jestem w stanie uwierzyc we wszystko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 20.06.2015 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 A ja tak, wierzę, bo ja miałam z mamą tak samo. Nigdy nie pomyślała nawet o mnie mając mieszkanie po swojej mamie. Mari, i jak wizyta na stornie IKEA? Może chociaż fronty byś zmieniła. Oni mają wprwdzie teraz Metod, które mają inne wymiary, ale te stare fronty od Faktum są do kupienia nadal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emila3000 20.06.2015 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 (edytowane) tylko, że mari chyba nie ma mebli ikea z tego co widzę. Meble koniecznie wystaw na na sprzedaż, bedzie trochę kasy na nowe, które może wziąć na raty, mają teraz tam jaka promocje, ale nie znam szczegółów. po za tym ikea jest fajna, nie trzeba wszystkiego na raz kupować - np frontów do szafek, uzbiera sie hajsu to sie dokupi. przejścia z rodzina macie straszne :hug: Mari głowa do góry, masz rewelacyjny plan!!!! odsuń od siebie wszystkie złe emocje, i zacznij na spokojnie urządzać mieszkanie, Ma ogromny potencjał, będzie super. Przy okazji pokrzyżujesz plany wszystkim, zrobisz im na przekór, uciekniesz z tego wariatkowa, teraz bedzie już tylko lepiej :hug: dasz radę jutro pojechać pomierzyć??? p.s. rozjechaniem samochodem to genialny pomysł na zlikwidowanie kogoś, tylko na kilka lat do kicia za to wsadzają Edytowane 20 Czerwca 2015 przez Emila3000 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 20.06.2015 22:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Nie patrzyłam bo sie internet na mnie obraza od rana.Pisze posta i jest, w połowie posta znika, ide resetować i post znika, próbuje napisac nowego ale zapomniałam co chciałam i chwile czytam wasze posty, zeby nawiazać, zaczynam pisać neta niet i tak w kółko...psia mać...poczestowałam dzieciaki lodami, poszlismy na rowery i gralismy w zbijaka ale mało co nie zdechłam na ulicy tak mi brzuch wywaliło. Ledwo sie ruszam, mam wrazenie, że mam zamontowany w srodku wielki wór z kamieniami wiszacy na włosku i co drgne to sie zaraz urwie.Makabryczne uczucie i kurna boli.Dostałam leki na rozkurcz, na wątrobę, trzustke, woreczek i inne takie, leki na uspokojenie i ...nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 20.06.2015 22:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Dzieki emilko za wsparcie, ale powiem Ci i Wam, ze zupełnie tego nie czuję i nie wierzę, że będzie lepiej. żyłam tylko tym. Będzie dom i dopiero wtedy wszyscy będziemy szczęśliwi, będzie ogródek, dzieciaki na wybiegu, pod nogami jakis kołtun będzie latał. Wreszcie ozywia sie stosunki towarzyskie i będa warunki do przyjmowania gości. Wracamy do nory, słoika, puszki na szproty i mamy btć szczęśliwi ? Czuje sie sponiewierana, oszukana, zgwałcona psychicznie, emocjonalnie i moralnie. Nic mnie nie cieszy od dawna. Rzadko sie uśmiecham, wycofuje się i wegetuje w oczekiwaniu NA...bo będzie ale cierpliwości, bo sie uda ale jeszcze nie teraz i tak już 7 lat. Znam siebie i wiem, ze teraz będzie jeszcze gorzej. Jestem blisko totalnego ześwirowania. Wiem to i czuję. A od debili uciekam jak moge od dawna tylko do tej pory byłam grzeczna i poprawna politycznie, ale juz dłużej nie mogę. Nie łączy mnie z tymi ludźmi ABSOLUTNIE nic a do krwistego pokrewieństwa az wstyd sie przyznawać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 20.06.2015 22:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Czy uda mi sie pomierzyć ?Nie wiem.Wspomniałam mężowi o Casto bo przeciez mielismy jechac po farby i jeszcze 2 dni temu stanowczo wyraził chęć powrotu do mieszkania a tu nagle jakby się migał, nie chciał..Może tatuńcio go zmiękcza przez telefon ? Całkiem prawdopodobne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Doriko 20.06.2015 22:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Aniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 20.06.2015 22:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2015 Ech...Dorciu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnikoPL 21.06.2015 06:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2015 p.s. rozjechaniem samochodem to genialny pomysł na zlikwidowanie kogoś, tylko na kilka lat do kicia za to wsadzają Mój mąż też do też do takiego wniosku doszedł, jak się to dobrze rozegra to nie tylko nie pójdzie się w ogóle to jeszcze dostanie się odszkodowanieza zniszczony samochód z babcia to było tak że przyjechała w odwiedziny na wies do swojej znajomej w wieku mojej mamy (czyli nie stara niedolezna kobieta), w progu prawie nie zabiła ich spadające dachówka. W domu nie było wody, wc na zewnątrz. Ogólnie ruina i uderza. Postanowili jej wymienic dach ale budowlańcy jak przyszli to powiedzieli że nie wejdą bo konstrukcja grozi zawaleniem. Ogólnie ziemia duża, tuż pod Krakowem. Z tego co zrozumiałam dookoła dużo nowej zabudowy. Rozumiem że kobieta chora i niezawodna i ma beznadziejne dzieci które jej nie chcą pomócO ale dla mnie po powód by sprzedać to co ma i kupić jej kawalerkę na parterze w mieście bo do lekarza blisko, większość znajomych, a i mąż na cmentarzu w Krakowie pochowany.Ona nie ma 80 by była do ziemi sentymentalnej przywiązania. Z opowieści wnioskuje że sobie nie radzi bo dziadek mój, też chory, z przepukliny, mając 70lat jeździ tam co 2 tygodnie trawę kosic bo sama nie potrafi. Tak czy inaczej w ciągu 2 tygodni znaleźli chętnego na zakup połowy działki, nawet sfinansowal podział i papierami się zajął. Te pieniądze i hipoteka na mieszkanie poszły na wybudowanie 50m domku (czyli wielkość niedużego mieszkania przy którym nie trzeba kości ani dbać o opal - pali butelkami i szmatami bo nie radzi sobie z przesypywaniem węgla) Ostatnio jak byliśmy u babci to przyjechał syn tej kobiety w odwiedziny (w naszym wieku) uhahany, napil się herbaty -też bym była szczęśliwa jakby obca kobieta zafundowały mi taki spadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 21.06.2015 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2015 Masz babcię jak ja pewną ciotkę, która realizuje się w budowaniu grobowców wszystkim znajomym ;( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.