Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

Oni i tak sa jeszcze na urlopie wiec nic by nie załatwili.

Dziwie sie bo miałam wrazenie, ze to babka jest bardziej napalona niz on a tu prosze bardzo.

Powiedział mi, ze specjalnie nie naciska żony bo to w jej przypadku przynosi odwrotny efekt, ale on bardzo chce i juz nawet rozplanował sobie zmiany.

Ma odezwac sie do mnie w poniedziałek i zobaczymy co dalej.

W poniedziałek odbieram tez papiery.

 

Ręce opadają :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

CZy oni mają agenta? Jeśli tak, to lepiej byłoby rozmawiać z agentem, a nie kupcami. Agentowi zawsze zależy, żeby doprowadzić transakcję do szczęśliwego końca i to szybko. Zna swojego klienta i wie jak go namawiać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorki, ze sie nie odzywam, ale bardzo xle sie czuję.

Znowu wali mi ciśnienie, słabo mi i takie tam...

 

Pestko to klienci z banera więc brak agenta.

 

Monika, dzieki. Trzymam reke na pulsie i stale czegos szukam.

Te segmenty to przypadkiem nie sa gdzię blisko ciebie ?

Cos mi się jakos tak zdaje, że okolica znajoma.

Nie wiem czy to tanio bo jak podliczymy 3 poziomy to wychodzi cos ponad 100 metrów. Pomnozyc to przez 5 tysi to wychodzi pół bańki :(

Nie mam tyle ( w planach) a z czego wykończyć ?

Nawet jesli, poddasze dają w gratisie to i tak nie starczy na nic.

Poogladałam na wizualizacje pomieszczeń. Musze pochwalić firme za tak fajnie przygotowane ogłoszenie, ale jak ma sie metraż tych klitek to powklejanych tam mebli ??????

Przeciez to jakies science fiction !

W 9 metrowej sypialni wielkie łoże małżeńskie, dwie szafki i jeszcze tańczyc mozna :o

Metraz pokoi powala :sick:

Ciekawam czy na ogródku pierdykneli basen ;)

 

Idę dalej czuc sie źle :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, czytaj uważnie :D

Metraż wliczony w cenę to 73,3 m x 5.000 = 366.500

Poddasze 38,6 m dodatkowo, do wykończenia.

 

"Mieszkania są dwupoziomowe o powierzchni 73,39 m2. Dodatkową przestrzeń do własnej adaptacji tworzy poddasze o powierzchni 38 m2 (część wspólna do wyłącznego korzystania)."

 

Pokoje małe, to fakt, ale wydaje mi się, że cena i miejsce są ok. Tylko tyle. I aż tyle. A zasadniczą sprawą jest to, że są to nowe budynki i można w dość precyzyjny sposób określić koszt wykończenia. Kupując starą nieruchomość do totalnego remontu gra się w ruską ruletkę. No, ale kto co lubi ;)

Edytowane przez Monika m&m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nowych budynkach bywają dość często niezłe zonki. Na dodatek sprytnie ukryte.

 

Dość drogie te bliźniaki i w sumie mieszkanie jak w bloku. Sąsiedzi z 3 stron, a ogróek to ma chyba tylko ten co mieszka na parterze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nawet jak się samemu każdą cegłę muruje nie uniknie się błędów. Wszystko ma plusy dodatnie i plusy ujemne ;)

Ja osobiście bałabym się łapać za generalny remont nie mając zaplecza w pokaźnych funduszach i pomocy w postaci np. rodziny z firmą budowlaną, mając na głowie milion obowiązków domowych.

 

U nas kasa niby jest na wykończenie bez fajerwerków, M. też potrafi sporo zrobić a wszystko ślimaczy się niemożebnie z różnych powodów, nie do końca od nas zależnych... Teraz chyba wybrałabym coś gotowego, czas też jest na wagę złota.

Edytowane przez Monika m&m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mari sama zdecyduje, ale moim zdaniem Karolina masz rację. Żadne dziecko nie będzie się czuło dobrze w takiej klitce. To już przesada. A dzieci Amri potrzebują trochę powierzchni.

Finanse ich brak (lub ich nadmiar) nie powinny być aż tak drastycznym punktem przy decydowaniu o domu na całe życie.

Poza tym te bliźniaki są potwornie drogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisze z tabletki wiec mogą wyjsć głupoty...

 

Jestem wdzięczna za zaangażowanie w szukanie lokum dla mnie i mojej rodziny :hug:, ale to wcale nie wychodzi tanio Moniko.

Ten czworak który wynalazlas ratuje nas tylko w sytuacji gdy wykorzystamy całe poddasze a tez jeszcze nie wiadomo ile tak naprawdę przestrzeni tam jest, jakie skosy.

Jeśli cena zakupu wynosi 340 tysięcy z groszem to za co wykończyć choćby dół który i tak nas nie ratuje.

W bloku mieliśmy 68 metrów i było ciasno. Tu dół ma raptem 10 metrów więcej wiec szału ni ma.

Trafiłam na okazje cenowa i być może uda się jeszcze sporo zejść z ceny wiec oferta kusi bardzo.

Dom jest duży i wygodny choć nie ukrywam, ze mógłby być nieco mniejszy a i tak byśmy się pomieścili.

Działka wielka (moje marzenie) pozwala na spełnienie marzeń wszystkich domowników.

Dzieciaki potrzebują bezpiecznego terenu do latania, ktoś coś o domku na drzewie, ktoś basen by chciał, ja warzywnik i wędzarnie i tak nam się marzy :)

Jeśli można to wszystko mieć za kwotę mniejsza niż ten czworak to czemu nie ?

Poza tym, taki czworak to namiastka domu a tu dom wolnostojący z prawdziwego zdarzenia.

Nie jest ruina tylko jest niedokończony a to wielka różnica.

Jutro rano jedziemy oglądać ten dom i dopiero wtedy będę mogła coś o nim powiedzieć, ocenić go i spróbować oszacować wielkość remontu bo na zdjęciach nic praktycznie nie widać.

Trzymajcie kciuki. Zdam relacje i jeśli agent pozwoli to porobie zdjęcia.

 

Wczoraj zebrałam ponad 6 kilogramów pomidorów :wave:

Uzupełnimy sobie braki potasu jak jasna cholera.

Na krzakach opala się kolejna porcja.

Szał ciał ! :D

Edytowane przez marimag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosliny chyba tak. Szkoda ze tylko rosliny :(

Nasza vipowska kolezanka w stanie spoczynku, wywróżyła mi w zeszłym roku, ze do wrzesnia 2015 powinno wszystko się zmienić.

Ja tam w zadne czary mary nie wierzę, ale jak to wszystko zaczęło sie dziać to przypomniałam sobie co mi mówiła i wydawało się, ze wróż Maciej mógłby jej buty czyscić.

Cholernie boje sie poniedziałku. Dwie akcje z czego jedna miła a druga juz niekoniecznie :cry:

Jak zrezygnują, wszystko sie zawali.

Czuje, ze zrezygnuja...no meczy mnie to okropnie..

 

Pomidorów mam 207 sztuk. Widzac jak sa wielkie i ile ich jeszcze wisi na krzakach, podejrzewam, ze ze 40 kilogramów bedzie lekka ręką.

Gdybym wiedziała, że tak mi się udadzą to posadziłabym tez kilka krzaków jakiejs odmiany polnej.

Fajnie jest miec własne przeciery czy pomidorowe bazy do czegos tam.

Ja poszłam w maliniaki i chyba sie posramy zanim to przejemy.

Śmiac mi sie chce z sasiada - zapalonego ogrodnika, który od wielu lat uprawia przydomowy warzywnik.

Jak widzi mnie idaca rano z dzieciakami w kierunku warzyw, to mało z krzesła nie spadnie co by zurawia zapuscic.

Jak wracamy, pyta mnie czy cokolwiek zebrałam.

Dzieciaki dumnie prezentuja mu ile sztuk ogórka mamy a temu gul skacze.

Gdy podlewam, kreci sie koło płota i chwali sie swoimi buraczkami (piekne ma) i pyta mnie o pomidory. Mówię, ze ładnie rosną a tu mu Michał znosi takiego półkilogramowego okaza i grzecznie informuje, ze mamy takich 26 sztuk na parapecie.

Sasiad dostaje wkurwu, rzuca grabie i nabzdyczony idzie do domu.

Rano sie foszy ale próbuje czyms zaszpanować.

Bawi mnie ta cała rywalizacja :)

Nie wiedziałam ze to tak działa :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na niektórych tak działa :wiggle: to w sumie zabawne.

 

Ja co piątek kupuję na targu 2 skrzyneczki pomidorów na sok. Kupiliśmy fajną maszynnkę Botti do wyrzymania owoców. Wolnoobrotowa i nie skacze po stole. Bardzo skuteczna. Opijamy się jak bąki sokiem pomidorowym schłodzonym.

Dziś na obiad był filecik rybny z guacamole z dodatkiem pomidorów :)

Lubię lato :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubie sok pomidorowy ale tylko w knajpie.

Nie wiem jak to działa, ale tylko tam mi smakuje.

Moze to odpowiednik piwka na wywczasie dla chłopa.

 

Dzieciaków nie przekonam do soku ale juz jako sos z własnego ogródka to tak.

Przeciez jedza spaghetti, potrawki czy pomidorówke takze kolor ich nie zaskoczy.

Z maszyn, planuję zakup sokowirówki i chce żeby kazdy sobie sam komponował składniki soku.

Jedna szklanka dziennie to zawsze coś a i zabawa swietna.

Szkoda, ze po zabawie sprzata mamusia :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomidory są zdrowsze ugotowane - likopen się wtedy aktywuję, więc się nie martw o dzieciaki, Chociaż surowe też maja masę witaminek i warto je z czymś tłustym jeść wtedy :)

 

Pesta daj linka koniecznie do swojej wyrzynarki. łatwo się ją myję? musi się dać koniecznie myć w zmywarce u mnie. Inaczej jest to produkt jednorazowego użycia. Nie znoszę sie grzebać w bebechach sprzętów, które z założenia mają mi ułatwiać życie :sick:

 

burza idzie, piorunka kulistego przed chwilą widziałam.

a może nas minie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...