Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

Oj z tymi jelitówkami, zakazeniami i zatruciami to bardzo różnie bywa.

Jedni przechodza słabiej inni gorzej, jednych bierze innych nie.

Skoro mały nie jest w az tak złym stanie to pozostaje ci czekanie i obserwowanie.

Zdrówka :)

 

Żono, Ja już nic nie myslę.

Odezwa sie to dobrze. Nie odezwa sie to płakac po nich nie będę. Sa to tak trudni ludzie, tak męczący ze jak pomysle o dalszym załatwianiu sprawy Z NIMI to mi sie odechciewa.

Niby inteligentna dziewczyna, niby rozsądna a takie bzdury pierdzieli, ze odechciewa mi sie odpowiadać.

Na to spotkanie chciała jeszcze zabrać znajomego konstruktora.

Miał ocenić stan budynku i jego konstrukcji.

Nie wiem jakim cudem, bez odpowiedniej dokumentacji i zrywania wszystkiego co sie da, fachowiec tej klasy, miałby ocenic cokolwiek.

Ja na jej miejscu, wezwałabym jeszcze różdżkarza, babke zielarke i jasnowidza.

Ostroznosci nigdy za wiele.

Na kolejne czyli 4 ! ogladanie, nie mam ochoty. Czuje, ze to ludzie co to duzo zamieszania robia a nic z tego nie wyjdzie.

 

Jutro poniedziałek i zastanawiam się czy ci co to juz brali a teraz sms-ują, odezwa sie do mnie.

Pisał mi, ze potrzebuje czasu do poniedziałku. Starczy mu odwagi czy nie ?

 

O czyich rodzicach piszesz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Kto je sałatkę, którależakowała w aucie w upale:bash::bash::bash:

 

No właśnie pisałam na początku że to kara za brak asertywności wobec mojej mamy ;) - wiedziałam że to głupi pomysł ale moja mama akurat z tych księżniczkowatych do których nigdy nic nie dociera. Żyje w swoim świecie w którym nigdy nic złego się nie dzieje i nie do pomyślenia było żeby jej wymuskana sałatka którą z taką pieczołowitością robiła dla córki mogła się zepsuć. Heh - ona to zupełnie inny gatunek człowieka, można by pomyśleć że najwspanialszy rodzic na świecie tak patrząc z boku. Nie wolno takiemu robić przykrości np odmawiając jedzenia sałatki - co z ciebie byłoby za dziecko! No i mam za swoje ;) Oczywiście żeby nie sprawiać jej przykrości nie powiedziałam jej jak skończyłam po jej pysznej sałatce. Taki po prostu gatunek człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam po łebkach. Nie było mnie 5 dni i nie przeczytam już dokładnie, więc jeśli masz coś co chcesz żebym zobaczyła, to mailem proszę :)

 

Mari widać coś się ruszyło. Zaraz będzie dobry kupiec :) U mnie też byli różni w między czasie, zanim podpisałam umowę przedwstępną. Nie zamartwiaj się.

 

Na poprawę humoru przywiozłam przypadkowo wspomnianą wcześniej żyrafę. Na dodatek wielce zadowolona z siebie bestia

 

Barcelonska-ZYRAFA-IMG_2919w.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obyś miała racje tylko ja tych "ruszeń" miałam juz od cholery i nadal nic :(

Przestaje w to wszystko wierzyć a i dzisiejszy dzień, nie napawa optymizmem.

Pojawił się tatus to znaczy wpadł w odwiedziny do swojej porzuconej żony.

Nie wiem co ja opetało bo siedziała cicho, nabzdyczona tylko czasem, a dzis jak wystartowała do niego, zadała mase trudnych pytań o to co dalej z nimi, nami, rodziną i sytuacja a ten nic.

Siedział cicho a potem, jak jakis uposledzony umysłowo, odparł, ze przecież My czyli Ja, mój mąz i dzieciaki juz tu mieszkamy.

Dał do zroumienia, ze sie zadomowlismy.

Matka nie wytrzymała i bardzo dobitnie mu odpowiedziała pytajac jednoczesnie, czy nadal do niego nie dociera i czy nie moze sobie wbic do łba, ze nie chcemy i nie będziemy tu mieszkać ????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ojciec nic.

 

Prosiłam matkę, zeby nic mu nie mówiła o naszych planach, znaleziskach itp. Odkad milczymy na ten temat jest wzgledny spokój.

Jestem pewna, ze on zyje teraz w przekonaniu, ze podciał nam skutecznie skrzydła i zablokował dalsze ruchy.

Nie chcę, zeby wiedział cokolwiek bo boje sie, ze jak się trafi zdecydowany kupiec i będzie dochodziło juz do sprzedazy, wywinie nam jakis numer po to zeby nas tu zatrzymać.

Nic nie wie to i nic nie zrobi.

Denerwuje się, ze to wszystko co tak fajnie zaczęło sie nam układać, znowu hu strzelił bo juz mozna by cos planowac, przelicząc i DZIAŁAC, zeby jak najszybciej sie stad ewakuować.

Znowu nic, znowu klapa a mi sił juz brakuje.

Czuje, że zaczynam kapcanieć i popadam w totalnego doła psychicznego.

 

Pestko, nie mam juz nic do wysłania.

W sobote usiadłam sobie na tarasie z rzutami tej chałupy i porysowałam przez chwile po czym wpadły dzieciaki, zrobiły szybki wywiad co to i na co i tak sie zaangazowały w rysowanie i planowanie, ze miałam łzy w oczach.

Podawały mi kredki, mówiły co mam rysowac i gdzie.

W naszej sypialni pojawiły sie kolorowe poduszki z różem w roli głownej, artystycznie wywinieta narzuta, lampki, kwiaty.

Kazali rysowac mi dywaniki, obrazki, garnek w kuchni no i psa oczywiscie, który lezy na posłaniu a w misce ma kość.

Jak tu się nie dołowac jak widzę, że i one bardzo chca, ze marzą, ze doczekac sie nie mogą :cry::cry::cry:

 

A skąd ta zyrafa ? Co ona tam obok siebie ma ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, Mari, uda się zobaczysz :) Wierzę w to i Ty też powinnaś.

Tatuś, jak czytam, nieco na straconej pozycji :wiggle: Cisza wobec niego to znakomity pomysł.

 

Żyrafa jest barcelońska :) Leży sobie na pleckach i drapie jednym kopytkiem po biuście, a na drugiej przedniej nodze ma przewieszony z fantazją ogon.

 

Barcelonska-ZYRAFA-IMG_2915w.jpgBarcelonska-ZYRAFA-IMG_2917w.jpgBarcelonska-ZYRAFA-IMG_2919w.jpg

Nie powiększam, bo jak sama wyklikasz to fotki będą większe.

 

Zrobiliśmy sobie urodzinowy wypad na kilka dni. Zciachałam stawy, łydki i uda do imentu łażąc po cudnych zakamarach. Dopiero dziś mniej bolą, choć ścięgna Achillesa ciągle się buntują mocno. Prawie udało nam się ominąć zwiedzanie muzeów. Prawie uchlaliśmy się katalońskim świetnym winem w towarzystwie 3 chilijczyków o imionach...... Claudio :) Nasłuchałam się muzyki wykonywanej lekko i wyśpiewanej świetnymi głosami. Obżarłam się mulami, najróżniejszymi frutti di mare i owocami jak dzika. Opiłam pyszną Sangrią, której dotąd nie znosiłam. No, i wypociłam hektolitry.

Żyrafę upolowaliśmy jako 3-ci niezwykły pomniczek w Barcelonie. Obfotografowałam jeszcze pomnik kota i studnię z wodą lecącą z pyszczka żaby złapanej przez małego urwisa. Obmacałam też te cudowne płytki hexagonalne zaprojektowane dla Barcelony przez Gaudiego. Jestem na nie bardziej chora niż dotąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę takiego wypadu :)

A takiego pomnika (żyrafy) nawet nie liczyłam ze w Polsce się znajdzie - nie przedstawia żadnego tragicznego zdarzenia z historii narodu, żadnego umeczobego bohatera czy świętego. Jest fajny i poprawia humor czyli bardzo nie polskie ;)

Mari zapewniam Cię że będzie dobrze. Ja do tej pory nie wieżę ze mam dom. Ciągle wydaje mi się zesię sypnie i będziemy na wynajmowanym do końca życia. Ale jak ja zamieszkam to ty możesz szukać poduszek pasujących do tych z rysunku bo tobie też wyjdzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę takiego wypadu :)

A takiego pomnika (żyrafy) nawet nie liczyłam ze w Polsce się znajdzie - nie przedstawia żadnego tragicznego zdarzenia z historii narodu, żadnego umeczobego bohatera czy świętego. Jest fajny i poprawia humor czyli bardzo nie polskie ;)

Mari zapewniam Cię że będzie dobrze. Ja do tej pory nie wieżę ze mam dom. Ciągle wydaje mi się zesię sypnie i będziemy na wynajmowanym do końca życia. Ale jak ja zamieszkam to ty możesz szukać poduszek pasujących do tych z rysunku bo tobie też wyjdzie ;)

 

Aniko, żyrafa "leżakuje" na jednej z głównych ulic-deptaków Barcelony. :) podobnie jak pomnik kota :-D

Masz rację, że to bardzo nie polskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestko, to bardzo frywolna zyrafa :)

Nic nie mówiłas, ze sie wybierasz do Barcelony.

Zazdroszczę wonego czasu, choc to nie moje klimaty.

Ja tam wole wyspy i skandynawię :lol2:

 

Wtorek i nadal cisza.

Ciule juz sie pewnie nie odezwą.

Pies ich...

 

PESTKO PRIV !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biłam sie z myslami czy wklejac czy nie...

Mimo, ze kupce mnie siem wykruszyli i moze nie powinnam się nakrecać, jarac i planowac to jednak pozwole sobie wkleic rzut partery domu, który Wam wysłałam na maila.

Co Ja poradzę, ze uwielbiam dłubac w rysunkach i urządzac chocby wirtualnie...

Odpręża mnie to i sprawia dzika frajdę :)

Wysłałam tylko niektórym z Was, a moze jest tu jakas sprytna dusza co wymysli cos fajnego :rolleyes:

 

Oto dom.

Tadammmmmmmmmmmmmmmmmm

 

Cos nie mogę wkleić :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj, tylko przepuszczę przez Photoshopa.

Szlag, ależ topornie działa to załączanie załączników. Znowu panowie komputerowcy coś sp....li.

 

układ-domu_w.jpg

 

Wkleję jeszcze małe, bo może będzie większe po wyklikaniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...