Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

:lol2:

 

A niech se wymienia.

Dobroczynności nigdy za wiele tylko to wyglada tak, ze to ona ma gest a Ja musze za to płacić.

 

Co do tej Pani to cisza. Jeszcze sie nie odezwała.

Pewnie się zesrała ze strachu na myśl o malowaniu scian.

Przeciez to trzeba wałek kupic i wiaderko farby a mozliwosci jest wiele :sick:

Co tam ? Jak tam ?

 

Wczoraj w międzyczasie, polecielismy z dzieciakami na rowery.

Ja nie jeżdżę wiec dosłownie lecę a jeszcze postanowilismy nauczyc jeździc na 2 kółkach najmniejszą naszą latorośl no i ze stanem przedzawałowym wrócilismy do domu.

Fakt, naumiała sie i jeździ ale te jej wywody filozoficzne, te jeki, te afery, obrazanie się...

Padały teksty typu: przez ciebie mamo prawie sie zabiłam, zaraz dostane zawału, oszukałas mnie, to ja nie jeżdżę.

Pare razy, rowerek został pieprzniety w krzaki albo chodnik został pieprznięty nim.

Nie wiem co sie w jej głowie zaległo, ale jak mówie nie ogladaj sie za siebie to nie ogladaj a ta małpa zielona, co chwila sprawdzała czy za nia biegnę.

W momencie obrotu głowy, obracała tez kierownicą i leciała.

Łapałam ja w powietrzu bo wiedziałam, ze jesli choc raz sie przewróci i nie daj bóg, krew sie poleje to mamy rowerek z bańki na conajmniej 2 lata.

 

Dzis troszke swobodniej z robotą ale tez pogotowałam dalej powidła, machnełam obiad, zrobiłam ogórki konserwowe, pranko no i w kinie bylismy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

My też rowery dzisiaj zaliczyliśmy. Wkurwiłam się na meża masakrycznie.

 

znalazł w necie jakieś trasy rowerowe, pokazuje mi kilka - każda ponad 50 km!!! mówię mu, że Julka tyle nie pojedzie, i ze po 20 km ledwo co.

 

wyjechaliśmy po 18 (wcześniej przez poł przekładał mi uchwyty kierownicy. wymyślił, że bardziej będą mi się podobać gumowe niż piankowe, argument - gumowe są droższe, (papier ścierny tez relatywnie droższy od toaletowego, ale sobie tyłka nim nie podciera) :mad: a żeby ręce mi się nie ścierały to se rękawiczki założę - taaa 32 stopnie w ciuniu. więc kazałam mu zmieniać.)

 

przejechaliśmy pierwsze 12 km po mega wertepach, z prędkością ok 8 km/h. Pytam się go się gdzie w ogole jedziemy. a on mi odpowiada, że tą trasą 50 km. Uświadomiłam go że mamy godzinę do zachodu słońca, Julce nogi w dupę już wlazły i że ma szukać jakiegoś skrótu.

 

to kurwa znalazł - 10 km przez las - po piachu po kolana. Julka oczywiście nie dały jechać, wieć na piechotę zapylali tachając te rowery po tym piachu.

 

ja już dochodzę do apogeum wkurwienia bo już słonce zachodzi a ja panicznie boję się po ciemku jechać. raz sie mega wyjebałam na rowerze, jadąc 35km/h kolano sobie do kości starłam, przez rok na rower nie wsiadłam. I jak nie widzę dokładnie drogi to dostaje chorej paniki. Oczy wlampione w drogę, skupienie jak przy operacji mózgu.

 

a tu piach się skończył, kolejne 10 km żwiru, dołów i innych kamieni :mad: i oczywiście już po ciemku jechaliśmy. Wróciłam z nerwami w strzępach i skonana psychicznie.

 

tak więc tak nam wyszła niedzielna milutka wyprawa na wycieczkę rowerową. :rotfl:

 

Naukę rowerową zaliczyliśmy na wiosnę. Oj było wesoło. Julka tchórz jakich mało, w sumie nie wiem jak się na tym rowerze nauczyła jeździć, cud jakiś.

Najlepiej jej się jeżdziło po leśnych drogach, ani za miękko, ani za twardo, jak się przewróciła to na trawę, piasek czy jakieś krzoki. dość szybko załapała.

a rower sobie męski kupiła, więc nadal są cyrki ze wsiadaniem. :rotfl:

Edytowane przez Emila3000
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha. To moja nie dosyć tchórz i panikara to len straszny ;) jeździ jeszcze na dooczekiwany kzółkach ale zatrzymuje i płacze że nie jedzie bo pedalami nie może pedalowac. Teatralnej naciska na nie stekajac, jeczac i balansujac na granicy ataku histerii 'mama naciśnij za mnie' 'mama trzymaj moja kierownicę' 'mamo jestem taka zmęczona, weź rower i idź kup mi loda sobie siade i poczekam, nie zapomnij zabrać roweru i maja być czekoladowe' (ja tacham wózek z młodym jeszcze A ona na ten rower musiała bo od tego jej życie zależało jeszcze 15 min temu) - normalnie zatluc to za mało ;)

Wątku nie próbuje śledzić na bieżąco bo bym nie mogła nic innego robić. Próbowałam nadrobić ale po tej 'kartonowe prowizorce' przyznam że mi się odechcialo :/

Edytowane przez AnikoPL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałam po tym piachu. Miałam bardzo odkryte tenisówki na nogach i nie chciałam mieć pełno piachu w nich. Mąż z Julką szli. Mąż ma mega cienkie opony + swoją wagę i nie ujedzie po piachu ani centymetra. Ja mam odrobinę grubsze opony i z malutkim bieżnikiem, jakoś dałam radę. Kolana akurat mi nie dokuczały, ale ręce... bosshhe jak mnie bolą ręce, od utrzymywania kierownicy idealnie równo, żeby się nie zakopać w piachu i nie przewrócić.

 

Aninko, Twoja Córeczka jeszcze malutka jest, szybko sie nudzi. Z Julką to samo było, czy to hulajnoga, czy to kład, czy to rowerek, czy kurde jakis inny pojazd, po 5 min zawsze trzeba było za nią tą taszczyć :lol2:

 

Stolarz się wakacjuje, a miał do mnie przyjechać. Mam nadzieję, że wróci dzisiaj :mad::mad::mad:

 

żeby sie odstresować projektowałam sobie spiżarkę.

 

Ta jest moją inspiracją, największym marzeniem. Nie wiem jak to hamerykanie robią, że te spiżarki mają ładniejsze od naszych kuchni :rotfl: Moja taka cudna nie będzie. ale postaram się jak najbardziej ją upodobnić :lol2:3163678_64c269f622fb76f8e95a2be4540dd1f1.jpg

 

układ ma taki jak moja, też taki wagon długi, z wejściem na dłuższej ścianie.

 

spiżarke oczywiście będe robić na podstawie mebli z Ikei :rotfl: pojadę, kupię, sama skręcę. i w jeden dzień bedzię gotowa. Zamiast miesiącami błagać o zrobienie i jeszcze za to zapłacić :lol2:

 

w następnej cztorolatce może sobie sprawię tą spiżarkę :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie padne to wieczorkiem kole 22.00 sie odezwę.

Szykujemy sie na jutrzejszy armagiedon :sick:

 

Prasuje spódniczki, bluzki, lakerki szlifuję...

 

Niech jutro moc będzie z nami !!! :hug:

Jutro chrzest bojowy jakiego nigdy dotad nie mielismy.

Musze być w dwóch szkołach i 4 salach prawie jednoczesnie.

Teleport mi się zepsuł i klonowanie też :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic mi nie mów o kołtunach :bash:

Stale szczotki do wymiany bo albo raczka sie urywa, albo wypada nam ta guma z patykami i juz nie czesze.

Moja najmłodsza to po godzinie latania juz nadaje sie do czesania bo geste włosiska ma.

Starsze dla odmiany, nie czesza sie wcale wiec ja musze czuwać nad stanem owłosienia.

Syn, wiadomo. golę gościa maszynka i po sprawie.

 

Kuźwa!

Nerwa mam.

Zginęły mi spodnie Michała.

Obleciałam wszystkie katy po dwa razy i nic.

No wcięło na amen :bash::bash::bash:

Wypada, zeby poszedł na rozpoczecie roku w spodniach do kolan ??????????????? :eek:

Niby upał jest jak jasna cholera a moje dziecię, poci sie podczas mrugania.

Jak pomyslę, ze on i te spodnie to mi samej pot cieknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam do gęstych czupryn i też delikatnych włosków Tangle Teezer. Mąż ma takie włosy gęste (i długie) ze szczotki co 3 tyg wymieniliśmy. Ta daje radę od ponad roku. Ja z kolei mam cienkie i bardzo delikatne. Wszystkie je bardzo łamany. A ta daje radę. Można je już w rossmanie

kupić.

 

A chore są ob moje smarki. Ale nie dziwię się jak nawet próba wysmarkania noska traktowane jest jak próba bicia pogrzebaczem. Czekam tak to teraz na zapalenie ucha :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wygugłam tą szczątke i okazało się taka własnie mamy. i kurde nie daje rady :mad: za krótkie ma te kolce, i włosy przy karku Julka ma zawsze pokołtunione. Fakt nie ciagnie tak bardzo jak zwykłe szczotki, ale Julkowych kudłów nie rozczesuje dobrze. a włosy ma do połowy pleców i gęste cholernie, kurwica mnie bierze, bo ma pokoltunione 5 min po uczesaniu. Też mam długie włosy i mogę ich 2 dni nie czasać i nie ma problemu z roczesaniem.

 

Jak zwilzenie wodą nie pomoga to psikam jej moim jedwabiem w płynie - pół butli na jeden raz, i jaaaakoś idzie.... :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...