Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

Może spróbuje jej kupić profesjonalną szczotkę. Teraz ma w wersji ksieżniczkowej, w postaci kwiatusza która dodatkowo jest mega nie wygodna w trzymaniu i co rusz mi wylatuje z dłoni jak sie zaczepi o kołtuna - czyli co sekunda :lol2: Włosy jej czeszę partiami aa raz na tydzien, kosmyk po kosmyku, ale chciałabym zeby sama se te kłaki czesała. kurde 7 lat już ma, przydałoby sie więcej samodzielności. a ona sobie te włosy wymizia tą szczątka z wierzchu i zadowolona :wtf:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mam długie włosy, zawsze miałam problem z czesaniem po myciu, bo włosy malowaniem nadwyrężone. Szczotka Tangle Teezer, uratowała mój czerep. Więc polecam, nic się nie ułamie, nie wyleci, nie popsuje. U mnie się sprawdziła. Wszyscy chcą jej uzywać.

 

Przetrwaliśmy poczatek roku w pierwszej technikum i w 5 podstawowej. Od jutra życie wraca na sprawdzony tor. Jak ja lubię tę porę roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem...wkur..iona i padnieta.

Rano mielismy taki kociał, ze juz pieprzyło sie nam kogo brac za głowe i w którym kieunku leciec bo całe towarzystwo biało czarne i sztywne.

Nie obyło sie bez masakrycznej afery rano.

Nasza Julka, przez cały rok, wszczyna awantury, drazni wszystkich, drze ryja tak, ze ludzie na ulicy patrza w okna.

Mąż dzis nie wytrzymał i zaczeło się.

Pyskowanie, szarpanie, próby bicia ojca.

Myslałam, ze chłop dostanie wylewu po raz drugi a tamta spuchnie totalnie i wybuchnie.

I tak były nerwy, i tak pedem a ta jak zwykle musi dołozyc swoje 5 groszy.

 

W trakcie spotkania w salach z nauczycielami, padł przez radiowęzeł komunikat: zgineło dziecko z zerówki.

Matka jak szalona biegała po szkole, płakała, wpadała do sal z nadzieja ze znajdzie malucha i nic.

Tak sie zdenerwowałam, ze nie mogłam sie skupic na tym co mówi nauczycielka.

Potem komunikaty padały co kilka minut bo cała szkoła szukała dziecka.

Potem były apele do tego chłopca bo moze gdzies sie schował ale słyszy co do niego mówią.

Dziecko sie nie znalazło :(

Czułam sie tak jakbym to Ja któres moje zgubiła.

 

Po powrocie ze wszystkich rozpoczęć i po walnieciu wiadra kawy, przysiadłam do czytania i spizywania zapotrzebowań czyli inaczej mówiac, chorych i nie liczących się z budzetem rodziców, widzi mi sie nauczycielek.

Podliczyłam sobie wszystko.

Tylko do zerówki i do pierwszej klasy czyli raptem dla dwójki moich dzieci potrzebuję: 25 bloków różnej masci, 13 klejów równiez wszelkiej masci, wszystkie mozliwe rodzaje farb razy 2 itp itd.

Ja tez jestem nauczycielem i też tworzyłam wyprawki dla uczniów.

Wiem doskonale, ze pewnych rzeczy, nigdy sie nie uzyje lub nie uzywa bo sa kiepskiej jakosci lub dzieci sobie z tym nie radzą.

Takie farby akwarelowe ???

Na kiego to ?

Kolorów praktycznie nie maja zadnych, rozmazane to to i za wodniste.

Dzieci nie maja jeszcze wyczucia i zwykle daja zbyt duzo wody na pedzlu czyli jeszcze bardziej rozmywaja te i tak liche kolory.

Bardzo podobny efekt mozna osiagnąc moczac delikatnie kartke przed malowaniem plakatówkami. wtedy nie uzywa sie juz wody, farby pieknie się "rozmywają" a i technika bardzo sie podoba dzieciakom bo to zawsze cos innego.

Kartke mozna tez lekko pognieść. Powstaje efekt połamanej kartki a zmoczone zgiecia bardziej łapia kolor i wyglada to jak mozaika.

A takie kredki swiecowe których mam kupic kilka pudełek ???

A to na co, skoro oprócz nich mam kupic jeszcze pastele olejne czyli wyższy level jakosciowy, bambino, ołówkowe itp.

Kto rysuje świecówkami ?????

Mam tez zakupic tace plastikową :wtf: Moze i serwis ćmielów w drugim semestrze ?????

 

Dzieci beda tez pewnie pieluchowane bo mam kupic zapas chusteczek do pupy, reczniczki papierowe, chusteczki higieniczne...

O papierze toaletowym na razie cisza :bash::bash::bash:

 

Jestem tak :mad::mad::mad::mad::mad: że bez kija nie podchodź !!!

 

PS. W wykazie mam pozycję: blok techniczny biały A5 ! :wtf::wtf::wtf::wtf::wtf:

Widziałyscie taki format bo jak zyję, nigdy :(

 

 

Szczotki tej zajebiaszczej nie mam.

Radze sobie w ten sposób, ze rozczesywanie zaczynam od dołu. sprawdzona rada fryzjerki.

Nie zaczynajcie szarpac i ciagnąc od czubka głowy, bo spychacie w dół kołtuny a ze na dole juz sa inne to chamuja zjazd tym z góry.

Zaczynamy delikatnie acz głeboko i posuwamy sie ku górze.

Ja tam problemu nie mam a w zasadzie połowiczny bo pół głowy mam ogolone do skóry :lol2:

Mąż tak jak Ja tylko inna połówka goła.

 

Ide się zluzować.

Jak Ja nienawidze tych upałów.

Jak pomyslę o wyjściu na dwór to rzygac mi sie chce :bash::bash::bash::bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesssu Mari, jakie Ty masz przeżycia. Przynajmniej nie masz problemu z za niskim ciśnieniem :rotfl: współczuje bardzo :hug:

 

Tyyy może Ty dzieciaki na ASP zapisałaś przypadkiem z tego zalatania?

 

u Julki żadnych fanaberii w zerówce i w 1 klasie nie było. Teraz nauczycielka kazała przygotować sobie wcześniej glinę, węgiel i farby plakatowe w tubkach, żeby później na szybko nie szukać. Babka ma zdolności plastyczne i cuda z tymi dzieciakami robi, zawsze wszystkie nawet dziwne rzeczy są wykorzystywane przez dzieciaki bez problemu. Przecież kalekami też nie są :lol2:

 

akwarele są fajne w ikei, Julka sobie dobrze z nimi radzi. Czadowe są te farby akwarelowe od ASTRY, ogólnie wszystkie farby i plasteliny są super jakości. Pędzelki do malowania kupuję Julce w Ikei - są syntetyczne - czyli mięciutkie, ale za razem dość sztywne i dobrze sobie daja radę z plakatówkami. Identyczne kupowałam w sklepie plastycznym do akryli, tylko za sztukę płaciłam tyle co w ikei za komplet :eek:

 

ja czeszę od góry, ściągam te kołtuny i najczęściej obcinam :rotfl: spróbuje z czesaniem od dołu, ale nadal sama bede musiała z tymi kudłami walczyć :rolleyes: muszę kiedyś zrobić zdjęcie kołtuna Julki. Wygląda jakby przez tydzień sobie te włosy sukcesywnie tapirowała, non stop bez przerwy :rotfl: a włosów jeszcze nigdy nie farbowała i nie ma zniszczonych :rotfl:

 

upału też nie znoszę, ledwo co dzisiaj dałam radę, wróciłam wypompowana z migreną. w domu też sie dziwnie już bardzo nagrzało, i tak się gotuję w sosie własnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam ,że jak Filip chodził do klas 1-3 to raz w roku płaciłam 25 pln na pomoce plastyczne i nie obchodziło mnie nic więcej przez cały rok.

Wszystko kupowała szkoła za te 25 zeta od łebka i dzieci tego używały w szkole a w domu jakieś kredki zawsze są.

Jak czytam Aniu o Twoich przejściach to mam wrażenie,że mieszkamy na różnych planetach.

Współczuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani walnęła tekst na początku wywodu: Mam zdolności plastyczne w związku z tym, będziemy dużo pracować plastycznie.

Czekałam aż wstanie jakiś rodzic i powie: A moje dziecko wręcz przeciwnie i co wtedy ?

Z ciekawostek... Zamiast piórnika w którym dziecko ma swoje rzeczy, dba o nie, pilnuje jakiegoś porządku, babka wprowadza nowum i wymyśliła sobie, ze dzieci bedą trzymały wszystko w koszyczkach.

Z doświadczenia własnego wiem, jak to się sprawdzi. Jedno będzie szło z koszykiem, wpadnie na drugie albo zaczepi o krzesła i pierdzielnie razem z tym koszyczkiem na glebę.

Często tez, ktoś pomyli koszyk, cos do niego wrzuci a potem szukaj kuzwa jednej kredki bo dzieciak wyje.

Co to za moda na pomysły głupcze i najgłupsze ????????

Jak za komuny. Wszystko wspólne, tylko, ze jeden rodzic kupi najtańsze kredki od Wietnamu a drugi uczciwie kupi to co się sprawdza.

Przydział potem jest losowy i nie wiadomo co trafi moje dziecko.

Astre znam doskonale i zawsze poleciałam ich plakatówką i plastelinę.

Nie widziałam ich akwareli czy innych choć rozszerzają działalności glinę już maja i masę papierowa.

Prowadziłam koło plastyczne i wiem, ze wcale nie trzeba wydać kupę kasy, żeby dzieciaki tworzyły cuda.

Pamietam jedna prace. było to formowanie warzyw z gniecionych papieru i malowanie ich farba w sprayu.

Pózniej zrobiłam z tych prac, wystawie i radochy było i dumy i łez babć i dziadków.

Następnego dnia wieczorem w szkole odbywało się coś tam i niektóre prace ukradziono.

Prace były fantastyczne i realistyczne do tego stopnia, ze sałatę podałabym śmietana i zeżarła od razu :lol2:

Papier zero buchnelam z sekretariatu, farby kupiłam za swoje, po to żeby nie ganiać ludzi o składkowe 2 czy 3 zł.

Taka zbiórka jest dla mnie poniżająca i głupio się czuje.

rodzice widząc moje zaangażowanie, wpadli na pomysł umilenia nam pracy na kołku i przynosili ciasta, ciasteczka, picie, kawkę i tak z zajęć dla dzieci z klas O-3, zrobiły się warsztaty rodzinne na których w sali miałam czasem po 80 osób bo wszyscy lepili czy rysowali.

Kapitalna atmosfera :)

 

Dzieciaki nakarmione i lecę wydawać resztę pieniędzy.

Wczoraj wydałam prawie 300 zł na buty i kapcie ale wszystkich nie kupiłam bo mi kasy zabrakło.

Dziś znowu muszę kupić resztę no i przymierzyć się do czegoś z listy.

Chętnie bym pojechała do IKEA po farby ( zajebista wymówka) ale już mam tak napięta trasę, ze nie wiem jak to wcisnąć w plan wycieczki.

Wiadomo, w IKEa nie posiedzę 10 minut :D wiec są obawy ze nic nie załatwię.

 

Pisałam z tableta wiec sorki za byki.

dziad chyba lepiej wie co chciałam napisać :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

img_366.jpg akwarele z Astry. to nie jest nowość, bo sama takie kupowałam jak chodziłam do szkoły :lol2: intensywne kolorki maja, sa takie mączne w dotyku, a nie takie śliskie gluty jak te chińskie. Te z ikei też takie są.

 

Do ikei może kiedyś podjedziesz, chyba na gwałt tych farb nie bedą potrzebować :lol2:

 

Ja mam za to problem, gdzie kupić zwyklą biała koszulkę z któtkim rękawkiem, bez nadruków i niczego :lol2: do piątku chyba mam kupić, Nauczycielka bedzie z nich robić jakieś stroje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emila, masz PEPCO gdzieś koło siebie? 2 godziny temu byłam w naszym górokalwaryjskim. Jest tyle koszulek i innych szkolnych ubranek, kapciów itp. że oko mi słupka stanęło.

 

Przeczytałam te Wasze szkolne kabarety i wymiękłam. Nie wiem czy bardziej śmieszno czy straszno. Dzięki Bogu mnie takie wygibasy już nie grożą.

Trzymajcie się Dziewczyny i nie dajcie pokonać głupocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boziu to ja luz, kupiłam co mi w duszy gra a jak się pani nie będzie podobało to jej problem. Jedno co zawsze musi byćdobre to kredki, -kupują Bambino bo zawsze się sprawdzały, albo Herlitza jak mam dobry dzien. Wczesniej kupowałam wszystko po trochu aby szoku nie doznać. Pierworodny wrócil z rozpoczęcia zadowolony i stwierdził, ze spoko. Więc ja też odetchnęłam, bo się bałam bardziej niz on chyba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas jest składka po 10zł miesięcznie na te wszystkie przybory szkolne: kleje, papier, kredki, farby itp dodatkowo z tych pieniędzy jest też brane n przyjeżdża ktoś występować: teatrzyk czy jakiś muzyk - mi osobiście bardzo to odpowiada, bo mam rozłożone koszty i wcale tych 2dych miesięcznie nie odczuwam

 

...

Kto rysuje świecówkami ?????

...

a co w nich złego jest????

ja najbardziej lubię rysować właśnie świecówkami i u mnie w domu ich całe wiadro bo dzieciaki tylko nimi malują

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja mam za to problem, gdzie kupić zwyklą biała koszulkę z któtkim rękawkiem, bez nadruków i niczego :lol2: do piątku chyba mam kupić, Nauczycielka bedzie z nich robić jakieś stroje.

 

Spróbuj w Auchan. Ja na początku sierpnia kupiłam kilka białych po 5zł za sztukę do naprasowanek. Są całkiem niezłe nawet jak na taka cenę :)

 

A włosy też cieszę od dołu od małego. Ale ja mam za pośladki (teraz choruje do kolan ;) ) I sama techniką nie wystarczy - dobry sprzęt to podstawa

Edytowane przez AnikoPL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już się boję co t będzie bo moje od dziś w przedszkolu mam nadzieję że nie będę musiała kupować żadnych pomocy bo i tak osiem stówek co miesiąc nie moje :/

 

Włosy mam do pasa i najgorzej jest po umyciu. Do czesania używam szczotki z drewnianymi zębami i sprawdza się dość dobrze, przy innych bardzo mi się elektryzują. W domu najczęściej związuję w warkocz ale jak mam rozwiązane to czeszę kilka razy dziennie wtedy jest lajtowo. Zdarzyło mi się nie rozczesywać dwa dni ale wtedy to masakra, nie polecam :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest masło kokosowe na godzinę przed myciem. I na koniec przepłukać roztworem wody z octem (kilka łyżek na ... wiaderko do piasku córki ;) wody) smród ulatuje po górą 5 min a efekt jest fenomenalny. Tylko na takie zabiegi trzeba mieć czas a mi syn do łazienki i pod prysznic wchodzi (albo wyje na rękach męża) to moje mycie jest hiper ekspresowe, często nawet bez odżywki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniko, jak super ekspresowe, to oliwka do włosów jest idealna – myjesz, wycierasz ręcznikiem ile się da i potem 1-2 kropelki oliwki na dłonie i wcierasz we włosy. Robią się cudownie miękkie i gładkie. Poza tym to ochrona przed przesuszaniem suszarką.

Są różne, używam ostatnio Biowax, ale miałam też Syoss. Najbardziej lubiłam L'oreala Mythic, ale po nią muszę jeździć do sklepu fryzjerskiego. Biowax, Kerastase i Syoss są bardziej pod ręką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...