pestka56 16.09.2015 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2015 (edytowane) Mata Baby ale ja to modyfikuję zależnie od stanu zasobów. Najważniejsze to mieć zapas specjalnego ryżu do paelli. Jak nie ma, wystarczy taki do risotto. Musi dobrze wchłanieć sos. Potrzebny jest też szafran i wędzona papryka słodka w proszku. Może też być białe wytawne winko i do podlania i do wypicia. Reszta to tylko kwestia czasu. Co ja tu będę pisać ;)Najważniejsze są przyprawy, cierpliwość i kolejność. Pierwszą paelle zrobiłam pomagając sobie przepisem z Kwestii smaku. http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_hiszpanska/paella_z_owocami_morza/przepis.html Wyszła super. Teraz już sana kombinuję. Barcelona jest piękna i wcale nie trzeba zwiedzać wszystkich muzeów. Chodziłam z głową zadartą do góry oglądając kamienice. Poza tym jedzenie, wino. Trzeba szukać miejs gdzie jedzą miejscowi. Najczęściej można się tam porozumieć tylko na migi, ale za to potrawy są super. Ludzie sympatyczni. Edytowane 16 Września 2015 przez pestka56 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
żona m 16.09.2015 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2015 Taaaaaaaaaa... Pójdę do domowego laboratorium i wyprodukuje sobie klona Anegdota pierwsza... Moja matka miała ustawione w komórce granie na czekanie. Kazdy kto do niej dzwonił narzekał, ze jaks wyjec u niej wyje więc matka zadzwoniła do operatora z pretensjami, ze ona nic nie zamawiała, ze nie chce, ze prosze jej skasować. Operator powiedział of kors że tak i po kłopocie. Za kilka dni, dzwonie do matki a tam muza jak na niezłym melanzu na Ibizie. :rotfl::rotfl: TA, Z RACJI PRACY CZASAMI ODSŁUCHUJĘ RÓŻNE GRANIE NA CZEKANIE I powiem ci, ze lepsze to niż ''Last Christmas I gave you my heart ''.....grane cały rok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kjuta 17.09.2015 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2015 hej Mari jak tam wschodni kupce się zapowiedzieli ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 17.09.2015 09:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2015 Żonko, są pewne melodie które stały sie ikonami. Ja tez juz pawia puszczam jak słyszę last christmas Kjutka, NIET ale czekam. Mam tez nowych zainteresowanych czyli cały czas coś się dzieje. Zobaczymy. Wczoraj miałam okropna migrene z która pojechałam na zebrania u dziewczyn. Musiałam wygladac okropnie, skoro nauczyciele stale pytali czy nie wezwac pogotowia. Mózg wychodził mi oczami, miałam nawet trudnosci z obracaniem głowy. Dzis troche lepiej ale mnie ćmi. Nałykałam sie prochów jak głupia i mam nadzieję, że ból głowy sie nie rozbuja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 17.09.2015 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2015 Mój syn, przyniósł dzis ze szkoły uwage w dzienniczku. Po zapoznaniu się z notatką, ręce mi opadły. Wiem, ze szkolnictwo zeszło na psy (jestem z branzy) ale to wina systemu edukacji, który dopuszcza do zawodu debili. Dzieciak dostał histerii bo się przestraszył, a Ja usiłowałam sie powstrzymac od wybuchniecia smiechem w twarz nauczycielce która popełniła wyzej wymieniona uwagę. Mała dygresja... Ja jestem Iksińska, tak ? Mój syn Iksiński, tak ? Dzienniczek ucznia z naklejką Michał Iksiński... a uwaga zaczyna sie od słów... Uwaga, cytuję.. Michał Iksiński, pijąc wode z kranu na korytarzu, zalał ścianę oraz swoja osobę. Zaciskajac pysk, zapytałam panią jaki kran na korytarzu, jaka woda... Bo My prosze Pani, mamy w szkole takie krany jak w UESA i z tego sie pije wodę. No dobrze, ale czy on zrobił to złosliwie ? Nie wiem, nie widziałam ale zalał scianę. Zasugerowałam, ze może kran jest za wysoko i dzieciak reka chciał sobie pomóc.. Nie sadzę. Ja się schylam - odpowiedziała Pani po czym przytuliła moje przestraszone dziecko i zaczęła mu mówic jak to bardzo go lubi i ze jest fajny i ze w ogóle... Śmiech przez łzy... Odeszlismy kawałek, przytuliłam te moją zalana osobę i poprosiłam, zeby nie korzystał z tego badziewia tylko chodził do baniaka z woda gdzie jak u cywilizowanych ludzi jest kybeczek. Matko bosko, innych zmartwień nie mają ? Co to będzie jak naprawde nabroi ? SWAT wezwą czy od razu na 24 godziny ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 17.09.2015 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2015 Ja się nie wypowiem, bo jeszcze ktoś pomyśli, że gderam i marudzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 17.09.2015 21:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2015 Wal smiało. Mail poszedł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 17.09.2015 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2015 Odpowiedziałam. O szkole – już jak Kaśka chodziła to było źle. Z roku na rok gorzej. Całe szczęście, że liceum było prywatne i nauczyciele na poziomie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 17.09.2015 22:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2015 Jak pomyslę, ile jeszcze przede mna lat w szkołach wszelakich to odpala mi sie granat w kieszeni. Ide spac bo padam. Cięzki tydzień miałam. Do next Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
żona m 18.09.2015 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2015 mój syn dostał kiedyś uwagę ''że układa kredki w piórniku''. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 18.09.2015 19:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2015 Ale rozwydrzony gówniarz ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 24.09.2015 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2015 Żyjecie? Co tu tak cicho!? Podczytywacze zaczynają się niecierpliwić brakiem ruchu "we wontku"! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 26.09.2015 13:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2015 Cześć Bora Nie sądziłam, ze tak bacznie obserwujesz nasza ruchliwość. Fajnie by było, zebys cześciej sie odzywała. Co u Was bo u mnie nic ciekawego, dlatego nie bardzo mam o czym pisać. Jest jedna sprawa o której powinnam trąbić ale tyle razy sie sparzyłam, zostałam oszukana lub nieładnie potraktowana, ze wolę cicho siedziec i jak będzie tak będzie. Zaopaliło się kolejne i bardzo powazne światełko w tunelu. Musze poczekac do 6 października i jesli tam się powiedzie to i ja zaraz będę miała konto wypełnione po brzegi. Czekam grzecznie, ale wierzyc mi sie nie chce, ze tym razem wreszcie sie uda. Trzymam kciuki za druga stronę. To będą najdłuższe 2 tygodnie jakie ostatnio miałam. Pazury obgryzam do łokci i nie mogę sobie znaleźć miejsca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andariel 26.09.2015 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2015 Teraz się uda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 26.09.2015 16:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2015 Marimag - w takim razie trzymam kciuki za powodzenie akcji... U nas też w tunelu światełko i tym razem to nie jest pociąg... Mam nadzieję Wczoraj rozmawiałam z kolejnym architektem (tym razem z polecenia) w sprawie projektu. Facet bardzo sympatyczny, nadawał na tych samych falach, no i co najważniejsze - nie zastrzelił nas ceną Mam nadzieję, że moja radość nie jest przedwczesna... Choć mąż już zaczął krakać - a opinie, a realizacje, a czy na pewno wszystko, a to możemy sami zrobić (znaczy się ja mogę sama zrobić, bo on czasu nie ma). Ale na razie się nie przejmuję tym jego marudzeniem, bo nie wiem dlaczego, ale jestem w wyjątkowo dobrym nastroju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 26.09.2015 18:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2015 Andziu a skąd ta pewność ? Borcia, żebysmy więcej o tobie wiedziały to mogłybysmy cos powiedziec a tak... Z tego co napisałas zrozumiałam, ze zaczynacie sie budowac, tak ? Na razie na papierze, ale w planach rozumiem, ze coś namacalnego, tak ? Ostatnio, powróciłam do ogladania domo+, a ze mąz wiecznie mnie śledzi to ogląda to razem ze mną. Ja cos tam komentuję, pokazuje co mi nie lezy, co drazni, co tandeta i marny zabieg dekoracyjny i ku mojemu OGROMNEMU zdziwieniu, okazuje się, że i mężu sie to nie podoba Wpadła mi do głowy kochana myśl, ze byc może nie pozabijamy się o wystrój naszego gniazda...za kiedys tam... OBY ! A Ci moi chetni to klienci sprzed 2 lat, którzy kupno mojego mieszkania uzalezniali od sprzedazy swojego. Wreszcie sie im udało i 6 października podpisuja papiery u notariusza. Facet natychmiast zadzwonił do mnie i zadeklarował chęć kupna. Nadal ! Kurna, po 2 latach Jest gotówkowy wiec kasa na moim koncie w sekundę. Nie powiem, takiej zupełnej euforii nie ma bo poprosił mnie o 20 tysieczną obnizkę. Owszem, przewiduję negocjacje, ale chciałabym wyrwac od niego jeszcze z dychę. Wiadomo, kupiec zawsze oferuje mniej niz ma. Gośc jest fajny i wiem, ze sie jakos dogadamy. Boje się tylko, ze ten jego kupiec moze sie wykruszyć Historia zna takie przypadki, podobno ostatnio na masową skalę. Wszystko jest juz dogadane, strony umówione, notariusz naskrobał ołówki i ....kupiec nie przychodzi, nie odbiera telefonów, ufo go wcięło. Boże, jak Ja bym chciała, zeby tym razem sie udało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 27.09.2015 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2015 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 27.09.2015 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2015 (edytowane) (...) Borcia, żebysmy więcej o tobie wiedziały to mogłybysmy cos powiedziec a tak... Z tego co napisałas zrozumiałam, ze zaczynacie sie budowac, tak ? Na razie na papierze, ale w planach rozumiem, ze coś namacalnego, tak ? (...) Marimag, zaczynamy się budować od 2005 roku, ale zawsze jest jakieś ale.... moja sytuacja nie różni się niczym od innych - problemem jest chroniczna przypadłość zwana brakiem kasy Jest nas dwoje, mamy działeczkę (a nawet dwie) i trochę oszczędności, nie mamy zdolności kredytowej, zaplecza w postaci własnego mieszkania, czasem mąż nie pracuje, czasem ja jestem bez pracy, czasem popełniamy jakieś nietrafione wybory, ale mamy cel jakim jest własny domek i tak sobie do niego dążymy... podobno nie chodzi o to by złapać króliczka, ale by go gonić Przez te 10 lat bardzo mocno sprecyzowaliśmy czego oczekujemy od naszego domu, zapoznaliśmy się z ofertą biur architektonicznych - znaleźliśmy dwa projekty gotowe, które przy dużym nakładzie pracy ze strony architekta spełnił by nasze oczekiwania... Zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny, szukamy kogoś kto dla nas go zrobi (a po ostatniej rozmowie chyba go w końcu znaleźliśmy)... Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to w przyszłym roku, na wiosnę rozpoczęli byśmy budowę... Jeśli udało by się sprzedać drugą działeczkę, to mogli byśmy w nim nawet zamieszkać... Jeśli wygrali byśmy w lotto, to rzucilibyśmy wszystko w cholerę i przenieśli byśmy się do słonecznej Hiszpanii... Chyba się zagalopowałam z tym jeśli Mogę stanąć obok Ciebie i powtórzyć: (...) Boże, jak Ja bym chciała, zeby tym razem sie udało Edytowane 27 Września 2015 przez boratom gotowy/ indywidualny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 27.09.2015 10:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2015 Widzę, ze masz tak samo nasrane jak Ja. Podaj mi swój adres privem. Wpadne z duuuuuuuuuuuuuużą flaszką procentów i poprzeklinamy sobie wspólnie na nasz los. Kibicuję zatem z całego serca i za sprzedaz działki i za gramotnego architekta i za plusy dodatnie :hug: Pestko a co sie tak wyszczerzyłas ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emila3000 27.09.2015 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2015 bede mieszać w kociołku :stirthepot: w urodziny męza, więc tortem uczczę podpisanie umowy u mnie też się nic specjalnego nie dzieje, nie ma o czym pisać.... na forum też jakoś ostatnio nie zaglądam... a nie dzieje się.... połowę trawnika przed domem wysiana.... czyli jakieś 500 metrów... powoli do przodu, bardzo powoli, bo mąż późno z pracy wraca, a i ciemno się szybko robi. Potrzebny mi jest niestety do orania glebogryzarką i obsługi walca. domek dla kotów zaraz robimy, zima sie zbliża, a ten co teraz mają nie jest za ciepły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.