marimag 18.01.2016 10:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Wani ma rację. Chciałabym mieć mniejszy dom, ale J liczy, że wnuki będą spedzac wakacje, ja nie Te niedoróby to atut przy obnizaniu ceny. Mąz mnie tak ostudził, psia mać ! Wiem, ze niedoróby to argument za obnizką i zawsze udawało mi sie ładnie wynegocjować cenę, a teraz sama nie wiem. Zaraził mnie czarnowidztwem i boje sie, ze nici z tego. Oni maja konfortowa sytuację. Jeden dom vis a vis tego co sprzedają. Drugi dom w innej miejscowości, blizej wawy. Problem bo nie wiadomo gdzie mieszkać. Może byc i tak, ze dopóki nie wezma swojego to poczekaja bo nie maja noża na gardle. Chociaz z drugiej strony, babka napomkneła cos o spłacie pokaźnego kredytu wiec moze...moze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 18.01.2016 10:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Aniu tzn., że dom jest zamieszkały obecnie? Tak. Oni tam mieszkaja, ale połowa rzeczy w kartonach bo od 3 lat sa jedna nogą za drzwiami. Według Pestkowego sledztwa, ten dom sprzedaja juz 6 rok a nie 3 tak jak zapewniali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anev 18.01.2016 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Witajcie Kobitki, Wszystkiego dobrego w nowym roku:) Ania,policz ile wydasz na remont tego domu,odejmij to od ceny zakupu i powiedz właścicielom , że za taką cenę kupisz ,a jeśli płacisz gotówką to Twój dodatkowy atut,bo transakcja bedzie bardzo szybka.To też kusi sprzedających , bo już za chwilę mogą mieć kase.I Twoja oferta ważna jest do ... podajesz konkretny pasujący Tobie termin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 18.01.2016 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Dobra rada Anev Tylkoja bym jeszcze raz obejrzała ten dom. Dobrze jest skonfrontować to co się widziało za pierwszym razem, z tym o czym się potem myślało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 18.01.2016 18:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Koniec świata !!!!! Ludzie z marchwi wstaja !!!!!!!! Anev kochana, gdzieś try była !!!!!!????????? :hug: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 18.01.2016 19:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Nie umiem wyliczyc kosztów potencjalnego remontu i doprowadzania wszystkiego do jako takiego ładu. Wiem co bym tam chciała zrobić, ale tez sporo prac zalezy od tego czy i jak zagospodarujemy dane wnetrze. Na przykład: Wpadłam na pomysł, aby z byłej kuchni i sasiadujacej z nia łazienki, zrobic jeden pokój dla dziecka. Przebic ścianę, skuc kafelki, usunąc rury i szykować - to pierwszy pomysł. Gdyby to zrobic to w tym najmniejszym pokoiku przy salonie i przy wyjsciu na taras i ogród, mozna by zrobic łazienkę. Niby to nie trudne bo ten pokoiczek ma juz swoją mikro łazieneczkę czyli rury i odpływy są, ale tu znowu trzeba wszystko pomontować. Kuchnia to prowizorka prawie że budowlana. Raptem 3 szafki i to chyba nie majace swojego stałego miejsca bo stały tak krzywo, ze ciagu to one raczej nie stanowiły. łazienka na samej górze do urządzenia bo stan surowy. Podłogi do bani - wymiana (dół) Kominek który ktos w pijanym widzie, zrobił w przedpokoju chciałabym całkowicie usunąc i postawic komin zewnętrzny dwustronny tak, zeby w salonie paliło się drzewem a na tarasie karkówką. Żeby sie pomieścić, musimy zaadaptować piwnicę a tam meksyk jakiego swiat nie widział. Ogrodzenie jak u Karguli i Pawlaków i nawet mi pasuje takie sielsko anielskie "siedlisko" gdyby nie to, ze od frontu to ogrodzenie jest wysokości pępka i tu rodzi sie ogromny lek przed wyskoczeniem mi dzieciaków na drogę...przed traktor, kombajn czy Audi sołtysa - przydałaby sie wymiana. Najchetniej to bym zaproponowała cene ze 200 tysiecy mniejszą, ale nie przejdzie bo oni tam niby mają wszystko tak prawie, prawie... Do prawie to w hu daleko, ale mieszkac sie niby da wiec ich zdaniem cud malina. Nie szukam pałaców i nie czepiam sie drobiazgów. Nie lubie tylko, gdy się ktos za cos zabiera i tego nie kończy. Rozesrana ta robota, wszystko do poprawki bo dziury, szpary, krzywo. Wolałabym, zeby tylko połowa pomieszczeń była zrobiona ale tak na tip top a reszta do wykończenia niz takie latanie po chałupie i w kazdym pomieszczeniu, miejscowe sztukowanie problemu. Nawet przy nas, spadła ze schodów listwa maskujaca szpary miedzy bokiem schodów a scianą. Zamiast chociaz udac zaskoczenie co bysmy sie nie przestraszyli rozsypujacych sie elementów, babka kopneła to nizej z usmiechem tłumacząć, ze mąz to już prawie te listwe przmocował i o ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anev 18.01.2016 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Pestka ma rację, jedz tam jeszcze raz,a wcześniej poproś o przygotowanie dokumentacjitego domu ,jakieś plany rzuty , numer KW,na razie nic o cenie. Patrz dokładnie oglądaj i myśl.Wrócisz do domu z planami,policzysz m2 i co z tymi metrami trzeba zrobić ( malować ,tynkować układac na nowo instalacje itp)znasz ceny materiałow i robocizny z okolicy,będziesz miała koszty remontu , tyle trzeba urwać z ceny.Do dzieła !!Takim wstepnym kosztorysem możesz się podeprzeć w negocjacjach,ten co sprzedaje zawsze ma cud miód malina. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 18.01.2016 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Anev ma rację To Twój plan na początek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 18.01.2016 21:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Anula, czasy znajomości cen mineły. Materiały to jeszcze pikus bo jestem w miare na bierząco w cenach tego co mnie interesuje, ale robocizny ni hu nie umiem wyliczyć. Gadałam troszke z mężem i on uwaza odwrotnie. Jego zdaniem, powinnam złozyc ofertę. Jesli sie zgodzą na zejście z ceny to ok i wtedy mozna cos planować. Jak nie zejda to nie ma co sobie dupy zawracać. Po co jeździc taki kawał drogi na wycieczki, które w sumie nic nie dadzą... Która jest chetna, zeby wejśc w skład zajebiscie kompetentnej komisji Macierewicza i pojechac tam ze mną w weekend ? Mogłabym sie umówic pod pretekstem odebrania rzutów czy projektu ( wspominałam im o nich ale psia mac, zapomniałam wycyganić ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anev 18.01.2016 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Dokumenty mogą Ci wysłac mailem, sprawdz KW tej nieruchomości , co tam jest wpisane, czy nie ma obciążeń ? A oferte mozna złożyć ale pomniejszoną o koszta remontu, Zadzwoń do jakiś fachowców od potrzebnych tam prac remontowych, mogą byc nawet z jakieś gazety ,wszędzie sie ogłaszają. Przyjmij średnią stawkę, to tylko kalkulacja, jak przyjdzie do remontu faktycznego to się będziesz targować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
waniliana 18.01.2016 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Marimag ja się na wycieczkę nie wybiorę niestety bo za daleko mam. I tak jak debil chcę się pchać z dzieckiem do dentysty pod Warszawę bo nie chce sobie dać zęba wyleczyć. Więc jedna wycieczka w te strony mi starczy Co do negocjacji cenowych to ja napiszę tak : jestem za taktyką Twojego męża. Na nic Twoje wyliczenia, argumenty itd jeśli ludzie mają ustaloną cenę minimalną i z niej nie zejdą. Moi Teściowie wystawili za 120 tys mieszkanie którego ja bym za 60 tys nie kupiła i będą się do śmierci upierać że tyle chcą Bo przecież 10 lat temu remont w nim zrobili...Ja bym się nie bawiła w kotka i myszkę tylko przedstawiła ofertę, jeśli będą skłonni ją przyjąć masz o czym myśleć i co wyliczać. Jedź tam jeszcze raz, nie musisz szukać pretekstu. Dla mnie to zrozumiałe że nie kupuje się domu po pierwszej wizycie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 18.01.2016 22:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Anula, nie to, ze nie chcę, niechcemisię czy inne takie, ale fachowiec zapyta o metry czegoś tam, ile tego czy tamtego a ja z głowy im nie walnę. Powie mi, Pani kochana, to trzeba zobaczyć. Schowac rury ? Nie ma problemu tylko w czym to ma byc schowane, co mam kuć, ile metrów, gdzie piony itp itd. Glazurnik powie, kierowniczko kochana a ile tej glazury ? Jaka ? Elektryk tez chętnie mi coś zrobi tylko ile tego, ile kabla, ile pomieszczeń... Na bolka oko to se mozna. Wanilka a gdzie sie wybierasz do tego dentysty ? To w twojej okolicy nie ma zadnego ?????? Mogę Ci cos pomóc, jakbys chciała Czyli juz dwa głosy za opcją morduj o kasę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
waniliana 18.01.2016 22:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Wanilka a gdzie sie wybierasz do tego dentysty ? To w twojej okolicy nie ma zadnego ?????? Mogę Ci cos pomóc, jakbys chciała ) No są ale już w większości spaleni Pomóc? Pewnie, trzeba mi dziecko zaczarować albo zęba bez wiertła wyczyścić Myślałam że się w Łodzi laserem uda ale krawędź styczna między czwórką a piątką się z dużym prawdopodobieństwem nie kwalifikuje... Marimag wszystko fachowcami chcecie robić? Prześlesz mi linka do oferty? [email protected] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 18.01.2016 22:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Moje dzieciaki sa trudne i POTWORNIE bałam sie rekacji na dentystę. Syn dał mi taki popis u fryzjera, ze obawiałam się, ze będe musiała partycypowac w kosztach remontu salonu. Po wybitnym przedstawieniu, przeszłam błyskawiczny kurs strzyzenia w domu i od tamtej pory strzyge chłopów sama. Włosy nie bola (choc syn twierdzi co innego), dlatego wiertło w rekach dentysty, potwora i sadysty sniło mi sie po nocach. Pojechałam a syn rozanielony, sterował fotelem i fruwał góra dół, wyssał slinociagiem wode z kubeczka, pstrykał swiatełkiem, odchylał i zamykał dentystce te przyubicę co to ja na twarzy ma. Ubaw po pachy, ten nie wiedział co się dzieje a dentystka wstajac i siadając, raz po ciemku a raz w jasności, łatała dziury co to je landrynki zżarły. Obładowany prezentami, pastą dla kidsów, lizakiem ale zdrowym !, zapisał się na kolejna wizytę. Od dwóch tygodni, chodzę tam z najmłodszą. Ubaw podobny choc ona bardziej czujna i podejrzliwa. Sterowanie fotelem to nie dla niej, ale jak pani jej załozyła kolię na szyje pt: krokodylki i perełki (czytaj ten łancuch co sliniak podtrzymuje), siedziała jak zaczarowana. Umawia sie na wizyty nie zapominając oczywiscie o prezentach co to sie należą bo brat przeciez dostawał. Jak skończę z tą królewna w kolii, jade z najstarszymi na przeglad bo w końcu trzeba. Maja po 13 lat a u dentysty były raz na smołowaniu zebów, co by je zabezpieczyć przed korozją. Ogladam im zeby i skubane nie maja ani jednej dziury. Także tak... Polecam tę dentystkę. Jak chcesz to podam ci namiar. Dzieciaki zasypiaja na fotelu. Bardzo ciepła, delikatna i taka ciocia. Jest tez druga. Fajna babeczka i szybka w robocie. Dzieciak nie miałknie a ona już zeba rozwierciła. Umowy jakies ma, licza razem ile razy ta szczoteczka musi sie pokręcic i inne dyrdymały. To ona pozwoliła mojemu synowi pilotowac fotel dentystyczny. Nie zgodziła sie jedynie na zabawę wiertłami. Druga meta to specyficzna placówka. Leczą dzieci z hospicjów, uposledzone umysłowo, chore psychicznie. To tam smołowałam moim córkom zeby. Obsługują dzieci, które nie za bardzo współpracuja z lekarzem i wszystkie zabiegi wykonuje sie na głupim Jasiu lub w narkozie. Warunku super. Przyjedziesz raz, młoda dostanie odlot i za jednym zamachem, zrobia jej wszystkie zęby. Po wybudzeniu, polezy sobie z godzinkę w specjalnym pokoiku i do domu. Mów co ci dać Maila wysyłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
waniliana 18.01.2016 23:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Zaraz na @ luknę. Marimag ja na narkozę dla jednego ubytku się nie piszę. Mój Młodzieniec jest po dwóch operacjach, znam wybudzanie z narkozy i mówię nie dziękuję. Potrzeba mi raczej takiej czarodziejki jak ta od fotela:) Tyle że moja W to typ bardzo nieufny, nie daje się łatwo omamić. Poza tym ja musze szukać tu u siebie docelowo jak już załatamy tą dziurę cholerną. Na przeglądy chodziłyśmy i problemów nie było a przy wiertle taki klops... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 18.01.2016 23:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Moze sama przejdziesz przyspieszony kurs wiercenia ? To tak troche jak wiercenie z udarem Lukaj na maila bo ide spać. Łeb mi peka. Chyba znowu migrena mnie dopada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bionda 19.01.2016 05:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2016 Waniliana, dobrze rozumiem,ze jesteś z Miasta Łodzi? Mogę na priva podać Ci nazwisko lekarki, do której jeździmy z młodszym synem ( starszy raz w roku ma przegląd, dentyści przy nim to bankruci:) ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PusiaKssawery 19.01.2016 06:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2016 Miałam nic nie pisać na FM póki się nie ociepli ( u mnie dziś minus 19, a ja poniżej PLUS 15 nie funkcjonuję), jestem obrażona na aure i w ogóle... ale nie mogę siedzieć cicho jak czytam: Według Pestkowego sledztwa, ten dom sprzedaja juz 6 rok a nie 3 tak jak zapewniali. Dlaczego tak długo nie mogą domu sprzedać??? Albo cena nieadekwatna do zawartości, albo .... i tu włącza się moja podejrzliwość - niejasna sytuacja prawna nieruchomości. a wcześniej poproś o przygotowanie dokumentacji tego domu ,jakieś plany rzuty , numer KW, Koniecznie!!! Anev bardzo mądrze radzi. Musisz sprawdzić czy to jedyni właściciele, czy nie ma jakiś tajemniczych spadkobierców itp. można sobie niezłego bigosu narobić kupując taki dom. Następna sprawa, sprzedający ma ci wskazać granice działki bo inaczej koszt geodety jeszcze poniesiesz przy wznawianiu granic działki. Następnie - gmina i MPZ - co w ogóle wolno Wam zrobić na tej działce i z domem. Gdyby doszło do kupna to w gminie sprawdź czy/kto jest tam zameldowany - czasem można się zdziwić. Nasz stary dom kupowaliśmy na umowę przedwstępną - i to było dobre, bo Pani notariusz wykryła, że Pan jest zameldowany oraz że ma z kliku lat niezapłacony rachunek w energetyce oraz podatek od nieruchomości. Tak więc Aniu Kochana, włącz trochę Sherlocka, powęsz, posprawdzaj, na remonty i meblowanie przyjdzie czas - nie kupuj kota w worku. Gadałam troszke z mężem i on uwaza odwrotnie. Jego zdaniem, powinnam złozyc ofertę. Jesli sie zgodzą na zejście z ceny to ok i wtedy mozna cos planować. Jak nie zejda to nie ma co sobie dupy zawracać. Po co jeździc taki kawał drogi na wycieczki, które w sumie nic nie dadzą... Całkowicie zgadzam się z Twoim Mężem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iscra 19.01.2016 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2016 O tak, koniecznie weź KW. Nawet zadzwoń i poproś o numer, a w necie sprawdzisz sobie wszystkie dane: https://ekw.ms.gov.pl/eukw/pdcbdkw.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 19.01.2016 10:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2016 Chyba oczywista oczywistością jest to, ze to sprawdzę. Kupno to rzecz drugorzedna. My sie powaznie zastanawiamy czy gra warta świeczki i czy sie tam jakos upchniemy. Na dzień dzisiejszy to jest główny problem. Jestem wdzięczna Pusiu, ze mimo zimowego focha, udało Ci się wygrzebac spod zaspy i odezwac w sprawie Wszystkie macie rację ! Dziękuję za zapalenie kontrolki. Co do granicy działki to nie bardzo wiem jak to ugryźć i nie wiem jak to ma działać. Ogrodzona jest wieksza część niz ta sprzedawana. Właściciel pokazał mi, ze z prawego boku trzeba odciąć 6 metrów na drogę bo według planów ona tam przebiega. Wszystko jasne tylko, ze ziemie na tyłach domu, równiez należą do nich i nic tam nie ma. Ta wirtualna droga prowadzi na ugór. Pytanie czy odcinac to czy zostawic jak jest (płot Kargulowy) i w razie konieczności przesunąc to ? Powiedziałam mu, ze jakby doszło do transakcji to zaklepuje sobie tę ziemie rolna na tyłach domu czyli to co jest teraz ogrodzone. Powiedział, ze nie ma sprawy tylko akurat ten teren nie ma jeszcze uregulowaneych papierów bo mama niedawno zmarła i dopiero zaczną sprawy spadkowe. Z tego co wiem, to dom jest ich i nie podlega zadnemu podziałowi. Jak/jesli się zdecydujemy a oni przyjma nasza oferte to polatam po urzedach i wszystko sprawdzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.