Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Puśka miej litość w sercu!

Na hu mi koń? :rotfl:

 

Juz jesteśmy zadowoleni ale chyba najbardziej dzieciaki.

Michał odpalal go jak stary i woził siostry bo niestety same nie mogły.

Pod fotelem mamy czujnik ciężaru i gdy zsiadasz to traktorek gaśnie.

Okazało się też ze jak kierowca jest zbyt lekki to traktorek nie odpala co skutecznie wykluczylo z jazdy Olę i Zuzię.

Julka juz dawała rade ale powiedzmy sobie szczerze: pojechaliśmy tam kuźwa kosic w a nie jeździć dookoła domu :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłoszenie kradzieży można zrobić nie oskarżając konkretnej osoby.

 

Załóżcie kamerkę. Niech pokazuje co się dzieje.

 

Do źrebaka lepiej nie podchodzić. Są nieobliczalne. Klacz raczej nic nie zrobi, ale jakby się przestraszyła, że coś grozi smarkatemu, może być groźna. Konie są głupie generalnie ;)

 

Stiga fajna. Nie pochwaliłam od razu, bo pomyślałam, że Wam na rozum padło taką kasę wydać, ale jak tak to okey. Chociaż nadal uważam, że to niepotrzebny, przesadzony zakup. I tak będziesz musiała kupić małą kosiarkę, bo stiga nie obkosi przy ogrodzeniu, wokół drzewek i przy stawie.

Masz ogród wielkości mojego i jak porobisz nasadzenia i warzywnik, to trawnik zrobi się nie do obsługi tym wielkoludem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podkaszarka i tak byłaby potrzebna nawet przy małej kosiarce...

 

Oczywiście, że tak. Podkaszarka jak najbardziej :)

 

Na tak duży ogród to świetny zakup, wiem sama po sobie.

A jeszcze Ci powiem Mari, że z czasem doróbcie sobie przyczepkę - dopiero zobaczysz jaka to wygoda nie taszczyć różnych rzeczy w rękach tylko sobie rozwieść po ogrodzie.

Do naszej nawet łańcuchy p/śniegowe na koła mąż dorobił, jak coś zima trzeba przewieźć kapitalna rzecz.

 

A z tymi kradzieżami to już Ci pisałam wcześniej - za parę zł kup w markecie budowlanym tablicę "obiekt monitorowany" i rozpowiedz do sąsiadów że monitoring założyliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi długi czas najbogatsi sąsiedzi mieli przepust z szamba do rowu , który zasila mój staw.

Kilka razy grzecznie prosiłam , aż w końcu straż miejska załatwiła problem a tu znów ktoś wylał ten syf do rowu. Podejrzewam kolejnego sąsiada, bo w życiu u niego nie było szambiarki , a podwórko ma małe i chyba tam oczyszczalnia nie wejdzie. Muszę mieć kamerkę, żeby mu udowodnić.

M zatkał wlot do stawu i jest czysty, ale wody ubywa. Czekam na wielki deszcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takich przypadkach zawsze się zastanawiam, jak bardzo trzeba nienawidzić innych ludzi, żeby coś takiego robić. Przecież żaden z tych złodziei czy szambosyfiarzy nie życzyłby sobie, żeby coś takiego go spotkało... :mad:

Też proponuję kamerę, nie atrapę, prawdziwą.

 

Traktorek świetny :D Wydaje mi się, że teren odpowiednio duży i taki sprzęt można użyć w wielu okolicznościach przyrody ;)

Sama bym chętnie nabyła takie cudo, w wersji z pługiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, Dziewczyny niecałe 2000 m2 to jest duży teren ??? Odejmijcje z tego powierzchnię domu, stawu, podjazd do garażu i przyszły warzywnik. CO zostaje? Jak Mari jeszcze coś jeszcze w ogrodzie posadzi, to ta maszyna nie będzie miała gdzie się obrócić. A podkaszarka niestety nie wystarczy. Prędzej kosa spalinowa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od dupy strony...

 

Opowieść pierwsza

 

Dzis rano totalna mobilizacja gdyż poniewaz najmłodsza córka moja, na wycieczke miała jechać.

O ile sama zainteresowana i jej starsze siostry jakos zwlokły się z łóżek tak panicz nasz, rodzynek ni cholery.

Proszę, mówię, dre sie a ten śpi jak zabity.

Dopiero gdy wstąpiły we mnie furie i zaczęłam buchać ogniem, łaskawie zszedł na dół i ...znowu sie położył ale tym razem na kanapie.

Cos mi nie teges był wygladał, jakiś dziwnie czerwony ale...musi iść bo przeciez zaraz zbiórka w szkole a ten w pizamie.

Latam jak wariat, temu bidon, temu szczotka, ktos zapomniał spakować to czy tamto.

Nerwowo biegam pod piekarnikiem bo na nim zegar: Jezus Maria! zbiórka za 8 minut a my w proszku!!!

Syna pod pachę, córke pod druga, plecaki kopem do samochodu i nawet nie wiem jak zdążyłam dojechac a przeciez pare kilometrów jest.

Misja "zdążyć bo Ola jedzie na wycieczkę"

Wpadam do szkoły, syna do szatni i juz szukam wzrokiem grupki dzieci a tu...ni ma nikogo :o

Ciecia pod scianę, ręce do góry i spowiadac mi sie gdzie te dzieci co miały tu grzecznie czekac a ten do mnie; pojechali już!

Zaraz chwila, przeciez zbiórka o 8 miała byc wiec jakim cudem minutę po i juz ich nie ma.

Nikt mnie nie mijał, nie było autokaru o co kaman psia mać ???

Przeciez OLA JEDZIE NA WYCIECZKĘ !!!!

Mocniej ciecia pod scianą ściskam, jakie dzieci, które dzieci, małe, duże, z kim, z czym i jak ????

Podeszła znajoma sprzataczka i druga i trzecia i nikogo nie widziały.

No nic to, najwyzej bede goniła za autokarem bo kierunek znam.

Poleciałam z dzieckiem do sekretariatu z prosba o wykonanie telefonu do wychowawczyni gdzie są i jak jadą.

Na szczęście weszła do sekretariatu wice dyrektor i pyta o co mnie siem rozchodzi wiec tłumaczę ze OLA JEDZIE NA WYCIECZKĘ !!!

W telegraficznym skrócie opowiedziałam w czym problem a ta mi na to, ze wychowaczynie to ona widziała w pokoju nauczycielskim i to całkiem niedawno.

Nie wypada wice ściskac pod scianą wiec szybki wywiad kiedy to niedawno było bo ma to spore znaczenie.

W miedzy czasie, sekretarka zadzwoniła do wychowawczyni i pyta: Krysiu, gdzie jestes ?

Krysia na to: w sali a gdzie mam być !

 

:sick:

 

Lecę z dzieckiem na drugie pietro, wpadam do sali a tam lekcje jak w morde strzelił.

Nikt na wycieczke się raczej nie wybierał bo dzieci pracowały przy ławkach.

Wyjasniłam, przeprosiłam ze demencja i powiedziałam, ze własciwy plecak dowioze za kilka minut.

Fura, w długą, drzwi, plecak jeden zamieniony na plecak dwa, drzwi, fura, w długą, dwa pietra wspinaczki i ...kamień z serca.

OLA NIE JECHALA DZIŚ NA WYCIECZKĘ:bash::bash::bash::bash:

 

OLA JEDZIE NA WYCIECZKE JUTRO :sick::sick::sick:

 

Dojechałam do domu a mój zupełnie nie w temacie mąż spytał czy pomachałam jej gdy autokar odjeżdżał :evil:

Poinformowałam, ze jutro to zrobię.

 

Po walnieciu kawusi i ochłonieciu ciuteczek, zaczelismy sie zbierac do wyjazdu po prąd.

Przed nami 60 kilometrów, czasu mało, dzieciaki trzeba odebrac o czasie i tu się zaczęło....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, Dziewczyny niecałe 2000 m2 to jest duży teren ??? Odejmijcje z tego powierzchnię domu, stawu, podjazd do garażu i przyszły warzywnik. CO zostaje? Jak Mari jeszcze coś jeszcze w ogrodzie posadzi, to ta maszyna nie będzie miała gdzie się obrócić. A podkaszarka niestety nie wystarczy. Prędzej kosa spalinowa.

 

3000 tysiace Pestko...trzy...

Trzy a nie dwa...

Pamietasz jak wspominałam o dokupieniu sasiedniej działki ???

No to ten...wiecej będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TY to masz :lol2: Moglabyś tymi opowieściami konkurencję Chmielewskiej zrobić.

 

3 tys. to będziesz miała jak dokupisz i kiedy dokupisz. A teraz masz 2000 na nie wiadomo jak długo. Strasznie perspektywicznie działasz.

 

Dawaj, co z tym prądem ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mari, znam takich co maja 10 arów i koszą traktorkiem :yes:

Po obejrzeniu Twojego filmu wiem, że będziesz zadowolona :)

Kupiłaś sprzęt bardzo dobrej firmy, w dodatku nowy - szczęściara :)

 

W wycieczką córki :rotfl:

 

A co do tego co Borcia napisała.

 

już Ciebie widze jak nim zasuwasz przez miasto... google.. włos rozwiany... gumioki... komary na zębach...

:rotfl:

 

Jak pisałam, po sąsiedzku mamy pasiekę z pszczółkami.

Kiedyś mąż szalał na traktorku w górnym ogrodzie i pożarły go pszczoły sąsiada, pożalił się właścicielowi, miły i życzliwy sąsiad najpierw chciał ucałować ślady po ukąszeniach, ale potem w ramach rehabilitacji kupił mojemu mężowi taki kapelusz pszczelarski z siatką, ale taką co i ciało osłania nie tylko twarz.

I kiedyś myślałam, że padnę. Sąsiad na gokardzie (nie ma traktorka nad czym strasznie ubolewa) u siebie po ogrodzie a mój mąż na traktorku u nas, obaj w kapeluszach z rozwianymi woalkami - myślałam, że zdechnę :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...