Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

Pewnego dnia spotyka miś zajączka, który ma na uszach prezerwatywy.

- Te, zając, co jest grane, po co ci te prezerwatywy na uszach?!

- Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...

- No dobra ale po co Ci te prezerwatywy na uszach?!!!

- Bo podkreślają mój ch..owy nastrój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Helo, Helo!!! Witam się przelotem, bo właśnie nie wiem, czy w mały weekend gdzieś nie wyjść? Bronię się jak mogę, ale cóż..

Kurde, szkoda, bo wszystkie te dowcipy znam... niektóre, to moje ulubione..

 

Ostatnio to mi się podobało

29547_125499614286652_2134048715_n.jpg

 

A ponadto wszyscy wspierają głodne zwierzątka, to ja też wspieram:

184401_117690165067597_1341366196_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość GOSC12_3

Witam,

marimag pamiętasz mnie jeszcze? :) zajrzałam aby zobaczyć czy znalazłaś swój wymarzony kącik, ale nigdzie nie mogę znaleźć info. Napisz plizzz

 

PS Kawały boskie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiu a co to jest mały weekend ? Jak to przelotem ? O co kaman ?

 

Witaj Riri. Pewnie, że pamiętam :) Znalazłam coś ciekawego i w niedziele jedziemy ogladać. Zobaczymy ale nie robię sobie większych nadziei. Przerabiałam ten temat tyle razy, że zaczynam miec lekka wysypke na same myśl o:

- organizowaniu wyjścia ( w moim przypadku nie jest to łatwe)

- głupich komentarzy ojca

- jeszcze głupszych dyskusji juz po wycieczce

 

Ojciec znowu zaczął akcję propagandową. Dzis mnie nawyzywał przez telefon, walił takimi tekstami, że chyba nie do końca sam rozumiał o co mu chodzi. Zdenerwował mnie i zaczęło się moje organiczne piekło. Bóle, kłucia, ataki bólowe brzucha, drżenie rąk, duszności, drętwienie lewej ręki itp.

Uwijałam się dziś jak stado mrówek, żeby wszystko pogodzić, żeby ulepić srylion obiadów, poprać, porozwieszać, odrobić lekcje, posprzatać, odwalić zakupy ....a po co ? Żeby maluchy mogły wyjśc na dwór. Codziennie siedzimy jak te kołki w domu bo starsze córki maja tyle zadawane, że nie wyrabiamy czasowo. Szkoda mi młodszych. Michał się stale dopytuje kiedy wyjdziemy, że dzieci na podwórku, że może by tak do parku.

I kuźwa wyszlismy. Pare minut temu powróciliśmy i zdycham bo.....sie zdenerwowałam. Stale sie denerwuję. Nie ogarniam ich. Jedno prawie na ulicy, drugie stoi na wysokiej zjeżdżalni i za chwilę zleci, jedno siku, kolejne, że pić. Latam jak perszing i mam stresa.

Idziemy sia kapać i może wreszcie odpocznę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beciu dziekuję Ci nawet za te dobre chęci.

Nie wiem czemu zaczynam tak bardzo sie męczyć. Zawsze dawałam sobie rade a teraz panika. W domu jest luz. Wszystkich mam na oku ale juz poza domem - masakra! Za cholerę się nie słuchają, nie reaguja na wołanie, na zwracanie uwagi, ostrzeżenia. Wykańczają mnie !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiu ale w Waszym kalendarzu imprez ! :lol2:

Beciu, wiem, wiem.

A teraz tak dla odmiany, dosłownie w setna sekundy WSZYSTKO MINĘŁO. Boże jak mi dobrze. Nie pamietam kiedy tak świetnie sie czułam :)

 

Przypomniał mi sie tekst, który widziałam na klatce w bloku mojego męża...dawno temu :)

 

Lubię grzebać w dupie.....

TOMCIO PALUCH

:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry!

 

Witam się z wszystkimi:)

Aneczko trzymaj się ...faktycznie nie masz łatwo:hug:

 

Ogródek przy domu rozwiązałby problem,ojcem tak mocno się nie przejmuj ,labilność nastrojów to jego specjalność.:(

 

Zyczę udanego dnia ,obiecuję zaglądać częściej:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:bye:

 

Wróciłam cała i zdrowa, bo wbrew temu co mówi Ania jazda na rowerze jest bardzo bezpieczna, tylko trzeba wybierać odpowiednie drogi, a na Kurpiach jest mnóstwo bocznych dróg w rewelacyjnym stanie, prawie nówka asfal wszędzie :eek:. Poza tym, cisza, spokój, mnóstwo lasów, nieśpieszne życie w wioskach - podobało mi się :D. Okolica w sam raz do zwiedzenia na rowerze w kilka dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bry :)

 

Romciu no witaj wreszcie ! Rower bezpieczny ? To mocno naciagana teoria ;)

A teraz zupełnie na poważnie.

Miałam kiedys zajebista przygodę na rowerze. Pisałam Wam kiedys o tym. Pozostał uraz.

W zeszłym roku, gdy mój mąz wyladował w szpitalu ( na Mazurach bo własnie rozpoczelismy tam wywczas), na łóżko obok położono pewnego Czecha.

Zorganizowana grupą, postanowili przejechać Europe wschodnią. Polska była ostatnim ich przystankiem, a potem już tylko w dół mapy i welcome home.

Przez tyle tysięcy kilometrów nic mu sie nie stało. Jeździli trasami mniej uczęszczanymi, drogami szybkiego ruchu i tez nic. A tu nagle, w małym i swietnie oznaczonym miasteczku, pieprznał go samochód, który wyjeżdżał właśnie z parkingu. Facet w bardzo ciężkim stanie. Okazało się, że ma połamane wszystkie kończyny, złamany nos, pokaleczona twarz i pekniętą śledzionę oraz zmaskarowane organy wewnętrzne. Usunieto mu sledzionę, zagipsowano, pobandażowano. Jego żona, która jechała na rowerze obok, dostała w bok mężem i jego rowerem. Złamana ręka, przesunięta rzepka w kolanie, stłuczenia, cos z obojczykiem. Masakra. Gadałam z nią i robiłam za tłumacza, bo personel olewał. Skoro nie gadaja po naszemu to ich problem.

Po kilku dniach lezenia, przyleciały samolotem ich dzieci, żeby zabrac te nieszczęścia do domu. Zamówiono transport lotniczy bo ze względu na stan gościa, żaden inny nie wchodził w grę. Ten nieprzytomny a jego polamana żona, spała na krzesle obok niego. Bez koca, z gipsem, nogą jak bania.

Sport to zdrowie :(

 

Beciu, dobre ! :lol2:

 

Biondziu :hug:

 

Gosiu, pieluchy ?????????????????

 

Może o czyms nie wiemy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej

 

Wróciłam.

 

 

Od 8 rano w grządkach siedzę, truskawki, maliny i włoszczyznę wypieliłam. Wszystko wschodzi co posiałam, nawet dynie mi wykiełkowały.:lol2: choć w necie wyczytałam, ze dynie to cieżko, ze gnija nasiona, ze jest problem. ale zrobilam w/g wskazówek, odciełam cażkami do paznokci twardąobwódke nasion, i do ziemi.:yes:

 

Marimag no objawy klasyczne o któreych pisałam w priv.:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkie Panie!!!

 

Ja tylko spieszę wyjaśnić: "w pieluchy" - czytaj inaczej w bety, w pościel, do łóżka, spać :)

OOO, ponacinam pestki dyni, bo mi w tamtym roku nie wzeszły, ale sporą część wygrzebywały ptaszydła. Naprawdę, nie mogłam uwierzyć, ale ryły jak dzikie świnie. Ja bardzo żałuję, że nie ma jakichś pasjonatów perzu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...