Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja 73 i też w/g wszelakich statystyk powinnam nie przeżyć bo: meningokoki, pneumo koki, kleszcze, grużliczanki na ulicach, donaldówki przekazywane z ust do ust, kogel-mogel z wsiowych jaj, mięso z lewego uboju, bez weterynarza etc. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Ja wcześniak urodzony w 26 tygodniu ciązy, żyję, jestem zdrowa ( tak mi sie wydaje). A bywało, ze marchewki w wiadrze z deszczówką myłam, jak bardzo oblepione gliną były. :););)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg Ci zapłać Asiu (jeśli mogę sobie pozwolić) za zrozumienie, dokładnie to chciałam wyrazić. My gumy do żucia barwiliśmy kawałkami rysików z kredek ołówkowych, biegaliśmy samopas, lizaki często też miewaliśmy wspólne ;)

 

Junior skończy 12 lat pod koniec roku , avatarek do złudzenia do mnie podobny ;), ale to nie ja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo, ze jestem od Was ciut młodsza to tez troche pamietam.

Donaldówy to były u nas sporo później.

Pamietam orenżadę w butelkach z kapslem na druciku, potem pojawiła się kolorowa chemia w foliowych woreczkach ze słomka wydawaną każdemu w łapę. Jaja niezłe były, zeby to jakos sprawnie otworzyć i nie wylac zawartości.

Jedlismy tez bebiko w proszku.

Całe podwórka były białe od mleka.

Nagminne było wcinanie kapusty kiszonej prosto z torebki.

Lizaków wspólnych nie nielismy bo je sama nam robiłam.

Żaden bajer a wszystkim smakowało. Przygotowywałam w domu i znosiłam innym dzieciakom na dwór.

Pamietam tez gumy, takie kolorowe kulki na długim pasku. chyba nawet nadal mozna je kupić.

Ptyś Łowicz - pychota ale wiecznie sfermentowany. W sklepie trzeba było patrzeć przez szkło czy gluty nie pływają. Jak tak to znaczyło, że do bani.

Debilne zakupy tez pamiętam. Poszłam z dziadkiem do rybnego ( przed wigilia) ale rzucili pomarańcze. Tez sie brało.

W kolejkach stałam po kilka godzin po lekcjach a moja matka była wiecznie w ciąży ; )

Zabawy z dzieciakami były super.

Duzo tego nie pamietam bo gdy doszłam do pewnego wieku, matka uwiazała mnie na bardzo krótkiej smyczy. Nie wolno mi było wychodzić na dwór i nikogo zapraszać.

Pamiętam trzepak i guzy na głowie, rower Wigry 3, gumę - jezu ale to był szpan ! Jak sie komus udało zdobyć grubą i długą to gwiazda podwórka. Malowalismy je kredkami albo flamastrami, żeby były ładniejsze. Była też wojna, klasy i inne akcje. Łaziłam po drzewach z chłopakami ( RTG mnie kochało :) ) Zbierałam robaki i zdechłe szczury w piwnicy. Urządzałam im pogrzeby.

A wyprawka szkolna. Czekałam na nia całe wakacje. Chińska plastelina, którą mieli wszyscy, chińskie farby i ołówki, drewniany piórnik i te cudowne nowiutkie i pachnace zeszyty. Książki oddawane przez rocznik wyżej...Jakie to były polowanie, żeby zdobyc najmniej zryty i pomazany.

Akcja - makulatura.

Zmuszali nas do tarania kilogramów papierzysk do szkoły. Za zdobyte kilogramy miało sie lepsza ocenę z zachowania.

Apele i inne obchody. Aksamitki pod szyja zawiązane w kokardkę a chłopaki sledziowate krawaciki.

Dekoracje i inne bzdety. Hasła propagandowe.

Oj było tego trochę....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rocznik 75 :rolleyes: też dobry...

 

kurze łapki to przy oczach od śmiania się... chyba nie posiadam, mało się śmieję :p

 

włukniaki/vel pypcie posiadam międzyinnymi na powiekach :mad: coś w ten deseń :sick:

 

http://www.zlotenici.eu/pivot/UserFiles/File/Weiches-fibrom-augenlid.jpg

 

Z dzieciństwa...

 

Mojego kotka przejechał samochód... po kilku tygodniach poszukiwań mama przyznała się, że samochód go zabił, i że go zakopała w ogródku...

więc co zrobiłam ja... odkopałam go...:sick:

jak by moje dziecko taki numer odwaliło to bym zeszła na zawał w 3 sekundy...

bo nie wiem czy mówiłam, że mam fobie bakteryjno chorobową...

Moje dzieci na dzieńdobry, dobranoc , po powrocie ze szkoły, przed jedzeniem...i przy wszystkich możliwych okazjach słyszą...umyj ręce...:lol2: jaja sobie robią ze mnie...:p

Ja na teksty "mam to w dupie" mówię, że ja nie przepadam :rotfl: :lol2:

 

Zrobiłam synkowi mojemu maleńkiemu (193cm) :rolleyes: model neurona na dodatkowe punkty do oceny... ponoć jeszcze nikt nie dostał całych 5 punktów... to mi gnojek wszedł na ambicję i zrobiłam...

 

http://imageshack.us/a/img197/8313/dsc2929.JPG

http://imageshack.us/a/img16/2449/dsc2926rr.jpg

 

papier, wikol, farby, druty, korki od wina... uwielbiam takie robótki :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Doberek!

 

Megi jesteś niemożliwa:Dwczoraj kurczaki ,dzisiaj neurony ,co rano otwieram komputer to niespodzianki.

 

A ja pamiętam też różne rzeczy z dzieciństwa ,paczki z niemiec,pralkę automatyczną kupowaną u zegarmistrza,auswise mojej mamy ,wozy opancerzone na ulicach....tak ,fajnie było.

Ale leje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mari - Bestia kopalniana wita się z rana :)

Ja też zapraszam jak się zdecydujesz, razem z Biondą czekam na te malutkie kurki, no i jagody jak arbuzy :p

 

Bionda nikt nie skojarzył (chyba), ale świetnie to wyrymowałaś "społem, społem i zaspołem" ---------- hahahahahahahahaaaa:lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:

 

och dziewczynki ja też to wszystko pamiętam Wigry 3 to już był super wypas, donaldy farbowane rysikiem z kredki, kapusta kiszona na wagę i inne

 

Rere mi podoba się ustawienie łazienki nr 1 jak dla mnie najlepszejsze :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heloł

 

Madzia, ale zajebisty neuron ! :lol2:

Do tej pory, sądziłam, ze robotki ręczne polagaja na czyms innym.

 

Bestio, a jak ciebie znaleźć ? Albo głęboko, albo w piłę rżniesz.....namiot i rozbij w ogródku to sobie na ciebie poczekam ;)

 

Tak mnie nerwy trzymają, że po łbie głupoty mi się tłuką.

My się nigdy nie spotkamy !!! :cry:

Wczoraj miałam 2 telefony w sprawie mieszkania. Nikt nie umówił się na oglądanie a dziś zimnooooooo i pochmurno, więc nawet telefonu nie będzie.

Zauważyłam pewna prawidłowość: wychodzi słońce, dzwonią ludzie. Zimno, leje i pochmurno - cisza :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mayday życie zaczyna sie po 40 -stce i tak czasami czuję.

 

Morlena kupiłam ostatnio synowi ksiażkę ''absurdy PRL-u'' mój 14 letni syn ma fijoła na tym punkcie. Teraz wyrywamy sobie tę ksiażke z rąk. Więc czytam wieczorami, syn przyłazi do sypialni i każdy rozdział jest komentowany przeze mnie. Normalnie jakbym o swoim dzieciństwie czytała. Dla niego to fascynujące, mówi, ze urodził sie w złej epoce. Zazdrosci nam PRL-u. W doopie z dobrobytu sie poprzewracało chyba.

 

Aniu, tak jestem bardzo młodym wczesniakiem, w latch 70-tych studenci uczyli sie na mnie jak postępować z takim młodym wczesniakiem. Ale mimo wieku, wagę miałam słuszną bo aż 1400 gram (był o mnie artykuł w Fundacji wczesniak) :p No bo przeciez wóczas Owsiaka nie było, tylko wszystko w rękach Boga i lekarzy.

 

 

Wróciłam od dermatologa, mam skierowanie do chirurga plastycznego, znamie powierzchowne do usunięcia, za duże na wymrażanie. Po wakacjach wymrożę mniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Dzisiaj w końcu odsapnę. Córka w szkole, a młodego zaraz zaprowadzam do przedszkola. Cisza i spokój. Tego mi trzeba.

 

Ja choć jestem dzieckiem z końca PRL-u też sporo pamiętam. Pamiętam długaśne kolejki za cukrem i srajtaśmą, oranżady w woreczku, donaldy, wodę z syfonu. Jak sobie pomyślę, że moje dzieci mogłyby latać tak jak ja z braciakiem po osiedlach to bym na zawał zeszła. Robiliśmy wszystko. Wigry 3 też pamiętam. Wypas nad wypasy ;)

A ze szkoły zapadły mi w pamięci nasze wspaniałe mundurki z przypiętą tarczą z logo szkoły. Nie cierpiałam go!

W szkole mieliśmy co jakiś czas kontrolę uzębienia i pamiętam jak dziś ten śmierdzący środek, którym nam kazano szorować zęby.

Była też taka pasta truskawkowa- pycha ;)

 

Bastki, dzięki za głosik.

 

 

Dziewczynki, życzę Wam słonka.. U mnie już go nie ma, więc może do Was wędruje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...