................VIP Club.........................

[marimag]

Beciu chyba nie do tatusia.

Dziewczyny to raczej moja babcia, Ola podobno to Ja ale widzę olbrzymie podobieństwo do męża gdy był mały, do mnie kiedy byłam mała i do św. pamięci teściowej.

Michał to miks męża i teścia, chociaz Ja raczej uważam, że to wykapany św. pamięci Włodzio ( teść).

 

Aluś , ale żeś się rozpisała :wave:

Wróciłaś !

Poważnie z tym uczuleniem na powietrze ?

Mam strasznie dużo różnych dolegliwości i być może, ich podłożem jest ogromny stres w którym stale żyję.

Moje rozterki, niespełnione marzenia i wielka porzeba ich realizacji.

Nie moc mnie dobija, zabija, wykańcza.

Tak wiele chcę i tak niewiele mogę

Do kogo się udać, żeby zbadać co jest przyczyną tych napoadów.

Tak się nie da żyć !!!

To jest coś okropnego. Sama się boję tych objawów. Chrzanić to jak wyglądam, ale jak to strasznie boli, pali, szczypie, swędzi.

Nie słyszę, nie widzę, serce wali jak dzwon, skacze mi ciśnienie, dusze się.

Byłam dziś w aptece i okazało się, że nie mają. W hurtowniach też nie.

Farmaceutka poleciła mi kupić tańszy zamiennik (Polski a nie Angielski). Różnica w cenie ogromna...zamówiłam.

Zamiast 260 zł za jedną dawkę w penie, zapłacę ok 60 zł. Przecież to tylko jedna porcja !!!

Inne leki wykupiłam i biorę ale bardzo słaba jestem. Ciężko mi dziś oddychać, serce mnie kłuje.

Chyba nie ma się co dziwić. Trzy wstrząsy w ciągu jednej doby, robią swoje.

 

Aluś , nawet nie wiesz jak się cieszę, jaka jestem dumna i jakas taka rozpromieniona, że ktoś wreszcie zrozumiał to o czym marzę od zawsze.

Rozumiem, że pochwalasz chęć wypeieprzenia na wiochę celem eko uprawy wszystkiego co się da, po to żeby własnie nie faszerować siebie i innych wypasionymi kurczakami, jajkami na hormonach od smutnych jak diabli kur, marchewki w rozmiarze określonym przez UE, i kartoflem napompowanym wszelkimi dostępnymi nawozami.

Może mój organizm ma jakiś detektor i stąd moja niechęć do jedzenia ?

Może podświadomie czuję, że to co leży na talerzu to nie dla mnie ?

Może dlatego wszystko rośnie mi w ustach ?

Może to reakcja obronna organizmu ?

Owoców nie jem wcale bo mi śmierdzą piwnicą i chemią.

Kurczak rośnie mi w ustach.

Dziś jadłam gotowanego bo mi lekarz zalecił dietę, pozbawioną wszelkich podejrzanych składników.

Mam jeść wszystko gotowane a najlepiej drób.

Jem dziś tego białego jak śnieg kurczaka, ugotowanego z równą włoszczyzną, z ziemniakiem co się podczas gotowania prawie rozleciał od chemii i zaczęłam się zastanawiać o co w tym wszystkim chodzi.....

Jem to co jest mniejsza trucizną ale nie to co trucizną nie jest.

To ma być wybór ? To ma być zdrowie ?

Chrzanię to !!!!

 

Dziewczyny, uciekajcie na wieś !

Hodujcie, uprawiajcie !

Tak jak słusznie zauważyła Ala, szkoda życia na uleganie unijnym dyrektywom. Nakazywaniu nam co i jak mamy jeść. Narzucaniu rolnikom, że kura nie ma prawa chodzić po podwórku.

Nie wiem czy wiecie, ale gospodarstwo, które stara się o dotacje unijne, nie ma prawa mieć w obejściu, kota co to sobie lata luzem.

Taki kot to zagrożenie dla sterylnych krów, opryskanych i wypłukanych świń.

W gospodarstwach hodowlanych które starają się o certyfikat, chłop do chlewu wchodzi w ubraniu ochronnym typu kombinezon epidemiologiczny jednorazowy, przechodzi przez śluzę odkarzającą po to żeby świniom nie nanieśc do chlewa zarazków z zewnątrz.

Co się dzieje ?

W jakim kierunku zmierzamy ?

Co na to nasi pra pra pradziadowie, którzy hodowali co chcieli i jak chcieli.

Wszystko co tam zyło było kuźwa szczęśliwe.

Nie chorowali na alergie, nietolerancje.

Jadło się zdrowo, chudo, skromnie.

Dieta to sezonowość. Jadło się to co w danym momencie dojrzewało, wyrastało.

Kiszono, suszono, wekowano.

Nikt nie dowalał tonami konserwantów po to żeby sie nie psuło. Chlebów nie napompowywano spulchniaczami i przeciwutleniaczami po to żeby nie pleśniało, żeby było puszyste.

Chleb był taki jaki wyszedł. Jadło się z apetytem.

 

To tak pokrótce o tym co mi siedzie w głowie.

Tak właśnie chciałabym żyć.

Tak mi dopomóż życzliwość koleżanek z FM

[bogumil]

AMENt :rotfl:

[marimag]

[marimag]

A zapomniałabym...dzis Julka ma 38,5 więc szpital na peryferiach sie powiększa

[bogumil]

Kurde Ania....jak ja ci współczuję! Pakuj to towarzystwo i dawaj do nas....podzielimy się opieką i damy radę

[marimag]

Kochana z tą zarazą do Ciebie ???

Szalona albo kochana jesteś

Sama wybierz opcję

 

A może i jedno i drugie ?

Ty lepiej wczasuj bo sama jesteś nie teges i zbieraj siły na wnuki

[bogumil]

Na wnuki jeszcze czas....tak mi moi mówią...więc tego się trzymajmy:rotfl:

Anka....dawam radę

[marimag]

Becia, ale sie sypiemy, co ?

Ja pierdziu...geriatria normalnie

Ja do wnuków to raczej nie pociągnę.

Ty masz bliżej

Mówią, mówią....

Ja tez mówiłam, że co najwyżej jedno i co ?

Okazało się, że to nie od mówienia zalezy

[bogumil]

Ania...zaraz sypiemy:bash:

 

zamiast o geriatrii ......masz kawał

 

Jedzie w przedziale piękna panienka, na przeciwko siedzi pan....

- co pani tak czyta ?- czytam, że polacy i indianie to najseksowniejsi faceci na świecie! On podskoczył, wyprostował się i mówi; -pozwoli pani, że się przedstawię : - Winetou Kowalski!!!

 

 

 

 

Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małżonka oburzona podnosi lament:

- Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?!

[bogumil]

Pijany facet wraca do domu. Żona zaczyna awanturę i wymownie pokazuje palcem na zegarek. Na co facet:

- Wielkie halo! Zegarek, ku*wa! Jak mój ojciec wracał do domu, to matka na kalendarz pokazywała!

[marimag]

:rotfl::rotfl:

[marimag]

Ja też mam....

Poczekaj rzeźbię

[bionda]

Cześć kochane!

 

Aniu,współczuję chorób ,nie będę powtarzała po koleżankach ale podpisuję się pod hasłem:"zadbaj kobieto o siebie!!!"

 

Co do wsi to ja właśnie z takiej wróciłam ,stąd moja nieobecność u Ciebie i jakoś nie planuję szybkiego powrotu w te cudne okoliczności przyrody...nie będę wchodziła w szczegóły ale dzisiaj prawie się popłakałam gdy weszłam do normalnego sklepu...

 

Pozdrawiam!

[marimag]

Spotykają się dwie pchły na plaży w Vegas.

Jedna się strasznie trzęsie z zimna.

Druga ją pyta:

- Ty, co ty sie tak trzęsiesz ?

- A bo przyjechałam tu w wąsach motocyklisty...

- E głupia ! Ja robię tak : Znajduję sobie lotnisko, potem stewardesę. Wskakuje na nią, potem pod majteczki i tam sobie włażę w cieplutkie futerko.

 

Za rok znowu ie spotykają i jedna z pcheł znowu sie trzęsie.

- Ty, no co się dzieje ? Przeciez mówiłam Ci co robić !

- No i tak zrobiłam - mówi druga.

- Znalazłam sobie lotnisko, stewardesę, wlazłam jej pod majtki i zasnełam w ciepłym futerku.

- No to o co chodzi ? - pyta perwsza.

- Jak sie obudziłam to znowu jechałam w wasach motocyklisty.

[marimag]

Asia !

Gdzieś Ty była ?

Co Ci zrobili te białe niedźwiedzie ?

Pisz, wyżal się w me obfite, zjarane słońcem i obsypane tyfusem piersi

[bogumil]

Dobre!!!!

 

Włazi krowa na drzewo, zając ją podpatrzył i krzyczy:

- ej, krowa, co Ty wyprawiasz?

- idę się śliwek najeść

- eee, głupia, przecież to wierzba!

- ale śliwki mam w reklamówce

 

 

 

 

 

 

Podchodzi kolega do kolegi i pyta:

- Zgadzasz się na seks grupowy?

- A kto bierze udział?

- Ja, Ty i Twoja żona!

- Nie, nie zgadzam się.

- OK, to Ciebie skreślam z listy.

[bionda]

Ano Aniu,mąż mnie wysłał na odwyk multimedialny:lol2:

 

Ale wróciłam!! i już nie wyjadę!!Zostaję z Wami!!!

[marimag]

Gdzie ten ośrodek odwykowy ?

Skrobnij trochę...

A jak mąż będzie się do Ciebie ślinił to powiedz mu, że ten odwyk był dla Ciebie tak ogromna traumą, że musi zapomnieć.

[marimag]

Syn wszedł do pokoju, gdy rodzice się bzykali.

Przestraszony dzieciak pyta ojca co robi.

- A nic synku. Nadmuchuję matkę, zeby miała większe cycki i tyłek.

Ahaaaaaaa

Następnego dnia ojciec wraca z roboty a syn mu melduje w przedpokoju

- Tato, dziś nadmuchiwał mamę listonosz ale sprawdził czy nie przepuszcza powietrza.

 

[bogumil]

A ja jeszcze tylko jeden:D

 

Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i zaczynają rozmowę: -

-Pani, ta dzisiejsza młodzież taka niewychowana. A jak się ubierają, co

na głowach mają! Z jednej strony czerwone, z drugiej zielone.

Straszne! Na to druga:

-Pani, to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki, wchodzę do

windy, a tam para młodych. Ona mówi do niego: "Jak wykręcisz żarówkę,

to wezmę do buzi". Pani, SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ!!!