Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

Bastki a może zadzwonisz do mnie jutro ?

Już ten pierwszy raz mamy za sobą ;)

 

Dzieciaki chore, wszystkie....

Ostre zapalenie gardła z czopami ropnymi, poczatek zapalenia ucha, zatoki i jedno najmniejsze co to jakis glut w gardle ma, ledwo mówi, kaszle i nie może odkrztusić. Ponieważ nie mogłam się z nią dostac do lekarza sama zapodałam jej to co mają starsze. Jutro musze się koniecznie dostać bo zabraknie mi leków dla wszystkich panienek. Logistyka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pierwsza wredna myśl jaka przyszła mi do głowy -że na złość LZ bym wzięła tego bliźniaka rodziców -ale z papierami i odgrodziła się od niej wielkim murem z drutem kolczastym i zakupiła psa z wielkimi zębiskami. Psu bym dała do powąchania jakiś łach LZ,żeby wiedział kogo ma użreć w d.....pę!!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciacho mniam, mniam.Ale mi smaka narobiłaś:D

 

Doczytałam o lokatorce za ścianą rodziców i zastanawiam się ile jeszcze takich ,,kwiatków" z LZ będzie :bash:

Czy dobrze zrozumiałam ,że rodzice proponują ci przeprowadzkę bez żadnych formalności tylko na tak zwaną gębę!!???

 

Tak, przeprowadzka na gębę bez formalności.

 

Pierwsza wredna myśl jaka przyszła mi do głowy -że na złość LZ bym wzięła tego bliźniaka rodziców -ale z papierami i odgrodziła się od niej wielkim murem z drutem kolczastym i zakupiła psa z wielkimi zębiskami. Psu bym dała do powąchania jakiś łach LZ,żeby wiedział kogo ma użreć w d.....pę!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Aaaa.............. i na pewno odtwarzacz do muzyki by mi się popsuł- pewnie potencjometr głośności by się zaciął na max skali :D:stereo:

 

Widzę, że koleżanka ma bogaty repertuar :lol2: Niestety, ona jako współwłaścicielka płota, musi wyrazić zgodę na ten drut, prąd, zapadnie i fosę :(

Psa sobie mogę kupić jakiego tylko chcę.

 

alo,co ty po te antybiotyki do apteki poleciałaś?

 

Zaczęłam wydawać, nikogo tu nie było więc ległam obok męża i zasnęłam. Przepraszam :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadzka na gębę nie wchodzi w grę,bo z całym szacunkiem dla taty i mamy,ale oni też są nieprzewidywalni:( Ty się przeprowadzisz,a oni zmienią decyzję i będziesz tak się pałętać z rodzinką. A jeszcze jak siostra by się dowiedziała,to nie wiem czy by nie chciała ,zaraz ,natychmiast jakiejś połowy od nieruchomości rodziców.

Oj Aniu przytulam cię mocno:hug: bo jak na razie to ,,ciemność widzę,widzę ciemność"

 

Kurka wodna,ale cię pocieszyłam:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadzka na gębę nie wchodzi w grę,bo z całym szacunkiem dla taty i mamy,ale oni też są nieprzewidywalni:( Ty się przeprowadzisz,a oni zmienią decyzję i będziesz tak się pałętać z rodzinką. A jeszcze jak siostra by się dowiedziała,to nie wiem czy by nie chciała ,zaraz ,natychmiast jakiejś połowy od nieruchomości rodziców.

Oj Aniu przytulam cię mocno:hug: bo jak na razie to ,,ciemność widzę,widzę ciemność"

 

Kurka wodna,ale cię pocieszyłam:(

 

Też o tym pomyślałam. To bardzo grząski grunt.

Twój tato bardzo płodny w pomysły na Wasz nowy dom. Nie wiadomo co mu jeszcze do głowy przyjdzie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co ?

Ja nawet już nie wiem co mam powiedzieć.... Ciągły kołowrót :(

Cycki to mi dawno opadły. Są nawet dłuższe niż ręce.

 

Wszystko to o czym piszecie to prawda. Kwestia podziału majątku, ewentualne akcje z rodzeństwem, L za ścianą, dom ma obciążoną hipotekę kredytem na mieszkanie siostry, przeprowadzka bez papierków, potrzeba jeszcze kaski żeby go przystosować, a co z moim bratem który jeszcze mieszka z rodzicami, i inne ciut mniej istotne argumenty, które dla zdrowo myślącego człowieka są również na nie.

 

Mam już dośc tych debat, tego układania nam życia, wpieprzania się we wszystko, kontrolowania co i kiedy oraz komu gotuję, czy byłam z dziećmi na dworze czy nie, a dlaczego nie poszłam do lekarza ( bo się kuźwa nie dostałam !!! ), gdzie na wakacje i po co, a dlaczego dzieci są chore ? No bo pewnie je niepotrzebnie kąpałam ( teoria ojca, że dzieci codziennie kapię - A PO CO ? :jawdrop: ) itp. itd !

 

Gdyby Ci wszyscy myśliciele, podjęli się wreszcie tego do czego się sami zobowiązali, tego co zaproponowali było by już po sprawie. Obrzydzili nam wszystko. Przysięgam wam ! Zazdroszczę tych budowlanych nerwów, upieprzenia się z kolejnymi ekipami, poprawek po fachowcach, wszystkim tym, którzy się budowali czy budują. Mimo stresów coś się dzieje, roboty się jakos posuwają, mają jakieś perspektywy a My co ?

Mamy nerwy, problemy i stale się użeramy ale światełka w tunelu czy nadziei na szybkie rozwiązanie naszych kłopotów NIE MA !

Awantury o dom, który jeszcze nie powstał, niczego nie kupiliśmy, niczego nie remontujemy. To jest chore...

Mistrzem zamieszania jest mój ojciec, który by chciał, żebyśmy żyli według jego planu, jego wizji i tam gdzie on uzna, że będzie nam dobrze.

To on ocenia teren, lokalizację, budynki. Wszędzie zadupie. Ludzie, którzy tam mieszkaja to szaleńcy i desperaci no bo jak tu żyć ???? Tak daleko od Warszawy ??????????? Pokazywanie mu wyników na liczniku w samochodzie też nie pomaga. Z Kątów do domu rodziców ( STOLICA ! ) jest ok 7 km.

Wilki nas tam zeżrą, zapłaczemy się na śmierć, dzieci przez lasy i pola w nocy będą sie przedzierac niczym partyzanci. Sklepy daleko...kuźwa jak daleko do szpitala.

Po głębszym zastanowieniu sie stwierdzam, że mamy również daleko do :

metra, lotniska, portu, gór, Moskwy i kina.

Odległości mnie nie przerażaja bo i tak z tych luksusów nie korzystamy chociażby dlatego, że moi rodzice nie chca posiedzieć z dziećmi.

Ostatni raz byliśmy w kinie jakieś 2 lata temu i cholera cudem żyjemy.

 

Kochane moje, to co wam do tej pory pisałam ( tam i tu ) to wierzchołek góry lodowej. To tylko takie pikusie, lekkie jazdy, małe akcje.

Nie chcę się tu bardziej uzewnetrzniać. Wiecie o co chodzi.

Chciałam wam tylko zobrazować jak i co z ta moja rodziną. Żadne rozsądne argumenty nie trafiają do nikogo. Wasze rady, zrób to czy tamto, pogadaj, wytłumacz....Ja to wszystko wiem, cały czas, w kółko powtarzam, próbuję rozmawiać, ale z kim ? Nikt nie chce słuchać bo wie lepiej, każdy chce nas uszczęśliwić według własnego pomysłu.

Oj tak ! Na ilość pomysłów to My nie narzekamy ! Jeden lepszy od rugiego. Szkoda tylko, że to są pomysły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aluś masz chętkę na kryzysowa czekoladę ?

Proszę Cię bardzo:

 

Garnek a do niego :

- pół szklanki mleka płynnego ( tak ok. 125 ml - można dac ciut więcej ) - podgrzać

- 3/4 kostki masła ( prawdziwego ) - rozpuścić

- 1,5 szklanki cukru - wsypać i mieszać do rozpuszczenia - nastepnie dodać

- cukier waniliowy - mieszać dalej, nastepnie dodać

- 3 łyżki kakao naturalnego ( mozna śmiało dodac 4, będzie ciemniejsza ) teraz dokładnie wszystko wymieszać, żeby nie było grudek i sie ładnie połączyło w jednolita masę.

Teraz musi sie zabulgotac czyli zagotować i wsypujemy całą paczkę mleka w proszku.

WYŁĄCZAMY GAZ !!!

Bardzo dokładnie ale szybko wszystko mieszamy. Masa z każdą chwila robi się coraz gęstsza i coraz trudniej ją wymieszać.

Do dowolnej foremki wyłożonej papierem pergaminowym ( NIE FOLIĄ ALU ) przekładamy gorącą masę i wygładzamy ją łyżką. Po wystygnięciu wstawiamy do lodówki. Gdy masa całkowicie zastygnie, kroimy i wpierniczamy :)

 

Opcje: Do masy w garnku można dodac orzechy, rodzynki czy co tam kto lubi. Gotową i juz przelana do formy, gorącą masę, posypujemy orzechami.

Ja, teraz w masę wciskałam palcem, kawałki herbatników.

 

Pycha i robi sie szybciutko.

Edytowane przez marimag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutno......ale jest tak, jak myślałam.

Każdy z nas potrzebuje jakiegoś dobrego słowa od rodziców,nawet my już dorośli ze swymi rodzinami i na tak zwanym na swoim.Takiego zwyczajnego poklepania po plecach jak jest źle i nic nam się nie układa.Może być najgorsza czarna dupa,ale ten jeden gest wiele znaczy.

I diabelnie przykro człowiekowi,jak najbliżsi podkładają nam jeszcze kopyta ,żebyśmy się wypierniczyli jeszcze bardziej.

 

Anka,jesteś silna baba! Wierzę ,że będziesz miała to czego pragniesz:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Anetko, ich dupa nie swędzi. Mają chałupy, żyja wygodnie, nie borykają się na co dzień z takimi problemami jak My.

Z takiej pozycji, można sobie na spokojnie siedzieć i gdybac ..co by było gdyby ? Im sie nie spieszy, nie zależy..jakoś to będzie, nie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...