Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Anetko...Oni jak tu do nas przyjda to po godzinie mają dość.

Knucie powiadasz ? Już mi się nawet nie chce. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i w miarę cywilizowanymi, więc łudziłam się, że rozsądnie da się tę sprawę załatwić. Jak widac nie do końca :(

 

Poczekamy...zobaczymy. Dzis u mnie telefon milczy. Ojciec nie dzwoni. Pewnie obrazony, że nie chce jego pieknego domu. Matka się nie odzywa do mnie od prawie 2 tygodni. Nie wiem o co chodzi.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu brak mi słów :( bo co tu można napisać..

Twój tata jest niepoważny , bo jak można co trochę zmieniać decyzję?

Współczuję Ci tego wszystkiego , bo ja stojąc z boku , powoli mam tego dość , a co dopiero Ty..

Mam wrażenie że Twoja rodzina bawi się z Tobą w kotka i myszkę..

 

 

 

mam bardzo podobne odczucia :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:bye:

 

Witam po długim czasie, ale ciagle brak czasu, albo delegacje i takie ogólne zniechęcenie. Współczuję akcji z rodziną i wiem o czym piszesz, bo miałam podobnie. Mieszkałam z rodzicami jakiś czas w domu. Piętro domu z odzielnym wejściem było "nasze", tzn. nie na papierze, ale po prostu tam mieszkaliśmy. Wiecznie jakieś uwagi, że to nie tak, że tamto nie tak, jak mąż ułożył drzewo i pytał 10x gdzie ma być to i tak potem było źle. Niestety nie wszyscy rodzice potrafią być wsparciem, a szkoda, bo jak napisała Alicja5, to wiele znaczy.

 

Teraz mieszkam w malutkim mieszkaniu, czasami mam dosyć, ale i tak uważam, że wyprowadzka od rodziców z perspektywy czasu to najlepsza decyzja. Tylko, że ja akurat po raz pierwszy w życiu byłam twarda i nie ustąpiłam. Rodzice jak zaproponowali wyprowadzkę, to była mowa o zapisaniu nam tego mieszkania (do generalnego remontu) w zamian za remont jaki zrobiliśmy w domu - właściwie piętro było w stanie surowym zamkniętym jak się tam wprowadzaliśmy. Jak przyszło do wyprowadzki, to nagle mojemu ojcu się odwidziało zapisanie mieszkania i sama jestem w szoku, że to zrobiłam, ale umówiłam nas do notariusz, a rodzicom zaniosłam kartkę z jakimi dokumentami, gdzie i o której mają się pojawić i dzięki temu teraz przynajmniej wiem, że małe, ale własne i nikt z tego mieszkania mnie nie wyprosi.

 

Mogę Ci tylko Aniu życzyć, żeby udało Wam się rozwiązać jakoś Waszą sytuację, choć Wiem, że będzie cieżko. Może jednak trochę mniejszy metrażowo dom, albo poszukać takiego, w którym da się zamieszkać od razu i starczy Wam kasy na jego kupno ze sprzedaży mieszkania, a remontować i dostosowywać pod siebie powoli. Szkoda życia na taką szarpaninę z rodziną, która co chwilę zmienia zdanie. Rozumiem, że wykładają pieniądze, ale przecież po to są, żeby pomagać, a nie kopać leżącego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, wpadłam pomiędzy zupa a drugim.

 

Napisała do mnie Bionda z delikatną sugestią co by olać wszystkich i wypieprzyć w Polskę.

 

Otóż...

Gdy 2 lata temu LZ zapowiedziała nam, że budowy nie będzie...wpadłam na tego własnie pomysła.

Przez prawie 1, 5 roku szukałam czegoś fajnego i niedrogiego w Polsce.

Znalazłam piękny, poniemiecki dom na Warmii. Jest to budynek po dawnej szkole. Cena do urwania. Właścicielowi na niczym nie zależy. Położenie cudne i blisko do miasta. Szkoły sa i inne takie. Pomyslałam tez o jakimś zarobkowym zajęciu dla siebie. W związku z tym, że dom leży między ogromnymi lasami a wielkim jeziorem, wniosek nasunął się jeden....agroturystyka. Dzwoniłam do szkół, kuratorium na Warmii, gminy w sprawie dotacji UE na agroturystykę. Przeliczałam kilometry, odległości. W pół roku dograłam wszystko.....

 

Ale.....

 

Mąż nie chce wyjeżdżać............boi się, że nie znajdzie tam pracy. Kurczowo trzyma się tego co ma i nie próbuje nawet znaleźć innej czy lepszej roboty.

Kolejne ale..... Moja rodzina uznała to za poroniony pomysł...Popieprzyło mnie i w związku z tym nie zgadzają się. Mrzonki jakieś.....

I teraz gwóźdź programu...

To moje mieszkanie jest zapisane na moja matkę...Tak się zabezpieczyli na wypadek rozpadu naszego małżeństwa i ewentualnego rozwodu.

Bez zgody rodziców na sprzedaż, bez ich osobistej obecności u notariusza .............NICZEGO NIE ZROBIMY !!!

Tak mam fajnie :bash:

Od wielu lat prosze o załatwienie formalności. Starzy unikają tematu, wykręcają się wielkim podatkiem od darowizny itp. Twierdzą, że gdyby ono było na mnie to już dawno zrobiłabym cos głupiego...Sprzedała, wyjechała a oni sie na to nie zgadzają i koniec dyskusji.

Moi rodzice twierdzą, że jestem niezrównoważona psychicznie.....zbyt beztroska i inne epitety, często niecenzuralne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kużwa , jaki podatek ????????

W zerowej grupie??????

Powiedz im ,że jak umrą to to mieszkanie będzie wchodziło w masę spadkową i być może będziesz musiała się wyprowadzić ,żeby zaspokoić roszczenia rodzeństwa.

Ja pierdzielelę....

A pomysł z agroturystyką na Warmii przedni , tylko co teraz z tego:bash::bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu....ja ze swoim charakterkiem na pewno bym olała wszystkich !!!!!!!!!!!!! z góry i z dołu.....ja pierdziu!!!!!!!!! Co za ludzie!!Już chciałam napisać, żebyś sprzedała to mieszkanie i kupiła coś małego chociaż....ale doczytałam, że to mieszkanie nie jest wasze!!!!!!!!

I doopa zimna!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doopa zimna ( tego nie znałam ) ale blada, czarna i cholera wie jeszcze jaka...Tu sobie prosze wstawić odpowiednio do regionu z ktorego pochodzicie.

 

No to teraz, macie już kompletny i szczegółowy obraz wszystkich powiązań a w zasadzie związań...nam rąk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można się na tym przejechać....mam znajomą , którą kochające rodzeństwo! zrobiło nieźle w h...a!

Sorki Aniu...ale mnie aż nosi! Załatwili cię na cacy! Tam gdzie w grę wchodzą pieniądze, to nie ma sentymentów i kochanego rodzeństwa!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można się na tym przejechać....mam znajomą , którą kochające rodzeństwo! zrobiło nieźle w h...a!

Sorki Aniu...ale mnie aż nosi! Załatwili cię na cacy! Tam gdzie w grę wchodzą pieniądze, to nie ma sentymentów i kochanego rodzeństwa!!!!

 

I ja się pod tym podpisuję i mogę tylko :bash::bash::bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...