Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

Mam jedno wyjście...

Robić dokładnie to co mi każą ..........:bash:

A że mi te pomysły nie leżą to mam...............nic nie mam !!! Podejrzewam, że nie jedna z was po cichu myśli...Jezu dają jej dom a ona wybrzydza ! Księżniczka, psia jego mać....

 

Trudno ! Jakos to przeżyję.

Nie wiem czy rozumiecie do końca o co mi chodzi.

Ja oprócz tego, że chcę mieć cos naprawdę swojego, na papierze to też chcę od nich uciec. Chcę być w bezpiecznej odległości od tych toksycznych ludzi, od tej chorej żądzy kontroli, kierowania, wpierdzielania się.

Wreszcie na swoim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Aniu....doskonale cię rozumiem!!!!!!!!! Za nic na świecie nie chciałabym mieszkać z taką L Z za ścianą !!!!!!

Chyba nikt nie chce i nie lubi być kontrolowany , żeby bez przerwy się ktoś wpieprzał w nasze życie i mówił nam jak mamy żyć! Aż mnie nosi....nie wiem co mam ci napisać, jak pocieszyć i co doradzić.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj Aniu , a gdybyś tak zaczęła zarabiać jakieś własne pieniądze?

Lubisz i potrafisz piec i gotować ,prawda?

Pisałaś ,że jak zbliżają się święta to spływają zamówienia od rodzinki , a gdybyś tak rozpoczęła taką małą działalność kateringową?

Nie wychodząc z domu?

Oczywiście z tych dochodów nie kupisz domu ale może uda się chociaż uzbierać na wakacje ?

Myślę,że niejedna z forumowiczek zamówi u Ciebie coś smakowitego , sama już mogę złożyć zamówienie na mazurek wielkanocny :D

Ciasta można też sprzedawać na allegro ,społeczność forumowa to też duży target.

Dziewczyny zrobią Ci reklamę pocztą pantoflową.

 

Może bredzę ale wydaje mi się,że fakt posiadania swoich własnych pieniedzy każdemu dobrze wpływa na psychikę i daje siłe do dalszej walki.

 

Jeśli bredzę to powiedz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bionda...zwariowałaś :) Pomysł fajny i od lat o nim marzę tzn. o własnej knajpie ale...

a co z dziećmi.

noc za krótka

warunki lokalowe

sanepid

sama nie obrobię tematu więc jakas pomoc kuchenna

a co z transportem

naczynia

pojemniki

chłodnie

 

W wawie temat ciężki. Konkurencja jak jasna cholera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadam na chwilę a tu- sru w łeb:bash::bash::bash::bash::bash:

Tak na szybko-bo muszę lecieć do lekarza,

-BIONDA świetnie podpowiada i nie trzeba żadnych sanepidów i innych dupereli. Moja koleżanka ,po śmierci męża znalazła się w czarnej dupie-finansowej.Pracowała na RTG w szpitalu -wiecie za jakie pieniądze - żadne!!! Dwoje dzieciakow w domu. Zaczęła dorabiać pieczeniem ciast i lepieniem pierogów. I świetnie sobie radzi.Ma dodatkowe pieniądze i to spore. Nie powiem ,roboty od diabła.Ale ona robi to raz w tygodniu,wieczorami lub wolne dni.Pakuje w torebki i papier śniadaniowy. Dzieciaki jej pomagają. I wiem ,że naprawdę można.

 

Co do całej reszty ,to pod nosem zaklęłam i to bardzooooo brzydko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz chodzi o to Rere ,żeby w tej garści zrobić sobie jak najwiecej miejsca

O to to.

Tylko na razie nie wiadomo jak.

Ale to kwestia czasu.

 

Anka, pomysł z ciastami jak najbardziej na miejscu.

Nawet gdybyś miała tylko na fajki zarobić, to byłyby to Twoje pieniądze.

A taka świadomość jest bezcenna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anula, złotych rad dawać nie będę, bo tych - jak sama napisałaś - masz wielką obfitość ;). Ale myślę o Tobie i Twojej rodzinie i bardzo bym chciała, żebyś w końcu wyzwoliła się z tej matni.

 

Pomyśl o tej drobnej działalności gastronomicznej - choćby doraźnie i od święta, jak piszą dziewczyny. Skoro i tak stoisz przy garach i zaopatrujesz 3/4 rodziny dalszej i bliższej, to czemu miałabyś na tym nie zarabiać? A jakby rodzinka i tak się domagała (nie mówię o dzieciakach i mężoju), to zawsze możesz powiedzieć, że nie wyrabiasz ze zleceniami, więc sory gregory ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj marimag tak mi przykro, że Ci tak pod górkę http://www.bibliotekazpszio.republika.pl/bardzo%20ryczy.gif

 

w kwestii prawnej, dla siły Twojego argumentu, darowizny w pierwszej linii od 2008 roku są zwolnione z podatku - to żeby wyrwać rodzicom nietrafiony argument.

Co do załatwiania spraw majątkowych dopiero po śmierci... buuuuu niestety uważam, że sprawy majątkowe należy załatwiać za życia, szczególnie, gdy spadkobierców jest więcej niż jeden. Przez lata zbyt dużo widziałam. Widziałam jak dzieci mówią do siostry ojca przez "pani", jak rodzeni bracia skaczą sobie do gardeł, a najbliższe kuzynostwo posyła na siebie "chłopaków z parku". Dziś ludzie roztropni załatwiają swoje sprawy majątkowe za życia, jeśli nie za pomocą darowizn, to za pomocą testamentów, darowizn zabezpieczonych dożywociem, warunkami itd. i często są to ludzie, którzy niewiele mają. Jednak to co mają jest ich jedynym majątkiem i dlatego tak cennym. Takie rozwiązania wbrew pozorom scalają rodzinę, nikt nie czeka na śmierć starszych jej członków, własność jest oczywista i każdy jest jej świadomy, nie ma wojny po śmierci spadkodawców itd. itd.

Tylko jak to zrobić, by przekonać najbardziej nieprzekonanych? To faktycznie jest trudne, mimo tego trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...