Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

May , ja kumam w czym rzecz, pamiętam,że kiedyś napisałaś,że swego czasu bywałaś w Alcatraz, to daje pewien obraz.;)

Z tymi grejpfruyami to mnie zmartwiłyście, moja teściowa je ciągle Filipowi wciska(czyli w ferie i wakacje)muszę znależć jakieś opracowanie naukowe na ten temat ,inne żródła jej nie przekonają.

 

O kaszy jaglanej nie słyszałam ,wypróbuję.

 

Olinku ,super to ciasto, porzeczki były mrożone?

 

Ja koniec końców piekę tego murzynka , jak zdąże to fotnę ,chociaż to mało reprezentacyjne ciasto.

 

Marimag , zrób osobny link taki w stopce gdzie będziesz wklejała wszystkie przepisy , swoje i od dziewczyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

:yes: Dziewczyny, muzyka ma bawić i dawać przyjemność. Nawet jeśli to disco polo !!! ;-) Jeżeli dzieci miały zabawę, tym lepiej!!

Bionda, taa Alcatraz to dawne dzieje, ale ja pomimo podeszłego wieku, nie bardzo się zmieniłam:D

 

Muzyka ciągle mi towarzyszy, w domu, aucie, na imprezach... szukam, wracam do starych, odgrzewam, znajduję nowe. w telefonie najczęściej używany program to Shazam. Słucham skrajnie różnej muzyki od elctro, hausu, drum'n , chilloutu, ambientu, smooth jazzu, po wszystko, co w danym momencie mi się podoba. Wychowałam sie na Presleyu, Beatlesach, Animalsach, Rolling Stnesach,( tata) ale i na operze i operetce ( dziadek), depeche mode, polski punk ( podstawówka), miałam epizod metalowy ;-), kocham miłością czysta i nieskazoną Mika Pattona z Faith no more i nawet mąż mi podpisał przed slubem, że jakby w razie Mike mnie chciał, to on unieważni małzęństwo ;-) eeech..http://www.youtube.com/watch?v=vVbj82Nz8DM

 

Nie lubię hip hopu - zwłaszcza polskiego, alee... jak mam ochote posmiać się z kogoś ( a że franca jestem straszliwa ;-)) to puszczam myk..http://www.youtube.com/watch?v=mkj56S70hD4

wiem, że nie powinno się smiać z uposledzonych, ale niestety...uważam, że to niczym się nie różni od tych co koncertują i nagrywają płyty ( Dzieć mój niestety słucha tych polskich wypocin)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haluuuuuuuuu

Pisze do was z gównianego laptopika więc krótko i zwięźle :)

 

Przepisy w stopce ? A nie założę ! A nie dam !

Wiecie, że raczej nie lubię się dzielić swoimi tajnymi recepturami i to nie przez chytrość tylko dlatego, że gdy zaczniemy się regularnie spotykać w szystkie będziemy gotować to samo to czym się te imprezki będą różnić ? Wystrojem wnętrz ?

Coś tam zawsze skrobnę, czymś się podzielę ale żeby tak od razu całą wątrobę pokazywać ????? Jeśli, któraś z was prosi bo nie ma, bo nie wie, bo na biegu trzeba to nie ma sprawy - pogotowie kulinarne 24 h :)

 

Muza.........temat szeroki jak ło ho ho ! Też słucham wszystkiego i podobnie jak Mej, hip - hopu niet !!! Opery czy operetki nie rozumiem. Ni to sztuka teatralna ni koncert. Po kiego się tak drzeć, skoro można to powiedzieć.

 

Reruś, ale te jogurciki to możesz mu dawać...jak wyzdrowieje :)

 

Murzynek mało pokazowy ? A w dupie. Myślisz, że wszystkie moje dania to 5 gwiazdkowa restauracja ? Owszem lubię, kocham i szanuję pięknie nakryty stól, kwiaty, ładnie podane dania ,ale na rustykalnie tez lubię np. jakieś danie zaserwowane na patelni czy w glinianych kociołkach. To wszystko zależy od miejsca, okazji, klimatu imprezki no i menu.....

Murzynek tez może być arcydziełem jeśli upieczesz go w ciekawej formie, udekorujesz, podasz w nietypowy sposób.

Dawaj te foty i nie chrzanić mi tu...kocham tę reklamę Ludwika :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

widzę ,że dziś kulinarno -dietetyczny temat:D

A u mnie -cudowne ozdrowienie.Bark odpuścił . I co ja mam teraz zrobić? Siedzieć na zwolnieniu i narobić sobie zaległości w fabryce? Czy pomaszerować do roboty i nie mieć zaległości? Ewentualnie mogę popracować w domu? Chyba pomyślę o tym później.

Co do diet- swego czasu ,gdy po spektakularnym wypierniczeniu się na nartach,pogruchotaniu gnatów i leżeniu plackiem przez 7 miesięcy przytyłam 15 kg!!! Mąż na me smutki ,targał do domu w ilościach hurtowych Torciki Wedlowskie. Wpierniczałam je bez opamiętania leżąc i kwicząc. Kuracja-pocieszycielka zakończyła się nadmiarem tłuszczyku.Jedynym odzieniem na kontrole lekarskie zostały mi gacie dresowe męża:lol2:

 

Próbowałam różnych diet i co, i nic:bash: Tak się zapędziłam z tymi dietami ,że wylądowałam u lekarza,bo wyjałowiłam sobie organizm. Ludzki doktor pokiwał głową i wytłumaczył jak krowie na miedzy,że dieta to 30% sukcesu,reszta to ćwiczenia.

Kazał odstawić moje ukochane masełko i majonez. Jeść tylko pieczywo graham-jedną bułeczkę pokroić na plasterki i to ma być pieczywko na cały dzień.

Jak bez masła nie mogę ,to grahamkę posmarować musztardą ,niczym innym.Jeść wędlinę drobiową,odstawić wieprzowinę,cukier-to podstawa.Nie jeść ciemnego pieczywa bo ma w sobie miód i karmel.Nie jeść winogron i rodzynek. I ćwiczyć!!!!!!!!!!!. I ludzki pan doktor pokazał jedno ćwiczenie ,które miałam robić w domu.Pierdyknął się na leżankę i pokazał:lol2: I powiem wam ,że w 3 miesiące zrzuciłam te nadmiary kilogramów. Wytłumaczył mi ,że nie musze ze wszystkiego rezygnować,tylko muszę rozsądnie podchodzic do jedzenia i porcji.

Organizm jest cwany,gdy drastycznie ograniczymy posiłki lub drastycznie zmienimy menu, organizm zaczyna wolniej pracować .Jak wolniej pracuje, to znaczy ,ze kumuluje kalorie na zapas. Jeśli miałam ogromną chcice na coś słodkiego ,to zjadałam to coś, np.kosteczkę czekolady,ale tylko jedną.

 

Dzięki temu lekarzow, zmieniłam całkiem podejście do jedzenia.

Edytowane przez alicja5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Mayday , pochodzę i mieszkam na ślasku ale mam w swoim życiorysie 10-letni Łódzki epizod a moja mama rodowita zgierzanka a mąż Piątkowianin (jeśli wiesz gdzie to jest) ale ,żeby było śmieszniej małża poznałam już po powrocie na śląsk.

 

Łódz darzę wielką czułością i serce mnie boli ,że NIKT nie ma pomysłu na to miasto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznajcie mojego murzynka:[ATTACH=CONFIG]172724[/ATTACH]

No i bardzo ładnie wygląda. A tak się bałaś...

 

polecam wam ciasto z kaszy jaglanej z jabłkami.bez jajek i mąki i tłuszczu

Poproszę:yes:

 

Olinku ,super to ciasto, porzeczki były mrożone?

Tak, mrożone. Jedne z ostatnich letnich zapasów...

juz nie mogę się doczekać, jak to ciasto będzie smakowało z truskawkami. Uwielbiam truskawki!!! I nie obrzydły mi nawet przez ciężką przy nich pracę - Mamy plantację truskawek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bionda, ciacho wygląda jak baba wielkanocna...takie mam skojarzenie :) Może to przez tę kwietna dekorację :) Poprosze o kawałek ;)

 

Olinkowa, teraz to żeś pojechała !!!!!!!!!!!

Plantację ?????????????????

Kuźwa, teraz to mówisz ? Ile macie tego raju ? Co z nimi robicie ? Jaka odmiana ? Pryskacie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Truskawek nie lubimy i nie jadamy.

Śliczny owoc ale jak je jem mam dreszcze i jakos mnie telepie. Nie wiem o co chodzi.

Za to robię dżemy dla dzieci :)

Nie lubimy gdy w dżemie są całe owoce, więc najpierw wszystko miksuję blenderem a potem gotuje i zagęszczam. Owoce są ? Są! ale w nieco zmienionej formie.

Moje dzieciaki jeśli już jedzą dżem to tylko mamusi ...cytuję : " Mamusiu, Ty robisz najlepsze jedzenie na świecie " :wiggle:

To wyznanie ma miejsce po 2 godzinnej awanturze o to żeby choc odrobinkę spróbowały :lol2:

Gdy sie odważą i skosztują tej trutki, napada je nagle ogromna miłość i uznanie dla matki.

Człowiek sie narobi jak ten głupi bo...może zjedzą :bash:

 

W tym roku robiłam dżemy z czarnej pożeczki. Przecierane kuźwa !!!! Gdyż, ponieważ, iż dzieci nie lubia pestek. Dżem bezpestkowy wpierniczają aż miło.

 

Olinku, a czy Wy tez może czarna porzeczkę posiadacie ? Ciężko o nia w ostatnich latach ! Jest droga :(

Czy istniałaby możliwość, przyjazdu na waszą plantację celem, osobistego zbioru owoców i ZAPŁACENIA przy wyjeździe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olinkowa, teraz to żeś pojechała !!!!!!!!!!!

Plantację ?????????????????

Kuźwa, teraz to mówisz ? Ile macie tego raju ? Co z nimi robicie ? Jaka odmiana ? Pryskacie ?

No, duuużo. Musiałabym męża spytać...

Co robimy? Zbieramy :cool: i najczęściej rozdajemy bliskim znajomym, dalszym znajomym i nieznajomym sprzedajemy po niższej cenie niż normalna. To te ładniejsze - dorodne. A drobniejsze - sprzedajemy na skup.

Często bywa i tak, że znajomi przyjeżdżają i zbierają dla siebie (np. ok 60 łubianek) - dostają je za darmo, tzn. za zbieranie:lol2:. Bo my i tak nigdy nie dajemy rady zebrać wszystkich - obydwoje pracujemy w szkole. Zostają popołudnia (a przeciez czerwiec w szkole to najgorętszy okres) i weekendy.

 

Czy pryskamy? ABSOLUTNIE NIE! Dlatego często u nas ludzie kupują nawet dla różniastych alergików.

 

Jakie odmiany? Zabij mnie - nie wiem. Wiem tylko, że mąż jesienią zakupił jakieś nowe odmiany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...