Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Hej dziewczynki,

 

ja wczoraj padłam, niemoc totalna - nawet małym palcem nie chciało mi się ruszyć :(, ale jak dzisiaj nadrobiłam czytanie to się uśmiałam, anegdotki świetne.

 

Mayday gratuluję elyty.

 

Żono m trzymam kciuki, powodzenia.

 

Aniu zdrowka dla dzieci.

Edytowane przez Romana101
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio w ogóle nic mi się nie chce, podobnie jak Mayday czuję niemoc totalną, z tą różnicą, że nie miałam co robić w pracy, a do tego nie jestem przyzwyczajona i może tu tkwi przyczyna, bo jak człowiek na wysokich obrotach musi być, to nie myśli o lenistwie i niemoc nie ma czasu go dopaść.

 

I chyba bym już na emeryturę chętnie przeszła, pracuję już 21 rok bez żadnej przerwy - raz tydzień zwolnienia po operacji kolana, z gipsem chodziłam do pracy i niedawno 2 tygodnie zwolnienia po operacji nadgarstka. Większość z tych lat, to praca po 10-12 godzin dziennie, a często w soboty i niedziele - NO NIE CHCE MI SIĘ JUŻ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uknułam misterny plan, a mąż go poparł w 100%. Wykończymy dom, nacieszymy się nim trochę (bardziej ja, bo mężowi obojętne), a za kilka lat, a dokładniej jakieś 9, kiedy 50-tka nam stuknie, sprzedamy wszystko (mam nadzieję z dużym zyskiem), spłacimy kredyt, wsiądziemy na rowery i ruszymy w świat - co będzie, to będzie. Na emerytury i tak dla nas nie będzie, nic nas tu nie trzyma, więc może trzeba spełnić marzenia, a co. Trochę się boję, ale pomysł już zakiełkował :rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kobitki ale o jakim wcześniactwie tu mowa? 35 tydzień to do terminu uważanego za normę brakowało tylko 3 tygodnie.

 

Ja jestem urodzona w 26-27 tygodniu, jestem żywym dowodem na to, ze wcześniactwo to nie problem. Żyję i mam się świetnie a Owsiaka i jego pomocy nie było 40 lat temu.

 

Asiu,

zacznę od tego, że wielka z Ciebie szczęściara. Bo niestety wcześniactwo to jest problem. Oczywiście bywa różnie, ale sporo dzieciaków urodzonych w takim okresie jak piszesz ma kłopoty... Ja mam nadzieję, że nasze są tylko przejściowe. Ale nikt nie wie jak to konkretne dziecko będzie się rozwijać. Na razie jednak okazuje się, że jego rozwój jest o te 4-5 tygodni opóźniony, co w skali 4-5 miesięcy życia czyni znaczną różnicę... :(

Nie ma zresztą jednej, uniwersalnej zasady: są dzieciaki co rodzą się dużo wcześniej niż mój a radzą sobie lepiej. A są i takie którym, jak piszesz brakowało kilka tygodni i trafiają na intensywną terapię (jak mój). Też kiedyś myślałam, że miesiąc wcześniej urodzone dziecko to nie problem. Dziś wiem, że niekoniecznie, choć mam nadzieję, że szybko się to wyrówna:) ale tak jak pisałam wczoraj powiało neonatologicznym optymizmem i tego się trzymam:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heloł, heloł!!

witam się. Dziś mam dzień pracy z mozliwoscią wyspania :wiggle:

Zona m, historia na pewno krąży już dawno, ale tak mają anegdoty. Znam ją co prawda lat przynajmniej z 10 , nie mniej wczoraj mi się przypomniała i nadal śmieszy.

muszę się wystroić i do roboty!! :bye:

 

A dziewczyny, ja to do spotkania bardzo chętnie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewczynki to ja też anegdotkę

Na grubie sprzątaczka myła łaźnię mopem i nagle zaszedł ją od tyłu jakiś facet i zgwałcił. Poszła do dyrektora się poskarżyć. Opowiedziała mu co i jak a on do niej "dlaczego pani nie uciekała ?" a ona mu na to "no jak to Panie dyrektorze pomyte miałam" :lol2::lol2::lol2::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewczynki to ja też anegdotkę

Na grubie sprzątaczka myła łaźnię mopem i nagle zaszedł ją od tyłu jakiś facet i zgwałcił. Poszła do dyrektora się poskarżyć. Opowiedziała mu co i jak a on do niej "dlaczego pani nie uciekała ?" a ona mu na to "no jak to Panie dyrektorze pomyte miałam" :lol2::lol2::lol2::lol2:

 

:rotfl::lol2::rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastki, mieszkam w siódemce przy Esplanade des Invalides

Na tym meczu było me dziecię

Czarne d..py i inni w/w występują w ilości ogromnej w miejscach atrakcyjnych dla turystów np. Avenue des Chamos-Elysess.

Na takie tabuny w metrze trafia sie jak jest coś organizowane w mieście. Metro w godzinach szczytowych jeżdzi bardzo często i takiego armagedonu nie ma.Ja co prawda metrem do pracy nie jeżdżę ale z niego korzystam.

Napisz proszę co najbardziej ci się podobało a co najmniej. Co skradziono koledze?

Mam nadzieję ,że byłaś na prawdziwym francuskim śniadaniu-petit cafe i croissant,łyknęłaś francuskiego wina,spróbowalaś kultowego ciastka -makaronika,posmakowałaś ślimaka,pieczonych kasztanów,ciastek kasztanowych i obgryzałaś żabie udka:lol2::lol2::lol2::lol2:

I wyszło na to,że nie miałabyś czasu na zwiedzanie tylko na obżeranie:confused:

 

Alicjo podobało mi się prawie wszystko oprócz pogody i kolejek :yes:, które i tak po sezonie są tam bardzo długaśne. Klimat miasta szczególnie wieczorami jest jedyny i nie powtarzalny, tego Ci bardzo zazdroszczę. My uwielbiamy chodzić do dobrych knajpek zjeść coś innego niż w domu tego w Paryżu nie brakuje :). Nie podobało mi sie jeszcze (chociaż raczej to przypadłość dużych aglomeracji, pewnie tak ) znieczulica, bezinteresowność w sumie nie wiem jak to nazwać. Chcieliśmy wsiąść do tego metra (kiedy akurat kibice jechali na ten mecz) i obok nas stała młoda kobieta z trójką malutkich dzieci i kuźwa nikt absolutnie nikt nie odsunął się, nie przepuścił, nie pomógł jej żeby wsiadła. Tłum porywał jej dzieci a mój mąż łapał je żeby czasem coś się kuźwa im nie stało. Ludzie są bardzo anonimowi, zamyśleni i myślę że jak bym się przewróciła na drodze to nikt mi nie pomoże. może przesadzam bo ja mam nikły obraz mieszkańców Paryża ale miałam takie odczucia :). Poza tym tak jak Mejka wypominała syf, ale widać też że codziennie setki ludzi tam sprząta ulice. Ciekawe ile Paryż wydaje na oczyszczanie miasta ? chyba miliardy :jawdrop:

 

Innych wad nie widziałam:no:

Piękne kobiety, luksusowe marki, cudne ulice i kamienice oczy mi wirowały na około głowy :lol2: no i architektura boska.

 

Jedzonko :) croissanty i petit cafe - łi, wino - dużo łi :lol2:, ciasteczka makaroniki chyba nie ale eklerki łiłiłi, kocham eklerki, ślimaki przywieźliśmy w słoiczku do domu żeby dzieciakom dać spróbować ale jeszcze nie mieliśmy na nie ochoty :lol2:, pieczone kasztany jedliśmy w dzielnicy łacińskiej a żabie udka oglądaliśmy tylko w knajpce na talerzu, były panierowane ? ale ich bym nie spróbowała nawet jak byłyby w śmietanie z truflami :lol2:

 

Mówisz ze mieszkasz na placu inwalidów? no to w pięknym miejscu.

Pozdrawiam cie serdecznie :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heloł :hug:

 

Boziu kochany, Bastus i co żeś narobiła ?

Przeczytałam mężowi anegdotę o nadgorliwej i coś czuję, ze pod chionkę dostanę mopa ! :mad:

 

Migotko, WIELKI SZACUN !!!!

Że Ci się chciało kobito ?????? :jawdrop::jawdrop::jawdrop:

Rozumiem, ze ogarniasz, tak ?

Jakiś komentarz ?

Coś Ci się cisnie na usta ? :lol2:

Co do maluszka.

Jestem daleka od generalizowania.

Jest i tak jak piszesz Ty i tak jak Żonka.

Mam znajomych, którym urodziła się córcia.

Poród miał miejsce w niecałym 5 miesiącu ciąży.

Dziecko wazyło raptem 1 kg i powiedziano im, ze mają wielkie szczęście, że to dziewczynka bo chłopiec nie miałby szans.

Kilkakrotnie, mała byłe reanimowana.

Leżała na OIOM- ie przez 4 miesiące.

W szpitalu, nie dawano jej zbyt wielkich szans, bo co chwila coś.

A jednak wyszła z tego.

Rozwija się prawidłowo.

Wogóle nie choruje :jawdrop:

Dopiero gdy poszła do przedszkola, zaczęła katary i inne bajery, no ale kto da radę takiej kumulacji syfu wszelakiego ?

 

Nie martw się na zapas. Rób swoje a zobaczysz, że nadrobi.

Ma na to, naprawdę mnóstwo czasu.

Nie wyznaczaj sobie i w sumie jemu, zadnych dat, okresów itp.

To najgorsze co możesz zrobić.

Będzie to powodowało ogromna frustrację, ze jeszcze nie to, że Kacperek sąsiadki zpod 11 już umie a mój nie.

Ciesz się każdym kroczkiem a zobaczysz, że będzie tych kroczków robił więcej.

Poza tym, wiele dzieci rozwija się skokami.

Długo, długo nic a potem kilka rzeczy na raz.

Najwazniejsze to znaleźć odpowiedznich specjalistów.

Chodzenie latami do miernoty bo za darmo, bo blisko, bo dostepny w kazdej chwili to zdecydowanie nie to.

Strata czasu na porządną terapię, bezsensowne oczekiwanie na postepy i namacalna poprawę.

 

Dobrze będzie....:hug::hug::hug:

 

Mejuśka a jak się zamierzasz wystroić ? :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romciu, a Tobie co się porobiło ???

Tyle pracy i serca...tyle marzeń...i chcesz to sprzedać i jeździć po świecie ????

A z czego będziecie tam żyć ?

Nie pytam już, co z nami ??? :(:(:(:(

 

Rozumiem hobby ale Tobie to chyba coś zaszkodziło..

Może Rota masz, co ?

Pociesz koleżanki ....:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i dalej myślę nad stołem i krzesłami, w sobotę już nie będę miała gdzie obiadu zjeść wiec proszę o podpowiedzi

tak

 

http://i3.fmix.pl/fmi2666/2ea201290016636e527b83ae/zdjecie.jpg

 

ten stół i taki komplet krzeseł - każde z innej parafii ;)

 

czy ten sam stół a krzesła komplecikowe np. czarne pantony oczywiście inspirowane

 

http://i3.fmix.pl/fmi941/3f6d1c8e001b5f4a5285f312/zdjecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romciu, a Tobie co się porobiło ???

Tyle pracy i serca...tyle marzeń...i chcesz to sprzedać i jeździć po świecie ????

A z czego będziecie tam żyć ?

Nie pytam już, co z nami ??? :(:(:(:(

 

Rozumiem hobby ale Tobie to chyba coś zaszkodziło..

Może Rota masz, co ?

Pociesz koleżanki ....:(

 

Nic mi się nie porobiło. Zwiedzanie świata to marzenie życia - już raz byłam bliska rzucenia wszystkiego. No mam nadzieję, że po sprzedaży domu, to trochę by zostało i parę lat można by było podróżować. Nam niewiele potrzeba, do luksusów nie jesteśmy przyzwyczajeni, kawałek namiotu, karimata, kubek wody do umycia i jest git :) Jest sporo serwisów, gdzie ludzie za darmo oferują noclegi, może dorywczo jakąś pracę by się znalazło, da się tak żyć, uwierz mi. Mojemu mężowi 2x nie trzeba powtarzać, mógłby się spakować choćby jutro.

 

Co z Wami pytasz, internet jest wszędzie i na pewno bym zaglądała, dała znać gdzie aktualnie się szwędamy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastki, oba pomysły dobre.

Kurna, nie wiem co Ci doradzić...

Wszystko zalezy od reszty.

Pierwsza fota to skandynawia ale druga :hug: to wnętrze kamieniczne.

Ciemne, naturalne brązy....kolorystyka ZAJE>>>STA !

Tam tez mi gra chociaz przyznam szczerze, ze na te fotelo/krzesła, patrzec juz nie mogę....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...