alicja5 15.11.2013 02:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Ściskam was mocno dziewczynki,uciekam na tydzień,ale będę was podglądać w miarę możliwości. Anuś,zdrówka dla dzieciaczków i jestem święcie przekonana:rolleyes:,że TA!!! szkoła jest idealna!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alicja5 15.11.2013 02:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Ania co to za tajemnica-rocznica:confused: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Romana101 15.11.2013 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 (edytowane) Hej dziewczynki, ja wczoraj padłam, niemoc totalna - nawet małym palcem nie chciało mi się ruszyć , ale jak dzisiaj nadrobiłam czytanie to się uśmiałam, anegdotki świetne. Mayday gratuluję elyty. Żono m trzymam kciuki, powodzenia. Aniu zdrowka dla dzieci. Edytowane 15 Listopada 2013 przez Romana101 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Romana101 15.11.2013 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 A ja chyba wiem co to za rocznica , chodzi o stary, zamknięty wątek ??? Aniu szkoła, w której na lekcji zapisuje się 12 stron to jakaś pomyłka, daj szansę nowej szkole. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Romana101 15.11.2013 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Ostatnio w ogóle nic mi się nie chce, podobnie jak Mayday czuję niemoc totalną, z tą różnicą, że nie miałam co robić w pracy, a do tego nie jestem przyzwyczajona i może tu tkwi przyczyna, bo jak człowiek na wysokich obrotach musi być, to nie myśli o lenistwie i niemoc nie ma czasu go dopaść. I chyba bym już na emeryturę chętnie przeszła, pracuję już 21 rok bez żadnej przerwy - raz tydzień zwolnienia po operacji kolana, z gipsem chodziłam do pracy i niedawno 2 tygodnie zwolnienia po operacji nadgarstka. Większość z tych lat, to praca po 10-12 godzin dziennie, a często w soboty i niedziele - NO NIE CHCE MI SIĘ JUŻ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Romana101 15.11.2013 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Uknułam misterny plan, a mąż go poparł w 100%. Wykończymy dom, nacieszymy się nim trochę (bardziej ja, bo mężowi obojętne), a za kilka lat, a dokładniej jakieś 9, kiedy 50-tka nam stuknie, sprzedamy wszystko (mam nadzieję z dużym zyskiem), spłacimy kredyt, wsiądziemy na rowery i ruszymy w świat - co będzie, to będzie. Na emerytury i tak dla nas nie będzie, nic nas tu nie trzyma, więc może trzeba spełnić marzenia, a co. Trochę się boję, ale pomysł już zakiełkował Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnna migotka 15.11.2013 08:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Może zdradzę ale w tajemnicy Migotko co to znaczy co tu i tam sie kiedyś działo ??? Tzn ? Przeczytałam ten i poprzedni Twój wątek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnna migotka 15.11.2013 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 kobitki ale o jakim wcześniactwie tu mowa? 35 tydzień to do terminu uważanego za normę brakowało tylko 3 tygodnie. Ja jestem urodzona w 26-27 tygodniu, jestem żywym dowodem na to, ze wcześniactwo to nie problem. Żyję i mam się świetnie a Owsiaka i jego pomocy nie było 40 lat temu. Asiu, zacznę od tego, że wielka z Ciebie szczęściara. Bo niestety wcześniactwo to jest problem. Oczywiście bywa różnie, ale sporo dzieciaków urodzonych w takim okresie jak piszesz ma kłopoty... Ja mam nadzieję, że nasze są tylko przejściowe. Ale nikt nie wie jak to konkretne dziecko będzie się rozwijać. Na razie jednak okazuje się, że jego rozwój jest o te 4-5 tygodni opóźniony, co w skali 4-5 miesięcy życia czyni znaczną różnicę... Nie ma zresztą jednej, uniwersalnej zasady: są dzieciaki co rodzą się dużo wcześniej niż mój a radzą sobie lepiej. A są i takie którym, jak piszesz brakowało kilka tygodni i trafiają na intensywną terapię (jak mój). Też kiedyś myślałam, że miesiąc wcześniej urodzone dziecko to nie problem. Dziś wiem, że niekoniecznie, choć mam nadzieję, że szybko się to wyrówna:) ale tak jak pisałam wczoraj powiało neonatologicznym optymizmem i tego się trzymam:wiggle: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayday 15.11.2013 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Heloł, heloł!! witam się. Dziś mam dzień pracy z mozliwoscią wyspania Zona m, historia na pewno krąży już dawno, ale tak mają anegdoty. Znam ją co prawda lat przynajmniej z 10 , nie mniej wczoraj mi się przypomniała i nadal śmieszy. muszę się wystroić i do roboty!! A dziewczyny, ja to do spotkania bardzo chętnie!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bastki 15.11.2013 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 dziewczynki to ja też anegdotkę Na grubie sprzątaczka myła łaźnię mopem i nagle zaszedł ją od tyłu jakiś facet i zgwałcił. Poszła do dyrektora się poskarżyć. Opowiedziała mu co i jak a on do niej "dlaczego pani nie uciekała ?" a ona mu na to "no jak to Panie dyrektorze pomyte miałam" :lol2::lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Romana101 15.11.2013 09:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 dziewczynki to ja też anegdotkę Na grubie sprzątaczka myła łaźnię mopem i nagle zaszedł ją od tyłu jakiś facet i zgwałcił. Poszła do dyrektora się poskarżyć. Opowiedziała mu co i jak a on do niej "dlaczego pani nie uciekała ?" a ona mu na to "no jak to Panie dyrektorze pomyte miałam" :lol2::lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bastki 15.11.2013 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Bastki, mieszkam w siódemce przy Esplanade des Invalides Na tym meczu było me dziecię Czarne d..py i inni w/w występują w ilości ogromnej w miejscach atrakcyjnych dla turystów np. Avenue des Chamos-Elysess. Na takie tabuny w metrze trafia sie jak jest coś organizowane w mieście. Metro w godzinach szczytowych jeżdzi bardzo często i takiego armagedonu nie ma.Ja co prawda metrem do pracy nie jeżdżę ale z niego korzystam. Napisz proszę co najbardziej ci się podobało a co najmniej. Co skradziono koledze? Mam nadzieję ,że byłaś na prawdziwym francuskim śniadaniu-petit cafe i croissant,łyknęłaś francuskiego wina,spróbowalaś kultowego ciastka -makaronika,posmakowałaś ślimaka,pieczonych kasztanów,ciastek kasztanowych i obgryzałaś żabie udka:lol2::lol2: I wyszło na to,że nie miałabyś czasu na zwiedzanie tylko na obżeranie:confused: Alicjo podobało mi się prawie wszystko oprócz pogody i kolejek , które i tak po sezonie są tam bardzo długaśne. Klimat miasta szczególnie wieczorami jest jedyny i nie powtarzalny, tego Ci bardzo zazdroszczę. My uwielbiamy chodzić do dobrych knajpek zjeść coś innego niż w domu tego w Paryżu nie brakuje . Nie podobało mi sie jeszcze (chociaż raczej to przypadłość dużych aglomeracji, pewnie tak ) znieczulica, bezinteresowność w sumie nie wiem jak to nazwać. Chcieliśmy wsiąść do tego metra (kiedy akurat kibice jechali na ten mecz) i obok nas stała młoda kobieta z trójką malutkich dzieci i kuźwa nikt absolutnie nikt nie odsunął się, nie przepuścił, nie pomógł jej żeby wsiadła. Tłum porywał jej dzieci a mój mąż łapał je żeby czasem coś się kuźwa im nie stało. Ludzie są bardzo anonimowi, zamyśleni i myślę że jak bym się przewróciła na drodze to nikt mi nie pomoże. może przesadzam bo ja mam nikły obraz mieszkańców Paryża ale miałam takie odczucia . Poza tym tak jak Mejka wypominała syf, ale widać też że codziennie setki ludzi tam sprząta ulice. Ciekawe ile Paryż wydaje na oczyszczanie miasta ? chyba miliardy Innych wad nie widziałam:no: Piękne kobiety, luksusowe marki, cudne ulice i kamienice oczy mi wirowały na około głowy no i architektura boska. Jedzonko croissanty i petit cafe - łi, wino - dużo łi , ciasteczka makaroniki chyba nie ale eklerki łiłiłi, kocham eklerki, ślimaki przywieźliśmy w słoiczku do domu żeby dzieciakom dać spróbować ale jeszcze nie mieliśmy na nie ochoty , pieczone kasztany jedliśmy w dzielnicy łacińskiej a żabie udka oglądaliśmy tylko w knajpce na talerzu, były panierowane ? ale ich bym nie spróbowała nawet jak byłyby w śmietanie z truflami Mówisz ze mieszkasz na placu inwalidów? no to w pięknym miejscu. Pozdrawiam cie serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 15.11.2013 09:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Heloł Boziu kochany, Bastus i co żeś narobiła ? Przeczytałam mężowi anegdotę o nadgorliwej i coś czuję, ze pod chionkę dostanę mopa ! Migotko, WIELKI SZACUN !!!! Że Ci się chciało kobito ?????? :jawdrop: Rozumiem, ze ogarniasz, tak ? Jakiś komentarz ? Coś Ci się cisnie na usta ? Co do maluszka. Jestem daleka od generalizowania. Jest i tak jak piszesz Ty i tak jak Żonka. Mam znajomych, którym urodziła się córcia. Poród miał miejsce w niecałym 5 miesiącu ciąży. Dziecko wazyło raptem 1 kg i powiedziano im, ze mają wielkie szczęście, że to dziewczynka bo chłopiec nie miałby szans. Kilkakrotnie, mała byłe reanimowana. Leżała na OIOM- ie przez 4 miesiące. W szpitalu, nie dawano jej zbyt wielkich szans, bo co chwila coś. A jednak wyszła z tego. Rozwija się prawidłowo. Wogóle nie choruje Dopiero gdy poszła do przedszkola, zaczęła katary i inne bajery, no ale kto da radę takiej kumulacji syfu wszelakiego ? Nie martw się na zapas. Rób swoje a zobaczysz, że nadrobi. Ma na to, naprawdę mnóstwo czasu. Nie wyznaczaj sobie i w sumie jemu, zadnych dat, okresów itp. To najgorsze co możesz zrobić. Będzie to powodowało ogromna frustrację, ze jeszcze nie to, że Kacperek sąsiadki zpod 11 już umie a mój nie. Ciesz się każdym kroczkiem a zobaczysz, że będzie tych kroczków robił więcej. Poza tym, wiele dzieci rozwija się skokami. Długo, długo nic a potem kilka rzeczy na raz. Najwazniejsze to znaleźć odpowiedznich specjalistów. Chodzenie latami do miernoty bo za darmo, bo blisko, bo dostepny w kazdej chwili to zdecydowanie nie to. Strata czasu na porządną terapię, bezsensowne oczekiwanie na postepy i namacalna poprawę. Dobrze będzie....:hug: Mejuśka a jak się zamierzasz wystroić ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 15.11.2013 09:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Romciu, a Tobie co się porobiło ??? Tyle pracy i serca...tyle marzeń...i chcesz to sprzedać i jeździć po świecie ???? A z czego będziecie tam żyć ? Nie pytam już, co z nami ??? :(:( Rozumiem hobby ale Tobie to chyba coś zaszkodziło.. Może Rota masz, co ? Pociesz koleżanki .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bastki 15.11.2013 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 (edytowane) a wiecie dziewczynki że w zara home na Champs Elysees były moje ręczniki kupiłam jeszcze pojemnik na mydło co by pasował do mojej nowej łazienki http://i2.fmix.pl/fmi2194/124348600024770f5285f1e1/zdjecie.jpg Edytowane 15 Listopada 2013 przez Bastki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bastki 15.11.2013 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 no i dalej myślę nad stołem i krzesłami, w sobotę już nie będę miała gdzie obiadu zjeść wiec proszę o podpowiedzi tak http://i3.fmix.pl/fmi2666/2ea201290016636e527b83ae/zdjecie.jpg ten stół i taki komplet krzeseł - każde z innej parafii czy ten sam stół a krzesła komplecikowe np. czarne pantony oczywiście inspirowane http://i3.fmix.pl/fmi941/3f6d1c8e001b5f4a5285f312/zdjecie.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Romana101 15.11.2013 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Romciu, a Tobie co się porobiło ??? Tyle pracy i serca...tyle marzeń...i chcesz to sprzedać i jeździć po świecie ???? A z czego będziecie tam żyć ? Nie pytam już, co z nami ??? :(:( Rozumiem hobby ale Tobie to chyba coś zaszkodziło.. Może Rota masz, co ? Pociesz koleżanki .... Nic mi się nie porobiło. Zwiedzanie świata to marzenie życia - już raz byłam bliska rzucenia wszystkiego. No mam nadzieję, że po sprzedaży domu, to trochę by zostało i parę lat można by było podróżować. Nam niewiele potrzeba, do luksusów nie jesteśmy przyzwyczajeni, kawałek namiotu, karimata, kubek wody do umycia i jest git Jest sporo serwisów, gdzie ludzie za darmo oferują noclegi, może dorywczo jakąś pracę by się znalazło, da się tak żyć, uwierz mi. Mojemu mężowi 2x nie trzeba powtarzać, mógłby się spakować choćby jutro. Co z Wami pytasz, internet jest wszędzie i na pewno bym zaglądała, dała znać gdzie aktualnie się szwędamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Romana101 15.11.2013 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Bastki krzesła jak dla mnie zdecydowanie z pierwszej wersji, a stół z drugiej - ciemniejsze wybarwienie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 15.11.2013 10:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Bastki, oba pomysły dobre. Kurna, nie wiem co Ci doradzić... Wszystko zalezy od reszty. Pierwsza fota to skandynawia ale druga to wnętrze kamieniczne. Ciemne, naturalne brązy....kolorystyka ZAJE>>>STA ! Tam tez mi gra chociaz przyznam szczerze, ze na te fotelo/krzesła, patrzec juz nie mogę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 15.11.2013 10:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2013 Bastus, stół z 2, to staroć.Zwykły taki nasz PRL-owski..... Romciu, pewnie, ze się da tak zyć ale.....Ale bym sie bojała ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.