Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

................VIP Club.........................


marimag

Recommended Posts

No i mamy kolejny dzionek:).Ja już skapitulowałam-wczoraj zorganizowałam sobie szybki jeden dzień urlopu( spore to u mnie wyzwanie)-bo czułam, że niebawem popadnę w jakiś psychiczy dół. I co?Wstaję rano a baniak naparza jak bębęn;( . Nic no strzelę jakiegoś procha i zobaczymy jak będzie.

Dobrego dnia wszystkim:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • marimag

    10298

  • bogumil

    2217

  • bionda

    1933

  • Bastki

    1507

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No i wróciłam od lekarza.

Po 2,5 godzinnym czekaniu :mad:, ganianiu i uciszaniu moich szurniętych dzieci, dowiedziałam się,że mają wirusówkę.

 

Teraz pije kawę, łykam prochy bo podobnie jak Ty Kasiu mam migrenę.

 

Jak wrócisz z zakupów daj znac co zanabyłaś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastuś, impra się szykuje ;) Balet będzie...

 

Z mężem mam ciche dni ( bo go opier...az mu buty spadły) więc podejrzewam, że i urodziny będą marne.....W doopie z tym. Nie zależy mi.

Nie lubię tego czczenia jubilata czy solenizanta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego mam nie potrafić ? Jak mam cos artykułować to do kogoś kto tego chce, kto słucha i odpowie. Pierdzielić sama do siebie to moge w myślach...

Żebyś Ty posłuchała co Ja tam sobie mówię ! :evil:

Czasem cisza jest bardziej wymowna, niż największa awantura i zasypywanie drugiej osoby lawiną słów.....

Posłuchaj starszej i bardziej doświadczonej koleżanki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prochy trochę pomogły, ale dalej czuję się marnie. Cisza w ciche dni jest zupełnie inna niż normalna, także nie taka znowu to nagroda;).

Mam nadzieję, że humor się naszej atenie poprawił:).

Co do zakupów, to też średnio mnie to cieszy bo kupuję to na co mnie stać a nie to co bym chciała i bywa, że cała radość ulatuje i zostaje niepewność, czy wogóle coś się do czegoś nada, no i czy będzie pasować:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, wiem jak to wkur....ia.

Kupujesz to co jest...nie stac Cię na to o czym marzysz. Masz jakąś wizję, jakies plany a ta gówniana rzeczywistość !!!!!

Wchodzisz na wątki innych osób, bo widzisz, że ktoś wybiera, wybrzydza, kształt nie konweniuje z resztą.....A Ty nie masz wyboru, bo budżet mały.

Otoczenie Cie pociesza, że to tylko na razie, " Potem sobie zmienisz" a Ty czujesz, wiesz, że nie, bo skoro do tej pory nie dorobiłas się kokosów to jaka jest szansa, że kiedys będą ????

Życie z koszmarkiem dopóki nie uzbierasz na wymarzone cudo, też specjalnie nie napawa optymizmem.....

 

Można się pogodzić z tym faktem i cieszyć się, że np. nie latam do TOI TOI - a, lub nie pogodzic się i być całe życie nieszczęśliwym.

 

U mnie, jak na razie wersja II.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby sobie cos wyjasnić to trzeba rozmawiać.

Rozmowa to artykułowanie różnych dźwięków przez 2 OSOBY ! A gdy mówi tylko jedna ?

 

Nie to nie ! Oboje wiemy, że jest problem , ale tylko jedna strona chce to zmienić, chce cos z tym zrobić. Druga strona ma w doopie i uważa pierszą stronę za zrzędę, czepialską żmiję.

 

Skoro tak ??? Ok !

Zobaczymy kto i do kogo, pierwszy wyciągnie rękę ! Ja jestem zajebiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiście cierpliwa.

 

Anetko, czy Ty robisz jakiś kurs na terapeutę ?

Już kilka razy podsuwałaś pomysły na zajęcia terapeutyczne dla mojej rodziny :) U nas tak sie nie da ! Ci co stwarzają jakies problemy, nie zauważają ich.

 

Ja reprezentuje raczej styl Skandynawsko - Germański !!! :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam swojego kosmitę od 26 lat. Wiem jak walczyc z gadem.

Terapie zostawiam Amerykanom...słaba psychicznie nacja :sick:

 

Damy radę ! Nie takie kluchy były :) A jak nie to droga wolna. Ślub to nie dożywocie ! Jeśli obie strony sie męczą i mogą sobie w jakiś sposób pomóc, to czemu nie skorzystać ?

U mnie krótka piłka. Nie zamierzam nikogo zmuszać do miłości, oddania, przywiązania. Jeśli mąż nie ma wewnętrznej potrzeby bycia takim, siakim i owakim to Ja w nim tego nie wytrenuję, nie zmusze go.

SERCE !!! To jest najwazniejsze.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu ale nie można mieć wszystkiego.

Zawsze coś jest kosztem czegoś.

 

Nie przyjmuję tego do wiadomości, dlatego tyram jak głupia.

Chcę mieć wszystko ! Czy to źle ? Mam poprostu więcej pracy niż inni, którym do szczęścia wystarczy flaszka.

Mam ambicje, plany i nie spocznę dopóki tego nie osiągnę.

I tak już zrezygnowałam z wielu rzeczy.....inne, musza sie dać zdobyc, osiągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Ja to doskonale rozumiem.

Nasza awantura dotyczy czegos zupełnie innego i tu nie odpuszczę.

 

Anetko, zbyt pobłażliwa jesteś. Ja nie karzę mu poezji pisać, ballad pod balkonem spiewać.

Co on jakis debilny jest ? Nie umie wyartykułować kilku zdań ?

znam go i wiem, że gadac potrafi i nawet po polsku mówi więc czemu ze mna nie chce obgadać kilku istotnych spraw ? Muchy w nosie hrabia ma ! W doopie sie poprzewracało !

 

Oj szybciutko go wyprostuję ! Cisnienie mu wyrównam ! Nauczy sie mówić, czytać i nawet robic fikołki. Ja mam sie z nim pierdzielic jak z noworodkiem ?

A czy mnie ktos zapytał czy umiem, czy mam siłę, czy chcę ? NIE !!!!

Naumiałam się, zebrałam siły, zachciałam.

Wychowujemy 4 dzieci i to powinno byc odpowiednia motywacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to taka ucieczka , żeby nie myśleć tyle o (chorych) dzieciach , czy o innych poważnych sprawach..?

Wolisz martwić się tym materialistycznymi sprawami bo to łatwiejsze do udźwignięcia..

 

O kim teraz mówisz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam,odtajałam ,sopli na nosie już nie mam:lol2:

Pichcę obiadek dla głodomorów.

 

Dziś ostatni dzień zwolnienia,więc w poniedziałek maszeruję do pracy. Rozleniwiłam się okrutnie i bardzo to lenistwo przypadło mi do gustu:rolleyes:

 

Co do kłótni z mężami nie będę się wypowiadać,bo mam,, dziwne'' podejście do tematu;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetko, ale Ja to wszystko wiem i rozumiem ale co mi da to patrzenie jego oczami ?

Niektóre rzeczy rozumiem a inne mimo, że rozumiem to nie pochwalam, nie godzę sie na nie, nie usprawiedliwiam ich.

Lenistwo, w dupie manie, brak zaangażowania, spychoterapia, egoizm, chytrość, brak wsparcia, empatii...........mam to wszystko rozumieć?

Mam życ w takim domu, małżeństwie, rodzinie ?

O ile Ja powiedzmy "rozumiem" to dzieci nie ! I Ja w ich obronie własnie staję.

W resztę nie chcę wnikać........

 

A to o co walczę to nie tylko strona materialna naszego bytu. Ja chcę miec wszystko czyli: kochająca się rodzinę, piekny i radosny dom, szczęście, zdrowie, kasę. Co sie uda zrobić w tym temacie okaże się kiedyś.

Chcę się realizować, robić coś, działać.....Zajmowac się dziećmi, miec kochającego i wspierającego męża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam,odtajałam ,sopli na nosie już nie mam:lol2:

Pichcę obiadek dla głodomorów.

 

Dziś ostatni dzień zwolnienia,więc w poniedziałek maszeruję do pracy. Rozleniwiłam się okrutnie i bardzo to lenistwo przypadło mi do gustu:rolleyes:

 

Co do kłótni z mężami nie będę się wypowiadać,bo mam,, dziwne'' podejście do tematu;)

 

Czyli jakie ? Powiedz, oświeć kuleżanki ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się babole rozpisały:). Ja tam jestem prosta dziołcha i pewno na terapii terapeuta nie dałby rady przekonać mnie, że nie sprzedaje mi farmazonów;). Zresztą znam całkiem sporo psychologów( kierunek bardzo popularny wśród mojego rocznika) i myślę, że wielu z nich nie potrafi pomóc nawet sobie. Poza tym, jak pójdę na terapię to już nawet na tani kibelek w castoramie mi nie starczy;).

Piękne i mądre to co pisze atena o rozmowie, ale co robić jak czasami aż rączka swędzi co by nie pizdnąć raz a porządnie...;).

Poza tym, jak mi brak kasy humoru nie poprawia to jeszcze nie znaczy, że to mój priorytet...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałam byc aż tak wyrazista ale to pizdnięcie to mi z ust wyjęłaś ! :rotfl:

 

To mamy podobnie Kasiu :)

Aż strach, co by było gdybysmy sie przyjaźniły i pewnego dnia postanowiły się pokłócić :confused:

Ustawka czy od razu fotel elektryczny ? :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anuś ,nie bedę się rozpisywać ,bo szkoda klawiszy:lol2:

Uważam tylko,że każdy zna swego partnera na tyle ,że wie jak z nim postępować i jak go zrozumieć. I tego się trzymaj i nie daj się!!!!

Najłatwiej wyjść do pracy,pierdyknąć drzwiami i cały majdan domowy zostawić drugiemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...