Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jak rozliczyć niesłownego architekta


kroni

Recommended Posts

witam.sprawa jak w temacie.pierwsza rozmowa i ustalenia to luty 2012,przyjęcie kwoty 8500 za całość wraz z załatwieniem dokumentów i pozwolenia.cel,zdążyć na rodzinę na swoim.problem to podział działki który przesuną termin o miesiąc bo poprzedni geodeta sfuszerował co wyszło przy podziale.kolejne spotkania,kolejne zapewnienia że zdążymy i ciągle szkice.listopad to zagęszczenie terminów i pewne znaczące decyzje jak notariusz i darowizna,geodezyjnie wszystko załatwione,złożone papiery o warunki techniczne .w grudniu dalej szkice i ździwienie pana architekta ze chcę zdążyć w tym roku co wyłołuje u mnie furię,nie skończony projekt i zasłanianie się brakiem warunków technicznych do dalszej pracy pomimo udostępnienia mu planów istniejącego domu,znajdujacego się na tej samej działce już przy pierwszym spotkaniu.teraz już wiem że wystarczyło spojrzeć do dokumentów istniejacego domu i potraktować tą sprawe jak trzeba czyli jako dobrosąsiectwo bo po fakcie okazało się że warunki są identyczne.gdybym nie poznał pewnego pana doradcy finansowego który zmolestował pana architekta wyrywając mu dokumenty na bieżąco i systematycznie,dzień po dniu,ku jemu wielkiemu niezadowoleniu,to nie udało by się tego załatwić.nadnienię że projekt wpłynął 28 grudnia do starostwa czyli rzutem na taśmę i to bez projektu c.o i wody tylko z elektryką.zaliczek pan architekt dostał 4500,praca jego trwała 9 miesięcy i ledwo została skończona w terminie.żadnej umowy pisemnej nie mamy.nie chcę być nieuczciwy w stosunku do niego ale chciałbym go właściwie rozliczyć za tą robotę.końcówka roku kosztowała mnie wiele nerwów , siwych włosów i prawie rozwodem, chcę o tym zapomnieć.proszę o sugestie w tym temacie.na dodatkowe pytania też odpowiem bo może coś przegapiłem.pozdrawiam i czekam .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugestia? Podpisywać umowy. Określać w nich terminy i kary za ich przekroczenie. Druga: wcześniej sprawdzić wiarygodność osób, którym zlecasz jakiekolwiek prace.

 

Nie bronię tego architekta, bo nie wiem jak to dokładnie wyglądało - jeśli jednak tak chaotycznie jak piszesz, to wcale mu nie zazdroszczę klienta.

Ale do rzeczy: Twoim celem był koniec roku - oddał projekt czy nie? Nie pytam jak to wyglądało i czy mu go z gardła wyciągnąłeś. Jeśli jedynym warunkiem jaki mu postawiłeś był ten nieszczęsny koniec roku, to wypełnił swoje zadanie... Możesz mu nie zapłacić za zakres projektu, którego nie wykonał a był zlecony. Zresztą możesz wszystko...

 

A co to "dobrosąsiectwo"??? Mylisz pojęcia. To, że w końcu warunki dostałeś takie same jak sąsiad, wcale nie oznacza, że takie musiały być. Projektant ma obowiązek oprzeć się na warunkach wydanych na Twoją działkę a nie sąsiada!

 

Powodzenia z budową i lepszego dobierania sobie wykonawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mówie o domu który już stoi na tej działce,nastąpił podział działki i teraz zaczynam budowę.architekt był polecony a ludzie którym robił projekty u mnie we wsi byli zadowoleni.okres oczekiwania na projekt wynosił góra 3 miesiące wiec czyje się olany.co do umów to tym przebytym okresie jestem już mądrzejszy i jak to się mówi polak mądry po szkodzie.denerwuje mnie tylko fakt że po okresie 9ciu miesięcy dalej miałem szkice.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie ma bata, tylko marchewki to tak jest.

Dobrze, że wtopa na tym etapie a nie na budowie, bo prawdziwe koszty i ewentualne nerwy to się dopiero zaczną.

 

Nawet istniejący budynek na tej samej działce mógł mieć inne warunki kilka lat temu - tu winy architekta wcale nie widzę. Zrobiłbym tak samo - z ostatecznym planem zagospodarowania czekałbym na aktualne warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli jak to w polsce bywa,mamy nie podejmować inicjatyw,siedzieć cicho i dać się robić w balona do końca?chyba czas takie rzeczy zmienić.myślę panie robercie że za bardzo broni pan swojego kolegę po fachu.nie zamierzam go oszukać ale uczciwie rozliczyć ponieważ nie ja jeden uważam że 9 miesięcy na projekt domu,który jest minimalistycznym projektem bez fanaberii,to o jakieś 6 miesięcy za długo.z wykonawcą mam świetny kontakt bo współpracujemy od lat jak i z kierownikiem.szkoda tylko że 3cia strona nie była skora do współpracy i spowodowała sporo nerwówki na koniec dlatego też uważam że kwota która padła przy poczatkowych ustaleniach byłaby kwotą nie adekwatną do tego co się działo przez te 9 miesięcy.

zdaję sobie sprawe że nie dopełniłem wielu rzeczy jak umowa i konsekwencje jej nie dotrzymania przez druga stronę ale niestety nie da się wszystkiego wiedzieć a człowiek uczy się na błędach.

reasumując,sądzę że do 4500 zaliczek dojdzie jeszcze 1500 i przy kwocie 6000 powinien być zachowany konstans i jednak trochę sprawiedliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bronię? W którym miejscu???

Jeśli źle wykonał swoją pracę nie płać mu wcale. Może będzie na tyle w porządku, że przyzna Ci rację i nawet nie będzie miał pretensji. Jeśli na jego pomoc już i tak nie liczysz, nic raczej nie stracisz. Ale jeśli trafisz na krewkiego osobnika, może on się nieźle odwdzięczyć. Czego nie życzę.

Pamiętaj, że każda wprowadzona przez Ciebie i wykonawcę zmiana względem jego projektu wymaga jego akceptacji. I nie jest to tylko dobry obyczaj, a wymaganie prawne - bez tego nie oddasz budynku do użytkowania. Dlatego pytanie Siwego czy zaryzykujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z prawnego i formalnego punku widzenia - praca została wykonana i to w terminie.

Umowa to umowa, nie istotne w jakiej formie była zawarta - trzeba było negocjować cenę przed jej zawarciem.

Uważasz, że kwota nie jest adekwatna do wykonanej pracy - masz takie prawo, ale zważ, że architekt też może uważać, że wycena była zbyt niska i zażądać np. dodatkowo 2.000zł, bo np. nie miał niezbędnych dokumentów we właściwym czasie. To wolny kraj.:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj, że każda wprowadzona przez Ciebie i wykonawcę zmiana względem jego projektu wymaga jego akceptacji. I nie jest to tylko dobry obyczaj, a wymaganie prawne - bez tego nie oddasz budynku do użytkowania.

 

wiem.projekt był robiony od zera więc to co chciałem mieć na papierze tak będę miał w rzeczywistości,co mogę zmienić bez wciągana w to architekta,będzie zmienione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...