Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dieta bezglutenowa. Fajna? Niefajna?


perm

Recommended Posts

Chipsy, cukierki czy lizaki mają przede wszystkim wyrazisty i jak na mój gust dość jednolity smak - prawie każdy chips smakuje tak samo, każdy cukierek jest słodki itp.

W przypadku chleba jednak smaki są bardziej zróżnicowane, a przykre jest to, że ten najgorszy w moim odczuciu, najbardziej "tekturowy" jest także najbardziej popularny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 95
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

podsumowując cały wątek należałoby wg. mnie napisać jaki jest "techniczny" powód lepszego samopoczucia. to zbyt proste stwierdzić "przestałem jeść i lepiej się czuję". jeśli zaczerpnąłeś inspirację z jakiegoś źródła... mniemam, że była to książka "buszujący w pszenicy" to może wyjaśnisz procesy zachodzące w organizmie podczas spożywania produktów zbożowych. nie czytałem tej publikacji ale chętnie poznam argumenty tam wysunięte.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podsumowując cały wątek należałoby wg. mnie napisać jaki jest "techniczny" powód lepszego samopoczucia. to zbyt proste stwierdzić "przestałem jeść i lepiej się czuję". jeśli zaczerpnąłeś inspirację z jakiegoś źródła... mniemam, że była to książka "buszujący w pszenicy" to może wyjaśnisz procesy zachodzące w organizmie podczas spożywania produktów zbożowych. nie czytałem tej publikacji ale chętnie poznam argumenty tam wysunięte.
Takie krótkie streszczenie poglądów autora 'Wheat Belly' można znaleść tu:http://www.wykop.pl/ramka/1105967/buszujacy-w-pszenicy/ Chyba lepiej tego nie zrobię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia jedna rzecz - obecnie żyjemy w takich a nie innych czasach i absolutnie wszystko jest poddane modyfikacjom genetycznym, działaniu pestycydów itp. Co Wy tak właściwie uważacie za zdrowe?

Nawet własne warzywa z ogródka też przecież kupuje się w nasionach, które jak najbardziej mogą być i pewnie są modyfikowane. Te same warzywa pewnie pochłaniają mnóstwo metali ciężkich z gleby i powietrza. Czy nie trafiacie czasem z deszczu pod rynnę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odarłeś nas ze złudzeń.

We własnym ogródku mamy modyfikowane mniej lub bardziej nasiona, ale kontrolujemy procesy nawożenia, podlewania, przechowywania itp. A metale ciężkie są z własnej gleby i najbliższego powietrza. Po co mi wielkopolskie metale ciężkie, jak mam własne - mazowieckie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie trafiacie czasem z deszczu pod rynnę?

 

temat do dalszej dyskusji, ale ogólnie powiem, że nie trafiamy pod rynnę.

zastanawiam się natomiast pod co trafiają osoby pijące coca colę, kubusie czy mleko oraz jedzące "zwyczajne" posiłki czyli ziemniaki, ryż, frytki, pizzę, makarony, kluski, soję, chude kurczaki, masę słodyczy i oczywiście chleb i produkty mączne.

tzn. one już trafiły pod rynnę tylko uważają, że żyją jak ogół więc każde odstępstwo to patologia. niestety w tym ogóle normalnym wydaje się np. próchnica, reumatyzm, łupież, wszelkiego rodzaju alergie, biegunki, zatwardzenia czy refluks. otóż oświadczam, że można tego nie doświadczać. wiem po sobie. co więcej... te dolegliwości znikają z czasem, bez jakichkolwiek zabiegów, tabletek czy innych szamańskich homeopatów i zielarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat do dalszej dyskusji, ale ogólnie powiem, że nie trafiamy pod rynnę.

zastanawiam się natomiast pod co trafiają osoby pijące coca colę, kubusie czy mleko oraz jedzące "zwyczajne" posiłki czyli ziemniaki, ryż, frytki, pizzę, makarony, kluski, soję, chude kurczaki, masę słodyczy i oczywiście chleb i produkty mączne.

tzn. one już trafiły pod rynnę tylko uważają, że żyją jak ogół więc każde odstępstwo to patologia. niestety w tym ogóle normalnym wydaje się np. próchnica, reumatyzm, łupież, wszelkiego rodzaju alergie, biegunki, zatwardzenia czy refluks. otóż oświadczam, że można tego nie doświadczać. wiem po sobie. co więcej... te dolegliwości znikają z czasem, bez jakichkolwiek zabiegów, tabletek czy innych szamańskich homeopatów i zielarzy.

Próchnica też?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 11 lat odżywiam się , że się tak wyrażę, nieklasycznie. Jem wszystko, ale bardziej masło z chlebem, a nie chleb z masłem. Kawy , herbaty nie słodzę, piję wodę nie napoje.

W tym czasie byłem dwa razy u dentystki, która poprawiała mi wykruszające się plomby, żadnego nowego ubytku.

To, że od cukru zęby się psują to truizm, ale może być jeszcze inna przyczyna poprawy, bo w moim przypadku to radykalna zmiana.

Przy odżywianiu się "treściwie" nie odczuwam potrzeby podjadania między posiłkami, :popcorn: co też może robić różnicę.

Wcześniej uważałem, że mam tzw. "słabe zęby"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Minęło ponad pół roku od momentu jak przestałem jeść papu ze zbóż, czyli chleb, makarony, ciasta itp. Oczywiście nie mam hopla i czasem coś tam sobie zjem; rosół z makaronem, spaghetti po bolońsku czy podobne. Raczej jednak bardzo incydentalnie. Piszę bo zrobiłem sobie kolejne badania. Jak się domyślałem wszystko jest w normie. Nie mam podwyższonego cholesterolu, mam dobry HDL, kreatynina, alat/astat i podobne. Jakoś nie zaszkodziło mi jedzenie dużych ilości jajek (tygodniowo 10 -, 15), mięsa, serów. Wsuwam co chcę i dobrze się czuję. :) Jem jednak stanowczo inaczej niż kiedyś. Organizm przyzwyczaił się do mniejszej ilości jedzenia to po pierwsze, po drugie dieta, z przymusu jest dużo bardziej urozmaicona. Tyle zieleniny nie jadłem nigdy. Podobnie ryb. Kompletnie nie mam ochoty na chleb. Muszę się zmuszać, nawet na taki "pachnący". Jem jakbym jadł watę. Głupie uczucie jedzenia czegoś na co nie masz specjalnie ochoty. Czuję się zdecydowanie lepiej, przede wszystkim dużo lepiej śpię. Mam też lepszy nastrój, nie zdarzają mi się, jak kiedyś dni kiedy odczuwam zmęczenie bez specjalnego powodu. Nigdy już do zbóż nie wrócę. Nie wiem po co.

 

Co w książce "Wheat Belly" piszą a co nie wystąpiło u mnie:

- spadek ciśnienia krwi. Mam lekkie nadciśnienie, biorę jakieś tam tabletki, żadnej zmiany a w książce podkreślają że to też ulega poprawie.

- poprawa stanu zatok. Nabawiłem się tego cholerstwa biorąc beta-blokery na obniżenie ciśnienia. Dawno już odstawiłem beta ale zatoki dalej dokuczały, myślałem że dieta może to zmieni ale nie. To też, w moim przypadku okazało się nieprawdą.

Poza tym cieszę się że się na to zdecydowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

na wszystko jest metoda. np. na zatoki bardzo dobrym i starym sposobem jest ssanie oleju: http://portal.bioslone.pl/oczyszczanie/oczyszczanie-twarzoczaszki

pewnie cię niczym nowym nie zaskoczę ale tu masz bardzo przejrzyście opisane funkcjonowanie jamy nosowej oraz jej chorób: http://portal.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej

a jak zatoki mocno dają się we znaki to oczywiście można zastosować parówkę: http://portal.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/parowka-na-glowe

 

natomiast przy stwierdzonej grzybicy nosa można zastosować jego zakraplanie. dla mnie najmniej przyjemny sposób, ale najskuteczniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra dieta powinna być - zbilansowana. Myślę, że to określenie jest tutaj kluczowe. Faktem jest, że właściwe odżywianie połączone z regularną aktywnością fizyczną jest źródłem dobrego samopoczucia i dobrej kondycji fizycznej. Jestem przeciwnikiem diet skrajnych, które wykluczają lub ograniczają spożywanie któregoś z podstawowych składników (np. dieta Dukana) dlatego, że organizm zwyczajnie tego potrzebuje. Nie rezygnowałbym całkiem z pieczywa, zamieniłbym je jedynie na pieczywo ciemne, orkiszowe. Nie rezygnowałbym również z makaronów, jadłbym jednak tylko makarony razowe, które przynoszą naszemu organizmowi szereg korzyści.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobra kolego. czy przeczytałeś jakąkolwiek publikację na temat glutenu i jego ilości zjadanej przez nas? podpowiem ci, że pojawia się coraz więcej publikacji ukazujących jego związek z praktycznie większością chorób nas nękających. Nie wiem co tak zdrowego znajduje się w ciemnym pieczywie i makaronach. najlepszym zbilansowanym posiłkiem jest mięso pod każdą postacią + surowe warzywa... wyewoluowaliśmy na tym.

zadam to pytanie chyba po raz trzeci. proszę znajdź mi jakikolwiek artykuł dotyczący zdrowotnych właściwości glutenu i podaj do niego linka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie pisałem o zdrowotnych właściwościach glutenu. Chodzi o to, że makarony i pieczywo to nie tylko gluten. Produkty te zawierają szereg innych składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Przede wszystkim są świetnym źródłem węglowodanów złożonych niezbędnych do transportu białek do mięśni i produkcji energii. Ponadto produkty zbożowe są bogate w błonnik, który z kolei reguluje pracę jelit i przyspiesza metabolizm. Reasumując, samo ograniczenie glutenu w diecie nie jest niczym złym, natomiast radykalne usunięcie z diety wszystkich produktów zawierających gluten już jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie pisałem o zdrowotnych właściwościach glutenu. Chodzi o to, że makarony i pieczywo to nie tylko gluten. Produkty te zawierają szereg innych składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Przede wszystkim są świetnym źródłem węglowodanów złożonych niezbędnych do transportu białek do mięśni i produkcji energii. Ponadto produkty zbożowe są bogate w błonnik, który z kolei reguluje pracę jelit i przyspiesza metabolizm. Reasumując, samo ograniczenie glutenu w diecie nie jest niczym złym, natomiast radykalne usunięcie z diety wszystkich produktów zawierających gluten już jest.
Węglowodanów w ilościach hurtowych i na pewno zbyt dużych w stosunku do zapotrzebowania organizmu. Węglowodany są również w innych produktach i nie w takiej ilości. Błonnika jem zdecydowanie więcej niż jedząc chleb. Tyle zielonego w życiu nie jadłem. Tego ostatniego zdania nie mogę potwierdzić. Czuję się świetnie mam bardzo dobre wyniki badań.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@perm - to czy ilości są zbyt duże uzależnione jest od tego ile jesz tych produktów, co jesz poza tym oraz jakie Twój organizm ma zapotrzebowanie na energię (aktywność fizyczna, rodzaj wykonywanej pracy etc.). Ciężko więc stwierdzić, że ilości te są zdecydowanie "zbyt duże". Dla przykładu osoby aktywne fizycznie mogą potrzebować nawet około 4g węglowodanów na 1kg masy dziennie, wbrew pozorom trzeba sporo jeść żeby dostarczyć dziennie ~300g węgli. Nie zrozum mnie źle, w żadnym wypadku nie chce odwodzić Cię od Twoich nawyków żywieniowych, jeżeli przyjmujesz niezbędne składniki, takie jak np. błonnik w innych pokarmach to wszystko jest w porządku. Błonnik można oczywiście przyjmować nawet sam. Chodzi o to, że niektórzy ludzie wyłączając z diety np. gluten doprowadzają do niedoboru innych składników. Po raz kolejny jako przykład można podać tu bardzo popularną dietę Dukana, która może doprowadzić do zakwaszenia organizmu. Dobre wyniki plus dobra kondycja fizyczna i psychiczna sugerują, że mimo wyeliminowania glutenu z diety dostarczasz organizmowi podstawowe wartości odżywcze, a to właśnie nazywam zbilansowaną dietą.

 

@SAVAGE7 - strasznie ofensywny ton. Kiedyś może zrozumiesz, że ciało ludzkie to złożony organizm, którego funkcjonowanie nie jest uzależnione jedynie od tego czy jednostka przyjmuje gluten czy też nie. Upraszczasz sprawę twierdząc, że: wykluczając gluten z diety - czujesz się dobrze, jedząc produkty bogate w gluten - czujesz się źle. Muszę Cię jednak rozczarować, wpływ na to ma znacznie więcej czynników właśnie dlatego wszystkie te pozytywne efekty wywołane są stosowaniem zbilansowanej diety, a nie samym brakiem glutenu. Poza tym polecam czytanie ze zrozumieniem, nawet przez moment nie polecałem nikomu spożywania produktów bogatych w gluten. Polecałem natomiast zastąpienie ich innymi produktami. Może to będzie dla Ciebie niespodzianka, ale nie ma najmniejszego problemu z zakupem makaronu razowego nie zawierającego glutenu. Zamiast głosić więc wszem i wobec, że makarony są ble, że pieczywo jest ble warto byłoby zaznajomić się lepiej z tematem. Nie wszystko jest takie proste jak Ci się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

błonnik zbożowy po obróbce termicznej (taki w twoich malaronach i chlebku) uznaje się za bezwartościowy i nie jest najlepszym podłożem dla bakterii symbiotycznych zasiedlająchych jelito. błonnik odpowiedni do prawidłowego trawienia znajduje się w surowych ważywach. dziwię się, że o tym nie piszesz. widzisz, dobrze napisałeś, że błonnik z niejedzonego pieczywa należy uzupełnić innym. gdybym tego nie robił to pewnie już by mnie na cmentarzu rodzina odwiedzała. co do bezglutenowych makaronów i pieczywa to chba zbyt mało wiesz o ich składzie, gdzie stosowane są np;

tłuszcz, substancja zagęszczająca: guma guar i E464, regulator kwasowości: E575, substancja spulchniająca: soda. super zdrowo.

tak więc jeśli chcesz komuś doradzać w sprawach żywieniowych to sam liźnij troszkę tematu a nie opieraj się wyłącznie na propagandzie sianej ptrzez środowiska akademickie.

a co twojego ostatniego zdania to wszystko jest proste jak budowa cepa. to ludzie wymyślili se tabele kalorii, liczniki picia wody i indeksy glikeniczne. jak ktoś będzie się odżywiał tak jak pisałem czyli mięso i warzywa + ewentualnie owoce to ze zdrowiem nie będzie miał problemów. no ale po co męczyć się z jakimś kawałem mięsa i przygotowywaniem surówek skoro gotowe można tanio kupić i szybko zjeść. a na deserek smaczne ciasteczko i czekoladka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@perm - to czy ilości są zbyt duże uzależnione jest od tego ile jesz tych produktów, co jesz poza tym oraz jakie Twój organizm ma zapotrzebowanie na energię (aktywność fizyczna, rodzaj wykonywanej pracy etc.). Ciężko więc stwierdzić, że ilości te są zdecydowanie "zbyt duże". Dla przykładu osoby aktywne fizycznie mogą potrzebować nawet około 4g węglowodanów na 1kg masy dziennie, wbrew pozorom trzeba sporo jeść żeby dostarczyć dziennie ~300g węgli. Nie zrozum mnie źle, w żadnym wypadku nie chce odwodzić Cię od Twoich nawyków żywieniowych, jeżeli przyjmujesz niezbędne składniki, takie jak np. błonnik w innych pokarmach to wszystko jest w porządku. Błonnik można oczywiście przyjmować nawet sam. Chodzi o to, że niektórzy ludzie wyłączając z diety np. gluten doprowadzają do niedoboru innych składników. Po raz kolejny jako przykład można podać tu bardzo popularną dietę Dukana, która może doprowadzić do zakwaszenia organizmu. Dobre wyniki plus dobra kondycja fizyczna i psychiczna sugerują, że mimo wyeliminowania glutenu z diety dostarczasz organizmowi podstawowe wartości odżywcze, a to właśnie nazywam zbilansowaną dietą...
Ja nie stosuję diety Dukana. Wsuwam frytki, pieczonego kurczaka, smażoną kiełbasę, czekoladę, desery z supermarketu :). Tam tego nie wolno. Nie jem tylko produktów z pszenicy i żyta. Ryż, kaszę gryczaną czy kukurydzę jak najbardziej. Myślę że dietę mam wystarczająco urozmaiconą. Jem to na co mam chęć. Trochę z przymusu nauczyłem się robić potrawy których wcześniej nie jadłem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...