Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom do 100000 zł


Recommended Posts

Mam samochód do jeżdżenia (13 lat ma) i komórkę do dzwonienia (stara N, w środku ma napis, że robiona na Węgrzech). Czemu nie wymieniam na nowe? Bo stare działają bez zarzutu. :)

 

Dom za 100 000? Hmm. Jest to ciekawe zagadnienie do rozważenia i wyzwanie do podjęcia. Za punkt wyjścia do adaptowania przyjęłabym projekt taki oto:

http://projekty.muratordom.pl/projekt_budynek-gospodarczy,1988,0,0.htm?q=&search=&photo_id=28574&t=6

Pomieszczenie 4 to docelowo byłby pokój dzienny z aneksem kuchennym, pomieszczenie 2 podzielone na dwie sypialnie. No i teraz własna rozpiska kosztorysowa z wycenami materiałów i robocizny. Realne? Myślę, że z zastosowaniem prostych i tanich rozwiązań może być do zrobienia.

 

Ja myślę że tylko w sytuacji kiedy robisz wszystko samodzielnie... Jak trzeba będzie wynająć ekipę (a z doświadczenia wiem, że raczej będzie trzeba :p) to robocizna niestety zrobi swoje i ciężko się będzie zamknąć w tym budżecie. Ale co do kupna samych materiałów, to uważam że nie powinno być z tym problemu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ok. 3 lata temu lata temu ,zanim zacząłem budować swój dom , czytałem tu z niedowierzaniem że na nieduży domek trzeba przeznaczyć ponad 200tys.zł by móc sie wprowadzić.Uważałem że za 150 to spokojnie wybuduje ,wykończe i zamieszkam .... :) Teraz wiem że nawet robiąc dużo rzeczy samemu 200 będzie za mało :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkład pracy własnej przy takim budżecie raczej obowiązkowy, dlatego ważna prostota projektu (cztery narożniki, mało otworów, dach o maksymalnie prostej konstrukcji, żeby dało się samemu zrobić konstrukcję i pokrycie). No i przydałaby się realna rozpiska, żeby zobaczyć, na co ta stówka by wystarczyła. Kosztorys na stronie jest na 127 tysięcy takiej powiedzmy niepełnej deweloperki (bo chyba bez tynków), ale za to z robocizną.

Liczyć i sprawdzać trzeba. Może się okazać, że w regionach z tańszą robocizną da się jakaś ekipę do nieumianej roboty nająć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Mozesz jeżdzic tanim samochodem,ale miej najlepszy dom,na jaki cię stać'' - życiowa myśl przewodnia,pod którą się podpisuję.
namira strzeliłaś w dziesiątkę jak strzelec wyborowy:D. Niestety w naszym kraju panuje zasada "zastaw się, a postaw". Idzie się do banku "na pandę" czyli Pan da. Jak da dużo to się bierze i heja . Salon 60m2 bo musi być przestronny, przytulna sypialnia 26m2 , kuchnia koło20, kilka pokoi po 20 m2. Czyli tak żeby znajomym kopary opadły :D Czy stać nas na takie chawiry? Teraz może tak, a za 10 lat? Kto to wie, tak czy siak dzieci dostaną w spadku prawie trzydziestoletnią chałupę do remontu z resztką rat do spłacenia. Może trochę demonizuje ale obserwuję takie rodzynki dookoła. Sąsiad na prawie sąsiedniej działce zbudował chatkę o pow 250m2 po podłodze, w całości podpiwniczoną z duuużym poddaszem. Mówi, że nie sądził, że będzie taka wielka. Po trzech latach wprowadził się na parter, na poddaszu jest skład budowlany, nieocieplona, na dachu jeszcze papa. Rodzina 2+2 (małe dzieci). Tylko umiar może nas uratować. Obserwuję skandynawskie domy na codzień. Prostota w każdym calu. Podobne elewacje, dachy, tarasy, wszystko bez idiotyzmów. Nie potrzebują marmurów, lepiej pojechać sobie na fajne wakacje :). 100 tysiaków nie jest powalającą sumą ale myślę, że pracując w większości samemu coś się z tego może urodzić. Edytowane przez artix1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiąc większość prac samemu i oszczędzając może udać się postawić domek za około 100 tys. zł. Ale nie każdy :) Według mnie kandydatem do takiego budowania jest np, ten domek: http://extradom.pl/projekt-domu-sosenka-iii-WAH1107

albo ten http://extradom.pl/projekt-domu-mini-3-BSA1286

Edytowane przez Kwitko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwitko domki super, powierzchnia 60-70m2 czyli już wymiarowego mieszkania w bloku. Koszt budowy SSZ wg pracowni ponad 140tys. sporo przesadzony moim zdaniem. W postach budujacych właściciele podają 120 tys za gotowy, w tym robocizna 30tys. Sporo własnej robocizny i do stówki powinno sie zmieścić :yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

namira strzeliłaś w dziesiątkę jak strzelec wyborowy:d. Niestety w naszym kraju panuje zasada "zastaw się, a postaw". Idzie się do banku "na pandę" czyli pan da. Jak da dużo to się bierze i heja . Salon 60m2 bo musi być przestronny, przytulna sypialnia 26m2 , kuchnia koło20, kilka pokoi po 20 m2. Czyli tak żeby znajomym kopary opadły :D czy stać nas na takie chawiry? Teraz może tak, a za 10 lat? Kto to wie, tak czy siak dzieci dostaną w spadku prawie trzydziestoletnią chałupę do remontu z resztką rat do spłacenia. Może trochę demonizuje ale obserwuję takie rodzynki dookoła. Sąsiad na prawie sąsiedniej działce zbudował chatkę o pow 250m2 po podłodze, w całości podpiwniczoną z duuużym poddaszem. Mówi, że nie sądził, że będzie taka wielka. Po trzech latach wprowadził się na parter, na poddaszu jest skład budowlany, nieocieplona, na dachu jeszcze papa. Rodzina 2+2 (małe dzieci). Tylko umiar może nas uratować. Obserwuję skandynawskie domy na codzień. Prostota w każdym calu. Podobne elewacje, dachy, tarasy, wszystko bez idiotyzmów. Nie potrzebują marmurów, lepiej pojechać sobie na fajne wakacje :). 100 tysiaków nie jest powalającą sumą ale myślę, że pracując w większości samemu coś się z tego może urodzić.

dokładnie tak jest zastaw sie a postaw sie znam taki przypadek facet miał firmę nieźle zarabiał miał zdolność kredytową wiec postanowił postawić dom ale nie taki tam zwykły tak więc kupił działkę za 200 000zł (5000m2) zrobił ogrodzenie z piaskowca do okoła postawił dom parterowy 300m2 jest też basen piękna altana itp itd. Nawet nie wyszykował do końca a kasy brakło dom nie nadaje sie do zamieszkania firmie obroty spadły zona poszła w "ormo" wzieli rozwód chałupa na sprzedanie! Przejezdzałem na jesieni koło tej chałupy działka zarośnięta pokrzywami chałupa nie dokończona a pan biznesmen mieszka z matka w bloku w mieszkaniu 50m2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupił działkę za 200 000zł (5000m2)

No to zazdroszczę. Ja za 200tys. kupiłem 500m2, a i to okazyjnie. :-D

 

Kolejna dziwna dyskusja bez celu. Ludzie chcą mieć to, na co ich stać (albo wydaje im się, że stać- na podstawie zdolności kredytowej). Jako student z zazdrością patrzyłem na kolegów, którzy dojeżdżali na zajęcia fiatem punto czy seicento i sobie wyobrażałem, że może złapię jakąś robotę, żeby mieć na paliwo, naprawy, ubezpieczenie i też sobie coś takiego kupię. Udało się, okazało się, że nawet da się coś odłożyć. Za jakiś czas okazało się, że już mi się nie marzy jeżdżenie starym fiatem, teraz to patrząc na stan konta mogę sobie kupić paroletniego mercedesa niższej klasy albo volvo s60, w skórach, ze 180-konnym silnikiem. No to kupiłem. I zacząłem marzyć o mieszkanku. Na kredyt. Takie jakieś małe, żeby dwa pokoje były. Za jakieś 250tys. Bo to realna kwota. Tylko, ze jak zauważyłem, że już blisko200tys. na koncie się zgromadziło, to jakoś zamiast kupić owo mieszkanko- już nie na kredyt, albo z niewielką pożyczką- wyobraziłem sobie, że może jednak kredyt, ale już nie na 50m2 w bloku, ale domek pod miastem. No i wydałem wszystko, do cna, na działeczkę pod ów domek. No i teraz sobie o owym domku, małym, tanim marzę, i czytam, i wyobrażam. Tylko nie wiem, co mi się zamarzy za chwilę. A 5 lat temu, kończąc studia, nie miałem ani auta dla siebie, ani auta dla żony, ani złotówki, ani nawet przez myśl mi nie przeszło, że będę choćby rozważał zakup czegoś więcej niż pięcioletnia skoda i pięćdziesiąt metrów w bloku.

A dążę w tym wywodzie do tego, że są tacy (nieszczęśliwi w gruncie rzeczy) ludzie, jak ja- którzy widzą świat przez pryzmat swoich możliwości. Obecnie jestem przekonany, że zakup nowego telefonu za 3tys. zł, auta za 180tys. zł i budowa domu za 1,5mln zł jest bez sensu, ale jestem pewien, że gdybym widział w zasięgu ręki 2 miliony, to nagle przestałyby mi się podobać małe domki z dwuspadowym dachem i używane auta ;)

Tak jest z większością osób, i wraz ze zmianą możliwości bardzo zmieniają się potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to zazdroszczę. Ja za 200tys. kupiłem 500m2, a i to okazyjnie. :-D

PODAŁEM PRAWDZIWY PRZYKŁAD WEŹ POD UWAGE ZE NIE BYLA TO DZIAŁKA W CENTRUM MIASTA TYLKO POZA MIASTEM NA WSI DO MIASTA JAKIEŚ 10KM MIĘDZY DO ŁODZI CZY WARSZAWY OK 90KM JA ZA DZIAŁKE 1000M2 NA PRZETARGU GMINNYM DAŁEM 25 000ZŁ NIE NA ZADUPIU TYLKO NA NOWO BUDUJACYM SIE OSIEDLU I TO TEZ OKAZYJNIE BO ZA TAKIE SAME DZIAŁKI PRYWATNI WŁAŚCICIELE NA TYM SAMYM OSIEDLU WOŁAJA PO 50 000ZŁ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NieJan pięknie i trafnie to podsumował!

 

 

A z drugiej strony- chyba nie potrafiłbym tyrać po pracy przy budowie domu, bo funduszów nie ma na ekipę i wypruwać sobie flaki przy, przepraszam za zwrot, jakimś kurzińcu, bo w tej kwocie dom nie będzie ani trochę komfortowy, energooszczędny i schludny(w sensie-bryła raczej będzie straszyć).Ostatnio znajomy, który na wiosnę zaczyna budować, powiedział mi, że woli wydać te 50-70 tyś więcej, bo rok czy trzy spłaty więcej kredytu to juz żadna różnica a chce z radością wracać do domu. Coś w tym jest, chyba.

Edytowane przez Einz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, bo ponad 90% budujących, których znam ma właśnie takie podejście. Rok, dwa, pięć lat więcej spłat, albo tylko 200, 300, 400 złotych miesięcznie więcej, a przynajmniej będzie dokładnie tak, jak mi się marzy. Czasem wychodzi spoko - ładny, starannie wykończony dom, z ratami nie ma problemu, czasem okazuje się, że jednak te 300 zł miesięcznie więcej to już totalne żyłowanie się, a i na wykończenie nie bardzo wystarczyło kredytu.

 

Kluczem do całej "zagadki" jest realna ocena własnych potrzeb i możliwości. A jednych i drugich jest naprawdę sporo do rozważenia. W tym kwestie kredyt/bez kredytu czy robię sam/zlecam roboty. Ludzie chcą mieć różne rzeczy, ale z braku nieograniczonych przychodów wybierają, na czym im bardziej zależy, z czego mogą zrezygnować.

 

Czy zaraz taki tani dom musi straszyć, to bym nie powiedziała. Straszyć to mogą konstrukcje z koczowisk czy faweli, ale to są obiekty wykonane bez budżetu - z tego, co inni wyrzucili.

Zdecydowanie wolałabym zamieszkać w obiekcie typu kurnik, guest house, czy jak tam zwał, byle własnym, bez przysłowiowej teściowej, czy sąsiadów o odmiennych poglądach na kwestie współżycia społecznego za ścianą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam ja też buduje sam domek 110 m2 jak na razie ekipa najęta to tylko dekarze chylę czoła ludzia którzy spełniaja swoje marzenia za wszelka cene i mają jakiś cel w życiu a juz najlepsze jest jak jedziesz z roboty nawracasz na działke dymasz do jakiej 22 przyjezdzasz do domu pokazujesz żonie fotki poczynionych prac a ona kotek jak ładnie jak piknie nie wiedziałam ze mam takiego zdolnego męża :hug:

 

A po pół roku jej kochanek leżąc w łóżku powie "ojej, jakiego masz zdolnego męża". A dziecko zacznie mówić do niego tata, bo jest częściej w domu. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...