LeoniaLeonia 20.03.2013 08:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2013 Brak reakcji ze strony fachowca.......znaczy się poprawiać nie chce. Tyle już wiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
UZOON75 20.03.2013 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2013 Wygląda to poprostu fatalnie.Zastanawiam sie tylko jak cos takiego mozna było odebrać,Przecież większość fuszerek uwidocznionych na zdjęciach można było wyłapać nabieżąco i natychmiast żądać ich usunięcia.Dobrze,ze chociasz masz umowę.Teraz pozostaje chyba tylko rzeczoznawca,który nie tylko okresli wszystkie fuszerki ale również wykona odpowiedni kosztorys uwzględniający wszelkie materiały i inne koszty potrzebne do ich usunięcia.W tym przypadku najlepiej zlecić to biegłemu sądowemu.Na tej podstawie będziesz mogła wystąpić- pisemnie-do swojego"fachowca" o zwrot pełnych poniesionych kosztów.Znając życie sprawa i tak trafi do sądu,chociaż warto może sprubować najpierw przez federację konsumentów(nieraz to wystarcza).Tak czy owak "poprawek"napewno nie powieżyłbym tej samej osobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 20.03.2013 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2013 Brak reakcji ze strony fachowca.......znaczy się poprawiać nie chce. Tyle już wiem wysłałaś jakieś pismo ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoniaLeonia 20.03.2013 11:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2013 Wygląda to poprostu fatalnie.Zastanawiam sie tylko jak cos takiego mozna było odebrać,Przecież większość fuszerek uwidocznionych na zdjęciach można było wyłapać nabieżąco i natychmiast żądać ich usunięcia.Dobrze,ze chociasz masz umowę.Teraz pozostaje chyba tylko rzeczoznawca,który nie tylko okresli wszystkie fuszerki ale również wykona odpowiedni kosztorys uwzględniający wszelkie materiały i inne koszty potrzebne do ich usunięcia.W tym przypadku najlepiej zlecić to biegłemu sądowemu.Na tej podstawie będziesz mogła wystąpić- pisemnie-do swojego"fachowca" o zwrot pełnych poniesionych kosztów.Znając życie sprawa i tak trafi do sądu,chociaż warto może sprubować najpierw przez federację konsumentów(nieraz to wystarcza).Tak czy owak "poprawek"napewno nie powieżyłbym tej samej osobie. Ja wiem, jest w tym moja wina trochę, OK mleko się wylało a zyjemy dalej, dał gwarancję na 36 miesięcy więc niech odpowiada i się wywiązuje. Mecenas z jakim się konsultowałam przedstawił to w nastepujący sposób: Wystąpić do fachowca o poprawkę, jeśli odmówi to zrobić dokumentację zdjęciową, zlecić poprawkę innemu i dokumentować na bieżąco jej przebieg a później wystąpić na drodze sądowej o zwrot należnych kosztów. Bo jeśli pójdę teraz do sądu, owszem ten powoła biegłego ale będzie to trwać, jak się dowiedziałam do sądu najlepiej isć z fakturami, umową od wykonawcy jaki poprawiał po partaczu. I domagać się konkretu już. Będę to pewnie jeszcze konsultowała z innym prawnikiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoniaLeonia 20.03.2013 11:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2013 (edytowane) Wygląda to poprostu fatalnie.Zastanawiam sie tylko jak cos takiego mozna było odebrać,Przecież większość fuszerek uwidocznionych na zdjęciach można było wyłapać nabieżąco i natychmiast żądać ich usunięcia.Dobrze,ze chociasz masz umowę.Teraz pozostaje chyba tylko rzeczoznawca,który nie tylko okresli wszystkie fuszerki ale również wykona odpowiedni kosztorys uwzględniający wszelkie materiały i inne koszty potrzebne do ich usunięcia.W tym przypadku najlepiej zlecić to biegłemu sądowemu.Na tej podstawie będziesz mogła wystąpić- pisemnie-do swojego"fachowca" o zwrot pełnych poniesionych kosztów.Znając życie sprawa i tak trafi do sądu,chociaż warto może sprubować najpierw przez federację konsumentów(nieraz to wystarcza).Tak czy owak "poprawek"napewno nie powieżyłbym tej samej osobie. Ja wiem, jest w tym moja wina trochę, OK mleko się wylało a zyjemy dalej, dał gwarancję na 36 miesięcy więc niech odpowiada i się wywiązuje. Mecenas z jakim się konsultowałam przedstawił to w nastepujący sposób: Wystąpić do fachowca o poprawkę, jeśli odmówi to zrobić dokumentację zdjęciową, zlecić poprawkę innemu i dokumentować na bieżąco jej przebieg a później wystąpić na drodze sądowej o zwrot należnych kosztów. Bo jeśli pójdę teraz do sądu, owszem ten powoła biegłego ale będzie to trwać.Jak się dowiedziałam do sądu najlepiej isć z fakturami, kosztorysem i umową od wykonawcy jaki poprawiał po partaczu. My sami rzeczoznawcy biegłego nie powołamy, tylko sąd może na nasz wniosek, że my wnosimy o to by sąd powołał. Za to się płaci ( zaliczka) to część postępowania sądowego. Najlepiej domagać się w sądzie konkretu już. Będę to pewnie jeszcze konsultowała z innym prawnikiem. wysłałaś jakieś pismo ??? Oczywiście na 3 strony z dokumentacją zdjęciową i ekspertyzą i........ głucha cisza.. Z tymi płytkami popękanymi to nie sądzę akurat aby to była jego wina , paradyż ........są wątki gdzie ludzie psy wieszają na ich płytkach , ale robota spieprzona jest kapitalnie , 19 m2 to normalna łazienka , ale na taką łazienkę potrzeba mi do dwóch tygodni żeby spokojnie zrobic bez nerwów tak aby klient był co najmniej zadowolony , nie sądzę aby ,,fachowiec " Ci to zrobił od nowa ........czeka Cię droga przez mękę w odzyskaniu kasy , przykre że tacy jeszcze funkcjonują na rynku ... Pękły i kolejne płytki z paradyża, najpierw o czym pisałam spekały gładkie, teraz poszła inna seria z innego źródła, niby ta sama kolekcja ale nie gładka tylko faktura. Nie wiem czy paradyz wypuszczałby takie buble na rynek Ponad to mam zastrzeżenia co do kleju, w miejscu tego mini otworu na liczniki są płytki tak ułożone że widać klej, po dotknięciu dłonią kruszy się to, pierwsze się spotykam żeby klej do glazury był taki kruchy, kiedyś sama z takiego kleju zrobiłam strukturę na ścianie i dobrze ma się ona do dziś, nic nie kruszy się....wiec co to za klej jaki mój "fachowiec" dał po glazurę???? Może to wcale nie jest klej, dlatego płytki spekały?? Klej pod płytkami jest kruchy ma kolor jasno szary.....klej jaki jest pod mozaiką ma kolor kości słoniowej czy tak może wyglądac klej do glazury??? Na co on to kleił? I tak tę mozaikę winien kleić klejem do luster a nie na klej do płytek, a on co? A on to na jaki gips chyba zrobił....porażka Edytowane 20 Marca 2013 przez LeoniaLeonia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoniaLeonia 01.04.2013 13:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2013 Już wiem od czego robi się przebicie na stelaż....... Okazało się też, że w wc zostały uzyte płyty gk pokojowe, bez żadnych izolacji....wiele takich wyłazi i sprawa chyba przyjmie inny obrót niż początkowo zakładałam, więc póki co nie piszę nic. Dam znać jak będę bliższa celu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.