CodeSnipper 28.07.2014 09:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2014 Dwa dni w lesie, dzień na tartaku i drewno na konstrukcję garażu i narzędziowni leży sobie pięknie pocięte na działce i schnie. W trakcie burz wyłamało Teściowi dokładnie tyle ile potrzebowaliśmy ze szwagrem na dwie wiaty. (i jeszcze trochę cienizny na opał). Jutro nadzór budowlany i zgłoszenie chęci rozpoczęcia robót. A potem to już z górki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CodeSnipper 05.08.2014 16:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2014 Drewno miało przyjechać dzisiaj, ale poszła w dostawczaku chłodnica i tartak obiecał, że dowiozą jutro. Cały dzień było ostre rżnięcie przekładek do drewna, które niestety będzie sobie musiało poleżeć ze dwa tygodnie na placu. Opóźnienie wynikło z niedogadania się z kierownikiem, wyjechał chłopina, i nie miał mi kto oświadczenia do nadzoru podpisać. Tak to jest ja się nie dzwoni do ludzi wcześniej. Nic to jednak, jutro zaprzyjaźniony geodeta wymierzy zgrubnie teren prac koparkowemu, ten - jeśli tylko Pan Bóg pozwoli - w czwartek zryje większość działki i od poniedziałku zaczynam kilkumiesięczny "urlop wypoczynkowy" pod samiuśkimi Gorcami. "Widoki piykne, ino nie na zycie" - jak mawia mój kolega. Kopania będzie dużo bo pod dom, oczyszczalnię, dwie nitki GWC - jedna do wentylacji, druga do przestrzeni podpodłogowej pod pierwszym stropem. Wymyśliłem sobie, że jeśli zimą będzie tam dmuchać około 6-7*C to zaoszczędzę na ogrzewaniu. Rajdy po hurtowniach upewniły mnie też w jednym: nie ma sensu zaopatrywać się u jednego dostawcy, bo zazwyczaj na jednej rzeczy oszczędzamy, ale zaraz przepłacamy za inną. Z perspektywy tych kilkumiesięcznych bojów z urzędami mam natomiast satysfakcję bo architekt miejscowy, który by za mnie wszystko załatwiał chciał wziąć 4,3 tys. więcej od tego, którego wybrałem. Latania po urzędach trochę było, cierpliwość moją (a mam jej znikome ilości) wystawiano na ciężkie próby ale jednak zamiast kupować sobie za 4,3 tysia święty spokój, czegoś się nauczyłem a za tę kasę mam pilarkę, ukośnicę, gwoździarkę i wyrzynarkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CodeSnipper 08.08.2014 19:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2014 Drewno dotarło w środę rano. Leży sobie poukładane na działce i czeka na fundamenty. Wczoraj koparkowy z kuzynem traktorzystą wybrali piękną dziurę pod chałupę. Przegnał ich niestety deszcz. Ale skończyli. Dziś z kopania ław nici - miękko - mam na działce glinę ilastą. Dobra bo nie przepuszcza wody, która jest zresztą na jakichś 10 metrach poniżej powierzchni, niestety jak poleje mamy breję. Ale ma podobno świecić do poniedziałku. Dziś najpierw z geodetą wytyczyliśmy granice budynku, potem ze szwagrem wyznaczyliśmy ławy pod ściany i słupy i do wieczora skręcaliśmy zbrojenie. Robota fajna, zero stresu, świeże powietrze. Na razie budowa mi się podoba. Za pół roku zapewne wpisy będą mniej entuzjastyczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CodeSnipper 08.08.2014 19:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2014 CD zdjęć. Nie znałem limitu. Będę się musiał ograniczać - w przypadku fotografa to trudne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CodeSnipper 11.08.2014 19:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2014 Od rana miało świecić i lać. Lać zaczęło o 19.00. Wtedy też schodziliśmy z budowy, po wyrównaniu ław. Machnęliśmy się przy poziomowaniu na całości o 0,5 cm - na usprawiedliwienie dodam, że ostatnia godzina - czyli dwie ściany - to był wyścig z czasem. W dwójkę nie idzie to aż tak szybko. Zwłaszcza jak się buduje pierwszy dom, i logiczny sposób wylewania ław człowiek ma dopiero po powrocie do domu. Myślę jednak, że jak na organistę i mechanika, którzy nigdy tego nie widzieli nawet na oczy, chyba dobry wynik. W kazaniu na ślubie mieliśmy z żoną ewangelię o budowaniu na skale - na fotce niżej można zobaczyć, że udało się trafić akurat skalistą działeczkę. Sprytne piaskowce ukryły się 1,3 metra poniżej trawnika. Koparkowy miał trochę iskrzenia jak je rwał. Za to nie musiałem bawić się w chudy beton pod ławy. Kierownik budowy a zarazem szef firmy budowlanej co to już kilkaset domów postawił, powiedział, że na takich kamieniach nie ma sensu się cyrtolić. Zatem wykop wyłożyliśmy folią żeby uniknąć mieszania się gliny i kamyków z wykopu z betonem, potem zbrojenie - młody musiał zarobić na własny pokój więc czyścił ostro szczotką drucianą. Na koniec o 16.00 przyjechała grucha i pompa i do 19 mieliśmy wszystko ładnie wyrównane. Teraz kilka dni schnięcia ław (leje jak z cebra). I ścianki fundamentowe z bloczków - ale to już opowieść na inną bajkę. Idę leżeć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CodeSnipper 01.09.2014 19:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2014 Nie mam czasu na wpisy w dwóch miejscach więc link ze stopki jest dziennikiem a tutaj zaprasam do komentowania i pytania. Dom praktycznie stoi. Zostało dobić ścianę szczytową i przykryć dach - do piątku powinno się udać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.