Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Proces spalania drewna w kominkach


Art10

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 272
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 3 years później...

Witam!

To jak spalamy drewno w naszych cudach jest na tyle ważne, że pozwoliłem sobie pozbierać różne smaczki z innych tematów (wątków) i przedstawić je w jednym miejscu.

Kominek, wiadomo - służy do pokazania natury ognia, ale czy wszyscy go widzą w całej okazałości, jak należy?

Coraz częściej używany jest również do celów grzewczych. W pocie czoła rżniemy, rąbiemy a potem suszymy drewno. W końcu gapiąc się w piekielne kłębowisko, zastanawiamy się jak by tu się zemścić, jak wydusić ostatnią kalorię?

 

Chyba już gdzieś to już pisałem, ale napiszę jeszcze raz:

Spalanie drewna to kilka faz:

1. Suszenie drewna ( tem.ok.100 st.C)

2. Rozkład biomasy - początek gazowania ( 100-200 st.C)

3. Intensywne gazowanie drewna pow. 300st.C

4.Spalanie gazu drzewnego (600-1000st.C)

5. Spalanie węgla drzewnego 500-800st.C (żar)

 

Nikt mi już nie wmówi, że stalowa lub żeliwna puszka (nawet z najlepszym deflektorem) jest w stanie na odcinku kilkudziesięciu centymetrów wychłodzić spaliny o tem. np.700 st. do 200 st.C. Więc albo ktoś opracował perpetuum mobile, albo pomija dwie najbardziej energetyczne fazy spalania.

Według mojej teorii ułomny żeliwny wkład doprowadza do rozkładu drewna i gazowania, jednak z braku odpowiedniej temperatury nie dochodzi do całkowitego spalenia. Dławiąc dopływ powietrza gazowanie i niepełne spalanie można wydłużyć do kilkunastu godzin.

Prosty analizator spalin na zawartość CO i CO2 pokazałby, czy moja teoria jest słuszna. Im więcej CO w spalinach tym, większa racja po mojej stronie. Dobry kominiarz oceni to jednym rzutem oka na komin. Stwierdzi, że nie ma dla niego roboty, bo kanał dymowy jest czysty. Na węch też można to stwierdzić, "brudne" spaliny czuć w promieniu kilkudziesięciu metrów, natomiast para wodna i dwutlenek węgla są niewyczuwalne.

Nawiasem mówiąc na palcach jednej ręki można policzyć wkłady do kominków lub pieców, które potrafią osiągnąć optymalne parametry. Temperatury rzędu 500-600 st. w palenisku powoli stają się normą. Wystarczył prosty zabieg - wyłożyć je szamotem i już pojawiają się w miarę optymalne warunki. Czysta szyba we wkładzie to już standard. Jednak nadal są to ułomne konstrukcje wypuszczające do komina jeszcze mnóstwo energii, a o dopaleniu gazów już nie wspomnę. W pewnych warunkach może dojść do niego w samym kominie, a to już jest niebezpieczne i stwarza zagrożenie pożarem. Coraz więcej osób w branży to rozumie i dlatego w ostatnich latach zauważyć można wzrost zainteresowania techniką odbioru ciepła ze spalin. Dodać do tego należy nowoczesne, energooszczędne budownictwo, w którym moc grzewcza dobrana według wskaźnika: 20-40 W/m2 to już norma. Klasyczny kominek konwekcyjny 12-14 kW w salonie o pow. 50-100m2 to bomba energetyczna i nie ma innej drogi jak zatrzymanie i powolne uwalnianie tego ciepła.

 

ważne są t trzy czynniki: temperatura, powietrze i prędkość gazów spalinowych. Łącząc je umiejętnie można stworzyć wkład niemal idealny.
Edytowane przez romole
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorski sposób spalania:

 

Na czym polega różnica między tymi dwoma metodami : w jednej i drugiej mamy wysoką temperaturę spalania, w jednej i drugiej mamy dosyć czyste spalanie ( w moim wkładzie przy O2=13% - 0,13 - fabryczne ) , tylko że w metodzie , którą wspieram energia cieplna głównie pozyskiwana jest z promieniowania podczerwonego a nie odzyskiwana z przepływu gorących spalin

Jak uzyskać różnicę w metodzie spalania : zamiast podawać olbrzymie ilości powietrza de facto przewietrzające komorę spalania należy do solidnie rozgrzanego paleniska, z ok. 7-10cm warstwą żaru należy dołożyć dużą porcję drewna ( ja się nie pitole i wypełniam całą wolną przestrzeń:) ) , zostawić otwarte doloty powietrza ( oraz szybry ) na ok. 3-5 min, po czym zredukować maksymalnie dopływ powietrza ( ostawiając jedynie minimum ) i zamknąć szyber ( szybry - ja mam dwa :p ) I cóż zobaczymy ? Pominiętą fazę suszenia i natychmiastowe , spowolnione zgazowanie drewna połączone z jego jednoczesnym spalaniem :) . Proces przebiega bardzo wolno zapewniając emisję energii w sposób stały i ciągły. Regulując dopływ powietrza możemy zwiększyć lub zmniejszyć emisję energii , dostosowując do potrzeb budynku.

Problematyczne może tylko być zastosowanie samego wkładu. Nie wiem czy prymitywna konstrukcyjnie blaszanka to wytrzyma?

Edytowane przez romole
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyczny sposób spalania:

 

To mi trochę przypomina : pędziłem autostradą, hamulec wciskając namiętnie. Można, można. pewnie że można. Czemu nie?! Ale teoria do tego dorobiona kupy się nie trzyma. Po co ten szczebiot, skoro podstaw brakuje? Najbardziej urzekł mnie fragment o promieniowaniu podczerwonym. Chociaż redukcja powietrza na maksa też robi wrażenie.

 

Romole. Mam za dużo szacunku dla tematu który podjąłeś, by rozmawiać na tak żenującym poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dalej...

 

"PROCES WŁAŚCIWEGO SPALANIA DREWNA:

Można go podzielić na trzy fazy:

1.Faza suszenia

w tej fazie woda zawarta w drewnie /tym dwuletnim a nigdy świeżym!/ zamienia się w parę wodną.

Temperatura ok.100C

Poprzez szybkie suszenie drewno kurczy się i pęka , co przyspiesza proces, jednak temperatura spalania w tej fazie jest niska,

występuje dymienie, energia tracona jest na odprowadzeni reszty wilgoci, czas fazy suszenia zależy od ilości wody zawartej w drewnie.

2. Faza odgazowania drewna

Po fazie suszenia temperatura wzrasta ze 100C do ok. 300C rozpoczyna się proces odgazowania.

Z drzewnej masy wydobywa się bardzo bogaty w energię gaz drzewny o różnorodnym składzie chemicznym ,

którego głównymi składnikami jest węgiel, tlen i wodór.

Drewno, mimo że należy do paliw stałych w 84% składa się z substancji, które zamieniają się w procesie spalania w gaz drzewny.

Gaz drzewny spalając się w odpowiednich warunkach wytwarza długi niebiesko-żółty płomień o temperaturze od 800C do 1000C.

3.Faza końcowa

Po wypaleniu wszystkich lotnych substancji zawartych w drewnie następuje spalanie węgla drzewnego.

Rozżarzony węgiel drzewny spala się w temperaturze 500-800C .

W tym czasie można zaobserwować krótki błękitny płomień i brak dymienia."

 

 

Poniżej należy wpisać jaki odbiornik ciepła każecie zamontować swojemu wykonawcy na urządzeniu tak spalającym drewno,

albowiem żaden Schybel, Frajer, czy Wprosto po przyjęciu takiej działki temperatury nie będzie już kominem.

 

……………………...................................

(podpowiedzi: hypokausta, płaszcz wodny, nasadka wodna, kanały kumulacyjne, kombinacje itd.)

 

I to by było na tyle. Kiedy indziej - co się dzieje jak ktoś wrzuca kloca do wkładu, zamyka szyber i powietrze i cieszy się, że pali się do rana….

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją intencją jest jest pokazanie różnych sposobów spalania. Ilu palaczy - tyle szkół.

Z wymiany myśli i wrażeń można dojść do ciekawych wniosków.

Nikt nie ma monopolu na wiedzę.

 

 

Trochę teorii:

 

"Najczęściej ogień utożsamiany jest z płomieniem. Tymczasem spalanie , chociaż zabrzmi to dziwnie, jedynie pośrednio wiąże się z ogniem. Z punktu widzenia chemii spalanie paliw drzewnych, czy szerzej biomasy, to powstanie dynamicznego, gwałtownego procesu reakcji utleniania. Drewno, biomasa to substancje zbudowane z kombinacji 3 podstawowych pierwiastków : C-węgla, O- tlenu, H- wodoru. Pozostałe pierwiastki występują w tych substancjach w ilościach śladowych. Układy wiązań atomów węgla z atomami tlenu i wodoru tworzą różne cząsteczki i łańcuchy z których są zbudowane składniki drewna takie jak celuloza, hemiceluloza czy lignina.

 

Spalanie, mówiąc wprost, to rozrywanie tych wiązań wywoływane przez strumień atomów dodatkowego tlenu a zapoczątkowane przez początkową temperaturę rozpalenia. Cząsteczki powietrza, a wśród nich atomy tlenu, chaotycznie uderzają w atomy głównie węgla. ale także wodoru, wchodzących w skład łańcuchów węglowodorowych. Wyrywają je z nich i tworzą prostsze tlenki. Efektem ubocznym tego procesu jest uwolnienie energii zgromadzonej w węglowodorach. "

Ten opis zapożyczony z paliwadrzewne.pl w przystępny sposób wyjaśnia zjawisko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jeżeli został założony temat o procesie spalania drewna w którym podporą są cytaty to ja również wkleję (zacytuję) artykuł z sieci.

Taki ogólny artykuł. Jeżeli chodzi o kominki, to z tego artykułu interesuje nas - spalanie górne

 

Technologie spalania drewna

 

Spalanie drewna można podzielić na trzy etapy. W pierwszym etapie – suszenia - należy do drewna doprowadzić ciepło, aby odparować z niego wilgoć. Po wysuszenia paliwa zachodzi drugi etap – odgazowanie. Wydzielają się wówczas łatwopalne gazy, które spalają się w obecności powietrza, wytwarzając płomień o wysokiej temperaturze. Trzeci etap to zgazowanie pozostałego na ruszcie odgazowanego paliwa, tzw. węgla drzewnego. Wówczas węgiel drzewny nie tworzy płomieni, ale jego żar jest źródłem dużej ilości ciepła.

 

Drewno jest paliwem o dużej wilgotności, dlatego etap suszenia pochłania duże ilości energii. Ilość ta pomniejsza ilość ciepła jaką uzyskuje się ze spalania drewna. A więc wilgotność paliwa wpływa znacząco na jego przydatność energetyczną. Przydatność energetyczna jest określana wartością opałową paliwa. Jest to w uproszczeniu ilość ciepła wydzielana przy jego spalaniu. Im drewno jest bardziej wilgotne, tym jego wartość opałowa, a więc ilość uzyskanego ciepła, jest niższa. Wartość opałowa drewna absolutnie suchego wynosi ok. 19 MJ/kg (19 MJ ciepła uzyskane ze spalania 1 kg drewna). Natomiast świeżego, o wilgotności 50%, będzie o około połowę mniejsza. Z tego powodu, aby jak najmniejszym kosztem zmniejszyć ilość wilgoci w paliwie, stosuje się specjalne procedury sezonowania drewna – tj. wycinkę drzew w okresie zimowym, a następnie przerabianie na jesieni.

 

Drewno jest paliwem o dużej zawartości składników lotnych (ok. 80% masy drewna). Aby spalanie tych gazów było efektywne, do procesu doprowadzać trzeba duże ilości powietrza. Każde paliwo charakteryzuje się teoretyczną ilością powietrza, jaka musi być doprowadzona, aby zostało całkowicie spalone. Jednak w kotłach proces spalania nie jest równomierny i teoretyczna ilość powietrza jest zbyt mała do jego prawidłowego przebiegu. Dlatego powietrze doprowadzane jest z pewnym nadmiarem. Nadmiar ten określany jest współczynnikiem nadmiaru powietrza. Dla drewna ten nadmiar wynosi zazwyczaj ok. 30%, a więc współczynnik nadmiaru powietrza to ok. 1,3.

 

Szczególny skład drewna powoduje, że tylko ok. 20% jego masy spala się na ruszcie. Reszta w postaci składników lotnych (ok. 80% masy drewna) spala się nad rusztem. Aby efektywnie spalać tego rodzaju paliwo, wymagane jest stosowanie specjalnych kotłów. Spośród kotłów o małej mocy największą sprawnością spalania charakteryzują się kotły zgazowujące, następnie te ze spalaniem dolnym, natomiast najmniejszą sprawność osiągają kotły ze spalaniem górnym.

 

W kotłach zgazowujących proces zachodzi w dwóch komorach. Najpierw w komorze zgazowania, przy niedoborze tlenu (mniej niż potrzeba teoretycznie), drewno jest suszone i częściowo odgazowane - wydzielają się składniki lotne. Drewno żarzy się tu bezpłomieniowo. Wydzielone składniki gazowe następnie przepływają do komory spalania, do której dopływa dodatkowe powietrze, i ulegają spalaniu, wytwarzając płomień.

Kotły ze spalaniem dolnym zbudowane są zazwyczaj z komory wsadu (miejsce zasypu paliwa) oraz komory spalania (miejsce spalania paliwa). Spalanie drewna odbywa się na stałym lub ruchomym ruszcie, w miejscu doprowadzania powietrza do procesu. Do spalania paliw podsuszonych (20-25% wilgotności) stosowane są kotły z rusztami stałymi lub ruchomymi - mechanicznymi poziomymi. Paliwa wilgotne (40-60% wilgotności) spalane są na ruchomych rusztach schodkowych, na których paliwo zdąży odparować, a następnie w miarę przesuwania się rusztu w głąb paleniska będzie całkowicie spalone.

 

Kotły ze spalaniem górnym posiadają jedną komorę, która jednocześnie pełni rolę komory wsadu i komory spalania. Drewno pali się w niej w całej swojej objętości, z dołu do góry.

 

We wszystkich typach kotłów spaliny przekazują ciepło przez wymienniki ciepła. Ponieważ w wyniku spalania drewna powstaje duża ilość spalin, wymienniki te powinny być rozbudowane.

 

Kotły mogą być ładowane automatycznie lub ręcznie. Kotły z automatycznym ładowaniem stosuje się najczęściej do peletów i zrębków. Zaopatrzone są wówczas w zasobniki paliwa, z których jest ono doprowadzane do kotła samoczynnie podajnikiem ślimakowym lub pneumatycznym. Zaletą kotłów zgazowujących w stosunku do kotłów ze spalaniem dolnym lub górnym jest rzadsza konieczność załadunku paliwa.

 

 

 

Możemy "usprawniać spalanie w wkładach, w różnoraki sposób, jednak zawsze musimy brać pod uwagę podstawowe zasady i potrzeby optymalnych warunków.

Przykładowo możemy pomóc w w porozbijaniu łańcuchów węglowodorowych tych bardziej złożonych na prostsze. Czyli ogólnie mówiąc "dopalacze - deflektory" + powietrze w odpowiednie miejsce.

No i dochodzi potrzeba zastosowania wymienników, które mogą być zabudowane w wkładzie, lub poza wkładem jako oddzielne systemy odzysku ciepła z spalin.

Edytowane przez bohusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprostszym sposobem uzyskania energii cieplnej jest spalanie paliw. W przypadku drewna mamy do czynienia z trzema etapami: suszeniem (rozpalaniem), odgazowaniem (płomienie) i zgazowaniem paliwa (żar).

Suszenie paliwa polega na odparowaniu wilgoci przemijającej i higroskopijnej. Wilgocią przemijającą jest woda, którą paliwo zostało nasączone w czasie wzrostu, wadliwego magazynowania lub transportu. Wilgoć tę można usunąć, susząc paliwo na powietrzu. Wodę zaabsorbowaną przez paliwo dzięki jego właściwościom pochłaniania nazywa się wilgocią higroskopijną. Jedynym sposobem jej usunięcia jest podgrzanie do temperatury 105 - 110 st.C. Suszenie to zjawisko endotermiczne. Suszone paliwo pobiera cały czas ciepło, lecz nie osiąga temperatury zapłonu, w której wydzielałyby się gazy łatwo palne. Następuje to dopiero przy około 300 st.C gdy drewno osiągnie swoją temperaturę zapłonu.

Odgazowanie paliwa rozpoczyna się po jego wysuszeniu. Dalsze zwiększanie temperatury powoduje wydzielanie się gazów łatwo palnych. Łączą się one z tlenem zawartym w powietrzu i spalają, wytwarzając płomień o wysokiej temperaturze. Etap ten do momentu osiągnięcia temperatury zapłonu substancji lotnych ma charakter endotermiczny, następnie przekształca się w zjawisko typowo egzotermiczne. Zapotrzebowanie na powietrze jest największe w drugiej części tego etapu.

Zgazowanie paliwa jest ostatnią częścią procesu spalania i polega na utlenianiu się węgla pierwiastkowego do tlenku i dwutlenku węgla. Rozżarzony węgiel drzewny pali się bez płomieni i wydziela duże ilości energii cieplnej.

 

Zaciągnięte z :

http://www.kominki.org/piecyki-wolnostojace/paliwa-i-akcesoria/art,1237,jak-wyglada-proces-spalania-drewna-w-kominku.html

 

O efektywności ogrzewania kominkiem decyduje kilka czynników, z czego najważniejszymi są: wilgotność i gatunek drewna oraz sposób palenia.Procesowi spalania drewna towarzyszą: suszenie, odgazowanie i zgazowanie.

Z prostego procesu spalania, znanego zdawałoby się od zawsze, zrobiono w ostatnich latach zjawisko wprost niespotykane.

Opisy sięgnęły absurdu. Wszyscy prześcigamy się w tych niedorzecznościach, używamy słownictwa którego nie znamy. Producenci czarują potencjalnego nabywcę kominka określeniami, które występują np. w reaktorze atomowym, rafinerii ropy naftowej, wytwórni węgla drzewnego lub koksu.Określenia te często nie mają nic wspólnego z procesem spalania.Spalając zapałkę, gałęzie w ognisku, trociny, szczapy drewna, węgiel, papier itd. musi nastąpić suszenie, odgazowanie i zgazowanie paliwa.

Wniosek wypływa stąd taki, że kotły c.o. na paliwa stałe (do których należą też kominki), te z XIX w. i "najnowszej generacji" czyli z XXI wieku pracują na tych samych zasadach, różnica polega na tym, że w jednych procesy te przebiegają prawidłowo w innych nie.Co rozumiemy pod pojęciem prawidłowego spalania?

[h=3]Prawidłowo spalić dane paliwo, to spalić je całkowicie i zupełnie.[/h]Spalanie to proces chemicznego łączenia się paliwa z tlenem zawartym w powietrzu.

Spalić całkowicie to tak, aby nie pozostały niespalone części paliwa np. węgiel.Spalić zupełnie to tak, aby w spalinach nie występowały gazy palne np. tlenek węgla. Jeżeli spalimy paliwo całkowicie i zupełnie, wtedy z określonej jego ilości uzyskamy najwięcej energii, a o to przecież chodzi.Najprostszym testem na określenie czy dany kominek prawidłowo spala dane paliwo jest widoczny dym lub jego brak na kominie.

Widoczny dym to drobne cząstki węgla lub szkodliwe związki azotu.Każde paliwo stałe zawiera w swoim składzie chemicznym węgiel ©. Węgiel pali się dwuetapowo. Najpierw powstaje tlenek węgla (CO), a następnie dwutlenek węgla (CO2). Jeżeli na kominie widzimy czarny dym, to spalanie jest nieprawidłowe, gdyż jest niecałkowite i niezupełne.

Oprócz węgla i innych pierwiastków, paliwo zawiera także wodór (H2). Jest to gaz palny. Spalając wodór otrzymamy wodę (H2O).

Dlatego nawet przy prawidłowym spalaniu w mroźne dni możemy zaobserwować obłoki pary wydobywające się z komina.

W procesie spalania paliwa stałego występują zjawiska, które poprzedzają właściwe utlenienie (czytaj: spalanie). Najpierw paliwo ulega wspomnianemu wcześniej wysuszeniu, następnie wydzielają się części lotne: pary smolistych związków organicznych i węglowodory gazowe, które palą się płomieniem.Nazwano to odgazowaniem

 

Zaciągnięte z :

http://www.ekoenergia.polska-droga.pl/kominek-blog/263-jak-powinno-siali-kominku.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sterowanie i regulacja procesem spalania drewna w kominku.Konstrukcja ta została zainspirowana artykułem p. M. Klimczaka w magazynie Elektronika dla Wszystkich z VI' 2002 roku. Opisany tam układ był oparty na wzmacniaczu operacyjnym i generatorku NE555. Autor artykułu na zakończenie przytoczył wiele ciekawych pomysłów jakie można by zastosować w nowej wersji, tym razem mikroprocesorowej.Moja konstrukcja oparta jest na procesorze Atmel 89C4051 oraz na czujniku f. Dallas DS1820. Sonda z tym przetwornikiem umieszczona jest w komorze (czopuchu) w pewnej odległości od kominka. Na podstawie pomiaru temperatury regulator steruje przepustnicą powietrza tak aby utrzymać stałą, zadaną temperaturę w komorze grzewczej. Jak widać na poniższych dwóch zdjęciach, powietrze jest pobierane z zewnątrz budynku, przechodzi przez sterowaną przepustnicę i doprowadzone jest od spodu do komory spalania. Doprowadzenie powietrza z zewnątrz ma na celu zminimalizowanie strat związanych ze zużyciem ogrzanego wewnątrz powietrza do spalania. Powietrze jest równie ważnym elementem procesu spalania jak drewno. Urządzenie grzewcze spalające drewno pobiera powietrze z wnętrza domu. Powstaje w ten sposób podciśnienie. Aby tego uniknąć w miejsce zużywanego powietrza musi być dostarczana odpowiednia ilość świeżego. W przeciwnym przypadku mogą pojawić się problemy:

 

  • - zadymianie wnętrza pomieszczenia przez kominek
  • - problemy z rozpaleniem i utrzymaniem ognia
  • - zaburzenia wentylacji
  • - emisja szkodliwych spalin do pomieszczenia i niebezpieczeństwo zatrucia domowników.

Zgodnie Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 12.04.2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. nr 75, poz. 690): do kominków z zamkniętym paleniskiem (również piece wolnostojące) trzeba doprowadzić co najmniej 10 m3 powietrza w ciągu godziny na 1 kW nominalnej mocy cieplnej wkładu

Jak widać kominek do spalania zużywa b. dużo powietrza - dla typowej mocy rzędu 15kWh należy zapewnić dopływ ~150m3/h.

Do sterowania przepustnicą wykorzystano serwomechanizm modelarski, który doskonale się sprawdza już 3 sezon grzewczy. Na zewnątrz kominka widoczna jest tylko klawiatura membranowa z wyświetlaczem LCD. Sterownik umożliwia zaprogramowanie czasu, temperatury oraz dodatkowo wyświetla aktualną temperaturę w komorze, stopień otwarcia przepustnicy jak i ma możliwość wyświetlania komunikatów alarmowych typu :

  • Koniec drewna w kominku
  • Uszkodzenie czujnika temperatury
  • Przegrzanie kominka
  • Brak zasilania sieciowego

Bardzo przydatna jest funkcja umożliwiająca sygnalizację końca drewna w kominku. Pozwala to na załadowanie (rozsądne !!!) komory spalanie drewnem a kominek sam powiadomi sygnałem dźwiękowym o wypaleniu się drewna. Po załadowaniu komory sterownik jest w stanie przez ok. 1.5÷2 godzin utrzymać dokładnie temperaturę w komorze grzewczej z dokładnością ±3°C. Aby kominek nie "alarmował" użytkowników w nocy, układ posiada zegar RTC, który pomiędzy godziną 22.00 a 6.00 dezaktywuje tą funkcję, włączając inna a mianowicie po spadku temperatury kominka poniżej 60°C zostaje zamknięta przepustnica. Ponieważ komin jest nadal nagrzany, otwarta przepustnica umożliwiała by zasysanie powietrza i w efekcie niepotrzebne schładzanie kominka. Zamknięcie przepustnicy minimalizuje ten szkodliwy efekt.Jako zabezpieczenie na wypadek zaniku zasilania sieciowego, sterownik wyposażono w akumulatory do awaryjnego zamknięcia przepustnicy. Jest to o tyle niebezpieczna sytuacja, że w przypadku "załadowania" komory drewnem i podczas nieobecności mieszkańców, może nastąpić brak zasilania z sieci energetycznej. Jeżeli nastąpiło by to w momencie kiedy np. otwarta jest przepustnica na 100%, mogło by to doprowadzić do przegrzania kominka a w skrajnym wypadku nawet do pożaru. W takiej sytuacji bezpieczniej jest nawet wygasić kominek niż doprowadzić do pożaru.Ponieważ obiekt jest dosyć niewdzięczny do regulacji ze względu na bardzo dużą bezwładność, konieczne stało się zastosowanie algorytmu PID z wieloma modyfikacjami

 

Zaciągnięte z :

http://www.alres.pl/glowna/projekty/kominek.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpalenie ogniska i palenie w kominku mają często ten sam cel - poza przyjemnością patrzenia na ogień chcemy się ogrzać. W obu przypadkach pragniemy mieć wpływ na proces spalania, szybkość zużycia zapasów opału i ilość ciepła wydzielaną przez palenisko. Niestety, musimy się ograniczyć jedynie do dokładania drewna, proces spalania jest poza naszą kontrolą. Nie potrafimy sterować ilością powietrza zużywaną przez palenisko. To samo dotyczy ciepła. Rozpalona do czerwoności twarz i zimne plecy to gorsza strona wieczorów spędzanych przy ognisku lub kominku otwartym. Ciepło uzyskane ze spalonego drewna ucieka kominem, a nagrzana obudowa szybko stygnie.Wraz z zastosowaniem wkładów kominkowych z przeszklonymi drzwiczkami zniknął problem dużego zużycia drewna i kominek stał się wydajnym paleniskiem. W chwili obecnej przy zastosowaniu wkładu o mocy 15 kW bez trudu można ogrzać średnio ocieplony dom o powierzchni 200 m2.

Działanie systemu grzewczego na ciepłe powietrze opiera się na zjawisku, jakie wykorzystali bracia Montgolfier wykonując w Paryżu loty balonem. Ogrzane powietrze, mając mniejszą gęstość, unosi się, zaś na jego miejsce napływa chłodniejsze. Stosując się do tej zasady, budujemy instalację składającą się z części, gdzie następuje ogrzanie powietrza, komory rozdzielającej (dystrybutora), kanałów rozprowadzających i układu powrotnego.

Aby projektowany system grzewczy na ciepłe powietrze z zastosowaniem wkładu kominkowego działał prawidłowo, należy spełnić kilka warunków.Jednym z nich jest lokalizacja paleniska. Jeśli przewód kominowy już istnieje, jest oczywiste, że wkład kominkowy należy zainstalować jak najbliżej niego. Jeśli komina jeszcze nie mamy, najpierw należy wybrać miejsce dla kominka, co wpłynie na lokalizację przewodów dymowych. Współczesne żeliwne wkłady kominkowe, ze względu na swoją formę, stanowią bardzo dekoracyjny element wystroju wnętrza. Planując układ pomieszczeń, należy wziąć pod uwagę nie tylko stronę estetyczną, ale i techniczną. Częstym błędem jest lokalizowanie komina na ścianach zewnętrznych budynku. Powoduje to wydłużenie drogi, jaką musi przebyć ciepłe powietrze do ogrzewanych pomieszczeń. Planując centralne położenie komina obniżamy przyszłe koszty instalacji oraz zmniejszamy straty przepływu.Kolejnym warunkiem prawidłowej pracy systemu jest zapewnienie odpowiedniego ciągu w przewodzie dymowym. Oznacza to, że powinno być zagwarantowane takie zasysanie powietrza z tlenem, by następowało kompletne spalanie drewna. Palenisko osiąga wtedy największą sprawność, a wszystkie spaliny zostają wydalone na zewnątrz niezależnie od wielkości płomienia. Jakość ciągu może być określana poprzez pomiar podciśnienia, dokonywany w rurze podłączonej do komina przy pomocy specjalnego urządzenia. Pomiar powinien zawierać się w przedziale 0,8÷1,8 mm Hg lub 8÷18 Pa.

Optymalne przekroje przewodów dymowych dla wkładów kominkowych wynoszą dla komina z cegły pełnej 20 x 20 cm, zaś dla komina prefabrykowanego średnica 16 cm. Minimalną wysokość określa się na 450 cm, licząc od dna paleniska. Wysokość komina musi być zgodna z obowiązującym prawem budowlanym. Dobrze jest też przeprowadzić wizję lokalną. W jej trakcie obserwując okoliczne dachy i rozmawiając z mieszkańcami pobliskich domów dowiemy się o ewentualnych problemach z ciągiem kominowym.

W przypadku istniejących już przewodów dymowych spotykamy się często z dwoma skrajnymi przypadkami - zbyt małego lub zbyt dużego przekroju.

Pierwsza sytuacja ma miejsce, gdy chcemy wykorzystać komin po piecu kaflowym. Wymiar przewodu 14 x 14 cm wystarczający dla paleniska węglowego (wyższa niż drewna temperatura spalania), może okazać za mały dla wkładu kominkowego. Jeżeli nie ma możliwości wybudowania nowego komina, a dotychczasowy jest w dobrym stanie technicznym, co potwierdzają uprawnione służby, musimy dokonać wyboru. Rezygnując z paleniska, pozbawiamy się przyjemności obcowania z ogniem. Podejmując decyzję o instalacji kominka, musimy pamiętać, że nie zawsze uda nam się w nim rozpalić bez problemów. W słotne, mgliste i bezwietrzne dni będziemy korzystać z podpałek, zanim rozgrzejemy dostatecznie komin, by powstał w nim tzw. cug.

Inne zmartwienie mają użytkownicy kominów przygotowanych dla kominków otwartych. Duże wymiary przewodów dymowych, sięgające nawet do 40 cm, uniemożliwiają osiągnięcie stabilnego ciągu. Jedyną radą jest ograniczenie ich przekroju. Warunkiem decydującym o prawidłowej pracy wkładu kominkowego jest odpowiednia ilość powietrza do spalania.

Przy paleniskach o mniejszej mocy można ograniczyć się do poboru powietrza z pomieszczenia, w którym stoi kominek. Konieczne jest wtedy zapewnienie dopływu powietrza zewnętrznego poprzez szczeliny wentylacyjne lub rozszczelnione okna. Wkłady kominkowe o większej mocy należy zaopatrywać w powietrze do spalania kanałami prowadzącymi bezpośrednio do komory paleniskowej lub w jej pobliże. Wlot takiego przewodu musi być zabezpieczony kratką i jeśli to możliwe znajdować się na kierunku wiatrów dominujących. Powinna istnieć też możliwość odcięcia dopływu zewnętrznego gdy nie korzystamy z kominka. Gdy poboru powietrza do spalania dokonuje się z innych pomieszczeń, muszą być one dobrze przewietrzane. Nie mogą się w nich znajdować materiały łatwopalne. Wyklucza to garaże, pomieszczenia z piecami gazowymi, kotłownie.

Kolejnym warunkiem jaki należy spełnić, projektując system grzewczy na ciepłe powietrze, jest dobór odpowiedniego wkładu kominkowego. Szczegółowo omówimy tę kwestię w kolejnych artykułach. Teraz wypada zasygnalizować zależność mocy paleniska i zapotrzebowania budynku na ciepło. Można przyjąć, że budynek słabo ocieplony, potrzebuje powyżej 100 W/m2, średnio ocieplony około 75 W/m2, zaś dobrze ocieplony poniżej 60 W/m2. W związku z tym, że wkład kominkowy planujemy zastosować jako uzupełniające lub główne źródło ciepła, należy wybrać model pozwalający na pracę ciągłą. Częstym błędem jest pozorna oszczędność zakończona kupnem taniego modelu, przeznaczonego do palenia okazjonalnego lub dekoracyjnego.

Ciepło z wkładu kominkowego uzyskujemy na dwa sposoby: w skutek promieniowania przez szybę ceramiczną oraz poprzez konwekcję.

Zasadniczo dla całego układu grzewczego dominujące znaczenie ma ciepło konwekcyjne. Powietrze krążąc w przestrzeni pomiędzy ścianami obudowy, a wkładem, ogrzewa się stopniowo. Następnie zbiera się w dystrybutorze, który kieruje je do wylotów w okapie kominka lub kanałami do kratek nawiewnych w innych pomieszczeniach. Wykonane są one z izolowanych termicznie giętkich rur aluminiowych typu spirofleks lub kanałów stalowych.W rozwiązaniu z centralnie ustawionym kominkiem i promieniowo rozprowadzonymi przewodami, możliwe jest łatwe dostarczenie założonej ilości ciepłego powietrza do ogrzewanych pomieszczeń. Przewody są krótkie, o prawie jednakowej długości i podobnych oporach przepływu. W instalacjach, gdy kominek jest ustawiony przy bocznej ścianie zewnętrznej, układ przewodów powietrznych jest bardziej skomplikowany. Konieczne jest dostosowanie wielkości przewodów oraz wyrównanie oporów przepływu ciepłego powietrza w zależności od położenia poszczególnych pomieszczeń.

Układ kanałów zależy przede wszystkim od konstrukcji budynku. Współpraca z architektem już w fazie koncepcyjnej, umożliwia ukrycie części z nich w grubości stropu, pod posadzkami czy też w bruzdach ściennych. W budynkach istniejących, można zamaskować przebieg instalacji przy pomocy imitacji belek drewnianych, obudować płytami gipsowo-kartonowymi lub miejscowo obniżając strop. Aby ogrzać pomieszczenia wyższych kondygnacji, przewody z ciepłym powietrzem prowadzimy w "szachtach" z płyt gipsowo-kartonowych lub wykorzystujemy wolne kanały wentylacyjne. Jeżeli budynek posiada nieużytkowe poddasze, instalację układa się dobrze zaizolowaną, a kratki montuje się w stropie niższej kondygnacji.Kratki wylotowe muszą być wykonane z materiałów odpornych na długotrwałe działanie temperatur rzędu 30 - 40 °C. Wyklucza to możliwość stosowania dostępnych obecnie na rynku kratek z tworzyw sztucznych. Materiały spełniające te wymagania to szkliwiona ceramika, mosiądz oraz aluminium i stal malowana farbami piecowymi. Kratki montowane w ogrzewanych pomieszczeniach muszą posiadać regulację. Umożliwia ona dostosowanie temperatury powietrza do indywidualnych wymagań mieszkańców. Na obudowie kominka stosuje się kratki bez regulacji. Dzięki nim odprowadzone zostanie z dystrybutora ciepłe powietrze, w przypadku gdy większość pomieszczeń nie jest ogrzewana. Z taką sytuacją spotykamy się latem. Rozpalając w kominku dla przyjemności nie chcemy ogrzewać sypialni.Wpływ na miejsce montażu kratki wylotowej ciepłego powietrza mają: konstrukcja budynku, sposób prowadzenia instalacji grzewczej, droga powrotna schłodzonego powietrza i aranżacja pomieszczeń. Projektując nasz system, musimy traktować cały budynek czy też mieszkanie, jako zamknięty układ. Ogrzane wokół wkładu kominkowego powietrze, jest rozprowadzane kanałami po budynku. Wypełniając ogrzewane pomieszczenia, wypycha powietrze chłodniejsze, które korytarzami lub klatką schodową ponownie wraca w okolice kominka. Aby ogrzewanie było skuteczne, powinniśmy umieszczać kratki wlotowe w części pomieszczenia najbardziej jak to możliwe oddalonej od miejsca wylotu schłodzonego powietrza. Najczęściej powrót następuje poprzez kratki przelotowe w drzwiach lub szczeliny pod nimi. W takim przypadku kratka ciepłego powietrza umieszczana jest w przeciwległej części pokoju.Jeżeli jest to sypialnia lub pokój dzieci, kratka ze względu na emitowane ciepło nie powinna znajdować się w bezpośredniej bliskości wezgłowia łóżka. Ogrzewanie łazienek i WC stwarza spore problemy. Wentylacja tych pomieszczeń odprowadza dostarczane ciepło na zewnątrz. W takiej sytuacji miejsca te wyposażamy w dodatkowe źródła ciepła np. grzejniki elektryczne.

Każda instalacja grzewcza powinna być wykonana zgodnie z projektem i przystosowana do zmieniającego się, w ciągu sezonu grzewczego, zapotrzebowania na moc cieplną. W czasie budowy instalacji mogą nastąpić pewne odstępstwa od projektu, np. zastosowanie przewodów o innej średnicy, zmiana trasy i długości przewodów, zamontowanie innych kratek nawiewnych innego typu.Po wykonaniu prac montażowych instalacja powinna być sprawdzona, nie tylko pod względem szczelności i drożności, lecz także wydajności cieplnej. Zmiany temperatury zewnętrznej w czasie sezonu grzewczego mają decydujący wpływ na stratę mocy cieplnej ogrzewanych pomieszczeń. Dostosowanie wydajności instalacji ogrzewczej do chwilowego zapotrzebowania mocy cieplnej, podyktowane jest przede wszystkim względami ekonomicznymi, jak również utrzymaniem parametrów kształtujących komfort cieplny.Przegrzewanie pomieszczeń w okre*sie przejściowym i wietrzenie ich poprzez otwarte okna, jest marnotrawstwem paliwa (drewna). Niedogrzewanie pomieszczeń w okresie najniższej zewnętrznej temperatury, spowodowane złą regulacją kratek nawiewnych, powoduje konieczność korzystania z dodatkowych źródeł ciepła (elektryczność, gaz), narażając użytkownika na niepotrzebne dodatkowe koszty.

 

Zaciągnięte z :

 

http://www.kominek.org.pl/paliwo-do-kominkow/drewno/artykul/zobacz/jezeli-spalac-to-drewno-cz2.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Autorski sposób spalania:.........

 

No a jaki ma być ten z cytatów ???:cool::cool::cool:

.To jak spalamy drewno w naszych cudach jest na tyle ważne.......

 

To jaka w końcu jest intencja a może idea spalania drewna w kominku???

Ta z książką w ręku, z kartą A4 wydrukowaną ze strony???:bash:

 

A te smaczki czemu lub komu mają służyć ???.Bo jak widzisz Pierkowi nie on to ma w dalekim poważaniu.

 

To mi trochę przypomina : pędziłem autostradą, hamulec wciskając namiętnie. Można, można. pewnie że można. Czemu nie?! Ale teoria do tego dorobiona kupy się nie trzyma. Po co ten szczebiot, skoro podstaw brakuje? Najbardziej urzekł mnie fragment o promieniowaniu podczerwonym. Chociaż redukcja powietrza na maksa też robi wrażenie.

 

Romole. Mam za dużo szacunku dla tematu który podjąłeś, by rozmawiać na tak żenującym poziomie.

 

A gdzie jest szacunek dla ogółu???:mad::mad::mad::mad::mad::mad:

Chciałbym Pietrka zobaczyć w realu(nie w markecie :D) czy ma wrzody pod pachami jak idzie, a łebek i nos zadarty ku słońcu.:yes::D

No nie wiedziałem ,że ludzie mają tak bardzo wygórowane ambicje.:(:(:(

 

A mi to przypomina że jak jadę auto banem to muszę mieć oczy w du...pie by jakiś pajacyk z zaciągniętym hamulcem mi w nią nie wjechał.Ta filozofia guru czasami mnie przytłacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt. Złość piękności szkodzi!:D

 

Romole wyedytował wpis. Ja odpowiedziałem w innym kontekście (klasyczny vel autorski). Kto chciał zrozumiał. Watek super!

 

Weź no chłopie bez takich numerów."Nie zemną te numery Bruner":D:yes:.Ty nie dość ,że mocny w kominkach po swojemu to w "gębie" jeszcze mocniejszy.:yes::yes::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee tam, Tobie NIKT nie dorówna!:yes:

 

 

 

Zanim przeczytam to wszystko coście zacytowali z netu, chciałbym poprosić o refleksję. Nie jestem zbyt wierzącym człowiekiem, ale obserwuję naturę i dzieło stworzenia. Zacznijmy od tego jak to samo się kiedyś poukładało. Drzewa, drewno, błyskawica, ogień. Ktoś widział płonący las z bliska? Ogień należało ujarzmić, lecz niektórzy robią to wbrew jego naturze. Nie znając jej, kombinują. Można kombinować i trzeba, ale robiąc to wbrew naturze, jest sie chyba z góry skazanym na porażkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr, naturze nie zależy na całkowitej utylizacji - musi jeszcze drobnoustroje nakarmić:D

http://www.naszlas.pl/publikacje/Udzial_tlenku_i_dwutlenku_wegla_oraz_energia_cieplna_przy_spalaniu_odpadow_zrebowych

Z tego opracowania wynika, że w przypadku spalania w ognisku 12,5% masy drewna nie spala się zupełnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro naturze nie zależy na wysokosprawnym spalaniu, to trzeba jej pomóc!

 

Trzy grosze na temat wyciskania ostatniej kalorii:

 

1. Rozdrobnienie opału - każdy może sobie porównać jak spala się bryła węgla, a jak może wybuchnąć pył węglowy.

2. Większe stężenie pierwiastków biorących udział w reakcji - węgla mamy dość, ale z tlenem, to już lekki deficyt (cholerny azot, i to w ilości 79%! jako gaz obojętny tylko przeszkadza). I znów analogia - dlaczego dmuchamy w ogień, gdy płomień ledwie się tli?

Procentowego udziału nie zmienimy, ale przynajmniej możemy podać tlen w miejsca, gdzie jest najbardziej potrzebny.

3. Wzrost temperatury podanego powietrza - teoretycznie obliczono oraz doświadczalnie stwierdzono, że wzrost temperatury o 10*C powoduje średnio 3-krotny wzrost szybkości reakcji spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ciekawy wątek.

 

Napalmy zatem w kominku latem. Powietrze cieplejsze, wszyscy wiedzą, że pali się świetnie (wężykiem).

Cały sęk, jeżeli już o drewnie, w tym użytym przez @romole słowie "podamy". Bo ono samo, to tak nie za bardzo. W dodatku im goręcej, tym chce mu się mniej. Nie można dyskutować w oderwaniu od rzeczywistości - rzeczywistości blaszanych puszek, które trzeba chłodzić jak tę kultową już farelkę.

Jeżeli podaje się powietrze nad szybą, to oczekujemy, że ono opadnie. A opadnie, jak będzie ciężkie. Będzie też treściwe przy okazji. Myślimy o podgrzanych kilogramach powietrza, a tym czasem ono nam trafia do paleniska w m sześć. Coraz bardziej rozrzedzone, a więc coraz mniej.

Wszystko można i trzeba, ale można tylko w układzie wymuszonym. W grawitacyjnym już poszaleć się nie da, tzn. trzeba by pokombinować - teoretycznie się da (potrzebna kondygnacja pod paleniskiem).

Jeżeli chodzi o same reakcje, są tam jeszcze historie związane z wtórnym spalaniem związków powstałych z reakcji produktów spalania i odgazowania. taka para wodna reaguje np. z węglem (jak będzie miała okazję go spotkać, a to się dzieje przy spalaniu dolnym, albo do góry nogami), CO2 zresztą też. Zgoda, to wbrew naturze, ale niektórzy sobie chwalą.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie mówi, że mamy wrócić do kurnej chaty:D. Ale obserwacja tego co się dzieje w naturze, pozwala na umiejętną i mądrą pracę konstruktora. Romole, ognisko jest świetnym przykładem. Obserwować nie tylko kiełbasę na kiju, która w płomieniach czy w zbyt dużym żarze, zamieni się w niejadalny ochłap.

Być może konstruktor dobrego pieca na drewno, fascynował się ogniem. Wiedział dlaczego ognisko nie chce się palić. Wiedział że duży ogień nie zgaśnie, nawet przy braku tlenu, znajdując go w innym miejscu. Konstruując piec/wkład, jak najbardziej można działać wbrew naturze. Ale żeby to robić dobrze, trzeba ją najpierw poznać. Bez wiedzy, ograniczanie "swobód obywatelskich" opału jakim jest drewno, skończy się tym co w większości widzimy na półkach marketów, i na taśmach produkcyjnych większości producentów ignorujących naukę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...