Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Proces spalania drewna w kominkach


Art10

Recommended Posts

Eee tam, Tobie NIKT nie dorówna!:yes:

 

 

 

Zanim przeczytam to wszystko coście zacytowali z netu, chciałbym poprosić o refleksję. Nie jestem zbyt wierzącym człowiekiem, ale obserwuję naturę i dzieło stworzenia. Zacznijmy od tego jak to samo się kiedyś poukładało. Drzewa, drewno, błyskawica, ogień. Ktoś widział płonący las z bliska? Ogień należało ujarzmić, lecz niektórzy robią to wbrew jego naturze. Nie znając jej, kombinują. Można kombinować i trzeba, ale robiąc to wbrew naturze, jest sie chyba z góry skazanym na porażkę.

 

Mnie nie dorówna???Pojechałeś po bandzie.To tobie Drogi i panujący nam Piotrze nikt nie dorówna.Jako obserwator natury ....zapominasz o bardzo ważnej rzeczy.Wiesz jakiej???A to takiej ,że ludziska próbując nie robić nic wbrew naturze a nawet ją próbujący okiełznać robią wszystko aby w ich domku-gniazdku panowało ciepełko.To nie jest porażka............to jest to coś co na wyrost chcesz sprzedać -potencjalnemu klientowi.Jak ma kominek to ma się dostosować do tego co TY masz zanotowane w swoim mózgu.............w twojej interpretacji palenia drewnem.:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 272
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Racja z tym podaniem powietrza. Nie podamy, tylko ciąg kominowy sobie zassie poprzez szczeliny lub otworki usytuowane w najbardziej strategicznych miejscach.

 

Jeżeli chodzi o wysokosprawne spalanie drewna, to nie wkraczam w obszary technologii przemysłowej, palenia w piecach do zgazowania drewna i innych holz..., bo zależy mi na oglądaniu tego zjawiska, czyli jak w tytule wątku.

 

Uparłem się na wyszukaniu - wypracowaniu sposobu prawidłowego spalania!

Kominkowi palacze dopiero po iluś tam sezonach dochodzą do wprawy. A ilu jest takich, co rezygnują i jak najszybciej chcą zapomnieć o koszmarze palenia w kominku w oparach dymu i kreozotowym smrodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie dorówna???Pojechałeś po bandzie.To tobie Drogi i panujący nam Piotrze nikt nie dorówna.Jako obserwator natury ....zapominasz o bardzo ważnej rzeczy.Wiesz jakiej???A to takiej ,że ludziska próbując nie robić nic wbrew naturze a nawet ją próbujący okiełznać robią wszystko aby w ich domku-gniazdku panowało ciepełko.To nie jest porażka............to jest to coś co na wyrost chcesz sprzedać -potencjalnemu klientowi.Jak ma kominek to ma się dostosować do tego co TY masz zanotowane w swoim mózgu.............w twojej interpretacji palenia drewnem.:cool:

 

 

Przyznają, byłem trochę nieprecyzyjny. Ogólnie chodzi mi o to, że łatwiej jest rzeźbić w materii, której strukturę znamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja z tym podaniem powietrza. Nie podamy, tylko ciąg kominowy sobie zassie poprzez szczeliny lub otworki usytuowane w najbardziej strategicznych miejscach.

 

Jeżeli chodzi o wysokosprawne spalanie drewna, to nie wkraczam w obszary technologii przemysłowej, palenia w piecach do zgazowania drewna i innych holz..., bo zależy mi na oglądaniu tego zjawiska, czyli jak w tytule wątku.

 

Uparłem się na wyszukaniu - wypracowaniu sposobu prawidłowego spalania!

Kominkowi palacze dopiero po iluś tam sezonach dochodzą do wprawy. A ilu jest takich, co rezygnują i jak najszybciej chcą zapomnieć o koszmarze palenia w kominku w oparach dymu i kreozotowym smrodzie.

 

Ciekawym doświadczeniem, jest obserwacja pożaru lasu. "Ciekawym" to chyba dość groteskowe określenie dla tragedii. Jeśli pali się młodnik sosnowy po pewnym czasie zużywa cały tlen w okolicy pożaru. Oczywiście musi to być pożar, który przybiera spore, co najmniej kilku - kilkunastohektarowe rozmiary. Niedopalone olbrzymie ilości biomasy produkują wówczas gaz, który wędruje w górę. Tam, na wysokości od kilkudziesięciu do kilkuset metrów, pojawia się powietrze wtórne (:D). Wybuch kuli ognia wielkości chmury, najstarszych strażaków potrafi położyć na glebie ze strachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

A ilu jest takich, co rezygnują i jak najszybciej chcą zapomnieć o koszmarze palenia w kominku w oparach dymu i kreozotowym smrodzie.

Dwadzieścia parę lat ogłupiania ludzi przez sprzedawców taniej masówki nie spełniającej żadnych norm emisji spalin i kult ładowania do pieca "czegobądź" i ile wlezie oraz zamykania wszelkich możliwych dolotów powietrza żeby się"dłużej paliło (bo do tego się to wszystko sprowadza) zrobiło swoje.

Teraz czeka nas "kurs przyśpieszony" z nauki palenia w kominkach jaki zafundują nam unijni urzędnicy w ciągu najbliższych lat, a nasz kraj znowu jak zwykle stanie się "śmietnikiem" Europy, gdzie będzie można i tak kupić to, czego już nie będzie można zainstalować gdzie indziej.

O prawidłowym spalaniu w kominkach napisaliśmy już chyba wszystko na FM i to kilkukrotnie. Co bardziej myślący skorzystali ... ale większość przyszłych posiadaczy kominka i tak będzie dalej kupować buble za przysłowiowego tysiaka i ładować do niego wczoraj ścięte drewno ...

Temat tego wątku jest tak niszowy że zainteresuje jakiś "chory" promil czytelników naszego gospodarza forum.

Dopóki w takich periodykach jak Murator, nie będzie się poruszać tego typu tematów a w miejsce tego będzie się ładować reklamową papkę tego kto da więcej za opublikowanie artykułu sponsorowanego, dopóty będziemy dyskutować sobie a muzom na podobne tematy.

Świadomość wśród samych wykonawców kominków o tym co dzieje się tak na prawdę we wkładzie kominkowym jest też porażająca ... na dobrą sprawę w naszym kraju firm, którym powinno się pozwolić montować kominki jest zaledwie pomiędzy 50 a 100 ... reszta ma głęboko w dupie zarówno to co robi jak i tych u których robią ... byle tylko kasa z tego jakaś była.

Tyle czasu ile w naszym społeczeństwie będzie pokutowało przeświadczenie że kominek jest najtańszym źródłem ciepła w domu, które może zrobić każdy, tyle będziemy sobie mogli dyskutować do woli o właściwym procesie spalania, prawidłowo zrobionych kominkach i materiałach z których tak naprawdę powinny być one wykonywane ...

A potem i tak wpadnie na FM Bader i zaserwuje nam rewelacje w które uwierzy co drugi czytelnik oraz odsądzi od czci i wiary każdego, kto ma inne zdanie w temacie ...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kominkach otwartych odbywa się spalanie naturalne, a więc bez możliwości wpływania na przebieg, przez co nic tu nie uszlachetnimy, bo przy takich przepływach powietrza tracimy ciepło, które woli komin a nie współdziałanie na rzecz uzyskania wysokiej sprawności spalania. Jednym słowem - w paleniskach otwartych nie chodzi o to, o co nam chodzi:)

 

Natomiast po zapuszkowaniu, możemy z ogniem robić, co nam się żywnie podoba.

 

W starszej konstrukcji wkładów kominkowych (opis Badera na początku) pali się systemem zredukowanym. Ciężką, żeliwną konstrukcję doprowadza się do odpowiedniej temperatury, następnie dławione jest powietrze, by maksymalnie wydłużyć czas dopalenia drewna.

 

Najnowsze trendy, to spalanie swobodne, bez dławienia powietrza. Odkrywamy prawdziwą naturę ognia, a on odwdzięcza się efektownie wysoką temperaturą. Ten sposób wymaga zastosowania odbiornika ciepła, który przejmuje energię spalin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to sobie wpadłem :D

 

Romolku, to nie najnowsze trendy , tylko rozwiązywanie problemów w najprostszy z możliwych sposobów, bez wnikania w konsekwencje ( leczenie syfa pudrem by Mr Hyde )

W tej niby starszej konstrukcj ( fakt- 25letniej :) ) mam również podawane powietrze w górnej partii, ale nie dorobiono do tego bzdurnej filozofii. Otóż miałem możność rozmawiać z projektantami tego wkładu , którzy przyznali się bez bicia , że wobec narażenia na naprężenia termiczne element najbardziej zagrożony na pęknięcie , ew. przeniesienie naprężeń na inne elementy schłodzili podając powietrze , które dodatkowo dopala i zawirowuje spaliny opóźniając ich wyjście z komory spalania . Podobnie jest z podwójną szybą , która bynajmniej nie służy do zapobieżenia ''gotowania jajec'' ( by Mr Hyde ponownie ale i Forest te głupoty powtarza ) ale utrzymaniu wysokiej temperatury tafli vitroceramiki ( tzw. szyby w drzwiczkach ) , tak aby zapobiec osadzaniu na niej całego tego syfu. Łatwo to zweryfikować zdejmując jedną z szyb :D Mam również wielopunktową regulację docisku i pozycjonowania ramy drzwiczek- trochę bardziej skomplikowaną niż w HKD :) A jedna z głównych różnic to brak doprowadzenia powietrza z zewnątrz, ale z drugiej strony do spalania nie pobiera on tak gigantycznych ilości powietrza jak giermańskie wynalazki , by miało to znaczenie. Druga to dosyć dobrze pomyślany układ deflekcyjny , nad którym dopiero teraz zaodrzańcy pracują ( trochę nieudolnie ;) ) , a który gdy wejdzie do masowej produkcji pewnie również ogłoszą swoim odkryciem :D

Świetnego porównania użył Dr Jekyll o autobanie :D , tylko że powietrze ( a dokładniej tlen) jest KATALIZATOREM i w zależności od ilości jaką podamy do spalania jedziemy ekonomicznie lub nie. Dlatego nie jest to dławienie a jedynie regulowanie procesu spalania za pomocą katalizatora. Wiem ,że to trudno pojąć , ale tego uczą na chemii w szkole.

Zresztą to porównanie słyszałem już kilka lat temu od znajomych po powrocie zza Odry ze szkolenia - może już pora zmienić śpiewkę :p

Dygresje na temat promieniowania cieplnego pozostawię bez komentarza , bo i co tu komentować .Czego można się spodziewać po człowieku , który nie wie ,że drewno jest paliwem stałym :D

 

Podawałem kiedyś przydatny link http://forum.muratordom.pl/showthread.php?183800-Mitów-kilka-o-kominkach&p=4836158&viewfull=1#post4836158 , który był pisany nie przez branżowca naginającego rzeczywistość pod swoją teorię ( lub sprzedaż:D ) a dotyczący istoty procesu spalania paliw stałych. I w takich źródłach trzeba szukać odpowiedzi a nie w artykułach pisanych przez laików czerpiących wiedzę z szkoleń firm produkcyjnych.

Poszukaj kiedyś Romole informacji dotyczących sensu podgrzewania powietrza ( chłodzenia ścianek wkładu wg. mnie :) ) i podawania go do spalania . Tylko wyjdź poza obiegowe opinie z gazet i portali, a poszukaj wśród osób zajmujących się naukowo tematem.

 

pzdr.

 

ps. Zawsze możesz spróbować podanego sposobu palenia . Mimo, że wkład inaczej skonstruowany, to i tak powinieneś dostrzec różnice, którymi mam nadzieję ,że podzielisz się z czytelnikami tego forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romole. Całą noc nie spałem po tym wpisie Badera. Niestety nic nie wymyśliłem. Powinniśmy chyba w obecnej sytuacji przestać palić w naszych urządzeniach, a resztkami popiołu posypać głowy.

 

Idę sprawdzić oferty Ch.P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz Panowie zwracam uwagę ,że czytają Was także ludzie ,którzy w swoim gniazdku palą dość poprawnie z zachowaniem tego co nazywają ciepło.Skoro intensywnie pobudzacie ich szare komórki by palili drewnem-paliwem stałym według serwowanego wzoru to do cholery jasnej bierzcie pod uwagę fakt ,że nie są to już laicy z maszyną w salonie i instrukcją w ręku są to pozyskiwacze ciepła dającego im radość.Wasza wieczna wrażliwość na ich nauczanie niech nie będzie tylko pustym frazesem ,niech będzie także zrozumieniem co osiągają mając to to w salonie na co w danym momencie było ich stać.Jeśli do naszej maszyny zaznaczam NASZEJ !!! włożymy drewno,sezonowane,rozpalając tak jak nam tu wielokrotnie pokazywano-mówiono,przy tym nic nam się nie dzieje,widzimy piękny okalający ściany kominka płomień,wystarczająca jest ilość powietrza ta pierwsza i ta druga ,w domciu panuje błogi spokój z racji tegoż palenia,instalacja nadąża nad zadaniami ,które otrzymała w spadku po maszynie z salonu..to kuźwa źle robią-robimy????????????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie robicie źle. My, tzw. "branża" (z Baderem włącznie) cieszymy się niezmiernie, że dajecie nam zarobić. Dyskusja, choćby i czasem zajadła, pozwala na zdobywanie wiedzy i rozwój. Forum pozwala to robić w szerokim spektrum, również dzięki Tobie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niktspec konkrety: jeśli rozpalisz tak jak piszesz, to jak długo drewno gazuje - pali się z płomieniem ?

 

No i to lubię.Oczywiście ,że powiem jeśli ty powiesz czemu ma to służyć no chyba ,że nie rozumiesz mojej intencji z postu wyżej.Ja również pokuszę się o zwrot......twego stylu.........konkretnie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra to ja powiem: jesteś w stanie utrzymać płomień max 2-3h z porywami do 4h, kolejne 6-12h to utrzymanie żaru. O te 2-3h chodzi, odpowiednio dawkując powietrze, drewno spalimy 2 x szybciej, ale uzysk energii będzie kilkukrotnie większy. Problem w tym, że tę energię trzeba jakoś wyłapać i zaakumulować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra to ja powiem: jesteś w stanie utrzymać płomień max 2-3h z porywami do 4h, kolejne 6-12h to utrzymanie żaru. O te 2-3h chodzi, odpowiednio dawkując powietrze, drewno spalimy 2 x szybciej, ale uzysk energii będzie kilkukrotnie większy. Problem w tym, że tę energię trzeba jakoś wyłapać i zaakumulować.

 

Tylko uważaj bo cie z butów wyrwie :D a to by była wielka szkoda jak takiego branżysty by zabrakło na FM.

ad1. nie max ...ja go mogę utrzymywać i więcej ale skoro odpowiedź ma być ścisła to nawet i 6h w porywach do 12h.

ad2.z żarem drogi kolego-branżysto jest tak.........."jak se pościelesz tak się wyśpisz".Jeśli pod pojęciem utrzymania żaru rozumiesz dawkowanie temperatury do odbiorników ciepła.np.grzejniki,podłogówka a nawet ZCWU, to proces ten może trwać długo ,oczywiście przy zachowaniu pewnych i sprawdzonych metod na to pozyskiwanie ciepła.Ale chodzi o godz.Bez kozery powiem ,że taki proces z włączoną pompką w obiegu CO naszego kominka trwa nawet 10 h i dłużej.Pisałem w innym wejściu ,że ta rozbieżność czasowa pozwoli mi na kontynuację pozostawionego procesu w komorze paleniskowej.Powietrze tak często tu wałkowane pozostawię tym którzy to rozumieją i pytać o to nie ma sensu zważywszy na rangę -wagę przytaczanych tu wypowiedzi z cytatów i nie tylko.Jeśli wyłapiesz to co ci chciałem przekazać z wyłapaniem energii i akumulacją ciepła problemów mieć nie będziesz.Problem tkwi w Waszej kasie za produkt ,który i tak będzie eksploatowany przez Kowalskiego tak jak on sobie to wyobrazi a nie jak Wam się wydaje.Wstawicie swój produkt a on włoży mokre nie sezonowane drewno.Wasz plan pójdzie w pi..........kę.Powietrzem zacznie regulować tak ,że cacało będzie płynąc po szybie a nawet szybach.Więcej grzech.....itd............:cool:

 

p.s

zapomniałem o DGP ale to już inna bajka bo go po prostu nie mam i uważam ten system za z deczka nie jest kompletny.Jak mam kominek i rozprowadzone powietrze po komnatach to jaka jest różnica z rozprowadzeniem ciepła w KZPŁW ???Widzisz ją czy troszku po ściemniasz???Udowadniając np.,że jak ci się szamoty-sroty rozgrzeją to będą promieniować przez dobę na całą chałupę.............ło momuniu zmęczyłem się.

Edytowane przez niktspecjalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko uważaj bo cie z butów wyrwie :D a to by była wielka szkoda jak takiego branżysty by zabrakło na FM.

ad1. nie max ...ja go mogę utrzymywać i więcej ale skoro odpowiedź ma być ścisła to nawet i 6h w porywach do 12h.

.

No faktycznie wyrwało mnie z butów :rolleyes:

Nie wziąłem po uwagę, że do wkładu można jednorazowo zmieścić całą taczkę drewna :)

2012-11-23-043.jpg2012-11-23-047.jpg

2012-11-23-047.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No faktycznie wyrwało mnie z butów :rolleyes:

Nie wziąłem po uwagę, że do wkładu można jednorazowo zmieścić całą taczkę drewna :)

[ATTACH=CONFIG]175803[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]175804[/ATTACH]

 

Czekaj my tu poważnie a ty jaja sobie robisz.Co te fotki maja symbolizować???Twoją głupotę bo je wkleiłeś nie zgodnie z tematem czy pokaz ognia na kilogramy drewna i wypadającej z tego względu uszczelki???Wy to na Śląsku to słepacie-ciepacie przed południem??? :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ps. Zawsze możesz spróbować podanego sposobu palenia . Mimo, że wkład inaczej skonstruowany, to i tak powinieneś dostrzec różnice, którymi mam nadzieję ,że podzielisz się z czytelnikami tego forum.

 

Wiesz jakie rozterki mam z racji kończącego się sezonu grzewczego? - laboratorium będę musiał zamknąć:(!

Sezon wstecz, to były badania z paleniem burzliwym - akumulacyjnym. Szukałem granic wytrzymałości zarówno sprzętu jak i rodziny.

Było gorąco...Nic nie strzeliło. Komin, na koniec sezonu, przepłukały wiosenne deszcze i z jego dna wybrałem pół litra mazi. Z żeliwnego wymiennika wyskrobałem parę dkg popiołu - nie z konieczności czyszczenia, tylko do badań. Bilans opału: 8 mp buka (sezonowany 18 m-cy) i 500 kg Pini- Key'a.

 

Obecny sezon, to szukanie oszczędności. Spalanie redukowane z różnymi wariantami wsadu. Zależało mi na jak najdłuższym cyklu. Cierpiała na tym akumulacja, ale i ta zima była jakaś taka rozlazła, że częściej włączało mi się CO gazowe. W wyczystce jest na razie ok. 1 litra sadzy. Do wymiennika jeszcze nie zaglądałem, ale mam wrażenie, że na ściankach pojawiła się sadza - są miejsca, gdzie jest wyraźna różnica temperatury. Opał: 6 mp buka (18m-cy) 1 mp dębiny (18 -ki), 400 kg ołówka.

 

Dla profesjonalnego porównania dobrze byłoby mieć analizator spalin, ale niestety - nie mam!

Mam z to czynne powonienie:) Do komina mam dostęp wyśmienity(dach 12*) i wącham zapaszki.

To co leci z komina przy spalaniu akumulacyjnym, czyli na full, to SPA dla skóry - wilgotne powietrze, znośne dla nosa.

Natomiast przy dławieniu jest inaczej... Pomimo rozgrzanego paleniska, z chwilą przymknięcia dopływu powietrza, czuć dym - suchy i piekący w oczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jakie rozterki mam z racji kończącego się sezonu grzewczego? - laboratorium będę musiał zamknąć:(!

Sezon wstecz, to były badania z paleniem burzliwym - akumulacyjnym. Szukałem granic wytrzymałości zarówno sprzętu jak i rodziny.

Było gorąco...Nic nie strzeliło. Komin, na koniec sezonu, przepłukały wiosenne deszcze i z jego dna wybrałem pół litra mazi. Z żeliwnego wymiennika wyskrobałem parę dkg popiołu - nie z konieczności czyszczenia, tylko do badań. Bilans opału: 8 mp buka (sezonowany 18 m-cy) i 500 kg Pini- Key'a.

 

Obecny sezon, to szukanie oszczędności. Spalanie redukowane z różnymi wariantami wsadu. Zależało mi na jak najdłuższym cyklu. Cierpiała na tym akumulacja, ale i ta zima była jakaś taka rozlazła, że częściej włączało mi się CO gazowe. W wyczystce jest na razie ok. 1 litra sadzy. Do wymiennika jeszcze nie zaglądałem, ale mam wrażenie, że na ściankach pojawiła się sadza - są miejsca, gdzie jest wyraźna różnica temperatury. Opał: 6 mp buka (18m-cy) 1 mp dębiny (18 -ki), 400 kg ołówka.

 

Dla profesjonalnego porównania dobrze byłoby mieć analizator spalin, ale niestety - nie mam!

Mam z to czynne powonienie:) Do komina mam dostęp wyśmienity(dach 12*) i wącham zapaszki.

To co leci z komina przy spalaniu akumulacyjnym, czyli na full, to SPA dla skóry - wilgotne powietrze, znośne dla nosa.

Natomiast przy dławieniu jest inaczej... Pomimo rozgrzanego paleniska, z chwilą przymknięcia dopływu powietrza, czuć dym - suchy i piekący w oczy...

 

Ja również robiłem podobne próby :) Na dach nie właziłem -35* to rrochę za ostro , ale mam wyczystkę na strychu i dymu nie czuć a jedynie miłe ciepełko ( jutro zmierzę temp. :) ) Fakt , przy zredukowaniu ilości powietrza będziesz tracił na akumulacji , bo więcej zostanie na poziomie komory spalania . Spróbuj kiedyś kombinować z deflektorem ( jakimkolwiek) powinien poprawić spalanie zatrzymując część temperatury w samym palenisku. Zerknij na to http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=5140414&viewfull=1#post5140414 - tam chłopaki są otwarci, bez uprzedzeń ''rasowych'', a kilka smaczków dokładnie oddaje to, o co mi chodzi :)

Zużycie opału chyba niezłe, ale nic mi nie mówi :( Sam spalam ok. 9,5-10,5 m3 ale kubatura 530m3 i ta cholerna wysokość 3,1m ( miło się żyje ale ogrzać dużo trudniej ) oraz izolacja wykonana w 1923r. :D Drewno też ''dłuuugo'' sezonowane -przywiezione z lasu we wrześniu :D . Za to spalone w cholernie wysokiej temperaturze i bez nadmiaru tlenu.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Cholernie wysoka temperatura", to faktycznie miarodajne źródło informacji...

 

Z wyczystką na strychu, to rozumiem, ze komin zatkałeś? Bo jeśli nie to o kant dupy takie sprawdzanie...Przynajmniej w porównaniu z tym romolowym.

 

No i ta Twoja fascynacja spalaniem węgla jakaś podejrzana...choć wyjaśnia wiele, również brak drewna jako jednego z paliw, w przytoczonych wcześniej "naukowych" materiałach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...