Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogrodzenie a sasiad


tres34

Recommended Posts

A'propos historii z płotami.

 

tam gdzie się stawiam, jest dwóch od pokoleń sąsiadów.

jeden wymurował płot. Wszedł na 4 CM na ziemię drugiego. Tamten był "w prawie" i kazał murek wykruszyć i przesunęć.

I o 4 cm skończyło się sąsiedztwo (mówimy o odcinku długości ok 15 m, więc dużo nie tracił, ale zawsze.

 

Mój sąsiad stoi mi płotem prawie 0,5 m w działce. Ja się doklejam do jego płotu. Uzgodniliśmy że płot malujemy z obu stron tak samo i wojny nie ma.

 

Nie ma nic gorszego niż pazerni sąsiedzi. Żeby przedmówca mógł się podpiąć do kanalizacji, chce zarobić.

Z resztą nie dziwię się, bo jak będą cię podłączać, to sąsiadowi trochę przemeblują ogródek.

Generalnie są ludzie i ludziska. Szkoda że trafiłeś na takiego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 81
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

My graniczymy z trzema sąsiadami. Uzgodniliśmy, że od frontu zrobimy ogrodzenie solidne, klinkier lub coś w tym rodzaju. A między sąsiadami słupki na podmurówce i siatka. Z dwoma sąsiadami dogadaliśmy się bez problemu, trzeci najpierw się zgodził, a później stwierdził, że on chce zrobić ogrodzenie drewniane, tak, żeby nikt ich nie podgladał (niby my).

Ponieważ nie planowaliśmy w naszych finansach takiego wydatku, odsunęliśmy się od granicy kilkadziesiąt cm i zrobiliśmy swoje ogrodzenie.

W momencie jak oni zaczęli podwyższać u siebie teren, tak, że woda opadowa spływa do nas, zadałam im pytanie, kiedy zrobią swoje ogrodzenie, co by ich podmurówka trochę zatrzymywała tą wodę, otrzymałam odpowiedź, że teraz oni nie mają pieniędzy, a wogóle to po co mają zmniejszać sobie działkę, przecież stoi już nasze ogrodzenie.

Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

treœć art. kodeksu cywilnego:

 

§ 2. Korzystajšcy z wymienionych urzšdzeń obowišzani sš ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.

 

odpowiedŸ jest prosta i nieskomplikowana. sšsiad ma płacić i koniec.

 

W świetle powyższego za utrzymanie ale (niestety) nie za wybudowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby coś utrzymywac to trzeba to zbudować, skoro w par. 1 jest mowa o tym że te rzeczy są wspólne, to w przypadku tylko jednej strony obciażonej mamy do czynienia z bedspodstawnym wzbogaceniem z drugiej. stąd wniosek że zarówno koszty zbudowania jak i koszty utrzymania są wspólne. z zastrzeżeniem, że niezgodne z zasadami współżycia społecznego jest aby sąsiad był zobowiązany do partycypacji w koszcie muru z marmuru w sytuacji gdy żyje z renty babci.

grunt to porozumienie, a jak sie nie da to nic tak nie pomaga jak potrzeba. :-)))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w słowie "wspólne" nie chodziło mi o prawo własnosci, gdyż inaczej napisałym że rzecz ta ojęta jest współwłasnością. przepis jest precyzyjny i nie posługuje się pojęciem współwłasność, lecz widze ze zostałem źle zrozumiany za co przepraszam.

sytuacja wspomniana ma jednak doniosłe prawnie znaczenie gdyż nie można przeprowadzić np. podziału "rzeczy wspólnej" w odróżnieniu od rzeczy objętej współwłasnosćią, na szczęście !!!! jednak wyobrażam sobie procesy o podział płotu :-)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years później...
czy jeśli postawienie ogrodzenie na swoim np.50cm od granicy( w celu np malowania z obu stron) nie stracę dostępu do wejścia na tą ścieżkę (bo to będzie całość sąsiada) lub czy da się ją odzyskać np po latach gdy płot będzie stawiany nowy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla rozluźnienia:

 

raz powzieta decyzja jest u mnie nieodwolalna

 

- tato! tato! nie skacz do wody na głowę!

- milcz! wiem co robię - tu jest głęboko!

- tato! tato! tu jest tylko pół metra - sprawdzałem wczoraj!

- milcz! tatuś wie co robi i raz powzieta decyzja jest u mnie nieodwolalna!!!

 

:D

 

A może lepiej dogadać się z sąsiadem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też zastanawiam się co zrobić jak sąsiad nie zgodzi się na ogrodzenie w granicy. Jedyny rozsądny sposób to odsunąć się z 50 cm żeby sąsiad musiał sam się zagrodzić, a na działce która sama odetnę posadzić żywopłot, winogron, krzewy ozdobne.

 

Najlepiej dogadać się z sąsiadem, no chyba że burak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co masz się odsuwać aż 50 cm?! Na całej długości działki to jednak wychodzi spory kawałek. Sąsiad, gdy już postawisz ogrodzenie, najprawdopodobniej swojego już nie dostawi, bo po co, skoro jedno już jest, a za 50 lat nikt nie będzie pamiętał, że te 50 cm za ogrodzeniem jest jeszcze twoje.

Ten temat niedawno przerabialiśmy, sąsiedzi nasi kochani z obu stron, mieli już ogrodzenia stawiane ze trzydzieści lat temu, więc stare i pordzewiałe, ale stwierdzili że skoro wczesniej oni się grodzili, to teraz nasza kolej i oni nie mają obowiązku partycypować w kosztach, ba nawet nie pomagali go stawić. Ok , postawiliśmy ogrodzenie sami, na swoim terenie, ale bezpośrenio przy linii wyznaczającej granicę. Gdybyśmy się odsunęli, oni po jakimś czasie zaczęliby traktować ten kawałeczek za swój.

Ja mam wąską działkę i każdy centymetr jest dla mnie ważny, więc może nie każdy moje zdanie podziela, ale po co robić sąsiadom takie prezenty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz sąsiad zrobił ogrodzenie w granicy naszych działek tzn. połowa muru na jego terenie, połowa na naszym. Zostało to zrobione jak jeszcze nawet nie byliśmy właścicielami naszej działki - nie mam zamiaru wracać mu ani złotówki. Ale swoje ogrodzenie od strony drugiego sąsiada, będziemy stawiać wyłącznie na naszym terenie i oczywiście nie chcemy aby się nam dokładał. Myślę, że o te kilka cm. to chyba nie zbiedniejemy, jak nam się zmniejszy działka. A sąsiadów ma się na całe życie i nie ma co kłócić już na samym starcie :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz zupełną rację, kilka centymetrów nie robi różnicy, ale 50 cm to już jest coś. I drażni mnie trochę to, że sąsiedzi, pomimo że mieszkają tam już od wielu lat, całą okolicę traktują jak swoją i dyktują ci: co, jak i gdzie masz robić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months później...

aktualnie przerabiamy temat ogrodzenia

 

na poczatku sasiad burzyl sie ze skosilismy trawe przekraczajac jego granice o kilka cm

zrobilismy rozgraniczenie, okazalo sie ze to oni przez kilkadziesiat lat przyorali nam dzialke na szerokosc od 70cm do 1,5m (na dlugosci 90m)

sasiad byl w szoku ze az tyle

poczatkowo nie chcial sie zgodzic na zwrot ziemi, w koncu przystal na jakas tam czesc

 

ale wracajac do gorodzenia..

juz przy rozgraniczeniu powiedzial ze moim obowiazkiem jest zrobic ogrodzenia 50cm od granicy - ze to niby na konserwacje plotu ma byc, by po jego nie chodzic...

to samo wiele lat wczesniej wymogl na sasiedzie z drugiej strony

chcial zyskac w ten sposob 1m dzialki na dlugosci 90m - to juz robi spory szmat darmowej ziemi

 

oczywiscie nie cofniemy sie pol metra, zyskuje i tak darmowe ogrodzenie, bo o partycypowaniu w kosztach nie ma mowy

 

my nawet nie oczekujemy zwrotu, szkoda nerwow

jednak wkurza mnie takie cwaniactwo

 

ludzie sa glupi, dla mnie to marne osobki, ktora chcac zaoszczedzic troche grosza, robia sie dupkami bez honoru w oczach innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Mam taki problem a w zasadzie ma go moja babcia.

babcia została przesiedlona po wojnie i dostała w ramach mienia przesiedleńczego działkę wraz z domem. Okazało się, że część działki miała w wieczyste użytkowanie i po wielu latach miasto upomniało się o tę część działki. Oczywiście próbowała odzyskać ten kawałek ale miała braki w dokumentacji i nie udało się nic zrobić. Ten kawałek miasto sprzedało. Babcia musiała uporządkować działkę i usunąć część ogrodzenia. Teraz na tej działce jest już nowy właściciel, który prawdopodobnie będzie się budował. I on domaga się od mojej babci żeby to ona zrobiła ogrodzenie z tej strony z której graniczą (babcia usuwała tę część która jest od frontu a od prawej strony ma ogrodzenie od sąsiada). Jak to wygląda prawnie? Kto powinien robić ogrodzenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Witam ,

sąsiad postawił ogrodzenie , ale nie w granicy działek , a w całości na swojej ziemi . Potem zapytał mnie , czy zwrócę mu połowę kosztów . Wg mnie, w przypadku , gdy całość znajduje się na jego terenie to już jego własność , więc dlaczego miałbym się zgodzić ? Przecież praktycznie nie mam żadnych praw do tego płotu , nawet jeślibym się do niego dołożył. Nieprawdaż ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ,

sąsiad postawił ogrodzenie , ale nie w granicy działek , a w całości na swojej ziemi . Potem zapytał mnie , czy zwrócę mu połowę kosztów . Wg mnie, w przypadku , gdy całość znajduje się na jego terenie to już jego własność , więc dlaczego miałbym się zgodzić ? Przecież praktycznie nie mam żadnych praw do tego płotu , nawet jeślibym się do niego dołożył. Nieprawdaż ?

Zrobisz co zachcesz, ale niesmak pozostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...